Plumeria
-
- Zagorzały dyskutant
- Posty: 383
- Rejestracja: 2011-03-20, 21:18
Plumeria
Czy ktoś z Was próbował przycinać plumerię w celu jej rozgałęzienia?? Pytam ponieważ mam dwa okazy mające ok roku które maja obecnie ok 50-60 cm wysokości i zaczynają wyglądać śmiesznie mając tylko liście na czubku. Gdzieś w internecie widziałam jednak rozgałęzione plumerie ale nie znalazłam dokładnych informacji o tym jak do tego rozgałęzienia doprowadzić. Znacie jakieś sposoby?? Czy może tego gatunku nie powinno się rozgałęziać??
To, czego się pragnie, i to, co się otrzymuje, to zwykle dwie całkiem różne rzeczy.
Pozdrawiam Ewelina
Pozdrawiam Ewelina
Ewelinko, ten gatunek też się przycina w celu rozgałęzienia. Odciętej sadzonce dobrze zasusz miejsce cięcia i posadź do mieszanki ziemi i perlitu w stosunku 1:1, będziesz miała nowe dodatkowe rośliny. Z cięciem jednak wstrzymaj się do początku wiosny, wtedy robi się takie zabiegi. Gdybyś z czasem miała za dużo roślinek to bezczelnie upraszam się o jedną. Zachwyciłam się nimi w OB w Powsinie i od tamtej pory bezskutecznie poszukuję, niestety do uprawy z nasion nie mam ręki.
Ewelinko teraz skup się na odpowiednim przezimowaniu rośliny.
Ewelinko teraz skup się na odpowiednim przezimowaniu rośliny.
-
- Zagorzały dyskutant
- Posty: 383
- Rejestracja: 2011-03-20, 21:18
Jeżeli chcesz to z chęcią się podzielę. Mam ok 12 sadzonek z nasion wysianych z mieszanki i kolejnych 30 nasion do wysiania. Także z sadzonką nie ma problemu. A co do zimowania to moje okazy wcale się do niego nie szykują tylko rosną jak głupie. Jeden w ciągu tygodnia wypuścił 6 listków a drugi 2.
To, czego się pragnie, i to, co się otrzymuje, to zwykle dwie całkiem różne rzeczy.
Pozdrawiam Ewelina
Pozdrawiam Ewelina
Jeżeli to są młode sadzonki, roczne to podobnie jak adenium nie muszą przechodzić ostrego usypiania. Ja mam już trzyletnią więc stoi już w temperaturze ok. 8*C i od końca września nie jest podlewana a dopiero teraz zaczęła iść spać gubiąc liście. Jak wiosną zacznie puszczać nowe to zaczynam ponownie podlewać. W zeszłym sezonie zimowym przestała w temp. 5-6*C trzy m-ce bez podlewania ale nie zakwitła. Zapomniałam ją wsadzić do nowego podłoża i większej doniczki gdy wiosną poszła do szklarenki. W tym roku dobrze ją ponawożę to może zobaczę kwiaty. I będę też chyba przycinała bo taki pojedynczy badyl jakoś nie przemawia do mojej estetyki...tylko zastanawiam się czy przez to nie stracę znów kwitnienia? A kwiaty byłyby pięknym ukoronowaniem przechodzonych z nią męczarni
-
- Zagorzały dyskutant
- Posty: 383
- Rejestracja: 2011-03-20, 21:18
Plumerie mam od połowy lipca a były kupowane jako 6-8 miesięczne sadzonki, w dołączonej do nich instrukcji uprawy nie pisało nic o okresie uśpienia więc jakoś szczególnie się nad tym nie zastawiałam. Chociaż w ich wzroście widać duże różnice. Jedna od kupienia urosła ok 20-30 cm i wypuściła w sumie ok 15-20 liści (ale przez pajęczaki dużo z nich straciła) jej liście są ładne zieloniutki i uniesione do góry (widać że są takie pełne życia), druga natomiast urosła ok 10 cm i wypuściła ok 10 liści ( z czego też część straciła przez pajęczaki) a jej liście są ciemnozielono-bure (choroby żadnej nie widać) i zwisające do dołu.
Ponieważ kupione były w bardzo małych doniczkach więc w sierpniu zostały przesadzone w większe i bardziej stabilne doniczki. Różnice we wzroście zaczęły być widoczne po ataku pajęczaków. Jeżeli macie pomysł co dolega tej jednej plumerii to piszcie. Jutro ewentualnie postaram się wrzucić zdjęcia dla lepszego zobrazowania sytuacji.
Małgosiu mi też się nie podoba taki sterczący badyl dlatego pytałam o możliwość rozgałęziania i przycinania.
Ponieważ kupione były w bardzo małych doniczkach więc w sierpniu zostały przesadzone w większe i bardziej stabilne doniczki. Różnice we wzroście zaczęły być widoczne po ataku pajęczaków. Jeżeli macie pomysł co dolega tej jednej plumerii to piszcie. Jutro ewentualnie postaram się wrzucić zdjęcia dla lepszego zobrazowania sytuacji.
Małgosiu mi też się nie podoba taki sterczący badyl dlatego pytałam o możliwość rozgałęziania i przycinania.
To, czego się pragnie, i to, co się otrzymuje, to zwykle dwie całkiem różne rzeczy.
Pozdrawiam Ewelina
Pozdrawiam Ewelina
Na jakiejś stronie ( tekst angielski) znalazłam taki opis (tłumaczenie +/-):
Podlewanie: intensywnie ale rzadko, gleba powinna porządnie przeschnąć przed następnym podlewaniem, plumeria nie lubi mieć mokrych stóp( dosł."Plumerias do not like we feet").
W połowie października zacząć zmniejszyć częstotliwość podlewania (wejście w chłodny sezon) aż do całkowitego zaprzestania by wszystkie liście opadły i roślina przeszła w stan uśpienia. Wiosną rozpocząć podlewanie jak roślina zaczyna podejmować wegetację.
Nawożenie: duża dawka nawozów azotowych na wiosnę gdy rozpoczyna wzrost, by zapoczątkować kwitnienie nawozić od maja do początku sierpnia co 2-3 tygodnie nawozem o dużej zawartości fosforu.
Przechowywanie: w pomieszczeniach gdzie temperatura jest powyżej zera lub w ogrzewanym garażu albo piwnicy.
Podłoże: pojemnik dobrze zdrenażowany, w ziemi kaktusowej lub perlit+piasek
To tyle mojego niefachowego tłumaczenia
Jeśli chodzi o różnicę w Twoich sadzonkach to może ona wynikać z różnych odmian i kolorów roślin - tak mi się na mój 'chłopski rozum' wydaje.
Zauważyłam też,że gdy plumeria ma dużo słońca i wysoką temperaturę to odległości między liśćmi są niewielkie i sama roślina mało się wyciąga. Dlatego w zimie ją usypiam a w lecie stawiam do szklarenki. I tak rok wcześniej (nie była wystawiana do szklarni tylko stała na balkonie) urosła przez sezon letni ok.25 cm a w tym sezonie przez lato spędzone w szklarni tylko niecałe 10 cm za to ładnie zgrubła. A na pomysł szklarni wpadłam gdy byłam na wystawie storczyków w Sosnowcu, tam na dziale kaktusowym stała plumeria, całkowitym słońcu więc pomyślałam,źe mogę jej zapewić coś podobnego i spróbowałam; albo będzie żyć albo się z nią pożegnam bo już mnie męczyła tym,że trudno mi było ją zadowolić. I chyba trafiłam w dziesiątkę tylko zapomniałam o nawożeniu. W przyszłym sezonie planuję jeszcze poprawić tę stronę mojej opieki więc może się dowiem jaki jest kolor jej kwiatów i troszkę nacieszę się jej zapachem. Patrząc jednak na kolor jej liści to raczej biały/kremowy ewentualnie żółty.
Podlewanie: intensywnie ale rzadko, gleba powinna porządnie przeschnąć przed następnym podlewaniem, plumeria nie lubi mieć mokrych stóp( dosł."Plumerias do not like we feet").
W połowie października zacząć zmniejszyć częstotliwość podlewania (wejście w chłodny sezon) aż do całkowitego zaprzestania by wszystkie liście opadły i roślina przeszła w stan uśpienia. Wiosną rozpocząć podlewanie jak roślina zaczyna podejmować wegetację.
Nawożenie: duża dawka nawozów azotowych na wiosnę gdy rozpoczyna wzrost, by zapoczątkować kwitnienie nawozić od maja do początku sierpnia co 2-3 tygodnie nawozem o dużej zawartości fosforu.
Przechowywanie: w pomieszczeniach gdzie temperatura jest powyżej zera lub w ogrzewanym garażu albo piwnicy.
Podłoże: pojemnik dobrze zdrenażowany, w ziemi kaktusowej lub perlit+piasek
To tyle mojego niefachowego tłumaczenia
Jeśli chodzi o różnicę w Twoich sadzonkach to może ona wynikać z różnych odmian i kolorów roślin - tak mi się na mój 'chłopski rozum' wydaje.
Zauważyłam też,że gdy plumeria ma dużo słońca i wysoką temperaturę to odległości między liśćmi są niewielkie i sama roślina mało się wyciąga. Dlatego w zimie ją usypiam a w lecie stawiam do szklarenki. I tak rok wcześniej (nie była wystawiana do szklarni tylko stała na balkonie) urosła przez sezon letni ok.25 cm a w tym sezonie przez lato spędzone w szklarni tylko niecałe 10 cm za to ładnie zgrubła. A na pomysł szklarni wpadłam gdy byłam na wystawie storczyków w Sosnowcu, tam na dziale kaktusowym stała plumeria, całkowitym słońcu więc pomyślałam,źe mogę jej zapewić coś podobnego i spróbowałam; albo będzie żyć albo się z nią pożegnam bo już mnie męczyła tym,że trudno mi było ją zadowolić. I chyba trafiłam w dziesiątkę tylko zapomniałam o nawożeniu. W przyszłym sezonie planuję jeszcze poprawić tę stronę mojej opieki więc może się dowiem jaki jest kolor jej kwiatów i troszkę nacieszę się jej zapachem. Patrząc jednak na kolor jej liści to raczej biały/kremowy ewentualnie żółty.
-
- Zagorzały dyskutant
- Posty: 383
- Rejestracja: 2011-03-20, 21:18
Gosiu nie ma problemu ale z uwagi na to że niedawno miały problemy z pajęczakami i mają tylko po 2 listki to wolałabym je jeszcze przetrzymać przed oddaniem jeszcze troszkę czasu aby w pełni doszły do siebie i troszkę podrosły. Myślę że najlepiej byłoby ją wysłać do Ciebie bliżej wiosny ewentualnie wcześniej jak będzie pogoda w miarę. Powiedz mi tylko jaką ilością jesteś zainteresowana??
To, czego się pragnie, i to, co się otrzymuje, to zwykle dwie całkiem różne rzeczy.
Pozdrawiam Ewelina
Pozdrawiam Ewelina
-
- Zagorzały dyskutant
- Posty: 383
- Rejestracja: 2011-03-20, 21:18
-
- Zagorzały dyskutant
- Posty: 383
- Rejestracja: 2011-03-20, 21:18
-
- Zagorzały dyskutant
- Posty: 383
- Rejestracja: 2011-03-20, 21:18
Re: Plumeria
Wydaje mi się że sadzonki plumerii są już gotowe na zmianę właściciela. Osoby zainteresowane ich nabyciem proszę o zgłaszanie się na priv, w celu ustalenie warunków wysyłki. Sadzonek mam sporo także może nie zbraknie. Obecnie od dłuższego czasu stoją już na balkonie i ładnie wyglądają także powinny się dobrze sprawować.
To, czego się pragnie, i to, co się otrzymuje, to zwykle dwie całkiem różne rzeczy.
Pozdrawiam Ewelina
Pozdrawiam Ewelina