Zwykłe i niezwykłe zioła Irka

Założenie i pielęgnacja ogrodu ziołowego, uprawa i zastosowanie ziół
Awatar użytkownika
Doxepine
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 678
Rejestracja: 2013-07-28, 10:16

Re: Zwykłe i niezwykłe zioła Irka

Post autor: Doxepine »

Można śmiało powiedzieć, że niemal każda przyprawa ma swój lokalny odpowiednik. Tak jest np. z kolendrą siewną i z liściem laurowym. Dziś chciałem omówić ten drugi przypadek.

Boldoa aromatyczna (Peumus boldus), zwana po prostu boldo, to wieloletni krzew lub niskopienne drzewo z rodziny poleńcowatych, osiągające w naturze do 12 m wysokości (najczęściej 6 m; w doniczce wysokość uzależniona jest od naszej woli i chęci używania sekatora). Jest rośliną endemiczną dla środkowych rejonów Chile, gdzie stanowi ważny element tzw. lasów zawsze zielonych twardolistnych. System korzeniowy rozbudowany i głęboki. Wyrastają z niego wzniesione pędy porośnięte siedzącymi, bardzo twardymi, woskowatymi i pachnącymi liśmi. Kwiaty pojawiają się w naturze pod koniec zimy (w czasie pory deszczowej), są białe i wydzielają słodki zapach. Boldoa jest rośliną dwupienną. Owoce pojawiają się tylko na osobnikach żeńskich, są zielone i bardzo smaczne.

Obrazek
Zbliżenie.

Obrazek
Roślina w ogrodzie (w bezmroźnym klimacie).

Obrazek
Młoda roślina w naturze.

Rozmnażanie:[/b] wysiew nasion jest najtrudniejszą i najbardziej wymagającą metodą, gdyż konieczne jest przeprowadzenie wielu zabiegów przygotowawczych. Nasiona mają naturalnie obniżoną zdolność do kiełkowania - badania naukowe wskazują, że płonnych jest ok. 95-97% wszystkich wyprodukowanych przez roślinę nasion. Pocieszający jest jednak fakt, że utrzymują zdolność do kiełkowania przez kilkanaście lat. Najpierw moczymy je w zimnej wodzie przez 48 godzin, co 12 wymieniając ją na nową. Następnie nasiona osuszamy papierowym ręcznikiem i zalewamy wodą utlenioną, w której mają się moczyć kolejne 12 h. Po tym zabiegu lekko uszkadzamy otoczkę nasionka, np. obcążkami do paznokci, wysadzamy do wilgotnego piasku i wkładamy do lodówki. Co kilka dni sprawdzamy, czy z nasionka coś wykiełkowało oraz nawadniamy podłoże, jeśli to konieczne. Proces stratyfikacji trwa od 1 do 3 miesięcy. Gdy pojawi się siewka, od razu przesadzamy w podłoże, w którym roślina będzie rosnąć. Można także pobierać w sierpniu sadzonki półzdrewniałe. Ukorzeniają się szybko i bez większych problemów.

Uprawa:[/b] w naszym klimacie roślina znieść może jedynie krótkotrwały spadek temp. poniżej zera, nadaje się więc wyłącznie do uprawy w pojemniku. Ma także bardzo powolny wzrost i z nasiona zdatny do użytku okaz uzyskamy dopiero po kilku latach. Aby zachować niski i zwarty pokrój rośliny, należy regularnie ją przycinać. Nie nadaje się do uprawy na małym balkonie, gdyż jest bardzo rozłożysta.

Stanowisko:[/b] w naturze często rośnie w półcieniu, ale pamiętajmy, że nawet wtedy słońca jest tam znacznie więcej niż u nas. Przez większą część roku może spokojnie stać na słonecznym balkonie lub tarasie. Znajdźmy jej jedynie miejsce zaciszne. Dobrze znosi parapet południowego okna, trzeba jedynie uważać, by liście nie dotykały rozgrzanej do czerwoności szyby.

Podłoże:[/b] w naturze rośnie na glebach przepuszczalnych, suchych, próchniczych i o kwaśnym odczynie. Jeżeli ktoś ma taką możliwość, niech samodzielnie przygotuje podłoże. W tym celu trzeba wymieszać kompost, kwaśny torf, piasek i drobne kamienie w stosunku 2:1:1:1. Na 5 l tej mieszanki dajemy solidną garść suszonego lub granulowanego obornika. Przy braku takiej możliwości, wybieramy dobrej jakości ziemię do kwiatów, wzbogaconą nawozami o przedłużonym działaniu, i mieszamy ją z piaskiem kwarcowym i drobnym żwirem w taki sposób, aby dodatki stanowiły połowę objętości podłoża.

Podlewanie:[/b] roślina przez ponad pół roku żyje bez kropli wody. Dlatego podlewamy metodą "raz, a dobrze", ale dopiero wtedy, gdy niemal całe podłoże w pojemniku przeschnie. Nadmiar cieczy od razu wylewamy z podstawki.

Nawożenie:[/b] co dwa tygodnie podajemy roślinie nawóz pełnoskładnikowy ogólnego zastosowania, ale w połowie zalecanej dawki. Można również stosować biohumus.

Zimowanie:[/b] różni się zasadniczo w zależności od tego, czy chcemy cieszyć się jej niepozornymi kwiatami, czy też nie. W pierwszym przypadku należy przenieść ją do jasnego i chłodnego pomieszczenia, w którym temp. utrzymuje się w granicach 5-7 st. C. Podlewamy tak, by bryła korzeniowa była stale lekko wilgotna i tylko po uprzednim sprawdzeniu palcem stanu podłoża. Jeżeli nie przesuszyliśmy rośliny, kwiaty pojawią się początkiem lutego, często na roślinie zimującej. Przenosimy ją wtedy stopniowo do ciepłego pomieszczenia i wracamy do normalnego trybu podlewania i nawożenia. Jeżeli nie chcemy się bawić w indukowanie kwitnienia, roślina poradzi sobie na parapecie południowego okna, z dala od kaloryferów. Podlewamy rzadziej i nawozimy jedynie raz w miesiącu połową zalecanej dawki. Wiosną trzeba będzie przyciąć wyciągnięte pędy.

Przesadzanie:[/b] wiosną wyciągamy roślinę z doniczki i sprawdzamy, jak się mają korzenie. Jeżeli całkowicie przerosły pojemnik, trzeba przesadzić. W przeciwnym razie wstrzymujemy się z tym zabiegiem tak długo, jak to tylko możliwe.

Choroby i szkodniki:[/b] głównym zagrożeniem jest przędziorek, szczególnie na bardzo przesuszonej roślinie. Z chorób groźna jest jedynie zgnilizna korzeni i podstawy pędu w wyniku nadmiernej wilgotności podłoża.

Zastosowanie:[/b] pierwsze dowody na medyczne wykorzystanie liści boldoi (tzw. liści boldo) pochodzą sprzed 12,5 tys. lat. Tyle bowiem miało zawiniątko z wodorostów, znalezione w okolicach Monte Verde, zawierające liście i nasiona tej rośliny. Cała roślina wykazuje bardzo wiele działań medycznych, jednak używana w zbyt dużych ilościach jest szkodliwa dla zdrowia. Alkaloid boldyna ma działanie przeciwzapalne i ochronne na wątrobę (badania na szczurach, którym podawano duże dawki alkoholu) - aktywuje procesy odnowy komórkowej i poprawia jej zdolności metaboliczne, a także zwiększa syntezę i przepływ żółci. Działanie ochronne jest wielokrotnie silniejsze niż ostropestu plamistego. Niektóre źródła wskazują na skuteczność rośliny w rozpuszczaniu kamieni żółciowych. Tradycyjnie stosowano ją także, szczególnie u mężczyzn, w chorobach dróg moczowych i przy problemach z prostatą. Kora zawiera mnóstwo garbników i jest bardzo skutecznym lekarstwem na biegunkę. Wyciąg z liści stymuluje wydzielanie kwasów żołądkowych, działa także przeciwbólowo i moczopędnie. Czysty olejek eteryczny jest bardzo toksyczny, ale w małych dawkach stosuje się go do leczenia robaczyc i - zamiennie z chininą - jako lek przeciwmalaryczny.
Jako przyprawy używa się liści. Mają one specyficzny, kamforowo-cytrynowy zapach i pieprzowy, gorzkawy smak z wyczuwalną cynamonową nutą. Choć jako przyprawa używana jest stosunkowo rzadko, obecnie zauważa się wzrost zainteresowania boldoą jako dodatkiem do potraw. Zaczęły powstawać pierwsze komercyjne plantacje, głównie w Ameryce Południowej (Brazylia, Ekwador itd.), w Kalifornii i we Włoszech. Roślina może być stosowana zamiennie z dobrze nam znanym liściem laurowym, jej aromat jest jednak zupełnie inny (przez niektórych opisywany jako nieprzyjemny, ze względu na zawartość askarydolu, który to pewnym osobom może kojarzyć się z zapachem rozpuszczalnika). W Polsce można ją kupić w formie suszonej, zarówno przez internet, jak i w sklepach z przyprawami. Idealnie pasuje do potraw z ryb, do tłustych sosów, grzybów i marynat warzywnych. Parzy się z niej również bardzo smaczną herbatę.

[b]Źródła:[/b]
1. Zbliżenie na roślinę.
2. Roślina w ogrodzie.
3. Roślina w naturze.
Awatar użytkownika
malina
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 6981
Rejestracja: 2013-10-26, 09:52

Re: Zwykłe i niezwykłe zioła Irka

Post autor: malina »

Irku ,zawsze czytam z zaciekawieniem ,dzięki . :)
Pozdrawiam z uśmiechem Halina.
Nowy Ogród Maliny
Nowy Drugi Ogród Maliny
Awatar użytkownika
mmmm5
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 4123
Rejestracja: 2011-04-30, 17:59

Re: Zwykłe i niezwykłe zioła Irka

Post autor: mmmm5 »

Coraz bardziej egzotyczne !
Korzystając z Twojej wiedzy chciałabym zapytać czy możliwe jest ,żeby wyrósł nowy pęd wawrzynu prosto z ziemi czyli od korzenia,mnie takie coś urosło i nie wiem czy chwast który upodabnia się do wawrzynu czy prawdziwy.Proszę zerknij :padam:
Załączniki
1-020.JPG
Serdeczności przesyłam Maria

Rodzinne włości
Awatar użytkownika
dziwaczek
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 524
Rejestracja: 2011-11-10, 17:35

Re: Zwykłe i niezwykłe zioła Irka

Post autor: dziwaczek »

Bardziej mi to wygląda na chwast, ale młodziutkiego wawrzynu nie widziałam, mam taki podrośnięty.
Jakie ma listki - laurowate czy miękkie?
Pozdrawiam
elka
Awatar użytkownika
mmmm5
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 4123
Rejestracja: 2011-04-30, 17:59

Re: Zwykłe i niezwykłe zioła Irka

Post autor: mmmm5 »

Niestety ale listki są całkiem inne w dotyku niż te laurowe ;miękkie ! Tylko,ze ten chwast jest ładny ,mam go wyrwać czy może czekać co wyrośnie no i czy nie zaszkodzi wawrzynowi ?
Eksperymentować ?
Serdeczności przesyłam Maria

Rodzinne włości
Awatar użytkownika
malina
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 6981
Rejestracja: 2013-10-26, 09:52

Re: Zwykłe i niezwykłe zioła Irka

Post autor: malina »

Jak potrzesz listek miedzy palcami może zapach da Ci odpowiedź .
Pozdrawiam z uśmiechem Halina.
Nowy Ogród Maliny
Nowy Drugi Ogród Maliny
Awatar użytkownika
Doxepine
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 678
Rejestracja: 2013-07-28, 10:16

Re: Zwykłe i niezwykłe zioła Irka

Post autor: Doxepine »

malina pisze:Irku ,zawsze czytam z zaciekawieniem ,dzięki . :)
Dziękuję Halinko za miłe słowa! Cieszę się, że moje opisy podobają Ci się :)
mmmm5 pisze:Niestety ale listki są całkiem inne w dotyku niż te laurowe ;miękkie ! Tylko,ze ten chwast jest ładny ,mam go wyrwać czy może czekać co wyrośnie no i czy nie zaszkodzi wawrzynowi ?
Eksperymentować ?
Marysiu, to może być odrost korzeniowy. Często tak się dzieje, że starsza roślina przestaje rosnąć, ale na jej miejsce pojawia się właśnie odrost. U wawrzynu młode listki są miękkie i nie mają falistego brzegu, tych cech nabierają dopiero z wiekiem. Mnie się wydaje, że to jednak jest odrost. Zrób jak radzi Halinka - urwij listka i sprawdź, czy wydziela się zapach.
Awatar użytkownika
Agnieszka123
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 1738
Rejestracja: 2014-07-19, 07:52

Re: Zwykłe i niezwykłe zioła Irka

Post autor: Agnieszka123 »

Według mnie te listki są za bardzo zaokrąglone jak na liście laurowe, ale nie znam się, więc tylko gdybam. Ale na pewno nie zaszkodzi wawrzynowi jak jeszcze trochę podrośnie i będzie można go zidentyfikować
Pozdrawiam Wszystkich
Agnieszka
Mój azyl
Awatar użytkownika
Doxepine
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 678
Rejestracja: 2013-07-28, 10:16

Re: Zwykłe i niezwykłe zioła Irka

Post autor: Doxepine »

Oj, dawno nic w swoim ziołowym wątku nie publikowałem... Mam nadzieję, że dzięki nowemu opisowi będzie mi to wybaczone. Nadal pozostaję w klimatach tropikalno-oryginalnych, bo ciepłe rejony obfitują w mnóstwo ciekawych roślin przyprawowych.


Backhousia citriodora, zwana mirtem cytrynowym, jest wieczniezielonym drzewem lub rozłożystym krzewem z rodziny mirtowatych, rosnącym endemicznie w deszczowych lasach centralnej i południowo-wschodniej Australii. Może dorastać do 20 m wysokości, ale zazwyczaj nie osiąga nawet połowy tej wielkości (uprawiana w doniczce jest jeszcze mniejsza - może dorosnąć maksymalnie do 2-3 m). Liście ciemnozielone, długości do 12 cm, błyszczące, w kształcie lancetowate, na gałęziach osadzone naprzeciwlegle. Kwitnie latem i wczesną jesienią - białe, pachnące kwiaty zebrane w groniaste kwiatostany na końcach pędów mają do 7 cm szerokości. Po zapyleniu powstaje ciemnoniebieska jagoda. Cała roślina wydziela bardzo silny, przyjemny zapach.

Backhousia w naturze.

Roślina w doniczce (po lewej).

Rozmnażanie przez wysiew nasion, choć jest to metoda najbardziej zawodna. Muszą być one świeże (tracą zdolność do kiełkowania po 3 miesiącach) i do momentu siewu trzeba je przechowywać cały czas w chłodnym miejscu (np. lodówce). W Polsce są dostępne nasiona importowane, ale nie daję gwarancji, że uda się z nich coś wyhodować (co nie znaczy, że nie warto próbować). Należy je docisnąć do podłoża, a następnie nakryć folią, by nie trzeba już było nawadniać podłoża (nasiona łatwo zagniwają i pleśnieją). Nie zapominajmy codziennie wietrzyć pojemnika z wysiewami. Wschody pojawiają się po ok. 2 tygodniach i nie są zbyt liczne. Najlepiej siać na wiosnę, gdyż lepiej kiełkują przy temp. podłoża 15-17 st. C. Gdy siewki są dostatecznie duże (po pojawieniu się drugiej pary liści właściwych), przepikować je pojedynczo do niewielkich pojemników. Znacznie łatwiej rozmnożyć roślinę z sadzonek półzdrewniałych, pobieranych późną wiosną z rośliny niekwitnącej. Ukorzeniają się bardzo wolno (do pół roku), ale w znacznym procencie. Trzeba jedynie pamiętać o konieczności użycia ukorzeniacza zawierającego środek grzybobójczy.

Stanowisko roślina wymaga przez okrągły rok pełnego słońca, w mieszkaniu powinna więc stać na parapecie okna południowego, choć bardzo wysoka temp. za szybą wymagać będzie niemal 100% wilgotności powietrza. Dlatego najlepiej jest, gdy późną wiosną, latem i wczesną jesienią roślina będzie stać na słonecznym balkonie lub tarasie, o ile wcześniej zostanie zahartowana. Wymaga miejsca osłoniętego przed wiatrem, nie toleruje również przeciągów.

Podłoże toleruje praktycznie wszystkie rodzaje gleb o odczynie lekko kwaśnym lub obojętnym, oprócz bardzo zlewnych i ubogich, na których praktycznie nie przyrasta. Chcąc dochować się naprawdę pięknej rośliny, musimy zrezygnować z kupnej ziemi do kwiatów. Zawiera ona bowiem torf, a ten jest dla Backhousii zabójczy. Podłoże przygotowujemy mieszając w równych częściach kompost, gruboziarnisty piasek i ziemię z pola, które rok wcześniej było nawożone obornikiem. Gdyby podłoże było zbyt zwarte, dosypujemy trochę drobnoziarnistego żwirku. Do tak uzyskanej mieszanki dodajemy (koniecznie!!!) długodziałający nawóz uniwersalny w ilości zgodnej z zaleceniem producenta oraz solidną garść (lub nawet dwie) suszonego/granulowanego obornika kurzego.

Podlewanie w ciągu całego okresu wegetacyjnego utrzymujemy podłoże stale lekko wilgotne, czyli podlewamy wtedy, gdy przeschnie wierzchnia warstwa ziemi. Roślina toleruje podlewanie kranówką (choć ja polecam stosowanie wody przegotowanej), byleby była ona odstana i miała temp. otoczenia. Wilgoć ma kluczowe znaczenie dla pięknego wyglądu rośliny - choćby najmniejsze przesuszenie spowoduje masowe zrzucanie liści. Gdyby komuś przydarzyła się taka "wpadka", niech się nie załamuje - należy wtedy delikatnie przyciąć roślinę, by pobudzić ją do wzrostu. Doradzam jednak przestrzeganie reżimu odnośnie do podlewania, bo nie dam gwarancji, że przesuszona roślina przeżyje.
Mimo że Backhousia pochodzi z rejonów o dużej wilgotności powietrza, w miarę dobrze znosi suche powietrze. Brak wilgoci może się jednak objawiać utratą połysku liści, więc warto regularnie zamgławiać roślinę, używając do tego celu przegotowanej, letniej wody.

Nawożenie roślina nie toleruje zasolenia gleby, dlatego naprawdę trzeba z nawozami wszelkiej maści uważać. Po posadzeniu do świeżego podłoża zawierającego nawóz o przedłużonym działaniu nie musimy dokarmiać rośliny przez co najmniej 4 miesiące. Po tym czasie, co 2. podlewanie, dajemy pełną dawkę biohumusu dobrej jakości, przeznaczonego do roślin zielonych. Przy starszych roślinach, które przesadza się rzadko, stosujemy trick z wymianą wierzchniej warstwy podłoża na nową. Sprawdzi się także podsypywanie suszonym obornikiem (1-2 garście), o ile będziemy uważać, by te śmierdzące farfocle nie wypłynęły z doniczki w trakcie podlewania. Po zastosowaniu tej metody nie nawozimy przez ok. 1,5 miesiąca.
W trakcie kwitnienia przechodzimy na nawóz do roślin kwitnących, podawany na zmianę z biohumusem, ale w 4-krotnie mniejszej dawce niż ta zalecana przez producenta.

Przycinanie i uwagi odnośnie uprawy roślinę należy regularnie przycinać, by zachować lub uzyskać zwarte i gęste ulistnienie. Można to robić nawet na pędach w pełni zdrewniałych, tnąc zawsze 1 cm nad ostatnią parą liści (czyli tą, która ma na roślinie pozostać. Najlepszym terminem na takie zabiegi jest wiosna (cięcie główne, które usuwa wyciągnięte i uschnięte fragmenty, najczęściej pozimowe) i lato (cięcie korekcyjne, nadające roślinie pożądany przez nas kształt).
Młode rośliny wymagają regularnego, najlepiej corocznego przesadzania. Obowiązuje tu ta sama zasada, co w przypadku np. wawrzynu czy mirtu - robimy to dopiero wtedy, gdy jest to absolutnie niezbędne. Nowy pojemnik powinien być o 4-5 cm szerszy niż poprzedni. Przy dużych okazach warto zaopatrzeć się w doniczkę ceramiczną, która będzie stabilizować roślinę.
Z rośliny można wyprowadzać formę pienną lub uprawiać jako drzewko bonsai.

Zimowanie roślina jest odporna na mróz do -3 st. C, choć posadzona w osłoniętym i ocienionym zimą miejscu powinna wytrzymać spadek temp. do -10 st. C. Z tego względu nie nadaje się do uprawy ogrodowej w polskim klimacie. Trzeba jednak pamiętać, że młode i niezahartowane okazy mogą zginąć już w temp. poniżej 5 st. C, dlatego nie eksperymentujmy z jej mrozoodpornością bez wcześniejszych zabiegów przygotowawczych. Najlepszą temp. do zimowania jest 6-10 st. C; taka temp. gwarantuje obfite i długie kwitnienie latem. Trzeba jedynie pamiętać, że - jako roślina zimozielona - wymaga maksymalnej ilości słońca. Innym wymaganiem jest stały poziom wilgotności wokół bryły korzeniowej. Przesuszona zimową porą Backhousia, która zrzuci wszystkie liście, padnie niemal na pewno. Podlewanie roślin zimujących to niewykle trudna sztuka, trzeba bowiem odróżnić ziemię zimną od wilgotnej. Oczywistością jest, że przed przeniesieniem jej na zimowisko, trzeba ją przyzwyczaić do niższych temp. (zahartować) ograniczając wcześniej podlewanie i eliminując nawożenie.
Backhousia da sobie radę także w mieszkaniu, trzeba jej tylko znaleźć miejsce z dala od kaloryfera, zapewnić maksimum światła i codziennie rano zamgławiać. Podlewanie dostosowujemy do warunków, pozwalając na przeschnięcie kilku cm wierzchniej warstwy podłoża. Nawozimy wyłącznie biohumusem, który aplikujemy roślinie raz na tydzień w 2-krotnie mniejszej dawce.

Choroby i szkodniki jedynymi realnymi zagrożeniami jest przesuszenie rośliny oraz nieodpowiednie nawożenie. Z chorób należy uważać na rdzę wywoływaną przez grzyba Uredo rangelii. Co prawda, w Polsce on nie występuje, ale jego zarodniki mogą znajdować się na importowanych nasionach.

Zastosowanie swoją nazwę rodzajową roślina zawdzięcza Jamesowi Backhouse'owi (1794-1869), który przybył do Australii jako misjonarz Religijnego Towarzystwa Przyjaciół (czyli kwakier). Oprócz krzewienia wiary, zajmował się szkółkarstwem - wprowadził do uprawy kilkadziesiąt dziko rosnących gatunków rodzimych roślin - oraz jako pierwszy zajął się całościowym opisywaniem australijskiej flory. Dzięki niemu już pod koniec 1900 r. powstawać zaczęły pierwsze plantacje rośliny. Olejek - służący do aromatyzowania potraw - można było nabyć na terenie całej Australii aż do lat 40. XX w., kiedy to produkująca go firma upadła, a roślina popadła w zupełne zapomnienie. Dopiero w latach 90. ubiegłego stulecia znów wróciła do łask wraz z narodzinami wielokrotnie przeze mnie omawianego nurtu "bush food". Okazało się wtedy, że Aborygeni używają jej od setek lat, zarówno jako przyprawy, jak i lekarstwa. Badania naukowe potwierdzają, że pasta ze świeżych liści wykazuje silne działanie bakterio- i grzybobójcze, działając na drożdżaki i aż 7 rodzajów bakterii, w tym na pałeczkę ropy błękitnej oraz szczepy gronkowca złocistego oporne na większość obecnie stosowanych antybiotyków. Jest też bardzo skutecznym lekiem na mięczaka zakaźnego. Obecnie trwają prace nad stworzeniem płynu dezynfekującego na bazie tej rośliny. Backhousia ma silne właściwości przeciwutleniające, usuwając z organizmu większość najczęściej występujących wolnych rodników - epitlenki kwasów tłuszczowych, rodniki nadtlenkowe i hydroksylowe - dzięki czemu roślina może mieć potencjalne znaczenie w zapobieganiu tzw. chorobom cywilizacyjnym.
Boom na kulinarne zastosowanie Backhousii nastąpił w 2010 r., kiedy to Jamie Olivier w swoim programie rozpływał się nad jej aromatem, co wywołało prawdziwy szał. Sklepy oferujące tę przyprawę - nieprzygotowane na tak duże zainteresowanie - w ciągu jednego dnia wyprzedały praktycznie cały zapas. Szkółki i sklepy ogrodnicze zostały zalane zamówieniami na sadzonkę lub prośbami o sprowadzenie rośliny z odległej Australii. Dziś w Wielkiej Brytanii nie ma już problemu z nabyciem Backhousii - dostępny jest olejek, suszone i świeże liście oraz sama roślina. Nie bez powodu nazywana jest "królową cytrynowych ziół", bo jej smak opisywany jest jako niesamowity, bogaty i głęboki. Obok dominującej nuty cytrynowej, da się wyczuć także aromat kwiatowy, który nadaje tej przyprawie nieco słodyczy. Jej zastosowanie w kuchni może ograniczyć jedynie nasza wyobraźnia - pasuje bowiem idealnie zarówno do dań słodkich, jak i słonych. Preferowany aromat przy produkcji naturalnych sorbetów i lodów, gdyż - w przeciwieństwie do cytryny, której skórka i sok mają odczyn kwaśny, co powoduje kruszenie się produktów mrożonych - nie zmienia odczynu i nie wpływa na właściwości fizyczne chłodnych przekąsek. Można z niej parzyć przepyszną herbatkę, dodawać do ciast, ryb, ryżu, przeróżnych deserów i... sporządzać z niej bardzo skuteczny oprysk na przędziorka i inne szkodniki roślin. W tym celu dwie łyżki suszonych liści zaparzamy szklanką gorącej (ale nie wrzącej) wody przez 5 min. Po wystygnięciu roztwór jest gotowy do użycia.

Uwagi w uprawie znajdują się również dwa inne gatunki: Backhousia myrtifolia (o zapachu przypominającym cynamon) i Syzygium anisatum (dawniej Backhousia anisata; o silnym, anyżowym aromacie). Obie rośliny mają identyczne warunki uprawy.
Awatar użytkownika
mmmm5
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 4123
Rejestracja: 2011-04-30, 17:59

Re: Zwykłe i niezwykłe zioła Irka

Post autor: mmmm5 »

Witaj po długiej przerwie w nowym 2015r.
Serdeczności przesyłam Maria

Rodzinne włości
Awatar użytkownika
Danka
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 13263
Rejestracja: 2008-03-11, 20:17

Re: Zwykłe i niezwykłe zioła Irka

Post autor: Danka »

Witaj Irku w nowym roku !
Czy ta roślina to popularny mirt?
Awatar użytkownika
Iga51
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 4129
Rejestracja: 2013-10-07, 17:53

Re: Zwykłe i niezwykłe zioła Irka

Post autor: Iga51 »

Witaj Irku w nowym roku. Długo Cię nie było, ale od razu pokazałeś ciekawą roślinę. Pięknie i obficie kwitnie. Szkoda tylko, że w naszym klimacie nie zimuje, a fajnie wyglądałaby w ogrodzie.
Mam wrażenie, że ta w donicy z lewej strony ma szersze i bardziej zaokrąglone liście, niż na tym kwitnącym zdjęciu.
Awatar użytkownika
Doxepine
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 678
Rejestracja: 2013-07-28, 10:16

Re: Zwykłe i niezwykłe zioła Irka

Post autor: Doxepine »

mmmm5 pisze:Witaj po długiej przerwie w nowym 2015r.
Witaj, Marysiu! :D
Danka pisze:Witaj Irku w nowym roku !
Czy ta roślina to popularny mirt?
Witaj, Danusiu! :) Roślina jest spokrewniona z mirtem (należą do tej samej rodziny), ale to nie mirt. Akurat ta roślina pojawi się w tym wątku (choć jeszcze nie wiem kiedy) :)
Iga51 pisze:Witaj Irku w nowym roku. Długo Cię nie było, ale od razu pokazałeś ciekawą roślinę. Pięknie i obficie kwitnie. Szkoda tylko, że w naszym klimacie nie zimuje, a fajnie wyglądałaby w ogrodzie.
Mam wrażenie, że ta w donicy z lewej strony ma szersze i bardziej zaokrąglone liście, niż na tym kwitnącym zdjęciu.
Witaj, Iguś! :) Faktycznie, długo nic nie pisałem, ale od czasu do czasu zaglądałem na forum i przeglądałem wątki.
Sprawdziłem jeszcze raz link i... rzeczywiście, pomyliłem strony. Backhousia to roślina po lewej, po prawej jest opisane już przeze mnie Leptospermum. Przepraszam wszystkich za pomyłkę i dziękuję Ci, Iguś, za zwrócenie na to uwagi! :)
Awatar użytkownika
lawender
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 1153
Rejestracja: 2014-01-12, 11:59

Re: Zwykłe i niezwykłe zioła Irka

Post autor: lawender »

Witaj Irku,widzę,że jesteś to ja też Wracam.....he he.....pozdrawiam po długiej nieobecności:)
Pozdrawiam serdecznie Ola - Lawender:)
Awatar użytkownika
Doxepine
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 678
Rejestracja: 2013-07-28, 10:16

Re: Zwykłe i niezwykłe zioła Irka

Post autor: Doxepine »

Zostajemy w tropikalnych klimatach. Ta roślina poza obszarami jej występowania jest praktycznie nieznana. Mimo to warto zaprezentować ją szerszej "publiczności" i zachęcić do uprawy tych, którzy będą mieli szczęście natknąć się na nią.

Nashia inaguensis jest krzewem z rodziny werbenowatych. Występuje głównie na Bahamach (najliczniej na wyspie Inagua), gdzie porasta skaliste wybrzeża. Dorasta do 2-3 m wysokości, w naturalnym środowisku ma jednak często charakter rośliny płożącej. System korzeniowy mocno rozrośnięty. Wyrastają z niego długie, pojedyncze pędy, porośnięte gęsto drobnymi, błyszczącymi, silnie pomarszczonymi i owłosionymi liśćmi. Niepozorne, białe, wydzielające silny zapach jaśminu kwiaty pojawiają się w kątach liści w formie baldachów. Roślina w naturze kwitnie od czerwca do września.

Obrazek
Zbliżenie na pęd z kwiatami.

Obrazek
Roślina w doniczce.

Rozmnażanie:[/b] wysiew nasion jest najtrudniejszą metodą. W naturze zajmują się tym ptaki, więc wydalone nasiona mają lekko nadtrawioną łupinkę. Poza tym, szybko tracą zdolność do kiełkowania, bo już po pół roku. Świeże nasiona należy poddać skaryfikacji (delikatnie uszkodzić ich zewnętrzną powłokę), a następnie wcisnąć na niewielką głębokość w podłoże. Kiełkują po 2-3 miesiącach. Posiadacze rośliny mogą rozmnażać ją przez sadzonkowanie półzdrewniałych pędów i odkłady powietrzne. Jedynym warunkiem jest wysoka temp. podłoża, przekraczająca 20 st. C. W przeciwnym razie ukorzenianie będzie trwać bardzo długo. Starsze okazy wytwarzają sporo odrostów korzeniowych, które oddziela się od rośliny matecznej i przenosi do osobnego pojemnika.

Stanowisko:[/b] wyłącznie pełne słońce. Tylko wtedy jesteśmy w stanie uzyskać gęstą i piękną roślinę. Jako że lubi wilgoć w powietrzu, możemy ją uprawiać na balkonie lub tarasie. Trzeba jedynie pamiętać, by nie była narażona na silne, wysuszające wiatry. Gdy chcemy trzymać ją w pomieszczeniu, musimy zapewnić dobrą cyrkulację powietrza (nie mylić z przeciągami) oraz zacieniać ją w najgorętszą część dnia (gdy stoi tuż za szybą południowego okna).

Podłoże:[/b] jedyne, co musimy zrobić, to zapewnić roślinie kamieniste, przepuszczalne, ale bardzo żyzne podłoże. Zwykłą ziemię do kwiatów mieszamy z 1/2 objętości drobnego żwirku, solidną garścią suszonego lub granulowanego obornika oraz kilkoma niedużymi kamieniami. Na dnie doniczki powinna znaleźć się obowiązkowa warstwa drenażu. Starajmy się, by podłoże było stale lekko kwaśne lub chociaż obojętne. Jeżeli mamy taką możliwość, do przygotowanego podłoża dajmy garść dobrze przerobionego kompostu - dzięki temu roślina dostanie wszystko to, czego potrzebuje. Kto ma taką możliwość, niech dołoży jeszcze dawkę długodziałającego nawozu.

Podlewanie:[/b] podłoże w doniczce nigdy nie może przeschnąć całkowicie. Nawet lekko przywiędniętej rośliny nie da się uratować. Stąd zresztą pochodzi jej angielska nazwa "I dry, I die" ("wyschnę, umrę"). Podlewamy więc regularnie, ziemia powinna być stale lekko wilgotna. Roślina stojąca na wolnym powietrzu, szczególnie w lecie, może wymagać 2- lub nawet 3-krotnego podlewania w ciągu dnia. Każdy nadmiar wody, który znajdzie się na podstawce, należy bezwzględnie usunąć. Ze względu na tropikalne pochodzenie, wymaga również wysokiej wilgotności powietrza - bez tego szybko zacznie ogołacać dolną część pędów i stanie się ofiarą wszelkiej maści szkodników. Również jej liście stracą piękny blask i zaczną się zwijać. W pomieszczeniu trzeba ją regularnie zamgławiać, najlepiej miękką wodą. Bardziej leniwi mogą postawić doniczkę z rośliną na tacy wypełnionej drobnymi kamieniami i wodą, choć trzeba przyznać, że ten zabieg zraszania nie wyeliminuje.

Nawożenie:[/b] używamy nawozu ogólnego zastosowania, który podajemy od marca do września w dwukrotnie mniejszej dawce, co 2 dni. Zamiennie możemy stosować biohumus, musimy jednak raz na 2 tygodnie zaaplikować roślinie dawkę odżywki zawierającej wszystkie mikroelementy.

Zimowanie:[/b] nie jest mrozoodporna i nie przechodzi okresu spoczynku. Nie ma więc potrzeby wynoszenia jej do chłodnego pomieszczenia. W naszym klimacie (a raczej w klimacie naszych mieszkań) w zimie trudno ją jednak będzie utrzymać w dobrym stanie. Po pierwsze, umieśćmy roślinę z dala od wszelkich źródeł zarówno ciepła (kaloryfery itp.), jak i zimna (uchylone okna itp.), zapewniając jej jednocześnie maksymalną ilość światła. Po drugie, koniecznością będzie utrzymanie wilgotności powietrza bez zamgławiania (ze względu na ryzyko chorób grzybowych). Jedynym rozwiązaniem jest zakup odpowiedniego urządzenia lub taca z wodą i kamieniami. Po trzecie, roślinę podlewamy w zimie wyłącznie ciepłą wodą, pozwalając na to, by przed kolejnym nawodnieniem przeschła wierzchnia warstwa podłoża (nie więcej jak 2-3 cm). Nawozimy raz na 2 tygodnie dwukrotnie mniejszą dawką biohumusu, do którego dodajemy dosłownie odrobinę płynnego nawozu pełnoskładnikowego. Po czwarte, zapewnijmy roślinie jak najwięcej przestrzeni i choć minimalną cyrkulację powietrza. Po piąte, temp. nigdy nie powinna spaść poniżej 7 st. C, a optymalną jest taka między 15 a 20 st. C. Jeżeli przetrwa w zdrowiu do wiosny, usuwamy wszystkie wyciągnięte przyrosty oraz przycinamy roślinę, by nadać jej pożądany pokrój.

Przesadzanie:[/b] przesadzamy roślinę wyłącznie w czerwcu i lipcu. Na początku będziemy to robić często, gdyż roślina ma tendencję do silnego rozbudowywania bryły korzeniowej. W końcu zabraknie nam rozmiaru doniczki. Wtedy jedynym wyjściem będzie przycięcie bryły korzeniowej. Ścinamy zarówno górę, jak i dół - w równych częściach - nie więcej jednak, niż 1/3 długości jednorazowo. Można to zrobić zwykłym kuchennym nożem. Po wsadzeniu z powrotem w doniczkę stawiamy roślinę w zacienionym miejscu, by mogła zregenerować system korzeniowy. Nie bójmy się tego zabiegu, roślina nie odczuje go zbyt mocno.

Uprawa:[/b] roślina charakteryzuje się szybkim wzrostem. Przy optymalnych warunkach uprawy dorasta do swoich maksymalnych rozmiarów nawet w ciągu jednego sezonu wegetacyjnego. Trzeba więc, szczególnie w pierwszym roku, regularnie ją przycinać i formować. Możemy wyprowadzić z niej formę pienną lub uprawiać jako drzewko bonsai.

Choroby i szkodniki:[/b] niestety, roślina jest bardzo podatna na ataki wełnowców, tarczników i miseczników, szczególnie jeśli uprawiamy ją w miejscach o kiepskiej cyrkulacji powietrza. Rzadziej problemem może być mączlik i przędziorek - ataki tych owadów wywołane są najczęściej przez zbyt niską wilgotność powietrza. Z chorób zaobserwować możemy mączniaka. Roślinę należy więc regularnie przeglądać, by ewentualną infestację szkodnikami wykryć w jak najwcześniejszej fazie.

Zastosowanie:[/b] nie ma jakichś szczególnych właściwości medycznych. Na Karaibach herbatka z liści stosowana jest głównie przy infekcjach dróg oddechowych. Pija się ją również jako bezkofeinowy substytut kawy - działa pobudzająco i dodaje energii, gdyż związki zawarte w roślinie stymulują ośrodek oddechowy i zwiększają wychwyt tlenu przez organizm.
Roztarte liście wydzielają bardzo silny, cudowny zapach będący mieszanką wanilii, cytrusów i ananasa. Rzadko używana w kuchni - służy głównie do aromatyzowania herbaty. Niektórzy używają jej także do doprawiania deserów - lodów, kremów, bitej śmietany, ciast i ciasteczek, napojów i drinków. Wiele osób uprawiających roślinę w swoich przydomowych ogródkach dziwi się, że nie znalazła ona jeszcze swojego miejsca choćby w przemyśle perfumeryjnym. No cóż, pozostaje nam wierzyć, że czasy świetności ma jeszcze przed sobą.

Źródła:
1. Zbliżenie na pęd.
2. Roślina w doniczce.
ODPOWIEDZ