Warzywny ogród Błażeja
Re: Warzywny ogród Błażeja
Błażeju - ja chętnie rozmnażała bym różne odmiany większości jarzyn , pomidorów i sałat , dlatego patrzę na Twoje poczynania z zazdrością , ale.....nie mam gdzie rozsad trzymać , nie mamy ani domku gospodarczego , ani foliaka . Poza tym jest to pracochłonne , a moja córka i zięć nie będą mieli czasu tym się zajmować bo cały dzień pracują , a często ich nie ma kilka dni . Ja natomiast nie poradzę sobie sama , a i tak mam tyle zajęć , że nie wiem w co ręce włożyć. Odpowiadam Ci na treść wcześniejszego posta , że mało tu tematów warzywnika . Może dzięki Twojej pasji i profesji kogoś "zarazisz" tą "wieloodmianowością " My jemy bardzo dużo warzyw pod różną postacią i niestety większość z nich kupujemy /tu mnie serce boli/ żałuję , że nie mieszkam bliżej bo mogła bym zaopatrywać się u Ciebie w te różnorodne i mam nadzieję zdrowe ekologicznie warzywa . Pijemy też soki ze świeżych warzyw i kupiłyśmy do tego celu specjalną maszynę , która nie ściera , tylko zgniata warzywa i sok ma całkiem inny smak niż z sokowirówki , a z miazgi smażymy kotleciki - po dodaniu przypraw. Rozpisałam się trochę , ale temat był tego wart . Pozdrawiam i życzę udanych upraw .
- Sylwia,Gosia
- Mistrz dyskusji!
- Posty: 6571
- Rejestracja: 2015-03-24, 13:15
Re: Warzywny ogród Błażeja
Przyznam się ,że gdybym miała ogród,to nie wiem co by mi sprawiało więcej radośći i satysfakcji : uprawa kwiatów czy warzyw ?Nigdy sama nie uprawiałam od A do Z ogródka,a tylko pomagałam ,ale myśl posiadania zdrowych ,własnych warzyw,wychodowanych przeze mnie ,bardzo mnie pociąga .Największy problem to znalezienie odpowiedniego nawozu naturalnego,bez chemii i dawkowanie go i oczywiście choroby grzybiczne.
Jaką naturalną ochronę pomidorów można stosować -nie mam niestety pojęcia,ale myślę,że na forum się dowiem
Jaką naturalną ochronę pomidorów można stosować -nie mam niestety pojęcia,ale myślę,że na forum się dowiem
Pozdrawiam i zapraszam do siebie: Balkony Gosi, Sylwii.
Re: Warzywny ogród Błażeja
Wiadomo, że jak się nie ma czasu, to się człowiek nie pcha, bo wiadomo że praca przy czymś ma sprawiać przyjemność. Ja zmieniałem swoje zainteresowania wiele razy. Były już różne zbieractwa, znaczki, monety, później hodowla królików, następnie papug. Teraz jestem wkręcony w ogród i warzywa. Może to kwestia tego, że mam gdzie co uprawiać, bo wcześniej działką zajmowała się moja babcia i ona była tam szefem, a Ja jej tylko pomagałem. Bardzo jestem wdzięczny babci za to, bo to dzięki niej chyba mi coś w głowię zostało. Pomagałem jej od najmłodszych lat, tylko wykonując powierzone czynności. Teraz już niestety babci nie ma i ogród uprawiam Ja. Nie mogłem patrzeć jak ogród, który tyle lat ona tak pielęgniwała i dawał nam warzywka rok w rok, tak teraz zarasta i dziczeje. Pewnego roku powiedziałem dość i wszedłem wiosną w warzywniak, zielsko miało po ponad 2m bo było dużo wyższe niż Ja. Sukcesywnie pozbyłem się chwastów i przekopałem teren pod pierwsze warzywa. Na początku była to tylko marchewka, pietruszka, buraki i z kupnej rozsady seler i por. Dopiero jakiś czas później towarzystwo działające na terenie mojej gminy, wyskoczyło z pomysłem zorganizowania konkursu na największą dynie. Dzięki czemu do puli dołączyła dynia. Przez cały sezon poszukiwałem informacji na temat uprawy dyni gigant i tak trafiłem na forum Pumpkin.pl gdzie nauczyłem się naprawde wiele odnośnie uprawy. Po jakimś czasie trafiłem na wątek o uprawie dyni giganta na forumogrodnicze.info i tam zaczynałem swoją przygode na tym forum. Po jakimś czasie odkryłem dla mnie nieznany cześniej świat warzyw. Dowiedziałem się że istnieją też inne pomidory niż bawole serce czy fasola Złota saxa. Wtedy moja warzywnicza pasja dostała ogromnego pędu. Dziś już leci mój szósty rok uprawy i sporo się nauczyłem, odkryłem i poznałem wielu wspaniałych ludzi. Dzielącymi się wiedzą, doświadczeniem, a i także nasionkami.
Ale się rozpisałem.
Co do pomidorów i ich ochrony przed chorobami grzybowymi. Zasada jest jedna. Choroba napewno przyjdzie. Nawet jeśli się chemią będzie lało krzaki. Najważnieksza w ich uprawie jest profilaktyka. Dbanie o to by liście były suche, nie były one za gęste na krzaku i systematyczne usuwanie liści z objawami choroby grzybowej. Usuwa się też liście tak, by był przewiew przez krzak, który zahamuje rozwój choroby, bo jak nie ma wilgoci, to choroba się nie rozwija. Usuwamy też systematycznie liście od dołu krzaka, w miare wzrostu owoców w gronie. Jest szereg czynności, ktore pozwolą nam przedłużyć ich życie bez udziału chemi.
Uważam że warto mieć chociaż jeden krzak pomidora, czy to na balkonie, czy na ganku przed domem.
Ale się rozpisałem.
Co do pomidorów i ich ochrony przed chorobami grzybowymi. Zasada jest jedna. Choroba napewno przyjdzie. Nawet jeśli się chemią będzie lało krzaki. Najważnieksza w ich uprawie jest profilaktyka. Dbanie o to by liście były suche, nie były one za gęste na krzaku i systematyczne usuwanie liści z objawami choroby grzybowej. Usuwa się też liście tak, by był przewiew przez krzak, który zahamuje rozwój choroby, bo jak nie ma wilgoci, to choroba się nie rozwija. Usuwamy też systematycznie liście od dołu krzaka, w miare wzrostu owoców w gronie. Jest szereg czynności, ktore pozwolą nam przedłużyć ich życie bez udziału chemi.
Uważam że warto mieć chociaż jeden krzak pomidora, czy to na balkonie, czy na ganku przed domem.
Re: Warzywny ogród Błażeja
Masz wspaniałe wspomnienia i warto o nich pamiętać
Re: Warzywny ogród Błażeja
Fanie że się rozpisałeś , zawsze coś z tego wyniknie , miałam w tamtym roku 4 odmiany pomidorów , ale jak się krzaki rozrosły miały za ciasno i wszystkie poszły w chorobę , tak jak napisałeś nie było przewiewu .W tym roku zrobię inaczej .
Re: Warzywny ogród Błażeja
Witaj Błażeju. Podziwiam Twój warzywny zapał. Tyle różnych odmian pomidorów, to jest coś. Ja również co roku uprawiam pomidory, ale najwyżej 4 gatunki. Na szczęście nie chorują.
Twoje giganty powalają. Gratuluję sukcesów w konkursach.
Ciekawa jestem, co robisz z tymi ogromnymi warzywami. Przetwórstwo do własnego użytku? Czy tylko jako eksponaty?
Twoje giganty powalają. Gratuluję sukcesów w konkursach.
Ciekawa jestem, co robisz z tymi ogromnymi warzywami. Przetwórstwo do własnego użytku? Czy tylko jako eksponaty?
- Sylwia,Gosia
- Mistrz dyskusji!
- Posty: 6571
- Rejestracja: 2015-03-24, 13:15
Re: Warzywny ogród Błażeja
Cieszę się ,że napisałeś kilka cennych uwag o pomidorach,niby oczywistych,ale na ogół pomijanych.Będę czytała Twoje uwagi ,poparte doświadczeniem - dzięki .Myślę,że stosując Twoją profilaktykę,w moim wilgotnym ,gorącym klimacie,na północy Włoch,będę musiała zastosować też jakieś profilaktyczne ,naturalne opryski.Wiem ,że wszyscy(jakich znam) posiadacze pomidorów w ogródkach,pryskają jakimś niebieskawym preparatem. Czy to miedzian? ,bo zupełnie nie orientuję się.
Błażeju,ja też miałam taką cudowną babcie ,z cudownym ogrodem i są to moje najpiękniejsze wspomnienia z życia.Rosło tam wszystko,co tylko w tych czasach rosło w Polsce i pamiętam dotąd,gdzie rosły pomidory ,a gdzie ogórki i zapach bordowych,ponad metrowych róż królewskich.Dom z ogrodem nie należy już do rodziny od 37 lat.
Danusia ma rację,warto pielęgnować takie wspomnienia,bo to skarb .
Błażeju,ja też miałam taką cudowną babcie ,z cudownym ogrodem i są to moje najpiękniejsze wspomnienia z życia.Rosło tam wszystko,co tylko w tych czasach rosło w Polsce i pamiętam dotąd,gdzie rosły pomidory ,a gdzie ogórki i zapach bordowych,ponad metrowych róż królewskich.Dom z ogrodem nie należy już do rodziny od 37 lat.
Danusia ma rację,warto pielęgnować takie wspomnienia,bo to skarb .
Pozdrawiam i zapraszam do siebie: Balkony Gosi, Sylwii.
Re: Warzywny ogród Błażeja
Tak, taki niebieskawy preparat, to Miedzian. Jest on zarejestrowany nawet do upraw ekologicznych, więc nim można psikać pomidory. Jednak trzeba zachować się zgodnie z instrukcją, bo można popalić rośliny. Z tego co pamiętam, to nie należy nim pryskać przyvtemperaturze powyżej 20st. Jednak to trzeba doczytać, bo pewien nie jestem.
Moja działka była kiedyś najpiękniejszą działką rekreacyjną w okolicy, z pięknym trawnikiem i stolikiem z ławeczkami na nim, domkiem letnim z łóżkiem i piecem gazowym. Odbywało się tam wiele spotkań i wycieczek z przedszkola. To było za czasow pełni zdrowia babci i świetności działki.
Ostatnimi casy działka wraca w swoje dobre czasy, tylko zmienił się jej charakter. Rekreacyjnego i wypoczynkowego, na czysto warzywny.
Mieszkam w małej wiosce i jestem niezłym ewenementem grzebiącym sie w ziemi Na początku berdziej się mnie czepiali ale teraz znajomi się już przyzwyczaili do mojego wqrzywnego hopla.
Lubię czasami wyskoczyć po za standart upraw, stąd np uprawiałem już w doniczkach: cebule, pory a nawet marchewki. Wszystko ładnie rosło.
Moja działka była kiedyś najpiękniejszą działką rekreacyjną w okolicy, z pięknym trawnikiem i stolikiem z ławeczkami na nim, domkiem letnim z łóżkiem i piecem gazowym. Odbywało się tam wiele spotkań i wycieczek z przedszkola. To było za czasow pełni zdrowia babci i świetności działki.
Ostatnimi casy działka wraca w swoje dobre czasy, tylko zmienił się jej charakter. Rekreacyjnego i wypoczynkowego, na czysto warzywny.
Mieszkam w małej wiosce i jestem niezłym ewenementem grzebiącym sie w ziemi Na początku berdziej się mnie czepiali ale teraz znajomi się już przyzwyczaili do mojego wqrzywnego hopla.
Lubię czasami wyskoczyć po za standart upraw, stąd np uprawiałem już w doniczkach: cebule, pory a nawet marchewki. Wszystko ładnie rosło.
Re: Warzywny ogród Błażeja
Kilka przykladowych zdjeć moich doniczkowych upraw.
Re: Warzywny ogród Błażeja
Świetne masz te uprawy, doniczkowe także. Zachęcona zdjęciami i fajnymi opisami wysieję pomidorki koktajlowe, pierwszy raz na balkonie . Pozdrawiam, dobrze się czyta Twoje wpisy .
- Elzbieta M
- Mistrz dyskusji!
- Posty: 7924
- Rejestracja: 2010-09-22, 20:16
Re: Warzywny ogród Błażeja
Błażeju , ciekawe Twoje wpisy o uprawach doniczkowych. Nie przypuszczałam , że można w pojemnikach wyhodować marchewkę , a u Ciebie na dodatek taka okazała!
Zapraszam do siebie - Elżbieta M
Jest takie miejsce, a w nim me oczko i skalniak
Jest takie miejsce cz.2
Mieczyki Elżbiety
Jest takie miejsce, a w nim me oczko i skalniak
Jest takie miejsce cz.2
Mieczyki Elżbiety
Re: Warzywny ogród Błażeja
Wysiewaj Krysiu, zawsze to jakieś nowe doświadczenie.
Elżbieto, Ja do tamtego sezonu też nie wiedziałem. Tego typu uprawy diniczkowe, pojemnikowe itp, są powszechne w uprawie warzyw gigantów na całym świecie. No nie tylko gigantów, bo w konkursach na najpięknieksze warzywa również.
Elżbieto, Ja do tamtego sezonu też nie wiedziałem. Tego typu uprawy diniczkowe, pojemnikowe itp, są powszechne w uprawie warzyw gigantów na całym świecie. No nie tylko gigantów, bo w konkursach na najpięknieksze warzywa również.
Re: Warzywny ogród Błażeja
To marchewki z tej doniczki. Jedna nie dotarła na konkurs
Troszke schudły zanim dotarły na oficjalną wagę. Ale tragedii nie ma. Najszybciej chudną pomidory giganty, tu od zerwania, do zważenia liczą się każde minuty.
Troszke schudły zanim dotarły na oficjalną wagę. Ale tragedii nie ma. Najszybciej chudną pomidory giganty, tu od zerwania, do zważenia liczą się każde minuty.
Re: Warzywny ogród Błażeja
Dobre w smaku są takie duże marchewki. Bo u mnie większe są "zdrewniałe" czyli mało słodkie i trudno je np.zetrzeć na tarce. Może to zależy od odmiany.
Re: Warzywny ogród Błażeja
Marchewka smakowała dobrze. Może była delikatnie mniej słodka ale napewno nie drewniana W zupie to nie było można odczuć różnicy w smaku.
Dlatego na konkurs pojechały trzy, a nie cztery, bo w domu już zdążyli pomidorówke na jednej nagotować.
Dlatego na konkurs pojechały trzy, a nie cztery, bo w domu już zdążyli pomidorówke na jednej nagotować.