Szalone szuwary:)
- Elzbieta M
- Mistrz dyskusji!
- Posty: 7949
- Rejestracja: 2010-09-22, 20:16
Re: Szalone szuwary:)
Olu , bałwanek uroczy , mimo iz październikowy - bo w październiku śnieg niestety niemile widziany. Ostatnie prace , prawda? I znów będziemy czekać do wiosny.
Zapraszam do siebie - Elżbieta M
Jest takie miejsce, a w nim me oczko i skalniak
Jest takie miejsce cz.2
Mieczyki Elżbiety
Jest takie miejsce, a w nim me oczko i skalniak
Jest takie miejsce cz.2
Mieczyki Elżbiety
Re: Szalone szuwary:)
Drogę do szkoły miałaś urokliwą , ale trochę niebezpieczną chyba że szło was więcej .
W Wielkopolsce ciepło i bardzo wilgotno stąd mgły
W Wielkopolsce ciepło i bardzo wilgotno stąd mgły
- Sylwia,Gosia
- Mistrz dyskusji!
- Posty: 6571
- Rejestracja: 2015-03-24, 13:15
Re: Szalone szuwary:)
No !nooooo !pązdziernokowego bałwanka to jeszcze nie widziąłam i to taki duży. A u mnie słońce i kwitną kwiaty.
Pozdrawiam słonecznie
Pozdrawiam słonecznie
Pozdrawiam i zapraszam do siebie: Balkony Gosi, Sylwii.
Re: Szalone szuwary:)
Piękne jesienno - zimowe widoki. O drodze do szkoły także pomyślałam, że niebezpieczna. Ale to było dawno temu więc takich niebezpieczeństw jak obecnie nie było. Chyba, że dzika zwierzyna
Re: Szalone szuwary:)
Bałwanka nie zapraszam do siebie za to droga do szkoły urocza , ma nadzieję ,że wypoczęłaś u siostry
Re: Szalone szuwary:)
Kobietki moje, całe dzieciństwo przemaszerowałam przez las droga była jeszcze węższa, pełna kolein i dziur.Teraz jest szersza i ubita. Maszerowałam przez las 1,5 km na zdjęciu nie jest cała widoczna. Maszerowałam zawsze z siostrą dwa lata starszą albo sama.Nie było innych dzieci. Mieszkaliśmy w środku lasu sami.....a droga nazywa się WESOŁE KĄTY:) Las, rzeka piękne widoki. Dzikich zwierząt było bardzo dużo, dziki ryły pod oknami.
Zajechałam do siostry to było ciepło, jesiennie ,kolorowo a kiedy się obudziłam na drugi dzień było biało i zima na całego. Na drugi dzień już się stopił..bałwanek szczuplał w oczach A czy wypoczęłam,,,,,troszkę tak...ale miałm 5 dni tylko z czego 2 poświęciłam na podróż:)
Zajechałam do siostry to było ciepło, jesiennie ,kolorowo a kiedy się obudziłam na drugi dzień było biało i zima na całego. Na drugi dzień już się stopił..bałwanek szczuplał w oczach A czy wypoczęłam,,,,,troszkę tak...ale miałm 5 dni tylko z czego 2 poświęciłam na podróż:)
Pozdrawiam serdecznie Ola - Lawender:)
Re: Szalone szuwary:)
W fajnym miejscu spędziłaś dzieciństwo, wśród roślin i zwierząt. No to teraz już się nie dziwię, że wszystko co posadzisz rośnie jak na drożdżach. Masz to w genach
Re: Szalone szuwary:)
Witaj Olu!!!
Dobrze tak pojechać w rodzinne strony z dzieciństwa. Wtedy wracają nasze wspomnienia ze szkolnych lat. Mi przypominają się wówczas historie, których bym nie wyciągnęła z pamięci normalnie. Jakieś drzewo pochylone, zakręt drogi lub jej rozwidlenie jakiś zapach z przed lat...takie rzeczy odkopują naszą przeszłość i wracają te wspomnienia.....ależ się rozmarzyłam u Ciebie
Dobrze tak pojechać w rodzinne strony z dzieciństwa. Wtedy wracają nasze wspomnienia ze szkolnych lat. Mi przypominają się wówczas historie, których bym nie wyciągnęła z pamięci normalnie. Jakieś drzewo pochylone, zakręt drogi lub jej rozwidlenie jakiś zapach z przed lat...takie rzeczy odkopują naszą przeszłość i wracają te wspomnienia.....ależ się rozmarzyłam u Ciebie
Pozdrawiam i zapraszam do siebie. Edyta
A oto mój mały ogródek przy szeregówce- zapraszam
A oto mój mały ogródek przy szeregówce- zapraszam
Re: Szalone szuwary:)
Krysiu, Edytko.....tak wracają wspomnienia......o tu budowałam szałas, tu robiłam bukiety z wrzosu, tędy była moja droga nad rzekę, tu zbierałam rydze, tam stał duży karmnik....tyle miejsc chciałoby się zobaczyć.....a niektórych już po prostu nie ma.Napstrykałam zdjęć jak szalona.....drzewa,ścieżki.......las ....ach miło wspominać:)
Pozdrawiam serdecznie Ola - Lawender:)
Re: Szalone szuwary:)
Fajnie powspominać, ale dobrze Oleńko, że już wróciłaś.
Pokazałam wnukom bałwanka, nie chcieli wierzyć, że to tegoroczny. U nas śniegu nie było ani trochę, dlatego się zdziwili.
Jak będziesz nad stawem, to pstryknij trochę jesiennych kolorków.
Pokazałam wnukom bałwanka, nie chcieli wierzyć, że to tegoroczny. U nas śniegu nie było ani trochę, dlatego się zdziwili.
Jak będziesz nad stawem, to pstryknij trochę jesiennych kolorków.
Re: Szalone szuwary:)
Olu, to świetnie, że odwiedziłaś rodzinne strony. Miło wracać do wspomnień z dzieciństwa. Czy mieszkałaś w jakiejś leśnej osadzie? Blisko jakiej miejscowości?
Co do październikowego bałwanka, to ja też mam się czym pochwalić. To zdjęcie zrobione pod Warszawą, w Rembertowie, ale już kilka lat temu. Jest na nim data. Bałwanka lepiła moja córka z wnuczką Małgosią, dziś już uczennicą 3 klasy.
Co do październikowego bałwanka, to ja też mam się czym pochwalić. To zdjęcie zrobione pod Warszawą, w Rembertowie, ale już kilka lat temu. Jest na nim data. Bałwanka lepiła moja córka z wnuczką Małgosią, dziś już uczennicą 3 klasy.
Pozdrawiam Danusia-Asterka.
Re: Szalone szuwary:)
Danusiu to nie leśna osada. Mieszkałam w małej miejscowości nad Wartą.Blisko miasta Wielunia, a las był na końcu tej miejscowości i tam były (są) Wesołe Kąty:)
Czyli Twoje zdjęcie świadczy o tym, że śnieg bywał w październiku:)
Czyli Twoje zdjęcie świadczy o tym, że śnieg bywał w październiku:)
Pozdrawiam serdecznie Ola - Lawender:)
Re: Szalone szuwary:)
.
Olu, ile czasu zajmował Tobie spacer w jedną stronę do szkoły?
Widoki na tej drodze leśnej miałaś fantastyczne... a baby jagi nie spodkałaś w tym lesie?
A może miałaś jakąś niewytuaczalną, zjawiskową przygodę?
Olu, ile czasu zajmował Tobie spacer w jedną stronę do szkoły?
Widoki na tej drodze leśnej miałaś fantastyczne... a baby jagi nie spodkałaś w tym lesie?
A może miałaś jakąś niewytuaczalną, zjawiskową przygodę?
Zapraszam do mnie: W ogródku Tadeusza ->>
Re: Szalone szuwary:)
Tadziu jak nie wiało to ok 45 minut a jak wiało mocno to dłużej:)
Baby Jagi nie spotkałam ale nieraz uciekałam przed dzikami , które widziałam jak ryły w lesie...albo przed psami. Bałam się jak ryczały jelenie, bardzo niemiły dla ucha odgłos:(Jak wracałam ze szkoły późnym popołudniem albo wieczorem już będąc dorosłą to część drogi biegłam a zawieszkę od suwaka od kurtki przytrzymywałam zębami by mi nie pukała o suwak jak biegłam:)
A co wyolbrzymiało mój strach.?....kiedy nie ma liści na drzewach i widać prześwitujące gałęzie,,,to widać mur od cmentarza,,,,,br,,,,,Tadziu oj było brrrrrrrr:(
Baby Jagi nie spotkałam ale nieraz uciekałam przed dzikami , które widziałam jak ryły w lesie...albo przed psami. Bałam się jak ryczały jelenie, bardzo niemiły dla ucha odgłos:(Jak wracałam ze szkoły późnym popołudniem albo wieczorem już będąc dorosłą to część drogi biegłam a zawieszkę od suwaka od kurtki przytrzymywałam zębami by mi nie pukała o suwak jak biegłam:)
A co wyolbrzymiało mój strach.?....kiedy nie ma liści na drzewach i widać prześwitujące gałęzie,,,to widać mur od cmentarza,,,,,br,,,,,Tadziu oj było brrrrrrrr:(
Pozdrawiam serdecznie Ola - Lawender:)