Mój ogród
Mówi się, że można słonia zjeść łyżeczką od herbaty - czuję analogię.
Znajomi mówią do nas - weźcie kogoś do pomocy, ludzi itd. Ciężko czasem komuś zrozumieć, że ktoś ma pasję w tym co robi i liczy sie dla niego to co zrobił sam "tymi ręcyma".
Jak najbardziej rozumiem Cię Joanno - to podsumowanie Twoje wzbudza podziw.
Znajomi mówią do nas - weźcie kogoś do pomocy, ludzi itd. Ciężko czasem komuś zrozumieć, że ktoś ma pasję w tym co robi i liczy sie dla niego to co zrobił sam "tymi ręcyma".
Jak najbardziej rozumiem Cię Joanno - to podsumowanie Twoje wzbudza podziw.
Joasiu,bo nasze ogródki to "obozy pracy". Ciągle w nich pracujemy,coś zmieniamy, przesadzamy.To tylko w reklamach jest napisane "miejsca relaksu" i leżaczek - ale dla tych co mają tylko trawniczki i parę krzewów. Prawdziwy miłośnik ogrodu,musi w nim pracować , bo on to kocha i w ten właśnie sposób odpoczywa. I wtedy jest to jego miejsce relaksu a tak postępuje większość forumowiczów.
Można powiedzieć Joasiu, że mieszkamy podobnie.Ja też do najbliższego sąsiada mam około 300 metrów.Jeszcze trzy lata temu mieszkałam w centrum Gdyni.Znajomi i przyjaciele odradzali mi przeprowadzkę na wieś, bo mówili mi, że jestem "typowym mieszczuchem". Ba, nawet mój M miał wątpliwości, synowie /są już dorośli/ też mówili, że na wiochę jeździć nie będą. A dzisiaj wszyscy bardzo lubią przyjeżdżać do nas, i gości mamy prawie co tydzień
Pozdrawiam Ewa
Ja mieszkam w bloku a sąsiada mam za ścianą dlatego po pracy uciekam na działkę i tam chociaż pot po plecach spływa, dopiero odpoczywam i to jest ten mój kącik z dala od ludzi.
Pozdrawiam Halina
Moja oaza spokoju
Moja oaza spokoju
Ha-linka zgadzam sie z Toba w 100%,ja tez mieszkam w bloku i doskonale wiem o czym mowisz w bloku gorzej niz na wsi....chodzi mi o to ze mieszka tam wiecej rodzin niz w nie jednej sredniej wielkosci wiosce,ale za to maja hektarow wiecej niz MY.No ale nie mozna miec wszystkiego,ja tez mam dzialke tylko 550m2,a chcialbym conajmniej z 750 jak Piotrek:))))
Miłego dnia Wszystkim!!!
Troszkę mnie nie było bo moi synowie mieli urodziny, mąż dostał awans i z tego powodu siedziałam w kuchni goszcząc składających życzenia. Nareszcie chwila wytchnienia... My też mieszkaliśmy w bloku i prawdę mówiąc to ja namówiłam męża aby się budować. Przez całe 8 miesięcy budowy mówił, że nigdy mi nie wybaczy tego szaleństwa ale jak widzę teraz jest szczęśliwy i za diabła nie wróciłby do bloku. Niektórych po prostu trzeba uszczęśliwiać na siłę Ale tak poważnie to praca i odpoczynek na kawałku swojej ziemi to wspaniała sprawa. Narobić się trzeba ale jakie efekty - każdy z nas jest dumny ze swojego ogrodu. I tak trzymać
Joanno, znalazłem troszkę czasu, aby " pospacerować" po Twoim (i M) ogrodzie. Jest przy czym popracować, pogimnastykować się, zrelaksować ...
Moim zdaniem wszyscy, którzy mają takiego bakcyla - spełniają wyznaczoną im misję,
a kwiaty, i inne rośliny za tę misję się odwdzięczają.
A, czy znajdziesz jeszcze miejsce na mieczyki .
_____________________________________
pozdrawiam Staszek
Moim zdaniem wszyscy, którzy mają takiego bakcyla - spełniają wyznaczoną im misję,
a kwiaty, i inne rośliny za tę misję się odwdzięczają.
A, czy znajdziesz jeszcze miejsce na mieczyki .
_____________________________________
pozdrawiam Staszek
Pytanie!!! Na kwiaty zawsze znajdę miejsce Gdyby Ty wiedział co mi siedzi w głowie...mój mąż jest przerażony i pyta czy będzie gdzieś wolne miejsce na trawę i ławeczkę aby usiąść i odpocząć. I prawdę mówiąc nie wiem Jak widziałeś trawy jest jeszcze sporo. Mam nadzieję, że wiosną i latem zakryję sporą cześć muru powojnikami, różami pnącymi i jakieś pnącza posadziłam jesienią ale nie pamiętam co. Do tego dojdą tuję, które muszę dokupić i poczekać aż urosną do 3 metrów, no i liliowce, których sporo kupiłam - jakieś 24 sztuki. A mam w planach róże krzaczaste aby ładnie otoczyły mi już sam dom...i jeszcze czekam na nowy katalog z PNOS-u aby pozamawiać ładne roślinki. I mam jeszcze takie marzenie - niestety nie potrafię tego opisać ale jak zrobię to pokaże, o ile dożyję. Zdaje się, że mam co robić przez najbliższe 10 lat.
Joanno masz jeszcze kawał ziemi do dyspozycji ,ale nawet jak juz zapełnisz ją roślinami to i tak zawsze znajdziesz miejsce by dosadzić to co właśnie w danym momencie sprowadziłaś
Wiem coś o tym ,od dawna mam wrażenie,ze mój ogródek jest z gumy...
Trochę Ci zazdroszczę tego miejsca
pod każdym względem ,bo mój busz już nie daje mi za wiele możliwości.
Będę Cie podglądać w Twoim ogrodzie z wielkim zainteresowaniem.Pozdrawiam serdecznie
Wiem coś o tym ,od dawna mam wrażenie,ze mój ogródek jest z gumy...
Trochę Ci zazdroszczę tego miejsca
pod każdym względem ,bo mój busz już nie daje mi za wiele możliwości.
Będę Cie podglądać w Twoim ogrodzie z wielkim zainteresowaniem.Pozdrawiam serdecznie