Ochrona pomidorów
Re: Ochrona pomidorów
W takim razie chyba mam wybitne szczęście albo dobrą okolice na pomidory ponieważ sadze je od kilku lat po 16 krzewów "zwykłych" najczęściej odmiany "Krakus" i "Lime", do tego dochodzi kilka krzaków koktajlowych i nie zdarzyło mi się nie mieć naprawdę owocnych zbiorów, powiem więcej nigdy nie miałem z nimi żadnych kłopotów, jedynie w zeszłym roku jeden krzew zmarniał i postanowiłem go wyrwać.
- Elzbieta M
- Mistrz dyskusji!
- Posty: 7937
- Rejestracja: 2010-09-22, 20:16
Re: Ochrona pomidorów
To gratuluję i zazdroszczę
Zapraszam do siebie - Elżbieta M
Jest takie miejsce, a w nim me oczko i skalniak
Jest takie miejsce cz.2
Mieczyki Elżbiety
Jest takie miejsce, a w nim me oczko i skalniak
Jest takie miejsce cz.2
Mieczyki Elżbiety
Re: Ochrona pomidorów
Ja też od lat mam pomidory i to po kilkadziesiąt krzaczków i jak na razie zawsze mam udane zbiory. Jeszcze w tej chwili pomidory dojrzewają u mnie w domu. W zeszłym roku ostatnie jadłam na początku grudnia. Przyznaję, że jednak trochę zapobiegam chorobom. Pisałam już o tym zeszłej wiosny w innym wątku o pomidorach. Zapobiegam ekologicznie. Opryskuję tydzień po posadzeniu mlekiem w stosunku 4 litry mleka i 1 litr wody (mlekiem świeżym, a nie tym UHT, co jest w kartonikach) Co mi zostanie z oprysku, podlewam wokół korzeni. Powtarzam taki oprysk przynajmniej jeszcze jeden albo dwa razy w odstępach dwu, trzy-tygodniowych, no i podlewam krzaczki gnojówką z pokrzyw. Część krzaków mam w tunelu foliowym, część na otwartej przestrzeni. Jak lato nie jest zbyt mokre, to pomidorom nic się nie stanie. Najgorszy jest dla nich padający na liście deszcz.
Sola, ten rok był bardzo sprzyjający dla pomidorów. Suche i upalne lato. Wystarczyło pomidory podlewać, usuwać systematycznie "wilki" i można było zebrać naprawdę imponującą ilość owoców. U mnie nawet pierwszy przymrozek nic im nie zrobił, ale oberwałam wszystkie zielone zaraz następnego dnia i dobrze zrobiłam, bo następnej nocy przymarzły liście. Gdyby nie przymrozek dalej by rosły i owocowały, bo miały jeszcze sporo zawiązków. Odmiana "Krakus", choć stara, to chyba najbardziej odporna. Kiedyś też je sadziłam, ale w tym sezonie posadziłam malinowe, no i koktajlówki (cherry i czereśniowe). Rozsady robię sama, wysiewam pomidory pod koniec lutego lub na początku marca.
Sola, ten rok był bardzo sprzyjający dla pomidorów. Suche i upalne lato. Wystarczyło pomidory podlewać, usuwać systematycznie "wilki" i można było zebrać naprawdę imponującą ilość owoców. U mnie nawet pierwszy przymrozek nic im nie zrobił, ale oberwałam wszystkie zielone zaraz następnego dnia i dobrze zrobiłam, bo następnej nocy przymarzły liście. Gdyby nie przymrozek dalej by rosły i owocowały, bo miały jeszcze sporo zawiązków. Odmiana "Krakus", choć stara, to chyba najbardziej odporna. Kiedyś też je sadziłam, ale w tym sezonie posadziłam malinowe, no i koktajlówki (cherry i czereśniowe). Rozsady robię sama, wysiewam pomidory pod koniec lutego lub na początku marca.
Re: Ochrona pomidorów
Tak ten rok był wyjątkowo dobry, ale jak napisałem wcześniej nie uprawiam pomidorów pierwszy rok tylko któryś z rzędu i niezależnie od roku pomidory zawsze mi się udawały (co innego np ogórki, które w zeszłym roku dały mi marne plony, choć w tym znów znacznie większe i to na pewno zasługa suchej i ciepłej pogody)
A odnośnie gnojówki z pokrzyw, to także ją stosuję ale nie uznawałem jej nigdy za ochronę, tylko raczej za dożywianie, dodatkowo tej wiosny stosowałem także biohumus active (który był opisywany i polecany w poradniku)
A odnośnie gnojówki z pokrzyw, to także ją stosuję ale nie uznawałem jej nigdy za ochronę, tylko raczej za dożywianie, dodatkowo tej wiosny stosowałem także biohumus active (który był opisywany i polecany w poradniku)
Re: Ochrona pomidorów
Podlewanie pomidorów gnojówką z pokrzyw też uważam za dożywianie. Po prostu napisałam, co robię w ogóle w sezonie z pomidorami. I też zawsze mi się udają.
- Elzbieta M
- Mistrz dyskusji!
- Posty: 7937
- Rejestracja: 2010-09-22, 20:16
Re: Ochrona pomidorów
A ja akurat w tym roku zrezygnowałam z pomidorów , natomiast ogórki zawsze mi się udawały- wystarczało na bieżące potrzeby i do słoików.
Szkoda , że na mojej wsi mleka i krów nie uświadczysz , ten sposób ochrony u mnie więc odpada
Szkoda , że na mojej wsi mleka i krów nie uświadczysz , ten sposób ochrony u mnie więc odpada
Zapraszam do siebie - Elżbieta M
Jest takie miejsce, a w nim me oczko i skalniak
Jest takie miejsce cz.2
Mieczyki Elżbiety
Jest takie miejsce, a w nim me oczko i skalniak
Jest takie miejsce cz.2
Mieczyki Elżbiety
Re: Ochrona pomidorów
Moje pierwsze pomidory były piękne, owoców tyle że parę gałęzi połamało ale niestety do czasu kiedy zaczęły się deszcze zaraz dostały zarazy.. Dlatego już czytam czy warto próbować znowu.