Moja córka jest ogromną miłośniczką zwierząt. Adoptuje zwierzęta "niechciane", chore i zajmuje się nimi z pełnym poświęceniem. Oto jej rodzina (nie cała, nie mam wszystkich zdjęć)
Prawda, że wspaniała rodzinka?
Czworonożna i nie tylko rodzina mojej córki
Re: Czworonożna i nie tylko rodzina mojej córki
Ale żołądków do napełnienia!
Ale za to po nakarmieniu, jak zwierzaki będą miały zadowolone minki i senne oczka, jest się do kogo przytulić.
Ale za to po nakarmieniu, jak zwierzaki będą miały zadowolone minki i senne oczka, jest się do kogo przytulić.
Zapraszam do mnie: W ogródku Tadeusza ->>
Re: Czworonożna i nie tylko rodzina mojej córki
To jeszcze nie wszystkie Tadziu. Jak zrobię zdjęcia, to pokażę. Ale masz rację, że jest co karmić. No i dużo czasu trzeba im poświęcić. Ale wszystkie są kochane. Tylko kicie nie bardzo myszy łowią. A jak już złowią, to przynoszą je na próg domu, żeby się pochwalić, jakie to są dzielne.
Re: Czworonożna i nie tylko rodzina mojej córki
Z skąd ja to znam.
Ja mam tylko jednego stwora który ma duuuże wymagania, a co dopiero kilka.
Czekam na kolejne fotki!
Ja mam tylko jednego stwora który ma duuuże wymagania, a co dopiero kilka.
Czekam na kolejne fotki!
Zapraszam do mnie: W ogródku Tadeusza ->>
Re: Czworonożna i nie tylko rodzina mojej córki
Rzeczywiście świetna rodzinka Jest kogo karmić