Szpital ogrodowy- odzyskiwanie roślin- radość.
Szpital ogrodowy- odzyskiwanie roślin- radość.
Witajcie:)
Chcę Wam przedstawić swoją myśl na ratowanie i odzyskiwanie roślin, zaoszczędzenie paru złotych, ale też pomysł na zrobienie prezentu innemu ogrodnikowi.
W swoim ogrodzie wygospodarowałam miejsce dla roślin, które z różnych przyczyn nie są w kondycji. Nazwałam to miejsce szpitalem, czyli miejscem, gdzie rośliny dostają coś więcej niż normalnie, są leczone i doglądane- niektóre, jak na OIOM-ie. Pełnię w tym szpitalu funkcję salowej, piguły i doktora, czasami wywożę rośliny korzeniami do przodu.
Jednak mój "szpital" sprawdza się i daje mi dużo radości.
Nie ma w tym szpitalu porodówki, ale jest dział noworodków. Zazwyczaj przesadzam tutaj drzewka samosiejki (tuje, dęby, sosenki, modrzewie, brzozy). Wsadzam tutaj rośliny kupione z przeceny lub te, które dostaję darmo. Wszystkie one odpłacają się żywotnością: Nigdy nie kupuję roślin pięknych i zdrowych ( są za drogie). Kupuję te, w których widzę potencjał i chęć życia, a właśnie są przecenione lub wyrzucone Życie nauczyło mnie, że z NICZEGO może być COŚ:)
Poniżej wstawiam zdjęcie mojego szpitalu. Nie zobaczycie tam nic szczególnego, bo kilka dni temu wydałam znajomym rośliny, które u mnie rozwinęły się do stadium "wydania"- jak to w szpitalu: dostały wypis.
Chcę Wam przedstawić swoją myśl na ratowanie i odzyskiwanie roślin, zaoszczędzenie paru złotych, ale też pomysł na zrobienie prezentu innemu ogrodnikowi.
W swoim ogrodzie wygospodarowałam miejsce dla roślin, które z różnych przyczyn nie są w kondycji. Nazwałam to miejsce szpitalem, czyli miejscem, gdzie rośliny dostają coś więcej niż normalnie, są leczone i doglądane- niektóre, jak na OIOM-ie. Pełnię w tym szpitalu funkcję salowej, piguły i doktora, czasami wywożę rośliny korzeniami do przodu.
Jednak mój "szpital" sprawdza się i daje mi dużo radości.
Nie ma w tym szpitalu porodówki, ale jest dział noworodków. Zazwyczaj przesadzam tutaj drzewka samosiejki (tuje, dęby, sosenki, modrzewie, brzozy). Wsadzam tutaj rośliny kupione z przeceny lub te, które dostaję darmo. Wszystkie one odpłacają się żywotnością: Nigdy nie kupuję roślin pięknych i zdrowych ( są za drogie). Kupuję te, w których widzę potencjał i chęć życia, a właśnie są przecenione lub wyrzucone Życie nauczyło mnie, że z NICZEGO może być COŚ:)
Poniżej wstawiam zdjęcie mojego szpitalu. Nie zobaczycie tam nic szczególnego, bo kilka dni temu wydałam znajomym rośliny, które u mnie rozwinęły się do stadium "wydania"- jak to w szpitalu: dostały wypis.
Re: Szpital ogrodowy- odzyskiwanie roślin- radość.
Brawo, świetny pomysł i do tego zabawnie ujęty:) Szkoda tylko, że nie masz izby przyjęć dla pacjentów ze skierowaniem z innego ogrodu:) Szóstka z plusem za pomysł:)
Re: Szpital ogrodowy- odzyskiwanie roślin- radość.
Świetny pomysł Izo.
Roślinki też zasługują na uwagę, bo ich stany chorobowe mogą być spowodowane niewłaściwą pielęgnacja w sklepie czy szkółce ogrodniczej.
Podobnie było z perukowcem, który kupiony został o 20 zł. taniej jak ładniejsze egzemplarze...
O tym przypadku przeczytasz w wątku zatytułowanym Suche liście perukowca podolskiego
Czekam na toje dalsze relacje z ratowanie roślin !
.......................
Roślinki też zasługują na uwagę, bo ich stany chorobowe mogą być spowodowane niewłaściwą pielęgnacja w sklepie czy szkółce ogrodniczej.
Podobnie było z perukowcem, który kupiony został o 20 zł. taniej jak ładniejsze egzemplarze...
O tym przypadku przeczytasz w wątku zatytułowanym Suche liście perukowca podolskiego
Czekam na toje dalsze relacje z ratowanie roślin !
.......................
Zapraszam do mnie: W ogródku Tadeusza ->>
Re: Szpital ogrodowy- odzyskiwanie roślin- radość.
Bardzo dobry pomysł. . Także mam u siebie taką rabatkę, tylko nazywam troszkę inaczej. Poletko doświadczalne. . Roślinki którym coś nie ma się na rośnięcie, z wyprzedaży itd tam właśnie wsadzam i doglądam wyjątkowo opiekuńczo. Czasem z dobrym skutkiem, czasem złym. . Pozdrawiam serdecznie.
Pozdrawiam Zuzia
Re: Szpital ogrodowy- odzyskiwanie roślin- radość.
Ależ mam taki oddział!goskamaja pisze:Brawo, świetny pomysł i do tego zabawnie ujęty:) Szkoda tylko, że nie masz izby przyjęć dla pacjentów ze skierowaniem z innego ogrodu:) Szóstka z plusem za pomysł:)
Czasami sama zabieam ludziom rośliny, z którymi sobie nie radzą ( do szpitala)-n czasami im je oddaję, a czasami nie
Re: Szpital ogrodowy- odzyskiwanie roślin- radość.
Ja także mam podobny zakątek i oczywiście się sprawdza. Może nie zawsze z dobrym skutkiem ale na pewno jest potrzebny
Re: Szpital ogrodowy- odzyskiwanie roślin- radość.
Ja też mam czasami dobre skutki, czasami mniej dobre, ale Wiesz co, śmiejmy się:):):)Zenia pisze:Bardzo dobry pomysł. . Także mam u siebie taką rabatkę, tylko nazywam troszkę inaczej. Poletko doświadczalne. . Roślinki którym coś nie ma się na rośnięcie, z wyprzedaży itd tam właśnie wsadzam i doglądam wyjątkowo opiekuńczo. Czasem z dobrym skutkiem, czasem złym. . Pozdrawiam serdecznie.
Re: Szpital ogrodowy- odzyskiwanie roślin- radość.
No to, kochana- skoro mamy tak samo, to pijemy winko (?)Izabelacz pisze:Ja też mam czasami dobre skutki, czasami mniej dobre, ale Wiesz co, śmiejmy się:):):)Zenia pisze:Bardzo dobry pomysł. . Także mam u siebie taką rabatkę, tylko nazywam troszkę inaczej. Poletko doświadczalne. . Roślinki którym coś nie ma się na rośnięcie, z wyprzedaży itd tam właśnie wsadzam i doglądam wyjątkowo opiekuńczo. Czasem z dobrym skutkiem, czasem złym. . Pozdrawiam serdecznie.
Pozdrawiam:)
Iza
Re: Szpital ogrodowy- odzyskiwanie roślin- radość.
Danka pisze:Ja także mam podobny zakątek i oczywiście się sprawdza. Może nie zawsze z dobrym skutkiem ale na pewno jest potrzebny
Re: Szpital ogrodowy- odzyskiwanie roślin- radość.
Izabelacz pisze:Ja też mam czasami dobre skutki, czasami mniej dobre, ale Wiesz co, śmiejmy się:):):)Zenia pisze:Bardzo dobry pomysł. . Także mam u siebie taką rabatkę, tylko nazywam troszkę inaczej. Poletko doświadczalne. . Roślinki którym coś nie ma się na rośnięcie, z wyprzedaży itd tam właśnie wsadzam i doglądam wyjątkowo opiekuńczo. Czasem z dobrym skutkiem, czasem złym. . Pozdrawiam serdecznie.
Re: Szpital ogrodowy- odzyskiwanie roślin- radość.
Danka pisze:Ja także mam podobny zakątek i oczywiście się sprawdza. Może nie zawsze z dobrym skutkiem ale na pewno jest potrzebny
Re: Szpital ogrodowy- odzyskiwanie roślin- radość.
goskamaja pisze:Brawo, świetny pomysł i do tego zabawnie ujęty:) Szkoda tylko, że nie masz izby przyjęć dla pacjentów ze skierowaniem z innego ogrodu:) Szóstka z plusem za pomysł:)
Re: Szpital ogrodowy- odzyskiwanie roślin- radość.
Lubię Cię:)goskamaja pisze:Brawo, świetny pomysł i do tego zabawnie ujęty:) Szkoda tylko, że nie masz izby przyjęć dla pacjentów ze skierowaniem z innego ogrodu:) Szóstka z plusem za pomysł:)
Re: Szpital ogrodowy- odzyskiwanie roślin- radość.
Dziękuję, ze podobał się Wam mój szpital dla roślin:)
Re: Szpital ogrodowy- odzyskiwanie roślin- radość.
Danka pisze:Ja także mam podobny zakątek i oczywiście się sprawdza. Może nie zawsze z dobrym skutkiem ale na pewno jest potrzebny