Ważnym jest Danuto aby jednak nie odrzucać leczenia, które oferuje oficjalna medycyna.Otóż nawiązałam kontakt(mailowy) z ludźmi,którym taka dieta przyniosła bardzo dużą ulgę.U mnie choroba dopiero od dwóch lat poważnie się nasiliła i dlatego nie zdecydowałam się ( z lenistwa) na ten ostateczny krok.
Zresztą wypróbowuję też inne metody...Ja,w swoim ogródeczku zacznę hodować oprócz maruny jeszcze pokrzywę-w wybranym kąciku.Skrzyp nie urośnie,bo ziemia za dobra(a i sąsiedzi pewnie by ze zgorszenia popadali),ale obie te roślinki od tygodnia też wykorzystuję w leczeniu.Ziarnko do ziarnka... i jest troszkę lepiej. A do lekarzy nie prędko wrócę z RZS,tak mi podpadli
Jesteś na początku drogi niełatwej. U mnie leci już z górki bo do tych 30-tu lat z chorobą dołożyć można jeszcze myślę maks. 20 lat i zakończy się moja udręka.
Tak naprawdę nie jest to z górki ale coraz wolniejsze wspinanie się na górę. Stawy (niemal wszystkie) mam zajęte chorobą. Bez leków syntetycznych nie mógłbym zrobić kroku ani wykonać nawet najprostszej czynności.
Wyraźnie tego nie napisałem w wątku marunowym ale tylko pomoc medycyny (środki przeciwbólowe coraz silniejsze) sprawiła, że nie usiadłem na wózku jak 50% ludzi z naszą chorobą.
Dlatego też nie odrzucaj ani leków przeciwzapalnych ani rehabilitacji ani żadnej pomocy oferowanej przez naukę. Jesli piszesz:"A do lekarzy nie prędko wrócę z RZS,tak mi podpadli" to wg mnie znaczy, że nasilenie choroby u ciebie jest niewielkie, że bólu praktycznie nie odczuwasz. Bo jak mogłabyś inaczej funkcjonować z RZS-em.
Trochę jeszcze pamiętam swoje pierwsze lata po powrocie z wojska. Brałem leki (choć mogłem kilka dni bez nich się obyć) ale też często brałem zwolnienia z pracy i co roku jeździłem na rehabilitację do sanatorium. Ale już po 5-7 latach palce stóp, a potem rąk zaczęło mi wykręcać. Były opuchnięte i obolałe. Pojawiły się tzw. bóle spoczynkowe tzn. nie musiałem się nawet poruszać a ból dolegał. OB miałem tak jak na początku choroby 3-cyfrowe (110 lub 120 a nawet 150) . Że choroba jest nieuleczalna i że będzie coraz gorzej dotarło do mnie dopiero po kilkunastu latach. Po drodze podano mi dwukrotnie silny, toksyczny lek (Metotreksat) który stosuje się głownie w chorobach nowotworowych.
Spustoszenia w organizmie były tak duże (m.in. uszkodzenie szpiku), że wtedy zacząłem szukać usilnie pomocy w alternatywnych metodach leczenia, głównie w fitoterapii.
Ale tu podkreślam to szczególnie: ziołowa pomoc miała na celu jedynie zmniejszyć skutki traumatycznych oddziaływań chemicznych leków. Ani wtedy przed kilkunastu laty ani teraz po blisko 2-letniej kuracji ziołami na gościec, nie odczułem nawet lekkiej poprawy jesli idzie o stawy. (przypomnę jednak - moja choroba jest zastarzała)
Ciekawy jestem Danuto jak tobie pomogą zioła. Przyjmować je należy systematycznie bo tylko wtedy można mówić o leczeniu. Jeszcze raz podkreślę tylko abyś nie odrzucała leczenia medycznego. Zresztą w ostatnich latach coraz więcej naukowców mówi o dobrych efektach połączonego leczenia tzn. do całego arsenału działań medycyny oficjalnej dodaje się różnego rodzaju terapie alternatywne w tym fitoterapię.
----------------
I teraz może do ziołowego sedna nawiążę Trzy wyżej podane przez Danutę zioła są w wielu publikacjach, różnych zielarzy wymienione jako pomocne przy RZS.
W ostatnich latach zrobiłem sobie wybór ziół jakie powtarzają się nie tylko w naszym europejskim kręgu (Austria, Niemcy, Ukraina, Polska) ale też w innych, odległych krajach takich jak USA gdzie ziołolecznictwo i inne naturalne metody leczenia rozwijają się najszybciej.
Oto 10-ka ziół, które mogą być pomocne przy leczeniu RZS:
1. kora wierzby
2. kwiat wiązówki błotnej
3. ziele skrzypu
4. liść pokrzywy
5. liść brzozy
6. owoc dzikiej róży
7. kwiat czarnego bzu
8. liść (świeży) złocienia maruny
9. kłącze imbiru lekarskiego
10. korzeń hakorośli (czarci pazur)
Tak na marginesie to ciekawa to roslina ta hakorośl. Pochodzi ona z pólpustynnych sawann Afryki płd. Z uprawą w naszych ogrodach pewnie byłby problem Choć kto wie jeśli udaje mi się uprawa żeń-szenia to może i czarci pazur urośnie