Zakładam oddzielny wątek sadzawkowy. Myślę, że lepiej będzie widoczny
Takie były początki
w roku 2007 tak wyglądała
rok 2008
rok 2010
rok 2011
rok 2012
rok 2013
Przez następne lata sadzawka zarastała pałką. Aż wreszcie w roku 2016 zabrałam się za robotę
W tym roku była powtórka z wyrywki pałki . Reszta jeszcze czeka ale efekty już są.
I mogę cieszyć się posadzonymi w ubiegłym roku grzybieniami -liliami wodnymi.
Gonnera
Attraction
Marliacea Chromatella
Najdłużej rosnąca i kwitnąca lilia w mojej sadzawce- Marliacea Rosea.
Zdjęcie w oczku Danusiu ekstra. Z wiekiem widac że zbiornik dojrzał i już ma swój ekosystem. Na początku były aksamitki...teraz lilie wodne i inne ciekawe rośliny wodne
Początek wątku bez zdjęć, bo google zrobiło "porządek" z albumami i niestety zdjęcia zniknęły
Ale mogę pokazać obecny stan sadzawki
Zaczęło się wodne życie
I zaczęły kwitnąć wodne kwiatki
Dużym zaskoczeniem dla mnie był kwiat bobrka trójlistkowego -Bobrek trójlistkowy. Zakwitł po raz pierwszy i niestety jednym kwiatkiem. Z daleka pojedynczy kwiat jest niepozorny i wśród zieleni mało widoczny. Gdy będzie ich więcej to na pewno będą zachwycać.
Nieco wyżej , na innym brzegu rośnie kokoryczka niska
tawuła i bodziszek
Czeka mnie jeszcze porządkowanie sadzawki. Ale muszę poczekać na cieplejsze dni
Ciekawy ten bobrek , pierwszy kwiatek zawsze cieszy w szczególny sposób .
Piękne zdjęcia ,jak zawsze ,bodziszek i tawuła ładnie współgrają kolorystycznie i ta fioletowa plamka irysa ( irys?) na którymś zdjęciu .
Dobrze ,że nie zniknęły piękne fotki lilii wodnych .
Tak Gosiu to irys syberyjski. Miałam też białe ale chyba się "przefarbowaly" bo zostały tylko niebieskie. A zaczęły kwitnąć także żółte.
Grzesiu sadzawka ma swój urok. Nawet jeżeli jest nieco więcej komarów. Ale akurat nad sadzawka nie jest ich więcej. Do tego mam źródło wody. Gdy zabraniają podlewania korzystam z sadzawki.
Krysiu dziękuję. Urok bobrka dostrzegłam dopiero na zdjęciu pojedynczy kwiat jest bardzo mały i trudno dostrzec na nim włoski. Musiałam zejść tuż nad wodę żeby zobaczyć , że faktycznie coś jest na płatkach
Cieszą mnie wasze słowa
Długo namawiałam męża na oczko wodne, aż w 2006 zrobił mi niespodziankę. I teraz on też jest zadowolony. Gdy mamy czas na odpoczynek przyglądamy się ptasiej robocie. Teraz mają młode więc uwijają się, żeby je nakarmić. Udało mi się uchwycić w "biegu" jaskółkę.
Sadzawka żyje już właściwie swoim życiem ale pod moją kontrolą
okazało się, że jednak mam białe irysy syberyjskie, nie "przefarbowały" się
Danusiu , ja już dawno pisałam ,że powinnaś oprowadzać wycieczki jak po ogrodzie botanicznym . Twój ogród -pole ,tworzony na dużej przestrzeni jest jedyny w sobie ,a ta sadzawka to jedna z wisienek na torcie .
Pięknie pokazujesz to urokliwe miejsce ,zawsze jednak z rozrzewnieniem oglądam fotkę z ogrodzeniem z drewnianych bali i polne kamienie leżące wzdłuż tego ogrodzenia .