Moje róże
W historii moich róż nastał etap ratowania ginących róż i nie tylko róż z zaniedbanych, opuszczonych ogródków. W naszym regionie był taki okres kiedy w bardzo dużych ilościach wyburzano domy z powodu szkód górniczych a właściciele zostawiali działki na pastwę losu a roślinki na pastwę chwastów, szkodników i chorób. Na niektórych działkach były takie zapadliska że były one zasypywane kamieniem.
Podjęłam wyzwanie i ruszyłam na ratunek ginącej przyrodzie ale górnolotne hasło
W czasie tej misji ratunkowej przeniosłam do swojego ogrodu dość dużo roślin a wśród nich były dwie róże.
Pierwszą przedstawię tę która wzbudziła zachwyt w moim wątku "Mój zielony ogród".
Jest to róża Dr W. Van Fleet. Mieszaniec róży wichury. Wyhodowana przez Dr. W. van Fleet w roku 1910 w Stanach Zjednoczonych. Kwiaty jak na mieszańca róży wichury w owym czasie bardzo duże, około 10cm. półpełne , do 25 płatków. Delikatnie różowe z jaśniejszymi rewersami płatków, pojawiają się na pędach pojedynczo bądź w niewielkich grupkach. Zapach umiarkowany.
Jest to bardzo żywotny o dużym wigorze klimber, potrafiący wypuścić pędy nawet ponad 5m długości. Jej żywotność sprawia, że uprawiana jest do dnia dzisiejszego a poszczególne znane rośliny ogrodowe przekroczyły wiek 60 lat! Liście w młodości brunatno zielone, potem czysto zielone. Toleruje ubogie gleby i zacienione stanowiska. U mnie jeszcze dodatkowo rośnie na bardzo ubogiej glebie czyli piachu i wcale nie jest dodatkowo podlewana.
Wydaje ona samoistna mutację – sport- która uzyska nieporównanie większą sławę niż odmiana wyjściowa. To New Dawn. I to chyba jej największy wkład w rozwój róż.
To były zalety, a jej jedyną wadą jest jednokrotne kwitnienie ale za to jakie
Tak kwitła w 2008 roku
Podjęłam wyzwanie i ruszyłam na ratunek ginącej przyrodzie ale górnolotne hasło
W czasie tej misji ratunkowej przeniosłam do swojego ogrodu dość dużo roślin a wśród nich były dwie róże.
Pierwszą przedstawię tę która wzbudziła zachwyt w moim wątku "Mój zielony ogród".
Jest to róża Dr W. Van Fleet. Mieszaniec róży wichury. Wyhodowana przez Dr. W. van Fleet w roku 1910 w Stanach Zjednoczonych. Kwiaty jak na mieszańca róży wichury w owym czasie bardzo duże, około 10cm. półpełne , do 25 płatków. Delikatnie różowe z jaśniejszymi rewersami płatków, pojawiają się na pędach pojedynczo bądź w niewielkich grupkach. Zapach umiarkowany.
Jest to bardzo żywotny o dużym wigorze klimber, potrafiący wypuścić pędy nawet ponad 5m długości. Jej żywotność sprawia, że uprawiana jest do dnia dzisiejszego a poszczególne znane rośliny ogrodowe przekroczyły wiek 60 lat! Liście w młodości brunatno zielone, potem czysto zielone. Toleruje ubogie gleby i zacienione stanowiska. U mnie jeszcze dodatkowo rośnie na bardzo ubogiej glebie czyli piachu i wcale nie jest dodatkowo podlewana.
Wydaje ona samoistna mutację – sport- która uzyska nieporównanie większą sławę niż odmiana wyjściowa. To New Dawn. I to chyba jej największy wkład w rozwój róż.
To były zalety, a jej jedyną wadą jest jednokrotne kwitnienie ale za to jakie
Tak kwitła w 2008 roku
Majko, ja już w twoim ogrodowym wątku zachwycałam się to różą, a także miejscem jej posadzenia przy ganku, gdzie wygląda przepięknie Wspaniały okaz, przepiękne kwiaty
Moim marzeniem jest posadzić jeszcze jedną różę pnącą właśnie przy ganku. Miejsce czeka Przeglądam właśnie różne katalogi i opisy róż, ale trudno dokonać wyboru. Pewnie pójdę w kierunku róż odpornych na choroby, powtarzających kwitnienie, a na kolor też nie jestem jeszcze zdecydowana, bo może być niemal każdy (byle nie jaskrawy).
Moim marzeniem jest posadzić jeszcze jedną różę pnącą właśnie przy ganku. Miejsce czeka Przeglądam właśnie różne katalogi i opisy róż, ale trudno dokonać wyboru. Pewnie pójdę w kierunku róż odpornych na choroby, powtarzających kwitnienie, a na kolor też nie jestem jeszcze zdecydowana, bo może być niemal każdy (byle nie jaskrawy).
- Elzbieta M
- Mistrz dyskusji!
- Posty: 7921
- Rejestracja: 2010-09-22, 20:16
Maju , bardzo lubię wchodzić do Twojego wątku o różach . Świetnie opisujesz , a opisy ubarwiasz wspaniale kwitnącymi roślinami
Zapraszam do siebie - Elżbieta M
Jest takie miejsce, a w nim me oczko i skalniak
Jest takie miejsce cz.2
Mieczyki Elżbiety
Jest takie miejsce, a w nim me oczko i skalniak
Jest takie miejsce cz.2
Mieczyki Elżbiety
Elżbietko i Olgo dziękuję za wizytę wśród moich róż i pochwałę dla nich no i dla mnie
Kasiu, już dokładnie nie pamiętam ile sztuk tych róż przyniosłam do swojego ogrodu. Najpierw wszystkie rosły przy ogrodzeniu, potem część przesadziłam w inne miejsce w ogrodzie a koło domu to już była kolejna przeprowadzka po zakończonym remoncie - czegoś mi brakowało przy ganku i dla rozjaśnienia posadziłam tę różę. W sumie mam ich 4 sztuki ale myślę że jak będę wykopywać w ogrodzie to może uda się rozdzielić.
Rozpoznał ją Herbi tzn ja wpadłam na trop że to może być matka New Dawn a Herbi znalazł jej nazwę i zdjęcia i wielkie dzięki mu za to.
Majka
Kasiu, już dokładnie nie pamiętam ile sztuk tych róż przyniosłam do swojego ogrodu. Najpierw wszystkie rosły przy ogrodzeniu, potem część przesadziłam w inne miejsce w ogrodzie a koło domu to już była kolejna przeprowadzka po zakończonym remoncie - czegoś mi brakowało przy ganku i dla rozjaśnienia posadziłam tę różę. W sumie mam ich 4 sztuki ale myślę że jak będę wykopywać w ogrodzie to może uda się rozdzielić.
Rozpoznał ją Herbi tzn ja wpadłam na trop że to może być matka New Dawn a Herbi znalazł jej nazwę i zdjęcia i wielkie dzięki mu za to.
Majka
Drugą różą uratowaną od zagłady jest róża nn do dzisiaj
Pamiętam że przyniosłam 3 sztuki ale jedna z nich nie przeżyła przeprowadzki. Ostatniej zimy jedna trochę przemarzła i nie kwitła ale druga pokazała swoje śliczne kwiatuszki wielkości 6cm i cudownie pachnące. Kwiaty są ciężkie a łodyżki cienkie i czasami po deszczu się przewieszają. Ma bardzo dużo drobnych kolców i jasnozielone liście.
Właściwie nie pamiętam czy choruje ale na pewno mszyce jej nie lubią
Pamiętam że przyniosłam 3 sztuki ale jedna z nich nie przeżyła przeprowadzki. Ostatniej zimy jedna trochę przemarzła i nie kwitła ale druga pokazała swoje śliczne kwiatuszki wielkości 6cm i cudownie pachnące. Kwiaty są ciężkie a łodyżki cienkie i czasami po deszczu się przewieszają. Ma bardzo dużo drobnych kolców i jasnozielone liście.
Właściwie nie pamiętam czy choruje ale na pewno mszyce jej nie lubią
Jakie ładne ma kwiatuszki
'"Stary las zanucił pieśń
zaklętą w pnie i korony drzew
Wiatru szum i rzeki szept
Powtarza wciąż słowiańską wieść" -Aminae
Mój "słowiański ogródek"
zaklętą w pnie i korony drzew
Wiatru szum i rzeki szept
Powtarza wciąż słowiańską wieść" -Aminae
Mój "słowiański ogródek"