Takie tam ...

[Olcia33]

Witam wszystkich po krótkiej nieobecności na forum.
Sylwiu - muszę cię rozczarować, ale kierowcą ciężarówki niestety jeszcze nie jestem, jak tylko partnerką takowego, a że źle znosimy dłuższe rozstania to jeździmy razem. Stąd brak czasu na zajmowanie się ogródkiem "na co dzień".
Ale mimo to się nie poddaję, bo co swoje to swoje.

[Sylwia,Gosia]

Zdrowe i silne aksamitki masz Olu i śliczne te mini ,różowe,igiełkowe dalie.Bardzo je lubię ,ale u mnie na balkonach ,coś nie bardzo chcą rosnąć-chorują.Ładne kolory mieczyków.Widzę,że Ty też lubisz kolorowo w ogródku .
Masz kogoś ,kto zajmuje się ogrodem ,kiedy przez tydzień podróżujesz z chłopakiem ? Ja na jeden dzień boję się zostawić balkony
Pozdrawiam .

[Bettiw]

No faktycznie mieczyki dają po oczach, pięknie się prezentują, moje dopiero wypuszczają kwiatostany jeszcze nie rozkwitły, niedługo będę się pokazywać.

[Użytkownik Usunięty]

Witaj Olu, widać, że doskonale dajesz sobie radę z ogrodem i z podróżowaniem ciężarówką. Piękne masz aksamitki i mieczyki. A czy zamierzasz zostać kierowcą ciężarówki?...Bo myślę, że fajnie by było jakbyś przy okazji wymieniała się za kierownicą z chłopakiem i wtedy można szybciej wrócić do domu i zająć się ogrodem...

[Olcia33]

Joanno - no właśnie nie do końca szybciej, bo wtedy byłoby więcej pracy, a co za tym idzie dłuższy pobyt poza domem.

Betti - moje tak długo kwitną bo zdecydowałam się na różne odmiany i dość wcześnie je wsadzałam. Zostały jeszcze 2 do końca.

Sylwiu - aksamitki rosną bez opamiętania, ponad normę. No musi być kolorowo w ogrodzie, bo jakże by inaczej? A ogrodem nikt się nie zajmuje, no może przy większych upałach sąsiad podleje.

[Olcia33]

A tak się prezentują moje pomidorki i papryczki.

[Olcia33]

i żeby nudno nie było to mam jeszcze ogórki i cukinię.

[tadek]

.
Brawo Olu.
Co zrobisz z ogórkami. Zamkniesz część w słoikach?

A papryki ze względu na ostrość (gatunek chili) nie musi dużo obrodzić, aby były dooobrze wyczuwalne efekty smakowe.
Lubisz ostre papryki Olu?
Ja wolę wersję łagodną.

[Sylwia,Gosia]

A ogrodem nikt się nie zajmuje, no może przy większych upałach sąsiad podleje.[/quote]



Olu,jak to nikt się nie zajmuje? ,przez tydzień w takie upały ? Jak to możliwe ?
Wspaniale dajesz sobie radę z warzywami ,a ja myślałam ,że jesteś początkującą ogrodniczką .

Ja kupuję okrągłe,malutkie, pikantne papryczki i nadziewam kaparami i tymi paciupkimi ,słonymi rybkami ze słoiczka.Nadziewałam też kaparami i twardym ,białym serem ,myślę ,że może być też fetta.A wszystko zalane olejem np. słonecznikowym.

[ANDU]

WITAJ

Pięknie kwitną i rosną rośliny u Ciebie.
U mnie też kwitną mieczyki i dalie dałem kilka fotek .
pozd

[Olcia33]

Sylwiu - Pisałam, że sąsiad czasem podleje.... Plewienie i obrywanie liści co tydzień. Poza tym u nas przez półtora tygodnia lało.Ale większych strat nie ma

A jeśli chodzi o ogrodnictwo to wiedzę mam spora - wychowałam się u babcj na działce, a i moja mama ma swoje 0,5 ha pełne kwiatów, warzyw i drzewek owocowych = oczko wodne.
Teraz praktykuję samodzielnie

Tadziu - na bieżąco lądują w słojach i na mizerię (a'propos polecam ogórek + cukinia żółta w mizerii z cytrynką i śmietanka).
Wczoraj np 3 litrowe kiszone, i 4 słoiczki 0,25 mizerii z czosnkiem.
Następny rzut już na zamówienie krokodylki i pikle z miodem i musztardą (jak ktoś chętny to wrzucę przepisy - sprawdzone osobiście )
A papryczki mam tylko 2 krzaczki - całkowicie wystarczy (rosną na życzenie mojego Grzesia )

Andu - dziękuję. Moje mieczyki już kończą kwitnienie.

[Sylwia,Gosia]

No tak Olu,jak padało długo ,to faktycznie wystarczy tylko czasami podlewać .Dziwiłam się ,bo Krysia podlewa 2 razy dziennie balkonik (to trochę inaczej niż grunt) ,ja mając wszystko zacieniowane ,raz dziennie,chociaż niektóre rośliny jak dziwaczki i duże krzewy z dużą bryłą korzeniową też muszę 2 razy dziennie .

[Olcia33]

No pelargonie i surfinie trzeba codziennie, a przy dużych upałach nawet 2 razy. Od deszczu trochę surfinie mi poraziło, ale mam nadzieję, że odbiją.

[Danka]

A mi wpadły w oko te chyba cukinie

[Olcia33]

Witam was po dłuuuugiej nieobecności na forum.
Przepraszam za milczenie, ale trochę się u mnie podziało i nie miałam czasu na pisanie.
Z żalem chciałam wam przekazać wiadomość, że moje pomidorki jasny szlag trafił a właściwie ciemny, bo w ciągu tygodnia zostały zaatakowane 3 chorobami naraz - pokonała nas szara pleśń, zaraza ziemniaka na pomidorach i pierścieniowa zgnilizna pomidora. Deszcze zrobiły swoje niestety. Nie pomógł oprysk Amistarem. Co prawda kilka owoców dojrzało ale to zaledwie 5% wszystkich. Ogórki też chyba coś "zżera" bo nagle przestały rosnąć. Ale jest jeszcze nadzieja, bo po 2 tygodniach od oprysku pojawiły się jeszcze kwiaty.

Mam nietypowe pytanie i nie wiem gdzie je umieścić, a mianowicie jak przygotować grządki na przyszły rok by uniknąć nawrotu chorób grzybowych? Pomóżcie proszę, bo mi serce pękło jak zobaczyłam co się stało z moimi pomidorami.