Tam, gdzie zaczyna się przygoda...
Re: Tam, gdzie zaczyna się przygoda...
Piękne rośliny masz u siebie Gosiu, kiścień odwdzięczył się za uratowanie życie - będzie pięknym krzewem. Kotek też fajny i mądry - takie są chyba wszystkie koty - znam ich kila (sąsiedzkie) i każdy jest bardzo inteligentny...jeden nosi swoim domownikom złowione myszy i ptaki, zostawia im to przed drzwiami wejściowymi, hm.. niby fajnie - bo to dowód jego przywiązania do rodziny ale sąsiadka nie jest zadowolona z takiego widoku...
- Mandragora
- Zagorzały dyskutant
- Posty: 338
- Rejestracja: 2015-02-08, 23:00
Re: Tam, gdzie zaczyna się przygoda...
Jaki ładny kot kreskowy moje są czarne. I tez takie mądre, zeszłej jesieni "dostałam w prezencie" młodego szczura, nieźle się nastraszyłam A ogród masz piękny, zwłaszcza leśny zakątek urokliwy. Dobry pomysł ze wznowieniem wątku, gdyby nie to, pewnie bym tu nie trafiła.
Re: Tam, gdzie zaczyna się przygoda...
Małgosiu, zaczytywałam się w Waszych zmaganiach przy tworzeniu oczka, tak samo u Eli. Swoje, bardzo amatorskie, musiałam trzy lata temu zasypać, ale z Waszych wątków wiele się dowiedziałam i w tym roku chcę spróbować zrobić nowe. Mąż obiecał pomoc (pierwsze sama robiłam). Twoje jest wspaniałe. Ja chciałabym też niezbyt wielkie. To pierwsze zrobiłam za duże, i trochę za płytkie, choć karasie zimę przetrwały.
Piękne ptaszki Cię odwiedzają i fajne fotki im porobiłaś.
Piękne ptaszki Cię odwiedzają i fajne fotki im porobiłaś.
Re: Tam, gdzie zaczyna się przygoda...
Justynko, witaj
Igo, apetyt rośnie w miarę jedzenia i ... jak będziemy musieli wymienić folię (chciałam zaoszczędzić i kupiłam taką na max. 5 lat) to trochę je pogłębimy i powiększymy. Niewiele bo może o 30-40 cm ale zawsze to jednak ciut większe. Myślę, że najlepsze to takie zaczynające się od średnicy 2m do 2,5 jeśli chodzi o okrągłe. Gdybym ja wiedziała o tym jak były robione nasadzenia iglaków... Niestety pewne rzeczy są już za mną i to nie ja byłam ich reżyserem. Teraz pozostaje mi tylko się do nich dostosować i coś sensownego zrobić.
Jak już napisałam post yo może choć kilka zdjęć wkleję
Inni ogrodowi goście:
sierpówka
Osobisty kos
szczygieł
Chyba czyże.
Tak wygląda teraz część ogrodu po szklarni
Miłego dnia
Igo, apetyt rośnie w miarę jedzenia i ... jak będziemy musieli wymienić folię (chciałam zaoszczędzić i kupiłam taką na max. 5 lat) to trochę je pogłębimy i powiększymy. Niewiele bo może o 30-40 cm ale zawsze to jednak ciut większe. Myślę, że najlepsze to takie zaczynające się od średnicy 2m do 2,5 jeśli chodzi o okrągłe. Gdybym ja wiedziała o tym jak były robione nasadzenia iglaków... Niestety pewne rzeczy są już za mną i to nie ja byłam ich reżyserem. Teraz pozostaje mi tylko się do nich dostosować i coś sensownego zrobić.
Jak już napisałam post yo może choć kilka zdjęć wkleję
Inni ogrodowi goście:
sierpówka
Osobisty kos
szczygieł
Chyba czyże.
Tak wygląda teraz część ogrodu po szklarni
Miłego dnia
- Mandragora
- Zagorzały dyskutant
- Posty: 338
- Rejestracja: 2015-02-08, 23:00
Re: Tam, gdzie zaczyna się przygoda...
Małgosiu, zazdroszczę Ci tych ptaków, są cudowne. Obawiam się jednak, że ten ptaszek na ostatnim zdjęciu bardziej przypomina dzwońca. Chyba widzę cienką, żółtą kreskę wzdłuż skrzydła. Czyżyki mają bardziej kreskowany brzuszek a samce czapeczkę, samice są mniej zielone.
Re: Tam, gdzie zaczyna się przygoda...
Świetne ptaszki. Też mnie odwiedzają zimą. No może szczygła nie ma u mnie.
Pozdrawiam i też życzę miłego dzionka.
Pozdrawiam i też życzę miłego dzionka.
Re: Tam, gdzie zaczyna się przygoda...
O kurcze Małgosiu droga!
Powstała rabatka po szklarni przypomina mi grób.
Brak tylko nagrobka i wazonu na cięte kwiatki !
Poradnik ogrodniczy - Ptaki w ogrodzie
Zapraszam do mnie: W ogródku Tadeusza ->>
Re: Tam, gdzie zaczyna się przygoda...
Gosiu Twój osobisty zwierzyniec jest fajny...tez bym taki chciała mieć..ale ja tylko słyszę lub widzę przelatujące żurawie - ok. 1 - 2 km od działki w polu jest taki jakby ich domek - czasem na drutach elektrycznych siedzą jaskółki albo wróble, ale za blisko nie pokazują się ptaki bo na około sąsiedzi mają koty - i to w dodatku łowne:lol:
Re: Tam, gdzie zaczyna się przygoda...
Tadziu,kiedyś tak nazwała wykonaną przeze mnie rabatę moja teściowatadek pisze:
O kurcze Małgosiu droga!
Powstała rabatka po szklarni przypomina mi grób.
Brak tylko nagrobka i wazonu na cięte kwiatki !
Re: Tam, gdzie zaczyna się przygoda...
Kochani, jak na grób, to ten warzywnik jest stanowczo za duży. To tylko widok z góry zasugerował Tadzia.
A mnie się ten warzywnik po szklarni bardzo podoba. Ma porządne obrzeże i jest wygodny do pielenia.
Małgosiu, a co to tak już Ci się ładnie zieleni w warzywniku?
Do czego będą służyły owe drabinki z prawej strony warzywnika? Będzie tam jakieś ozdobne pnącze? Czy warzywa pnące?
Piękne ptaszki Was odwiedzają. Fajne fotki.
A mnie się ten warzywnik po szklarni bardzo podoba. Ma porządne obrzeże i jest wygodny do pielenia.
Małgosiu, a co to tak już Ci się ładnie zieleni w warzywniku?
Do czego będą służyły owe drabinki z prawej strony warzywnika? Będzie tam jakieś ozdobne pnącze? Czy warzywa pnące?
Piękne ptaszki Was odwiedzają. Fajne fotki.
Re: Tam, gdzie zaczyna się przygoda...
Piękne zdjęcia ptakom robisz , i jeszcze znasz ich nazwy ...a takie "kwatery"z warzywami teraz w modzie...
Re: Tam, gdzie zaczyna się przygoda...
Fajne ptaszki Cię odwiedzają. U mnie jedynie je słychać niż widać, może dlatego że ja często w sunią jestem na działce. U mnie ostatnio najprawdopodobniej wrony zrobiły mi pobojowisko w cebuli, powyciągały mi dymkę, że musiałam sadzić od nowa. Ale już przykryta.
Re: Tam, gdzie zaczyna się przygoda...
Widzisz Justynko, chyba masz rację. Kiedyś miałam nalot czyży i jakoś tak mi trochę pasowały kolorystycznie ... choć te wydawały mi się jakby były z kategorii "wagi ciężkiej" bo przecież czyże to takie bardziej wróbelkowate, delikatne skrzydlaczki. Dziękuję za podpowiedź
Krysiu
Tadziu, zdjęcie jest robione przez szybę drzwi wejściowych, odległość max 3-4 m.
Aleś mnie podsumował z warzywnikiem
Joasiu, u mnie też dookoła koty, tylko nasza nosi dzwoneczek, inne nie mają takiej sygnalizacji a mimo to ptaków jest coraz więcej. Na początku dokarmiania były tylko wróble, mazurki, kosy i sierpówki. Potem zaczęły pojawiać inne, np. zięby, rudzik albo czyże a w zeszłym roku w żywopłocie założyła gniazdo para piegży. Nagrałam nawet filmik ze śpiewem szamczyka. Nie wspomnę, że już mamy odchowane potomstwo kosów, szpaków i kwiczołów Teraz, w trzecim roku dokarmiania różnorodność ptaków jest coraz większa. Ptaki mają wrodzoną umiejętność ochrony siebie przed kotami. Ważne zaś jest by dokarmiać je co roku.
Danusiu
Igo, dzięki tej podmurówce warzywnik jest wyżej niż rabaty więc najpóźniej tu docierają np. ślimaki. A zieleni się tam czosnek, pietruszka naciowa i truskawki
Wiem Aniu, że są w modzie i dlatego cieszę się, że ma tą obramówkę Z wronami nie mam problemu więc dymka jest bezpieczna. Już się zaczyna zielenić.
Krysiu
Tadziu, zdjęcie jest robione przez szybę drzwi wejściowych, odległość max 3-4 m.
Aleś mnie podsumował z warzywnikiem
Joasiu, u mnie też dookoła koty, tylko nasza nosi dzwoneczek, inne nie mają takiej sygnalizacji a mimo to ptaków jest coraz więcej. Na początku dokarmiania były tylko wróble, mazurki, kosy i sierpówki. Potem zaczęły pojawiać inne, np. zięby, rudzik albo czyże a w zeszłym roku w żywopłocie założyła gniazdo para piegży. Nagrałam nawet filmik ze śpiewem szamczyka. Nie wspomnę, że już mamy odchowane potomstwo kosów, szpaków i kwiczołów Teraz, w trzecim roku dokarmiania różnorodność ptaków jest coraz większa. Ptaki mają wrodzoną umiejętność ochrony siebie przed kotami. Ważne zaś jest by dokarmiać je co roku.
Danusiu
Igo, dzięki tej podmurówce warzywnik jest wyżej niż rabaty więc najpóźniej tu docierają np. ślimaki. A zieleni się tam czosnek, pietruszka naciowa i truskawki
Wiem Aniu, że są w modzie i dlatego cieszę się, że ma tą obramówkę Z wronami nie mam problemu więc dymka jest bezpieczna. Już się zaczyna zielenić.
Re: Tam, gdzie zaczyna się przygoda...
Dobry pomysł Małgosiu z tą podmurówką warzywnika przeciwko ślimakom.
O tym nie pomyślałem. Czy masz z nimi co roku duży problem?
U mnie te stwory rozrabiają jak pijane zające, zjadając wszystko co wysieję.
O tym nie pomyślałem. Czy masz z nimi co roku duży problem?
U mnie te stwory rozrabiają jak pijane zające, zjadając wszystko co wysieję.
Zapraszam do mnie: W ogródku Tadeusza ->>
Re: Tam, gdzie zaczyna się przygoda...
Tadziu, staram się walczyć z nimi ale są momenty, kiedy wydaje mi się, że jestem na przegranej pozycji... Teraz zakupiłam takie pułapki/domki, by było estetycznie, w które wlewa się np. piwo i feromon wabiący ale ja planuję tam wsypać trutkę. Ciekawe czy zadziała czy mimo to będę musiała rozsypywać po moich zaroślach...
Igo, zapomniałam Ci odpisać o drabinkach. Rosną przy nich rośliny użytkowe - cytryniec, jeżyna bezkolcowa i poniżej akininda/kiwi tylko musimy postawić drabinkę bo nowy nabytek w ogrodzie.
Igo, zapomniałam Ci odpisać o drabinkach. Rosną przy nich rośliny użytkowe - cytryniec, jeżyna bezkolcowa i poniżej akininda/kiwi tylko musimy postawić drabinkę bo nowy nabytek w ogrodzie.