Zwykłe i niezwykłe zioła Irka

Założenie i pielęgnacja ogrodu ziołowego, uprawa i zastosowanie ziół
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
mmmm5
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 4123
Rejestracja: 2011-04-30, 17:59

Re: Zwykłe i niezwykłe zioła Irka

Post autor: mmmm5 »

Cos mi sie wydaje,że taką właśnie martensję płożącą można zobaczyć w wątku Danusi we wpisie z dn.15.03 godz 13.08 zdjęcie ostatnie chyba 10 -te.
Serdeczności przesyłam Maria

Rodzinne włości
Awatar użytkownika
Merghen
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 2323
Rejestracja: 2010-09-01, 07:22

Re: Zwykłe i niezwykłe zioła Irka

Post autor: Merghen »

Mertensję miałam i zabiłam :kwasny: Chyba jeszcze raz się o nią pokuszę bo teraz mam odpowiednie miejsce dla niej.

Irku a coś o pieprzu czerwonym :?: :oczami:
Ogród:
Zasadzany na ugorze

Zapraszam, Małgorzata
Awatar użytkownika
Danka
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 13263
Rejestracja: 2008-03-11, 20:17

Re: Zwykłe i niezwykłe zioła Irka

Post autor: Danka »

mmmm5 pisze:Cos mi sie wydaje,że taką właśnie martensję płożącą można zobaczyć w wątku Danusi we wpisie z dn.15.03 godz 13.08 zdjęcie ostatnie chyba 10 -te.
Marysiu już dałam odpowiedź w swoim wątku. Tam rośnie tojeść rozesłana. Mertensja u mnie rosła przez jedno lato ale po zimie 2009/2010 zginęła.

Merghen pisze:Mertensję miałam i zabiłam :kwasny: Chyba jeszcze raz się o nią pokuszę bo teraz mam odpowiednie miejsce dla niej.
Małgosiu, przyczyną może być zbyt wilgotne podłoże zimową porą. Moja właśnie dlatego padła. W lecie miała sucho i bardzo dobrze sobie radziła ale po zimowych roztopach zginęła.
Awatar użytkownika
Doxepine
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 678
Rejestracja: 2013-07-28, 10:16

Re: Zwykłe i niezwykłe zioła Irka

Post autor: Doxepine »

Iga51 pisze:Irku, martensja, to bardzo ciekawa i niezwykła roślina. Nadaje się na skalniaki. Dorasta do 15 cm wysokości. I jest bardzo piękna. I z liści i z kwiatków, mimo, że są bardzo drobne. Kiedyś można było ja kupić na Al.... ale ostatnio nigdzie nie spotkałam ani nasion, ani sadzonek. Czytałam, że pędy osiągają 30 cm długości. W Polsce nie jest chyba zbyt popularna. Rzadko się ją spotyka.
Bardzo ciekawa i bardzo piękna. Liście ma przecudownej urody :) Jest też wymagająca i trudna w uprawie, może stąd jej mała popularność.
Merghen pisze:Irku a coś o pieprzu czerwonym :?: :oczami:
Małgosiu, pieprz czerwony, który możemy dostać w Polsce, to tak naprawdę dwie różne przyprawy. Pierwsza to marynowane w occie, a później suszone łupiny owoców pieprzu czarnego (Piper nigrum). Druga to - trudniej dostępna - owoce schinusa peruwiańskiego (Schinus molle) lub brazylijskiego (Schinus terebinthifolius). Pieprz czarny w warunkach mieszkaniowych kwitnie ekstremalnie rzadko, a żeby uzyskać owoce trzeba pobawić się w owada i samodzielnie zapylić kwiaty. Opis schinusa peruwiańskiego pojawi się w tym wątku, podobnie jak pieprzu czarnego - powiedz tylko, która roślina Cię interesuje :)
Danka pisze:Małgosiu, przyczyną może być zbyt wilgotne podłoże zimową porą. Moja właśnie dlatego padła. W lecie miała sucho i bardzo dobrze sobie radziła ale po zimowych roztopach zginęła.
Danusiu, myślę, że w przypadku mertensji nie ma rady - trzeba po prostu uzdatnić glebę. Nie ma co liczyć na łut szczęścia :)
Awatar użytkownika
dziwaczek
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 524
Rejestracja: 2011-11-10, 17:35

Re: Zwykłe i niezwykłe zioła Irka

Post autor: dziwaczek »

A może być o brazylijskim? Właśnie mi rośnie :lol:
Pozdrawiam
elka
Awatar użytkownika
Doxepine
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 678
Rejestracja: 2013-07-28, 10:16

Re: Zwykłe i niezwykłe zioła Irka

Post autor: Doxepine »

dziwaczek pisze:A może być o brazylijskim? Właśnie mi rośnie :lol:
Elu, nie ma problemu. Za jakiś czas pojawi się opis :)
Awatar użytkownika
Merghen
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 2323
Rejestracja: 2010-09-01, 07:22

Re: Zwykłe i niezwykłe zioła Irka

Post autor: Merghen »

Ja mam schinus pewuwiański :)

Tak przy okazji, wczoraj poszło do Ciebie ziółko :)
Ogród:
Zasadzany na ugorze

Zapraszam, Małgorzata
Awatar użytkownika
Doxepine
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 678
Rejestracja: 2013-07-28, 10:16

Re: Zwykłe i niezwykłe zioła Irka

Post autor: Doxepine »

W takim razie będzie o schinusie peruwiańskim :) Brazylijski ma niemal identyczny sposób uprawy, ale nie jest tak popularny. Muszę tylko znaleźć odrobinę wolnego czasu, bo ostatnio chronicznie mi go brakuje :)
Awatar użytkownika
Merghen
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 2323
Rejestracja: 2010-09-01, 07:22

Re: Zwykłe i niezwykłe zioła Irka

Post autor: Merghen »

Irku, spokojnie. Ja też muszę mieć czas aby to przeczytać ze zrozumieniem ;) Na razie kupiłam maliny i muszę iść je zadołować. Sadzić będę w piątek.
Ogród:
Zasadzany na ugorze

Zapraszam, Małgorzata
Awatar użytkownika
dziwaczek
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 524
Rejestracja: 2011-11-10, 17:35

Re: Zwykłe i niezwykłe zioła Irka

Post autor: dziwaczek »

Co nagle, to po diable :lol: :lol: :lol:
Spokojnie, w wolnej chwili...
Pozdrawiam
elka
Awatar użytkownika
Doxepine
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 678
Rejestracja: 2013-07-28, 10:16

Re: Zwykłe i niezwykłe zioła Irka

Post autor: Doxepine »

Zagłębiając się w temat przypraw odkryłem pewną prawidłowość - wszystkie najpopularniejsze posiadają swoje lokalne odpowiedniki.

Schinus peruwiański (Schinus molle), zwany także pieprzem peruwiańskim lub drzewem pieprzowym*, jest wiecznie zielonym, długowiecznym drzewem z rodziny nanerczowatych. Pochodzi z peruwiańskiej części Andów, gdzie rośnie dziko. Obecnie uprawiany w wielu regionach świata o ciepłym klimacie, zarówno jako roślina użytkowa, jak i ozdobna. Gatunek inwazyjny, łatwo dziczeje z upraw. Charakteryzuje się silnym wzrostem - w ciągu zaledwie kilku sezonów wegetacyjnych potrafi dorosnąć do swoich maksymalnych rozmiarów, czyli 15 m wysokości i ok. 10 m szerokości. Pień pokryty charakterystycznie spękaną szarawą korą, często ociekającą aromatyczną i lepką żywicą. Gałęzie zwisające, porośnięte pierzastymi, naprzemianległymi liśćmi o długości do 20 cm, składającymi się z 19-41 listków. Kwiaty małe, białe, zebrane w wiechy umiejscowione na końcach zwisających gałęzi. Roślina dwupienna. Owocem są małe pestkowce o średnicy do 7 mm, początkowo zielone, w miarę dojrzewania zmieniają barwę na różową, czerwoną lub fioletową.

Obrazek
Schinus peruwiański w "naturze".

Obrazek
Charakterystyczny wygląd pnia. Jest on znakiem rozpoznawczym prawie wszystkich nanerczowatych.

Obrazek
Roślinki w pojemnikach (a raczej w wiadrach).

Rozmnażanie:[/b] przez wysiew nasion w marcu. Zachowują one zdolność do kiełkowania przez kilka lat. Łupina okrywająca nasiona jest bardzo twarda - w naturze kiełkują one dopiero po przejściu przez układ pokarmowy ptaków, gdzie ulegają nadtrawieniu. Trzeba je moczyć przez kilkanaście godzin w wodzie, by zainicjować proces rozkładu okrywy (zauważymy wtedy śluzowate smugi wokół nasion), lub przez 2-3 godziny w słabym roztworze nadmanganianu potasu (1-2 kryształki na szklankę wody). Następnie wciskamy je na niewielką głębokość w podłoże. Kiełkowanie jest szybsze, gdy temp. podłoża przekracza 20 st. C. Wschody pojawiają się do miesiąca czasu, choć czasem może to trwać nawet i pół roku. W początkowym okresie siewki rosną bardzo powoli i wymagają stałej wilgotności i maksymalnie przepuszczalnego podłoża, stosujemy więc wyłącznie substrat do wysiewów (szybko przesycha). Pikujemy je dopiero wtedy, gdy osiągną ok. 7 cm wysokości pamiętając, by posadzić je ok. 1 cm głębiej niż rosły wcześniej. Siewki wymagają dużej ilości słońca. Schinusa można także rozmnażać zarówno z odrostów z pnia, jak i sadzonek półzdrewniałych. Te muszą być długości ok. 8 cm i zawierać piętkę. Ukorzeniają się szybko i w dużym procencie.

Stanowisko:[/b] wyłącznie pełne słońce. Ze względu na rozmiary rośliny najlepszy będzie słoneczny balkon lub taras, na którym schinus może stać od połowy marca do początków października, o ile zabezpieczymy doniczkę przed nadmiarem wody pochodzącej z opadów i - w czasie niskich wiosennych i jesiennych niskich temp. nocą - nie zapomnimy zabierać go do pomieszczenia. Można go także dołować w gruncie, w doniczce z dużą ilością otworów drenażowych, ale obfite opady deszczu mogą spowodować gnicie korzeni.

Podłoże:[/b] roślina nie jest wybredna i urośnie dosłownie wszędzie, nawet w samym piasku. Preferuje gleby ciepłe, maksymalnie przepuszczalne i o odczynie obojętnym. Kto ma taką możliwość, niech użyje dobrego kompostu wymieszanego z połową objętości piasku i drobnego żwirku i ewentualnie łyżką lub dwiema dolomitu (na 5 l mieszanki; w przypadku kwaśnego odczynu). Zamiast kompostu można użyć zwykłej ziemi do kwiatów. Na dnie obowiązkowo powinna znaleźć się warstwa drenażowa.

Podlewanie:[/b] młode rośliny potrzebują więcej wody - dzięki temu znacznie lepiej rozwija się ich system korzeniowy. Do pierwszego przesadzania podlewamy regularnie, gdy przeschnie ok. połowy podłoża w pojemniku. Po tym czasie podlewamy metodą "raz, a dobrze".

Nawożenie:[/b] ze względu na szybki wzrost rośliny, nawożenie rozpoczynamy już po miesiącu od posadzenia. Stosujemy nawóz pełnoskładnikowy ogólnego zastosowania, ewentualnie na zmianę z biohumusem, podawany co 2 tygodnie, ale w dwukrotnie mniejszej dawce. Gdy pojawią się kwiaty, przechodzimy na nawóz do roślin kwitnących.

Zimowanie:[/b] schinus jest odporny na spadki temp. do -10 st. C, o ile są one krótkotrwałe. Jednak już w temp. poniżej zera zrzuca liście i przechodzi w stan spoczynku. Zniesie wtedy długotrwały mróz do -10 st. C. W pomieszczeniu schinus nie ma jakichś szczególnych wymagań - wystarczy mu dużo światła i temp. poniżej 20 st. C. Nie ograniczamy podlewania (stosujemy wciąż metodę "raz, a dobrze"), a jedynie nawożenie - stosujemy odżywkę do roślin kwitnących, w połowie dawki raz w miesiącu. Na wiosnę ewentualne wyciągnięte pędy należy przyciąć.

Przesadzanie:[/b] schinusy dobrze znoszą uszkodzenie korzeni i można je przesadzać praktycznie cały rok, za wyjątkiem okresu kwitnienia. Robimy to jednak dopiero wtedy, gdy korzenie całkowicie przerosną podłoże w doniczce. Nowy pojemnik powinien być większy o 2-3 cm, zarówno na szerokość, jak i głębokość. Po pewnym czasie (szybciej niż nam się wydaje) zabraknie nam pojemnika o odpowiednim rozmiarze - jedynym wyjściem będzie wtedy pobranie sadzonek. Można spróbować przyciąć korzenie - ale jedynie te najcieńsze, znajdujące się przy dnie pojemnika - a roślinę wstawić do przezroczystego, dużego wora z tworzywa sztucznego i odstawić w lekko zacienione miejsce. Nie dam jednak gwarancji, że zabieg taki zawsze się powiedzie - stosujmy go więc w ostateczności i wyłącznie na absolutnie zdrowych roślinach.

Przycinanie:[/b] robimy to wczesną wiosną lub pod koniec zimy. Jest to konieczny zabieg, który trzeba przeprowadzać nawet kilka razy w sezonie, by utrzymać w ryzach wysokość i rozłożystość rośliny. Obowiązkowo wycinamy wszystkie "dzikie" przyrosty na pniu, zaschnięte i chore gałęzie, a następnie robimy przycinkę w celach estetycznych. Nie jest ważny sposób cięcia, drzewo bowiem jest na takie zabiegi bardzo odporne.

Uprawa:[/b] na dłuższą metę rośliny nie da się uprawiać w pojemniku, gdyż bez najmniejszych problemów może w nim osiągnąć nawet 3-5 m. W czasie ciepłych miesięcy nie jest to problemem, ale w zimie już tak, bo nie każdy dysponuje wysokimi pomieszczeniami, w których schinus mógłby spokojnie przezimować. Można temu zapobiegać stosując intensywną przycinkę, ale skutkiem ubocznym może być zupełny brak kwitnienia. Chcąc uzyskać owoce, musimy uprawiać osobnika męskiego i żeńskiego.

Choroby i szkodniki:[/b] raczej nic się jej nie ima. W pomieszczeniach, szczególnie w zimie i przy intensywnej pracy kaloryferów, możemy zauważyć masowe zrzucanie liści. Aby temu zapobiec, utrzymujmy wtedy wokół rośliny w miarę wysoką wilgotność powietrza. Przelanie grozi zgnilizną korzeni, na którą schinusy są bardzo podatne.

[b]Właściwości trujące:[/b] większość roślin z rodziny nanerczowatych wytwarza substancje zwane uryschiolami, które mają właściwości toksyczne. Wrażliwe na ich działanie są przede wszystkim osoby z astmą i chorobami o podłożu alergicznym oraz dzieci. Kontakt z żywicą, sokami roślinnymi czy spożywanie surowych owoców może spowodować silne podrażnienie skóry i błon śluzowych objawiające się najpierw zaczerwieniem, intensywnym swędzeniem, a następnie pojawieniem się pęcherzy wypełnionych surowicą. Odnotowano kilka przypadków bardzo poważnego zatrucia dzieci, które spożywały surowe owoce schinusa. Objawy obejmowały wymioty, biegunkę i ogólne osłabienie. Są one także śmiertelnie trujące dla świń, drobiu i cieląt. Jednocześnie wyraźnie wskazuje się, że schinusy uprawiane poza strefą tropikalną w większości przypadków bywają nieszkodliwe, gdyż w takich warunkach klimatycznych nie wytwarzają uryschiolów. Trzeba jednak mieć to na uwadze, chociażby ze względu na bliskie pokrewieństwo schinusa i gatunku z nanerczowatych najbardziej niebezpiecznego - tzw. [b]trującego bluszczu
, czyli Toxicodendron radicans. Owoce schinusów tracą swoje właściwości uczulające po wysuszeniu lub poddaniu ich fermentacji. Mimo to, unikajmy podawania potraw przyprawionych tą rośliną dzieciom, osobom starszym i alergikom.

Zastosowanie:[/b] w krajach o ciepłym klimacie, gdzie schinus został introdukowany, uznawany jest za gatunek inwazyjny. Jego sadzenie zabronione jest w kilku stanach USA, m.in. na Florydzie i Hawajach. Podobny problem z rośliną mają Afrykańczycy - schinusy w szybkim tempie zarastają tereny sawann i wypierają z tych terenów rodzimą roślinność.
Od dawien dawna Indianie używali rośliny do leczenia trudno gojących się i zakażonych ran. Alkohol ze sfermentowanych owoców, zwany chicha, produkowany był już 1000 lat p.n.e. Ostatnie badania wskazują na jego silnie przeciwdepresyjne właściwości; naciera się nim także stawy dotknięte zmianami reumatycznymi. Żywica i wyciąg z liści mają właściwości owadobójcze. Obecnie trwają prace nad wykorzystaniem schinusa do produkcji bezpiecznych insektycydów.
Kulinarny potencjał schinusów został dostrzeżony dopiero niedawno. Ich popularne określenie jest bardzo mylące, gdyż owoce nie mają ostrego smaku. Są słodkie, o aromacie przypominającym jałowiec, ale z wyraźną owocowo-kwiatowo-cytrusową nutą. Używane są głównie okrywy, które suszy się na słońcu. Wyróżniamy dwa "rodzaje" przyprawy pozyskiwanej z owoców schinusów: tzw. pieprz czerwony pochodzący ze [b]schinusa brazylijskiego
(Schinus terebinthifolius), dodawany do tzw. pieprzu kolorowego (tak, tak, to te czerwone łupinki, choć w Polsce jest naprawdę rzadkością), oraz tzw. pieprz różowy, częściej spotykany i bardziej aromatyczny, pochodzący z omawianego gatunku (czasem można go spotkać w mieszankach przypraw). Ten sam aromat mają także liście, kora i żywica. Używać tej przyprawy można praktycznie do wszystkiego, ale - w przeciwieństwie do "prawdziwego" pieprzu - świetnie nadaje się do ciast, deserów i owoców. Szczególnie poleca się aromatyzować nimi ocet winny, z którego można później przygotować wyjątkowo smaczny sos do sałatek.

Identyczne warunki uprawy ma wspomniany już inny gatunek schinusa - schinus brazylijski (Schinus terebinthifolius).

* nazwa drzewo pieprzowe może być myląca, gdyż odnosi się również do żółtodrzewu pieprzowego (Zanthoxylum piperitum) z rodziny rutowatych.
Awatar użytkownika
Doxepine
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 678
Rejestracja: 2013-07-28, 10:16

Re: Zwykłe i niezwykłe zioła Irka

Post autor: Doxepine »

Po przedstawieniu opisu tej rośliny jestem pewien, że przez niektórych zostanę przeklęty na wieki :)

Podagrycznik pospolity (Aegopodium podagraria) jest wieloletnią rośliną z rodziny selerowatych. Pochodzi z Europy, rośnie także w zachodniej Azji, obecnie jednak występuje prawie na każdym kontynencie. Uważana za jeden z najtrudniejszych do wyplenienia chwastów. W Polsce bardzo pospolita. System korzeniowy ma postać cienkiego, wędrującego, silnie rozrastającego się kłącza. Wyrastają z niego liczne, wzniesione, rozgałęziające się w górnej części łodygi, osiągające wysokość do 100 cm. Liście odziomkowe i dolne łodygowe osadzone na długich ogonkach, podwójnie trójlistkowe, piłkowane. Górne liście są pojedynczo trójdzielne. Kwiaty zebrane w baldachy złożone mają barwę białą lub jasnoróżową, pojawiają się na szczytach pędów od czerwca do lipca.

Obrazek
Roślina gatunkowa (w naturze).

Obrazek
Ozdobny kultywar 'Variegata'.

Rozmnażanie: roślina wytwarza mnóstwo nasion, jednak tylko niewielka część z nich jest zdolna do kiełkowania. Gdy je zdobędziemy, powinny przejść 6-tygodniową stratyfikację, co znacznie zwiększy ilość wschodów. Same nasiona wystarczy docisnąć do podłoża. Kiełkują długo i nieregularnie. Gdy siewki są dostatecznie duże przenosimy je do jednego, niewielkiego pojemnika. Na miejsce stałe wysadzamy w okolicach maja. Najprostszą metodą jest podział rozrośniętych kęp lub sadzonki korzeniowe. Możemy je pobierać praktycznie przez cały rok.

Uwagi: podagrycznik jest bardzo inwazyjną rośliną. Trzeba to wziąć pod uwagę przy planowaniu nasadzeń. Najbardziej pasuje do ogrodów dzikich i półdzikich, z dużą ilością wolnego terenu - kwitnące łany podagrycznika przypominają ośnieżone szczyty gór i będą piękną ozdobą w tego typu miejscach. Inwazyjność rośliny można znacznie ograniczyć, jeśli nie wyeliminować całkowicie, uprawiając ją w zadołowanym pojemniku. Warto też usuwać przekwitnięte kwiaty, by uniknąć niechcianego samosiewu. Podagryczniki bardzo trudno wyplenić z ogrodu, gdyż odrastają z najmniejszego kawałka pozostawionego w ziemi kłącza. Dobrym sposobem jest koszenie miejsc, w których występuje, wczesną wiosną, tuż po ukazaniu się pierwszych liści. Roślina wytwarza je z resztek zapasowych składników pokarmowych zawartych w kłączu. W końcu, przy którejś próbie, w kłączu zabraknie "materiałów budulcowych" i podagrycznik powinien zniknąć.

Stanowisko: nie jest wybredny. Urośnie i w pełnym słońcu, i w zupełnym cieniu. Preferuje jednak stanowiska choć trochę zacienione. Pamiętajmy, że im bardziej optymalne stanowisko wybierzemy, tym większa będzie inwazyjność rośliny. Jedynie kultywar ozdobny wymaga stanowiska co najmniej półcienistego.

Podłoże: cóż można napisać - gdzie zostanie posadzony, tam rósł będzie. Lubi jednak gleby przepuszczalne. W przypadku uprawy doniczkowej wystarczy zwykła ziemia do kwiatów rozluźniona 1/3 objętości drobnego żwirku. Jeśli pojemnik będzie dołowany w gruncie, można spokojnie użyć ziemi z ogrodu.

Podlewanie: lubi umiarkowaną wilgoć w podłożu. W ogrodzie nie trzeba go jednak podlewać. 'Variegata' jest bardziej wrażliwa na suszę i reaguje na nią zasychaniem liści. Roślinę pojemnikową podlewamy regularnie, pozwalając na to, by w międzyczasie przeschła wierzchnia warstwa podłoża.

Nawożenie: kultywar ozdobny warto raz na sezon podsypać kompostem, roślina gatunkowa nie ma takich zachcianek. Podagrycznik w pojemniku wymaga regularnego, ale niezbyt częstego nawożenia. Wystarczy raz w tygodniu podlać go dwukrotnie mniejszą dawką nawozu do roślin kwitnących.

Zimowanie: jest w pełni mrozoodporny. Na cięższych i zbitych glebach może wymarzać zimą, ale jestem pewien, że tych ubytków na pewno nie zauważymy. 'Variegata' z kolei jest na mróz bardziej wrażliwa - w tym przypadku wypadałoby zapewnić odpowiedni drenaż w podłożu. Podagrycznika uprawianego w doniczce dołujemy w gruncie lub odpowiednio zabezpieczony pojemnik zimujemy na balkonie.

Choroby i szkodniki: jest ważną rośliną żywicielską kilku larw ciem. I to na nie możemy się natknąć.

Zastosowanie: jedna z angielskich nazw podagrycznika, bishop's weed (biskupie ziele), wzięła się stąd, że w średniowieczu biskupi, mnisi i inni wysoko postawione osobistości spożywali tłuste i sycące dania, co było przyczyną częstego występowania podagry. Aby tego uniknąć, zjadali oni podagrycznika. Zresztą, w tamtych czasach roślina cieszyła się dużą popularnością i była uprawiana jako warzywo. Stosowaną ją także w leczeniu reumatyzmu.
Podagrycznik ma specyficzny, aromatyczny, nieco gorzkawy smak, przypominający trochę krzyżówkę mniszka lekarskiego i szczawiu. Dawniej kisiło się go, by później robić z niego zupę (coś na kształt naszego barszczu). Obecnie jednak w kuchni praktycznie niestosowany, a szkoda, bo jest bardzo bogatym źródłem witamin i minerałów. Najlepiej stosować młode liście. Dodaje się je do sałatek, kanapek, sosów śmietanowych i mięsnych oraz zup. Z rośliny można korzystać jedynie do momentu kwitnienia - potem liście stają się cierpkie i nabierają silnych właściwości przeczyszczających. Zanim jednak zechcemy ugotować na podagryczniku ciekawą smakowo i bardzo pożywną zupę, sprawdźmy, jak na smak rośliny zareagują domownicy.

Więcej: podagrycznik pospolity
Awatar użytkownika
Danka
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 13263
Rejestracja: 2008-03-11, 20:17

Re: Zwykłe i niezwykłe zioła Irka

Post autor: Danka »

Irku, miej nade mną litość :orany: Prezentuj wszystkie zioła oprócz podagrycznika ;-) Bo ja nie mogę dać sobie z nim rady. Chyba, że faktycznie zacznę stosować go do sałatek :mrgreen:
Awatar użytkownika
Doxepine
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 678
Rejestracja: 2013-07-28, 10:16

Re: Zwykłe i niezwykłe zioła Irka

Post autor: Doxepine »

Danka pisze:Irku, miej nade mną litość :orany: Prezentuj wszystkie zioła oprócz podagrycznika ;-) Bo ja nie mogę dać sobie z nim rady. Chyba, że faktycznie zacznę stosować go do sałatek :mrgreen:
Wiedziałem, że moim wpisem o podagryczniku wywołam burzę :) Danusiu, jeśli jednak zaczniesz intensywnie obrywać liście (same liście, nie łodygi), po pewnym czasie ta piekielna roślina przestanie odrastać. Tak przynajmniej wynika z moich mądrych książek.
Awatar użytkownika
Merghen
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 2323
Rejestracja: 2010-09-01, 07:22

Re: Zwykłe i niezwykłe zioła Irka

Post autor: Merghen »

Irku, być może wywołałeś burzę choć u mnie w ogrodzie nie ma tej źle widzianej rośliny. Nie mam ochoty wprowadzać jej do ogrodu ale dużo się jednak dowiedziałam z Twojego opisu więc jak będę gdzieś na spacerze w czystej okolicy to wypróbuję Twoje propozycje.
Ogród:
Zasadzany na ugorze

Zapraszam, Małgorzata
ODPOWIEDZ