W moim ogrodzie...
- Małgorzata124
- Mistrz dyskusji!
- Posty: 1698
- Rejestracja: 2008-08-03, 19:47
Joasiu, niestety nie znamy odmiany naszej najstarszej jabłoni. Rosła już, zanim rodzina męża tutaj się osiedliła. Szacujemy ją tak na ok. 30 lat. Owoce może nie są wyjątkowo okazałe, ale za to smaczne
Danusiu, rozbawiły mnie Twoje słowa o kolorowej Serafinie Coś w tym jest
Małgosiu, zasuszona hortensja pierwotnie była koloru różowego. Wg mojej mamy, takie przebarwienie uzyskała dzięki jesiennemu słońcu.
Pozdrawiam kolorowo
Danusiu, rozbawiły mnie Twoje słowa o kolorowej Serafinie Coś w tym jest
Małgosiu, zasuszona hortensja pierwotnie była koloru różowego. Wg mojej mamy, takie przebarwienie uzyskała dzięki jesiennemu słońcu.
Pozdrawiam kolorowo
Napisałaś, że ta jabłonka ma owoce niezbyt okazałe, ale smaczne. Na zdjęciu nie widać całej korony i trudno ocenić jak była prowadzona, ale chciałam coś podpowiedzieć.
Mieliśmy kiedyś w ogrodzie jabłoń papierówkę, która rodziła jabłka co drugi rok i nie były zbyt okazałe. Kiedyś brat mojej teściowej, który kształcił się na ogrodnika jeszcze przed wojną (II światową) poradził by ją dość mocno przyciąć. Gałęzie były bardzo szeroko rozpostarte i pod ciężarem owoców, lub gęsto wyrastających wilczków groziło ich złamanie. Ponieważ sam był już stary i nie mógł tego zrobić sam, pokierował moim Tadeuszem i ten uformował koronę drzewa. Przyznam, że po tym zabiegu mnie samej było łatwiej utrzymać ją w ryzach i upilnować właściwej pielęgnacji. Gdy na środku trawnika stało - wydawałoby się okaleczone drzewko - przechodnie aż pytali ze zgrozą - co żeście tej jabłonce zrobili? Korona zaczęła przypominać rozłożyste bonsai. Efekt tego cięcia był pozytywny - jej kondycja się poprawiła, żywot drzewka został przedłużony o kolejne przeszło 10 lat, owoce zawiązywała i dawała co roku, większe i niezwykle smaczne.
Pewnie można dobrego, doświadczonego ogrodnika podpytać, by i tej jabłonce poprawić "standard życia". Wg mnie warto się zastanowić.
Mieliśmy kiedyś w ogrodzie jabłoń papierówkę, która rodziła jabłka co drugi rok i nie były zbyt okazałe. Kiedyś brat mojej teściowej, który kształcił się na ogrodnika jeszcze przed wojną (II światową) poradził by ją dość mocno przyciąć. Gałęzie były bardzo szeroko rozpostarte i pod ciężarem owoców, lub gęsto wyrastających wilczków groziło ich złamanie. Ponieważ sam był już stary i nie mógł tego zrobić sam, pokierował moim Tadeuszem i ten uformował koronę drzewa. Przyznam, że po tym zabiegu mnie samej było łatwiej utrzymać ją w ryzach i upilnować właściwej pielęgnacji. Gdy na środku trawnika stało - wydawałoby się okaleczone drzewko - przechodnie aż pytali ze zgrozą - co żeście tej jabłonce zrobili? Korona zaczęła przypominać rozłożyste bonsai. Efekt tego cięcia był pozytywny - jej kondycja się poprawiła, żywot drzewka został przedłużony o kolejne przeszło 10 lat, owoce zawiązywała i dawała co roku, większe i niezwykle smaczne.
Pewnie można dobrego, doświadczonego ogrodnika podpytać, by i tej jabłonce poprawić "standard życia". Wg mnie warto się zastanowić.
Jeśli mogę się wtrącić... Chciałam zapytać kiedy takie cięcie odmładzające należy wykonać, jesienią, czy lepiej na wiosnę? U mojej cioci jest taka jabłonka, której mogłaby pomóc takie cięcie. Może mieć nawet ze 40 lat, a bardzo mi smakują jej owoce i nie chciałabym, żeby całkiem przepadły. Spróbuję ją zaszczepić na wiosnę, ale nie wiem, czy mi się to uda... To będzie mój "pierwszy raz"
Co prawda nie jestem znawcą drzew owocowych ale tak na wyczucie i zgodnie z zasłyszanymi informacjami, powiem że najlepiej wykonać to w końcu zimy. Roślina nie wznowiła jeszcze wegetacji, a więc atak chorób czy szkodników po przycięciu jej nie zaszkodzi. Użycie maści ogrodniczych b. wskazane.iwonaceae pisze:Jeśli mogę się wtrącić... Chciałam zapytać kiedy takie cięcie odmładzające należy wykonać, jesienią, czy lepiej na wiosnę
Jeśli jednak w tym konkretnym przypadku jest inaczej to być może znawcy tematu się wypowiedzą.
Przyroda jest lekarzem dla wszystkich chorób.
...........................Hipokrates.......................
...........................Hipokrates.......................
Witam
Dawno nic nie pisałam w swoim wątku, a że zima za oknem piękna, postanowiłam więc choć wkleić kilka zdjęć właśnie tego, co widzę za moimi oknami
Po niedawnych, obfitych opadach śniegu, przyszedł mrozik i szronem pomalował drzewa:
sumak:
i nie tylko drzewa - "palemki" clematisa:
Wszędobylską biel urozmaicił mi storczyk, który niespodziewanie bujnie zakwitl :
Dawno nic nie pisałam w swoim wątku, a że zima za oknem piękna, postanowiłam więc choć wkleić kilka zdjęć właśnie tego, co widzę za moimi oknami
Po niedawnych, obfitych opadach śniegu, przyszedł mrozik i szronem pomalował drzewa:
sumak:
i nie tylko drzewa - "palemki" clematisa:
Wszędobylską biel urozmaicił mi storczyk, który niespodziewanie bujnie zakwitl :