Pogaduchy i relaks

Dowolne tematy, "luźne" pogadanki i trochę relaksu.
ODPOWIEDZ
Użytkownik Usunięty

Re: Pogaduchy i relaks

Post autor: Użytkownik Usunięty »

Mikołaj to był raczej ze mnie - synowi popsuły się adidasy i trzeba było kupić nowe (bo musi w czymś chodzić) miały być tylko słodkości symboliczne a skończyło się na prawie 2 stówkach. Całe szczęście, że córcia nie potrzebowała butów.
Ale żeby nie było przykro mikołajowi,to kupiłam sobie na białego grudnika. Myślę, że będzie miał białe kwiatki, bo takiego koloru są pączki. :-)
Awatar użytkownika
Petrus
Ekspert
Posty: 6714
Rejestracja: 2008-01-20, 14:54

Re: Pogaduchy i relaks

Post autor: Petrus »

Bo mało pewnie osób go kupuje, bo jest jakby tylko dla ludzi z branży Oraz cena też jest trochę wysoka :niepewny:
Niech ogród będzie moją pasją, wytchnieniem i odpoczynkiem.
Pozdrawiam, Piotr.
Moje rośliny ogrodowe Moje trawy ozdobne
Awatar użytkownika
Elzbieta M
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 7924
Rejestracja: 2010-09-22, 20:16

Re: Pogaduchy i relaks - rózga

Post autor: Elzbieta M »

tadek pisze: [
A jak u was wypadł ten dzień?
Dostaliście figę z makiem, rózgę, a może wymarzony prezent ?


Ja mimo że gościłem u siebie w domu św. Mikołaja, dostałem tylko figę z makiem.
Tadziu , figa też dobra :lol: Ja właśnie próbowałam dżem figowy ( bez maku :lol: ) , który dostałam nie na Mikołaja. Smaczny!
Awatar użytkownika
tadek
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 6870
Rejestracja: 2011-10-30, 18:23

Pogaduchy i relaks

Post autor: tadek »

malina pisze:Tadziu mikołaj to już nie dla nas ,ale kto chce niech się cieszy :/
Halinko, może i masz rację, pisząc że mikołaj nie dla nas, ale powspominać zawsze się można. :oczami:
Chyba że są dzieci, wtedy to dla nich możemy stworzyć mikołaja.
A jak ktoś w niego już nie wierzy, może zacytować reklamę Allegro:
;)
Świętego mikołaja nie ma, ale Allegro jest !

[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=MbZpXy035K8[/youtube]
Joasia napisała:
Mikołaj to był raczej ze mnie - synowi popsuły się adidasy i trzeba było kupić nowe (bo musi w czymś chodzić) miały być tylko słodkości symboliczne a skończyło się na prawie 2 stówkach.
Joasiu, wspaniałym mikołajem zostałaś kupując drogie adidasy.
Ja jestem poznańska sknerą (pyrą) i wybieram tańsze buty, które nie zawsze okazują się tandetne.

Ostatnim sukcesem była para butów która kosztowała 60 zł.
Nosiłem je na co dzień 4 lata i jeszcze dzisiaj mi służą do wypadów do ogrodu.
W sumie przechodzę w nich pięć sezonów.
Kupując je zrobiłem zdjęcie, aby pamiętać ich markę. Ale niestety... nie zapisałem sobie gdzie je kupiłem.
Jesienią chciałem kopić sobie ponownie takie same, bo okazały się trwałe...
Ale nie wiem gdzie ? :hyhy: :lol: ;)
Moje najlepsze buty<br />Zdjęcie zostało zrobione 5 czerwca 2010 r. o godz. 17.20
Moje najlepsze buty
Zdjęcie zostało zrobione 5 czerwca 2010 r. o godz. 17.20
Zdarzyły mi się też i takie buty, za które zapłaciłem 20 zł.
Te rozleciały mi się po kilku miesiącach.
Jako sknera próbowałem je skleić, co niestety nie przyniosło rezultatu. :lol:

Finał był taki: Obrazek

Pewnego dnia, jakiś czas po klejeniu podeszwy poszedłem w nich do miasta i...
- Zgubiłem podeszwę ! którą zostawiłem leżącą na chodniku. :zakrecony:

Do domu wróciłem bez niej.
Całe szczęście że nie padało i że w bucie została jeszcze dobrze wklejona wkładka, dzięki której nie było widać że idę prawie boso.
Poznańska oszczędność - klejenie odpadającej podeszwy.<br />Zdjęcie wykonana zostało w styczniu 2012 r.
Poznańska oszczędność - klejenie odpadającej podeszwy.
Zdjęcie wykonana zostało w styczniu 2012 r.
Elzbieta M pisze:
tadek pisze: A jak u was wypadł ten dzień?
Dostaliście figę z makiem, rózgę, a może wymarzony prezent ?


Ja mimo że gościłem u siebie w domu św. Mikołaja, dostałem tylko figę z makiem.
Tadziu , figa też dobra :lol: Ja właśnie próbowałam dżem figowy ( bez maku :lol: ) , który dostałam nie na Mikołaja. Smaczny!
I jak tu nie wierzyć w mikolaja, skoro nasza Ela dostała figę (bez maku) w postaci dżemu? :super:

Obrazek

Jak już wspomniałem, ja również dostałem figę.Obrazek
Na pocieszenie sam kopiłem sobie mały prezencik w postaci formy do pieczenia:
Do DUUUUUUUUŻEJ babki, i do ciasta tarty:
07-P1140175.JPG
Forma do pieczenia duuuużej babki
Forma do pieczenia duuuużej babki
Forma do tarty
Forma do tarty
W Wikipedii napisali:
Tarta (fr. tarte) – rodzaj wypieku, składającego się z kruchego, drożdżowego lub francuskiego ciasta i nadzienia, które może być zarówno słodkie (np. z owocami), jak i słone (np. z warzywami, grzybami). Tarta jest jedną z najpopularniejszych potraw kuchni francuskiej.

Kruchym ciastem wylepia się dno i brzegi specjalnej formy do pieczenia tart - okrągłej i niskiej, o fałdowanych brzegach. Istnieją trzy metody pieczenia tarty:

równocześnie surowego ciasta z wyłożonym na niego nadzieniem,
najpierw samego ciasta, a potem już upieczone napełnia się nadzieniem,
najpierw samego ciasta (często z wyłożoną suchą fasolą, która zapobiega rośnięciu ciasta), a dopiero pod koniec pieczenia wykłada się nadzienie.

Odmianą tarty jest quiche, który różni się tym, że podawany jest wyłącznie z nadzieniem wytrawnym, zalanym masą jajeczną. Popularnymi we Francji tartami są: Tarta Tatin, tarta cytrynowa, rabarbarowa, z truskawkami i warzywna.


Źrodło cytatu ...
A tak prezentuje się moje biszkoptowe ciasto, którym poczęstowałem (wirtualnego) mikolaja:

Obrazek

Szerszy opis mojego ciasta znajdziecie w wątku:
Ciasta, ciasteczka i inne słodkości - kakaowy biszkopt
Zapraszam do mnie: W ogródku Tadeusza ->>
Awatar użytkownika
Elzbieta M
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 7924
Rejestracja: 2010-09-22, 20:16

Re: Pogaduchy i relaks

Post autor: Elzbieta M »

Dobrze , że mnie tam nie ma , bo bym się skusiła i dołożyła sobie troche zakazanych kalorii :lol:
Awatar użytkownika
tadek
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 6870
Rejestracja: 2011-10-30, 18:23

Re: Pogaduchy i relaks

Post autor: tadek »

.

Elu, ja zastanawiam się czy w moim biszkopciku są zakazane kalorie, bowiem ciasto to składa się w większej ilości z wody niż z tuczących składników. :zdziwko:

Do pieczenia zużyłem tylko szklankę mąki i szklankę cukru.
Reszta jak wspomniałem to 4 szklanki wody, plus 1,5 szklanki mleka.

Czy w tym mogą czaić się niebezpieczne, powodujące rozbieganie się boczków kalorie ? :hyhy:

Szklanka cukru i mąki ledwo co przykrywa by dno blaszki. :rotfl:
Zapraszam do mnie: W ogródku Tadeusza ->>
Awatar użytkownika
Elzbieta M
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 7924
Rejestracja: 2010-09-22, 20:16

Re: Pogaduchy i relaks

Post autor: Elzbieta M »

No widzisz , Tadziu , ja nie zaglądam do tematu o słodkościach , bo nie chcę , aby mnie cos skusiło , a tu widać , że jednak warto. Skoro sa przepisy na niskokaloryczne wypieki :-P
Awatar użytkownika
Petrus
Ekspert
Posty: 6714
Rejestracja: 2008-01-20, 14:54

Re: Pogaduchy i relaks

Post autor: Petrus »

To czerwone to jakiś mus czy dżem :?: :-) Pysznie wygląda Ciasto...i oczywiście fajnie, że lubisz piec :hyhy:
Niech ogród będzie moją pasją, wytchnieniem i odpoczynkiem.
Pozdrawiam, Piotr.
Moje rośliny ogrodowe Moje trawy ozdobne
Awatar użytkownika
tadek
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 6870
Rejestracja: 2011-10-30, 18:23

Re: Pogaduchy i relaks

Post autor: tadek »

Piotrusiu, to czerwone to nic innego jak galaretka. :lol:
A takie cudo można przyrządzić w domu nawet bez pieczenia.
Wystarczy kupić w sklepie spożywczym gotowe spody biszkoptowe, gotowy krem, mleko, galaretki i działać...
W pół godziny będzie po wszystkiemu. :hyhy:

Piotrusiu spróbuj swoich sił, i pochwal się wynikami ! ;)

:znudzony: :| :niepewny:

Znalezione w Internecie:

Obrazek
Źródło...
Zapraszam do mnie: W ogródku Tadeusza ->>
Użytkownik Usunięty

Re: Pogaduchy i relaks

Post autor: Użytkownik Usunięty »

Tadziu ja tez należę raczej do sknerusów i nie szastam kasą jeśli nie muszę. Jednak to była już trzecia para butów.Pierwsze adidasy kupiłam za 45 zł a drugie za 29 zł , jedne do codziennego chodzenia, a drugie do wf. Niestety te do codziennego chodzenia popsuły się po 3 miesiącach użytkowania (przełamały się i zrobiła się dziura w lewym bucie), a te do wf po 2 miechach. Oczywiście mój syn stwierdził, że jeszcze nie jest tak źle, tylko coś go ta noga lewa czasem boli przy stawaniu na pięcie, a tam co - dziura się zrobiła. Mój syn oczywiście nie zauważył tego, a ja tez nie. Przez te ciągłe ślęczenie w pracy nie miałam kiedy spoglądać mu na buty, zresztą zawsze mu mówię, że jak ma coś nie tak to ma mi powiedzieć (ma już skończone 14 lat), już nie jest maluszkiem. Postanowiłam więc kupić mu trochę porządniejsze do codziennego biegania - za 120 a do wf tzw. halówki ale tez nie za 20 tylko prawie za 50 zł. No i to był taki mikołaj lekko przymuszony, ale całe szczęście, że poprosiłam go o pomoc w zakupach(miał iść ze mną po zakupy do Netto) i jak spojrzałam na jego buty to już się sprawa dalej sama potoczyła....Bo pewnie dalej chodziłby w tych butach dziurawych i jeszcze w szkole pomyśleli by, że ma straszną biedę w domu.
No i to cała historia tego mojego " mikołajstwa".
Tadziu mi tez raz zdarzyło się kupić buty za 45 zł i chodziłam w nich 3 lata, ale tylko raz. Ogólnie kupuję te ze średniej półki, bo nie stać mnie na te z wysokiej. czasem jednak kupie i te tanie- tak naprawdę wszystko zależy od zawartości portfela.
Awatar użytkownika
goskamaja
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 1000
Rejestracja: 2014-07-13, 22:34

Re: Pogaduchy i relaks

Post autor: goskamaja »

Tak to już jest, że dla dzieci zawsze się znajdą pieniądze a człowiek sobie żałuje. Ja we wrześniu zmuszona byłam kupić młodemu buty na treningi ( 2 razy w tyg po 1h), te które sobie upatrzył kosztowały 169zł, gdyby nie fakt że miał wtedy urodziny to ja nigdy bym mu takich drogich nie kupiła ( dodam tylko, że moja babcia pochodziła z poznańskiego:), ale mąż sam gra w piłkę i twierdzi, że musi mieć porządne buty i kropka. Najgorsze jest to, że to buty na góra sezon, bo noga ciągle rośnie ale jest nadzieja, że ich nie zajedzie i brat dostanie je w spadku za kilka lat:) A ja wiosną kupiłam sobie buty na bazarku za 20zł, takie cichobiegi i przechodziłam w nich całą wiosnę, lato i jesień i pewnie jeszcze by mi posłużyły ale chciałam coś wykopać od mamy z ogródka i pękła podeszwa tam gdzie but spotyka się ze szpadlem:) ale byłam zła.....:)

Tadziu ale ten wąż jest bajera, w pierwszej chwili myślałam że jest prawdziwy:)
pozdrawiam Gośka
goskamaja zapraszam do mnie:
a na mojej działce...
Awatar użytkownika
Petrus
Ekspert
Posty: 6714
Rejestracja: 2008-01-20, 14:54

Re: Pogaduchy i relaks

Post autor: Petrus »

Ja też się nabrałem, myślałem że Tadek wkleił tak z gruchy ni pietruchy foty węża :lol: Super efekt tego ciasta.
Parę ciast Tadku upiekłem, w tym nawet murzynka :-) ale to Twoje pysznie wygląda i ta galaretka :-)
Niech ogród będzie moją pasją, wytchnieniem i odpoczynkiem.
Pozdrawiam, Piotr.
Moje rośliny ogrodowe Moje trawy ozdobne
akantolimon72
Powoli się rozkręca
Powoli się rozkręca
Posty: 37
Rejestracja: 2014-10-29, 13:29

Re: Pogaduchy i relaks

Post autor: akantolimon72 »

Wąż cudny - może sama kiedyś wyprodukuję i nastraszę rodzinę... :hyhy:

A co do butów - to jest loteria. Na wiosnę kupiłam sobie w sklepie sieciowym na C skórzane sportowe, bardzo udane. Potem mój mąż kupił tamże półbuty, też skórzane, cena koło 200 zł i niestety nie da się chodzić - twierdzi, ze noga mu wręcz pływa, poci się nie do wytrzymania (w innych butach nie). Nie mamy pojęcia, co jest tego przyczyną, może czymś dziwnym tę skórę potraktowano przy produkcji, a może to skóra nie jest :-x - z drugiej strony zostawione gdzieś w szafce spleśniały dokumentnie (to lato i jesień grzyby siało wszędzie :-? ), więc raczej jest . Musiał kupić nowe i jego noga więcej w sklepie na C nie postanie :zdegustowany:
łaciato-pręgowani ogrodowi goście
Awatar użytkownika
tadek
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 6870
Rejestracja: 2011-10-30, 18:23

Re: Pogaduchy i relaks

Post autor: tadek »

.

Po waszych wpisach odnośnie tortowego węża który zresztą okazał się pytonem, postanowiłem poszukać w Internecie wpis z którego dowiedział bym się coś więcej o tym wypieku, abym mogł następnie podzielić się z Wami moim "znaleziskiem".

Oto co znalazłem, cytuję:
Pytony to duże i silne węże, zdolne do uduszenia ofiary większej od siebie. Jak widzicie na zdjęciu z wyglądu też nie są przyjemne. Ten jednak okazuje się niegroźny, bo... jest tortem urodzinowym!

Zrobiła go Francesca Pitcher, z cukierni North Star Cakes specjalizującej się w torach, m.in. ślubnych. Kobieta upiekła go dla swojej córki z okazji urodzin.

Ze swojego dzieła była na tyle zadowolona, że pochwaliła się nim również na Facebooku, gdzie wyjątkowo realistyczny "tortowy" Amelanistic Burmese Python od razu zyskał sporą popularność i otrzymał już kilka tysięcy "like'ów".
Źródło cutatu - LINK ...


Obrazek
.
Zapraszam do mnie: W ogródku Tadeusza ->>
Awatar użytkownika
Danka
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 13263
Rejestracja: 2008-03-11, 20:17

Re: Pogaduchy i relaks

Post autor: Danka »

Piękny ale wygląda przerażająco :orany: Chyba bałabym się go ugryźć :hyhy:
ODPOWIEDZ