Igo, na wstępie dziękuję za pozytywny odzew. Nie ukrywam, że pewne obawy były, jak opis bluszczyku zostanie odebrany... Podejrzewam jednak, że jest forum skupiające ludzi kulturalnych, większość użytkowników zachowała negatywne komentarze dla siebie
Ja od samych narodzin mojej pasji na każdą roślinę patrzę z zainteresowanie, a często także i z podziwem. Był taki okres, że do domu znosiłem typowe "chwasty", które urzekły mnie swoją urodą, ale już tak nie robię (zbyt często)
Czekam na zdjęcia, choć mam podejrzenia, że to jednak jest nasz kurdybanek. Łodygi wznoszą mu się raczej w czasie kwitnienia, pewnie żeby ułatwić robotę owadom.
--------------------------------------
Dziś, tak dla przeciwwagi wobec mojego wcześniejszego opisu, będzie o ozdobie ogrodu. Rośliny z tego rodzaju cieszą się bardzo dużą popularnością, rzadko jednak stosowane są w celach przyprawowych i spożywczych, a szkoda. Łatwość uprawy, piękne i obfite kwitnienie oraz bezobsługowość powinny być wystarczającą zachętą, aby zaprosić te rośliny do swoich ogrodów.
Kłosowce (
Agastache) są krótkowiecznymi bylinami z rodziny jasnotowatych, jednak przez swój obfity samosiew sprawiają wrażenie długowiecznych. Rośliny te wywodzą się spoza Europy, zależnie od gatunku. Ich system korzeniowy najpierw niezbyt głęboki, wiązkowy, ale bardzo sprawny. Potem tworzy się jednak korzeń palowy, bardzo głęboko wrastający w ziemię. Wyrasta z niego kilka pędów, dorastających do maks. 80-90 cm (bez kwiatostanów), rozgałęziających się jedynie w górnej części. Liście osadzone są na krótkich ogonkach, sercowate lub szeroko lancetowate, o ząbkowanych brzegach i zaostrzonym czubku. Cechą charakterystyczną jest srebrzyste, bardzo drobne owłosienie na spodniej stronie blaszki liściowej. Na szczytach pędów pojawiają się drobne, delikatnie pachnące, fioletowo-niebieskie, różowe lub białe kwiaty zebrane w kłosy o długości do 15 cm. Rośliny kwitną od czerwca aż do września. Prawie wszystkie gatunki wydzielają słabszy lub mocniejszy zapach, najczęściej opisywany jako anyżowo-miętowy, choć do celów przyprawowych używa się czterech:
-
kłosowca fenkułowego (
Agastache foeniculum) - pochodzi z Ameryki Północnej; ma bardzo silny, anyżowy smak i zapach,
-
kłosowca meksykańskiego (
Agastache mexicana) - pochodzi z Meksyku; smak słaby, miętowo-owocowy, z nutą earl grey'a,
-
kłosowca pokrzywolistnego (
Agastache urticifolia) - pochodzi z Ameryki Północnej; ma silny, miętowo-anyżowy smak z nutą lukrecji,
-
kłosowca pomarszczonego (
Agastache rugosa) - pochodzi z Azji; ma bardzo silny, agresywny anyżowy smak, z nutą mięty i cytrusów.
Wszystkie kłosowce mają niemalże identyczne wymagania uprawowe, opisze je więc łącznie. Jedna uwaga - istnieją setki odmian, różniących się kolorem kwiatów i liści.
Kłosowiec fenkułowy
Rozmnażanie: głównie przez wysiew nasion, choć można także ukorzeniać sadzonki pędowe. Podział rozrośniętych kęp jest praktycznie niemożliwy, ze względu na palowy system korzeniowy. Nasiona są drobne, więc nie przykrywamy ich ziemią, a jedynie dociskamy do podłoża. Pierwsze siewki pojawiają się już po 5 dniach, ale maruderzy kiełkują nawet do 30 dni. Trzeba pamiętać, że wysoka temp. nie sprzyja kiełkowaniu, optymalna będzie 13-15 st. C. Gdy pojawi się pierwsza para liści właściwych, przesadzamy do osobnych doniczek. Na miejsce stałe wysadzamy po przymrozkach. Sadzonki pobieramy z pędów niekwitnących lub ze świeżo wysianych roślin, gdy te osiągną 25 cm wysokości. Ukorzeniają się bardzo łatwo, trwa to góra 3 tygodnie. Wszystkie kultywary można rozmnażać jedynie wegetatywnie.
Stanowisko: zalecany często półcień odnosi się do znacznie gorętszego klimatu niż polski. Owszem, lato bywa u nas upalne, ale jest na tyle krótkie, że nie wyrządzi roślinie krzywdy. Dlatego sadzimy wyłącznie w pełnym słońcu. Stanowisko powinno być osłonięte, szczególnie przy k. meksykańskim, który nie jest tak mrozoodporny jak reszta gatunków kłosowca.
Przy uprawie doniczkowej na parapecie najlepsza będzie wystawa południowo-wschodnia lub południowo zachodnia. Jeśli zaś wybieramy balkon, ostre, letnie słońce nie wyrządzi roślinie żadnej krzywdy.
Podłoże: w środowisku naturalnym roślina rośnie na słabych, suchych glebach. I takie stanowisko powinniśmy jej zapewnić. Na zbyt żyznych roślina dorasta do niebotycznych rozmiarów, ale jej łodygi stają się cienkie i będą się pokładać. Również kwitnienie będzie słabe i krótkie. Na glebach stale wilgotnych będą rosły, ale istnieje duża szansa, że wymarzną zimą. Posiadacze piaszczystych gleb mają kłopot z głowy - posadzą i już. Cięższe ziemie trzeba będzie czymś rozluźnić. W tym celu kopiemy duży, duży dół, na dnie którego układamy kilka centymetrów kamieni, które posłużą za warstwę drenażową. Ziemię z dołka również mieszamy z drobnym grysem w ilości znacznej. Jeśli chodzi o odczyn, kłosowce nie lubią ani zbyt kwaśnej, ani zbyt zasadowej ziemi. Najlepsza będzie o odczynie obojętnym.
W uprawie pojemnikowej najlepiej zrezygnować z kupnej ziemi do kwiatów. Idealnym rozwiązaniem będzie kompost. Ci, którzy nie mają do niego dostępu, muszą przygotować podłoże składające się z 3 części podłoża do kaktusów i 1 części zwykłej ziemi do kwiatów. Na 5 litrów takiej mieszanki należy dodać 1-2 łyżki startej na pył kredy, by zniwelować jej kwaśny odczyn.
Uprawa: przy uprawie kłosowców należy pamiętać o kilku ważnych rzeczach. Rośliny, które wytworzyły 3 pary liści właściwych nie nadają się do przesadzania. Dlatego miejsce dla kłosowców należy wybrać starannie, później nie będzie można ich przenieść bez olbrzymich strat. Po kwitnieniu warto przyciąć rośliny o 1/3 wysokości, dzięki czemu zakwitną one ponownie, choć już mniej obficie. Gdy posadziliśmy kłosowce na zbyt żyznych glebach i nie chcemy, by się pokładały, należy je przyciąć o kilka centymetrów. Dokonujemy tego przed kwitnieniem, na roślinach co najmniej 30-centymetrowych. Jest to również świetna metoda na utrzymywanie rozsądnej wysokości przy uprawie pojemnikowej. Zeszłoroczne, zaschnięte pędy lepiej usuwać już zimą, by nie zagłuszały wzrostu nowych pędów wiosną.
Do uprawy pojemnikowej wybierzmy doniczkę niezbyt szeroką, ale głęboką. Kłosowce dobrze znoszą przesadzanie nawet w czasie kwitnienia.
Podlewanie: podlewania wymagają jedynie młode roślinki, szczególnie na piaszczystych podłożach, zanim wytworzą korzeń palowy. Później poradzą sobie nawet przy dużej suszy bez konieczności biegania z konewką.
Przy uprawie pojemnikowej podlewamy dopiero wtedy, gdy ziemia przeschnie i to po uprzednim sprawdzeniu palcem, na jakiej głębokości jest wilgotno. Gdy na długości palca wskazującego podłoże jest suche, trzeba podlać. Nadmiar wilgoci niemal napewno spowoduje gnicie korzeni.
Nawożenie: przy uprawie w ogrodzie nie ma takiej potrzeby, choć rośliny nie pogardzą 1-2 dawkami nawozu do roślin kwitnących.
W doniczce trzeba nawozić regularnie, ale niewielkimi dawkami i tylko nawozem do roślin kwitnących. Stosujemy go co tydzień, podając trzykrotnie zmniejszoną dawkę niż ta zalecana przez producenta. Nadmiar azotu wpływa negatywnie nie tylko na kwitnienie, ale i aromat roślin.
Zimowanie: jedynie k. meksykański może wymarzać, szczególnie przy temp. powyżej -27 st. C i dlatego wymaga okrycia. Inne są w pełni mrozoodporne, jednak część nadziemna zamiera zimą.
Roślina świetnie zimuje na balkonie, o ile odpowiednio zabezpieczymy doniczkę. Radzę jednak traktować ją jako jednoroczną i na zimę wyrzucać. Jeżeli jednak ktoś się uprze, niech jesienią pobierze sadzonki i - ukorzenione - przechowuje w jasnym, ale chłodnym pomieszczeniu (5-8 st. C).
Zastosowanie: wszytkie kłosowce uważane są przez chińską medycynę za zioła rozgrzewające, dlatego stosowane są przy gorączkach i innych objawach przeziębienia lub grypy. Ze względu na łagodne działanie stymulujące pracę serca, stosowane są przy lekkich kłopotach z krążeniem. K. fenkułowy ma głównie działanie przeciwkaszlowe, łagodzi także bóle w klatce piersiowej wywołane uporczywym kaszlem. K. pokrzywolistny ma słabe działanie przeciwreumatyczne, przeciwbólowe i przeciwobrzękowe. Najwięcej zastosowań medycznych ma k. pomarszczony - uznawany za jedno z 50 najważniejszych ziół w chińskiej medycynie ludowej. Stosowany jest przy wielu problemach z przewodem pokarmowym. Łagodzi poranne mdłości. Ze względu na przeciwbakteryjne i przeciwwirusowe działanie, może być stosowany do płukania gardła w przypadku np. anginy. Udowodniono naukowo, że kłosowce wykazują działanie przeciwnowotworowe.
Bardzo popularne roślina miododajne, przyciągają mnóstwo pszczół, ale także motyli i innych owadów. Miód z nich otrzymywany ma delikatny, anyżowy posmak. Kłosowce posiadają dość zbliżony smak, anyżowo-miętowy, często z domieszką innych nut smakowych, charakterystycznych dla danego gatunku. Jako przyprawę najlepiej stosować k. fenkułowy (k. pomarszczony ma zbyt intensywny aromat i już jeden listek dodany do potrawy potrafi całkowicie zdominować jej smak). Świeżymi liśćmi można nacierać mięso (idealnie pasuje do drobiu, ale i z wołowiną smakuje wyśmienicie), desery (lody, sorbety, ciasta, kremy do ciast). Wszystkie kłosowce nadają się do parzenia - otrzymamy wówczas smaczny i zdrowy napój, który rozgrzeje nas w zimowe dni. Roślina mdłym owocom doda aromatu, kwaśnym słodyczy - świetny dodatek do rabarbaru, wiśni, gruszek i innych owoców. Liście można dodawać także do przetworów, nie tylko słodkich. Przyprawę trzeba jednak stosować z umiarem - przez wzgląd na intensywność smaku, ale także przez to, że surowe liście pozostawiają w ustach dziwne odczucie "suchości".