A dodatkowym problemem jest to że użytkownik Doxepine ma tylko pojedynczy liść...Danusia napisała:
Tylko zastanawiam się czy nie powstanie bałagan, bo jak widać w powyższych wpisach nie wszystkie sposoby sprawdzają się przy wszystkich kwiatkach.
Po paru minutach na Tadeusza zeszło olśnienie:
Nie samowite!
Teraz zaświtało mi w głowie!
Doxepine chodziło o pelargonie pachnącą zwaną inaczej: GERANIUM, ANGINKA...
Moje olśnienie przyszło z strąt, że z ciekawości wrzuciłem na Allegro hasło pelargonia pachnąca, i wyskoczyły mi trzy ogłoszenia zatytułowane podobnie: PELARGONIA GERANIUM ANGINKA ROŚLINA PACHNĄCA.
A przecież czytałem w Poradniku Forum, że nazywa się też geranium.
Koszt roślinek na Allegro jest następujący:
- Pierwsza - 5 zł. z dostawą 19 zł.
- Druga i trzecia - 15 zł. 21 zł. z dostawą.
Z resztą u mnie w domu też rośnie ta roślinka...
. Nauczyło mnie to jednak, by każdą roślinę przed zakupem oglądać z każdej strony. Każdą sadzonkę wyciągam z doniczki i sprawdzam stan korzeni. Jeżeli sprzedawca nie pozwala, po prostu nie kupuję i już. Pojeżdżę jednak po najbliższej okolicy (tym razem sam się wezmę za poszukiwania) i sprawdzę sklepy ogrodnicze, może znajdę upragnione geranium.
Jestem ciekawy czy będą owocne. 
Nie jestem zwolennikiem przemocy, ale miałem ochotę zrobić mu to 
i to 
. Tak więc poszukiwania zakończyły się totalną klapą. Zainwestowałem jednak w ukorzeniach i obecnie listek moczy się w jego roztworze. O dziwo, ma się całkiem dobrze, ale nawet maciupenieńkiego tyci-tyci korzoneczka nie wypuści, skurkowaniec! 
