Mam działkę leśną, która jest porośnięta bardzo gęsto bluszczem, jeżynami, malinami itp...
Chce nawieść czarnoziemu pod trawnik. I teraz jest pytanie czy przed przysypaniem tej bujniej roślinności jest sens robić oprysk Rundapem ? Biorąc pod uwagę, że jeszcze temp. w nocy są minusowe.
Czy po prostu zadziała ?
Co o tym myślicie ? Może macie jakieś inne pomysły... ?
Roundup szybciej i efektywniej działa w wyższych temperaturach , niemniej jednak koniecznie musisz go użyć przed wysypaniem nowej ziemi. Po oprysku zwykle przez ok 2-3 tyg nie prowadzi się żadnych prac - w tym czasie środek przez części zielone roślin dociera do korzeni. Maliny i jeżyny będzie trudniej zlikwidować , niż chwasty , wątpię , aby jeden oprysk wystarczył. Poza tym one jeszcze nie mają liści, a kropić patyki nie ma sensu.
A tak prawdę mówiąc , to nie wydaje mi się , aby kropienie roundupem w Twoim przypadku to był dobry pomysł. I tak będziesz musiał wykarczować zeschnięte badyle , bo przecież pod wpływem działania aroundupu się nie rozpłyną. Więc może w pierwszej kolejności wykarczować , a dopiero to , co jeszcze zostanie w ziemi i zacznie rosnąć ( a zostaje , bądź tego pewien) skropić środkiem. Ja tak robiłam z moimi malinami. Praca okropna , ale - da się
Mam nadzieję, że chociaż bluszcz "wypadnie" . Bo jest po prostu "dywan"
A z malinami pewnie będzie gorzej Tym bardziej, że chyba rozmnażają się prze kłącza podziemne .
Ja nim tępiłam jeżyny które jeszcze przez trzy lata wyrastały . ale później to już miałam rozrobiony oprysk w butelce pół na pól i polewałam nim tylko wychodzące zielone listki . Jednak on działa na zielone odrosty to teraz nie ma sensu nim pryskać . Pewnie z założeniem trawnika musisz poczekać do jesieni wtedy już będziesz widział co nie zostało zlikwidowane . Bluszcz też musisz porządnie do samej ziemi wyciąć i pryskać na nowe listki , mój jeszcze wychodzi po pięciu latach od likwidacji i nadal go pryskam a nie wyrywam bo wyrywany wychodzi w większej kępce.. Musisz się trochę natrudzić jak chcesz mieć ładny trawnik ..
Jeżeli chcesz jeszcze w tym roku robić trawnik, to jeśli tylko zazieleni się zielsko, natychmiast opryskaj roundupem. Teraz będzie kilka dni ciepłych, więc już możesz opryskać, przynajmniej część zielska już zginie. Powtórz zabieg za trzy tygodnie (wówczas maliny i jeżyny już puszczą liście). I niestety, po następnych trzech tygodniach zabieg powtórz raz jeszcze. Na tak zachwaszczonych miejscach zawsze opryskuję trzy razy. Policz czas. Gdybyś opryskał teraz, potem po trzech tygodniach, następnie znowu po trzech tygodniach, po ostatnim pryskaniu musisz odczekać znowu trzy tygodnie, to daje 9 tygodni. Dopiero po tym czasie i mechanicznym usunięciu resztek (wygrabienie itp), możesz nawozić nową ziemię. Według moich obliczeń w drugiej połowie czerwca mógłbyś już posiać trawę.
I tak, jak dziewczyny piszą, jeżyn i malin do końca się nie pozbędziesz.
Natomiast po przygotowaniu nowej ziemi (wyrównanie, wałowanie), możesz śmiało siać trawę. Wówczas podczas regularnego koszenia będziesz likwidował wychodzące ewentualne maliny i jeżyny. W końcu zginą.
To raczej jedyny sposób, żeby mieć jeszcze trawnik w tym roku.
Czyli, cierpliwość ... Tam przypuszczałem, że będzie niezła "przeprawa"
Tak sobie jeszcze pomyślałem, że po pierwszym oprysku potraktować teren glebogryzarką, powychodzi trochę tych kłaczy z ziemi.
Owszem, część kłączy powyłazi, ale to co zostanie w ziemi, będzie pocięte i szybko zacznie się rozgałęziać.
Czas się wydłuży, bo część kłączy wyjdzie, ale będziesz znowu musiał czekać, aż od nowa zielsko zacznie rosnąć, żeby je móc opryskać.
Poza tym, jak chcesz po oprysku przejechać glebogryzarką, to oprysk będzie nieskuteczny. On na korzenie działa po 3 tygodniach. Czyli glebogryzarką dopiero po 3 tygodniach od oprysku.
--------------------------------------------------
Możesz w ogóle zrezygnować z oprysku. Jak chcesz popracować glebogryzarką, to zrób to w krótkim czasie przynajmniej 2 - 3 razy i po każdej akcji ręcznie wybieraj wszystko, co Ci wyjdzie. Jest to też jakaś metoda. Wygrabisz wszystkie resztki, nawieziesz nowej ziemi, przygotujesz ją do siania i wysiejesz trawnik.
Pamiętaj też o tym, że jak nawieziesz nowej ziemi, to z pewnością będą w niej nasiona różnych chwastów i one po jakimś czasie się w trawie pokażą. Wówczas po kilkukrotnym koszeniu będziesz musiał opryskać trawnik środkiem na dwuliścienne. Nie zaszkodzi on trawce, a zlikwiduje chwasty.
Trochę trudno doradzać, jak nie wiem, jaki duży teren chcesz przygotować pod trawnik. Napisz może o jak dużą działkę chodzi. Ile ma być m2 trawnika. Jeżeli nie jest to zbyt duży teren, to druga metoda (czyli: glebogryzarka i mechaniczne czyszczenie) sprawdzi się i nie będziesz potrzebował tyle czasu.
Jeśli chodzi o pow. trawnika to ma ok 600 m2. Myślę, że połączenie oprysku z mechanicznym wyciąganiem (po 3 tyg) da pozytywne rezultaty
Tak czy inaczej dziękuję Wszystkim za pomocne słowo.
Tym bardziej, że chyba rozmnażają się prze kłącza podziemne .
