Kwiatki pięknie kwitną...szkoda tylko tego zalanego warzywnika. Może jeszcze szybko woda zejdzie i coś wyrośnie. Sęk w tym że ziemia tak opita...nie ma gdzie schodzić. . Bardzo to przykre.
Strasznie współczuję - praca idzie na marne i w zasadzie nie mamy na to wpływu. Jeżeli to woda powodziowa, to zalane warzywa do wyrzucenia Zapraszam do dzielenia się doświadczeniami w wątku powodziowym, gdzie chcemy zebrać doświadczenia dotyczące ratowania ogrodu po powodzi: ogród po powodzi
Różo,brakuje słów żeby oddać współczucie. Już się powtarzam, bo kilka razy pisałam na forum,że ogród mojego brata wygląda tak samo. Tym razem mieli tyle szczęścia,że walczyło wiele osób o swój dobytek i im woda nie zalała domu.
Szkoda na szczęście jest rok następny. Na pocieszenie jest takie przysłowie - "dzień jutrzejszy to dzień lepszy". Piękne korony, niedługo będzie kwitła hortensja