Zwykłe i niezwykłe zioła Irka

Założenie i pielęgnacja ogrodu ziołowego, uprawa i zastosowanie ziół
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
wasilewska101
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 3977
Rejestracja: 2010-01-20, 11:14

Re: Zwykłe i niezwykłe zioła Irka

Post autor: wasilewska101 »

Muszę i ja kupić nasionka ogórecznika i posiać .. bo córka robi sporo kiszonych ogórków a pewnie i do sałatek można dodawać .. Słyszałam tylko że trudno go wyplenić z rabatek na których szybko się rozrasta ..
Awatar użytkownika
Doxepine
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 678
Rejestracja: 2013-07-28, 10:16

Re: Zwykłe i niezwykłe zioła Irka

Post autor: Doxepine »

wasilewska101 pisze:Muszę i ja kupić nasionka ogórecznika i posiać .. bo córka robi sporo kiszonych ogórków a pewnie i do sałatek można dodawać .. Słyszałam tylko że trudno go wyplenić z rabatek na których szybko się rozrasta ..
Ogórecznik lekarski jest inwazyjny z nasion, ale tylko na optymalnych dla niego stanowiskach i nie aż tak bardzo, jakby się mogło wydawać. Jeżeli nawet nasionka Ci się rozsieją, wiosną przejedziesz motyką i po sprawie - uszkodzenie korzenia palowego to dla niego koniec balu, już się nie odrodzi.
Awatar użytkownika
lilia0405
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 3614
Rejestracja: 2008-04-23, 22:38

Re: Zwykłe i niezwykłe zioła Irka

Post autor: lilia0405 »

Ogórecznik jest jak wspomniano dość inwazyjną rośliną, miałam go na starej działce, oczywiście sam się zasiał, także ptaszki musiały mi się przysłużyć, a później było go widać w najmniej spodziewanych miejscach, także trzeba być czujnym :lol:
Awatar użytkownika
Doxepine
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 678
Rejestracja: 2013-07-28, 10:16

Re: Zwykłe i niezwykłe zioła Irka

Post autor: Doxepine »

Las od zawsze był, wciąż jest i pewnie jeszcze długo będzie źródłem smakołyków. Pachnące grzyby czy jagody to tylko wycinek tego, co możemy pozyskiwać z niego całkiem za darmo. Las może być także miejscem, w którym znajdziemy przyprawy - dziś opiszę jedną z nich.

Przytulia wonna (zwana marzanką wonną; łac. Galium odoratum) jest mrozoodporną byliną z rodziny marzanowatych. W naturze można ją spotkać w Europie, Afryce Północnej i na obszarach Azji o klimacie umiarkowanym. W Polsce rozproszona, rzadka, objęta częściową ochroną gatunkową (dlatego nie pobierajmy jej ze stanowisk naturalnych). System korzeniowy mocno rozrośnięty, choć delikatny, kłączowy. Łodygi wzniesione lub podnoszące się, raczej nierozgałęzione, wiotkie, o wysokości do 30 cm. Liście wyrastają w okółkach, po 6-9, siedzące, posiadają przylistki, lancetowate. Na środku łodygi są największe. Na szczytach pędów od kwietnia lub maja pojawiają się białe, nieliczne kwiaty zebrane w baldachogrona. Wydzielają delikatny, przyjemny zapach, podobnie jak cała roślina.

Obrazek

Rozmnażanie:[/b] wysadzona do ogrodu, dość szybko się rozrasta - dzięki zarówno obfitemu samosiewowi, jak i rozprzestrzeniającym się kłączom. Nie jest łatwo dostać nasiona, a jeśli już nam się uda, nic nie wiemy o ich świeżości. Dlatego wysiewamy je w styczniu, bez przykrywania ziemią (potrzebują światła do kiełkowania), i poddajemy 6-tygodniowej stratyfikacji. Jeżeli chcemy, możemy też wysiewać wprost do gruntu późną jesienią. Pamiętajmy, by oznaczyć miejsce wysiewu, by wiosną nie wyplewić delikatnych siewek. Po wyjęciu z lodówki wschody pojawiają się w ciągu miesiąca. Nie oczekujmy jednak, że będzie ich mnóstwo - nasiona źle się przechowują i szybko tracą zdolność do kiełkowania. Gdy siewki podrosną na tyle, by dało się je przenieść, przepikujmy pojedynczo do niewielkich doniczek. W maju wysadzamy na miejsce stałe. Podziału rozrośniętych kęp dokonujemy po kwitnieniu, czyli w okolicach czerwca i lipca. W tym samym czasie pobieramy również sadzonki, które szybko ukorzeniają się w podłożu. Tak uzyskane rośliny, jeśli nie jest zbyt późno, możemy wysadzić do ogrodu. Lepiej jednak przezimować je w nieogrzewanym pomieszczeniu.

Stanowisko:[/b] jest to roślina leśna, a wiemy, jakie warunki świetlne panują w poszyciu. Wybierzmy więc cień lub półcień, będzie jej tam najlepiej. W pełnym słońcu, szczególnie przy mroźnej i bezśnieżnej zimie, wypadnie. Zapewnijmy roślinie także ochronę przed wiatrami.
Przy uprawie pojemnikowej wybieramy wyłącznie wystawy północne. Na wschodnich i zachodnich latem będzie jej zbyt gorąco. Jedynie zimą zapewnijmy roślinie trochę więcej słońca, zawsze jednak unikamy jak ognia wystawy południowej.

Podłoże:[/b] każdy, kto choć raz był w lesie i grzebał w ściółce wie, jak wygląda tam gleba. Jest bardzo przepuszczalna, o odczynie kwaśnym, bogata w próchnicę i przeważnie lekko wilgotna. Takie warunki będą dla rośliny idealne i na takich będzie się rozwijać bez najmniejszych problemów. Owszem, da sobie radę na piaskach, jednak w upalne lato będziemy codziennie tańcować wokół niej z konewką. Na glinach wymarznie zimą, a na zbyt jałowych nie pokaże pełni swojego piękna. Jeżeli nie mamy innego wyjścia, posadźmy ją na takich glebach, ale wyłącznie w cieniu i pod jakimś drzewem zrzucającym na zimę liście. Jeśli uprawiamy ją jako ozdobę ogrodu, wybierzmy tzw. suchy cień, świetnie się tam sprawdzi, w przeciwieństwie do wielu innych cieniolubów. Przygotowując pod nią stanowisko, obojętnie na jakiej glebie, wymieńmy chociąż wierzchnią warstwę na kompost zakwaszony torfem.
Przy uprawie doniczkowej najlepsza byłaby mieszanka kompostu z torfem. Nie jest to jednak warunek niezbędny, dobrze da sobie radę w zwykłej ziemi do kwiatów. Trzeba ją solidnie rozluźnić, dodając do niej co najmniej 1/3 objętości żwirku lub wermikulitu. Jest to konieczne, inaczej natychmiast przelejemy roślinę. Na dno doniczki dajmy również warstwę drenażu. Wybieramy doniczkę szerszą, ale płytszą, z uwagi na kłączowy system korzeniowy.

Podlewanie:[/b] niestety, będzie koniecznością, szczególnie w trakcie letniej suszy. Idealna byłaby stała wilgotność podłoża, ale w ogrodzie to mżonki. Podlewajmy ją często, co kilka dni, choć latem i na piaskach będziemy to robić niemal codziennie.
W doniczce utrzymujemy stale wilgotne podłoże, czyli podlewamy, gdy wierzchnia warstwa gleby przeschnie. Żeby jednak robić to świadomie, warto wybrać się do lasu i włożyć paluch w ściółkę. To, co poczujemy, jest stanem idealnym. Będzie to mieć jeszcze jeden plus - daję gwarancję, że od tego momentu już nikt taki nie przeleje ani nie przesuszy żadnej rośliny. Używamy wody odstanej i przegotowanej.

Nawożenie:[/b] jeżeli daliśmy kompost, nie jest konieczne. Wystarczy na następny rok rozrzucić jego warstwę pod roślinami. Od czasu do czasu podlejmy gnojówką z pokrzyw lub innym biopreparatem.
Roślina w doniczce wymaga regularnego nawożenia. Robimy to preparatem przeznaczonym dla roślin kwitnących, który promuje obfitsze kwitnienie i zwiększa aromatyczność przytulii. Obowiązuje nas ta sama zasada, co zwykle - co 2-3 dni, ale w dwukrotnie mniejszej dawce. Nawozimy od marca do września.

Uprawa:[/b] bywa rośliną inwazyjną, ale - jak to zwykle bywa - nie taki diabeł straszny, jak go malują. Owszem, szybko się rozrasta, ale tylko wtedy, gdy ma ku temu odpowiednie warunki - idealną glebę, odpowiednią wilgotność i zacienienie. Z wielu informacji, które udało mi się znaleźć wynika, że odmiany uprawne mają znacznie mniejszą inwazyjność niż roślina przyniesiona np. z leśnej wycieczki, jednak żadne dostępne mi źródło publikowane nie wspomina o tym ani słowa.
Jeżeli komuś się chce, może po kwitnieniu przyciąć roślinę o 1/3 - przy dobrych wiatrach zakwitnie jesienią jeszcze raz, choć znacznie słabiej.

Zimowanie:[/b] w ogrodzie powinna przetrwać bez problemów, o ile nie rośnie na gliniastych glebach.
Na zimowisko wybierzmy jak najchłodniejsze miejsce na parapecie wschodnim lub zachodnim. Nie będzie to rozwiązanie idealne i na wiosnę trzeba ją będzie przyciąć. Jeżeli ktoś ma taką możliwość, niech przez zimę przetrzyma roślinę w chłodnym (ok. 5 st. C), ale stosunkowo widnym pomieszczeniu. Odpowiednio zabezpieczoną doniczkę można także przetrzymać na balkonie lub zadołować w gruncie.

Choroby i szkodniki:[/b] w uprawie pojemnikowej i na przesuszonej roślinie może pojawić się przędziorek. Roślina z grupy mało podatnych na choroby.

Uwagi:[/b] cała roślina zawiera kumarynę. W dużych ilościach wykazuje ona działanie lekko trujące, objawiające się bólami i zawrotami głowy oraz nudnościami. Osoby regularnie zażywające leki przeciwzakrzepowe (np. kwas acetylosalicylowy), nie powinny spożywać przytulii. Jest ona również absolutnie przeciwwskazana u kobiet w ciąży.
Roślina uwielbia kompost z liści buku.

Zastosowanie:[/b] rośliny z rodziny marzanowatych zawierają duże ilości kumaryny, która nadaje im bardzo charakterystyczny zapach skoszonej trawy. To właśnie ten związek chemiczny odpowiedzialny jest za aromat przytulii. Swoje właściwości lecznicze zawdzięcza jednak asperulozydowi. W organizmie ludzkim ulega on przekształceniu w związki zwane prostaglandynami - są one, w dużym uproszczeniu, przekaźnikami wielu reakcji obronnych organizmu. Gdy np. skaleczymy się, prostaglandyny są uwalniane i powodują skupienie się wokół rany białych krwinek, które uchronią nas przed zakażeniem. Prostaglandyny są również tzw. mediatorami reakcji zapalnych, co ma duże znaczenie w przypadku różnych postaci reumatyzmu. Ich działanie jest wtedy niekorzystne. Z asperulozydu powstają jednak wyłącznie prostaglandyny dobre, co objawia się działaniem przeciwzapalnym przytulii. Szczególnie skuteczna jest ona w leczeniu zapalenia pęcherza moczowego, dróg żółciowych i żył. Herbatka ze szczyptą tej przyprawy działa uspokajająco i lekko nasennie, z większym dodatkiem - lekko pobudzająco, wspomagająco na pracę serca, moczopędnie. Wpływa pozytywnie na pracę wątroby, przyspieszając jej regenerację i wzmagając jej zdolności metaboliczne. Zewnętrznie stosuje się ją na rany i skaleczenia - przyspiesza ich gojenie i zapobiega zakażeniom. Obecnie jest uprawiana komercyjnie dla przemysłu farmaceutycznego, który używa związków w niej zawartych do produkcji leków przeciwzakrzepowych i syntetycznych prostaglandyn (stosowanych np. w leczeniu chorób oczu i naczyń krwionośnych).
Wiemy już, że przytulia wydziela specyficzny zapach skoszonej trawy. W smaku zaś jest korzenno-gorzkawa, bardzo aromatyczna. Najlepiej stosować całe pędy, lekko przywiędnięte - nabierają wtedy jeszcze mocniejszego aromatu. Bardzo popularna przyprawa w Niemczech. Aromatyzuje się nią tam tzw. napój majowy (wino majowe) - rodzaj koktajlu z reńskiego wina i szampana. Oto przepis: 2-3 pędy przytulii wkładamy do dużej misy i zalewamy lekko ogrzanym winem reńskim (może być inne, byle dobrej jakości i niezbyt kwaśne), wciskamy sok z połówki cytryny lub limonki i odstawiamy na 3-4 godziny. Po tym czasie wyjmujemy roślinę, dodajemy miód do smaku i dolewamy butelkę dobrego szampana. Wrzucamy kostki lodu, pokrojone truskawki, plastry cytryny, pomarańczy i podajemy. Sam nie próbowałem, bo nie przepadam za procentami, ale z relacji "najęzycznych" świadków wynika, że pyszota. Można także przygotować taki napój w wersji dla dzieci - dajemy wtedy mniej przytulii, a alkohole zastępujemy świeżymi, własnoręcznie wyciśniętymi sokami ze słodkich owoców (np. jabłek i pomarańczy). Można nią aromatyzować puddingi, budynie (wtedy moczymy pędy w mleku) i galaretki (0,5 l soku z jabłek podgrzewamy, dodajemy trochę soku z cytryny i miodu do smaku, rozpuszczamy 1-2 łyżki żelatyny lub równoważną ilość pektyn/agaru, wkładamy trochę przytulii i odstawiamy na kilka godzin. Potem chłodzimy w lodówce, aż stężeje). Szczypta dodana do herbaty lub innego gorącego napoju nada mu specyficzny, przyjemny smak. Świeżą przytulię można dodawać do sosów, w szczególności do beszamelu, marynat i przetworów owocowych lub warzywnych, zup (szczególnie zielonych), mięs (jako uzupełnienie standardowych ziół). Aromatyzować nią można niezbyt wyraziste sałatki (np. ziemniaczaną), dania z drobiu, ryb i warzyw. Pasuje idealnie do potraw z cielęciny, dodana do farszu na pierogi ruskie nada mu niecodziennego smaku. Przyprawiać nią można ciasta, kremy waniliowe, słodkie desery na bazie alkoholi, nalewki, likiery, soki i syropy domowej roboty oraz lemoniady, a nawet masło i twaróg. Jak widać, wykorzystanie tej rośliny ogranicza jedynie nasza wyobraźnia. Zachęcam więc do eksperymentów i do dzielenia się ich efektami!

PS Jeśli ktoś ją ma w swoim ogródku i zechciałby odstąpić mi choć jedną tyci-tyci sadzoneczkę, będę przeszczęśliwy :)
Awatar użytkownika
Iga51
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 4129
Rejestracja: 2013-10-07, 17:53

Re: Zwykłe i niezwykłe zioła Irka

Post autor: Iga51 »

lilia0405 pisze:Ogórecznik jest jak wspomniano dość inwazyjną rośliną, miałam go na starej działce, oczywiście sam się zasiał, także ptaszki musiały mi się przysłużyć, a później było go widać w najmniej spodziewanych miejscach, także trzeba być czujnym :lol:
Przyznaj jednak Lilu, że to fajna roślina i ma niezłe zastosowanie jako przyprawa. Jak ktoś lubi przetwory z ogórków to, jak mówi Irek, świetnie podnosi smak tych potraw.
Doxepine pisze: Szczypta dodana do herbaty lub innego gorącego napoju nada mu specyficzny, przyjemny smak. Świeżą przytulię można dodawać do sosów, w szczególności do beszamelu, marynat i przetworów owocowych lub warzywnych, zup (szczególnie zielonych), mięs (jako uzupełnienie standardowych ziół). Aromatyzować nią można niezbyt wyraziste sałatki (np. ziemniaczaną), dania z drobiu, ryb i warzyw. Pasuje idealnie do potraw z cielęciny, dodana do farszu na pierogi ruskie nada mu niecodziennego smaku. Przyprawiać nią można ciasta, kremy waniliowe, słodkie desery na bazie alkoholi, nalewki, likiery, soki i syropy domowej roboty oraz lemoniady, a nawet masło i twaróg. Jak widać, wykorzystanie tej rośliny ogranicza jedynie nasza wyobraźnia. Zachęcam więc do eksperymentów i do dzielenia się ich efektami!
Wyjątkowe zastosowanie ma Twoja kolejna zaprezentowana roślina. Rzadko można spotkać coś, co pasuje do mięs, ryb, warzyw, owoców, napojów i deserów. Właściwie można tę przytulię używać do wszystkiego. Ciekawa jestem jej smaku i zapachu. Bo skoro używa się ją do aromatyzowania, to musi mieć dość intensywny zapach.
Pomijając jej wszechstronne zastosowanie, muszę zwrócić uwagę na to, że jako roślina ozdobna jest piękna. Ma śliczny pokrój, ładne liście i kwiatuszki. Podoba mi się. Chyba chciałabym mieć ją w ogrodzie. Tym bardziej, że to roślina wieloletnia.
Awatar użytkownika
Doxepine
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 678
Rejestracja: 2013-07-28, 10:16

Re: Zwykłe i niezwykłe zioła Irka

Post autor: Doxepine »

Iga51 pisze:
lilia0405 pisze:Ogórecznik jest jak wspomniano dość inwazyjną rośliną, miałam go na starej działce, oczywiście sam się zasiał, także ptaszki musiały mi się przysłużyć, a później było go widać w najmniej spodziewanych miejscach, także trzeba być czujnym :lol:
Przyznaj jednak Lilu, że to fajna roślina i ma niezłe zastosowanie jako przyprawa. Jak ktoś lubi przetwory z ogórków to, jak mówi Irek, świetnie podnosi smak tych potraw.
Powiem szczerze, że dziwię się trochę temu samosiewowi, bo przecież kwiatki są tak dobre, że grzechem jest zostawiać je na roślince :) Na moich ogórecznikach nie było ani jednego - jak który tylko wychylił łebek, zostawał przeze mnie w mgnieniu oka skonsumowany. Są tak słodkie i pyszniutkie, że można je traktować jak deser. Boziu, już się nie mogę doczekać! :)
Iga51 pisze:Wyjątkowe zastosowanie ma Twoja kolejna zaprezentowana roślina. Rzadko można spotkać coś, co pasuje do mięs, ryb, warzyw, owoców, napojów i deserów. Właściwie można tę przytulię używać do wszystkiego. Ciekawa jestem jej smaku i zapachu. Bo skoro używa się ją do aromatyzowania, to musi mieć dość intensywny zapach.
Pomijając jej wszechstronne zastosowanie, muszę zwrócić uwagę na to, że jako roślina ozdobna jest piękna. Ma śliczny pokrój, ładne liście i kwiatuszki. Podoba mi się. Chyba chciałabym mieć ją w ogrodzie. Tym bardziej, że to roślina wieloletnia.
Nigdy nie próbowałem żywej rośliny, natomiast jadłem galaretkę niemiecką z naturalnym aromatem z przytulii oraz piłem napój o tym samym smaku. I powiem szczerze, że jest to coś pysznego - z łatwością mogę sobie wyobrazić ten sam smak w sosie, bo jest on bardzo uniwersalny.
Awatar użytkownika
wasilewska101
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 3977
Rejestracja: 2010-01-20, 11:14

Re: Zwykłe i niezwykłe zioła Irka

Post autor: wasilewska101 »

A gdzie można spotkać tą przytulię ,jeszcze o niej nie słyszałam ..
Awatar użytkownika
lilia0405
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 3614
Rejestracja: 2008-04-23, 22:38

Re: Zwykłe i niezwykłe zioła Irka

Post autor: lilia0405 »

Iga51 pisze:
lilia0405 pisze:Ogórecznik jest jak wspomniano dość inwazyjną rośliną, miałam go na starej działce, oczywiście sam się zasiał, także ptaszki musiały mi się przysłużyć, a później było go widać w najmniej spodziewanych miejscach, także trzeba być czujnym :lol:
Przyznaj jednak Lilu, że to fajna roślina i ma niezłe zastosowanie jako przyprawa. Jak ktoś lubi przetwory z ogórków to, jak mówi Irek, świetnie podnosi smak tych potraw.
Igo ogórecznik poza walorami przyprawowymi jest również dekoracyjny, ale przy niezbyt dużym areale jak się rozpanoszy to nic nie będzie widać tylko ogórecznik, a nie jest to roślina mała. :lol:
Awatar użytkownika
Doxepine
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 678
Rejestracja: 2013-07-28, 10:16

Re: Zwykłe i niezwykłe zioła Irka

Post autor: Doxepine »

wasilewska101 pisze:A gdzie można spotkać tą przytulię ,jeszcze o niej nie słyszałam ..
W Polsce rośnie w lasach, jest chroniona. Czasem można kupić sadzonkę w jakimś sklepie internetowym, ale rzadko (np. tu).

-- Ostatnio dodano 2014-01-12, 02:20 --
lilia0405 pisze:Igo ogórecznik poza walorami przyprawowymi jest również dekoracyjny, ale przy niezbyt dużym areale jak się rozpanoszy to nic nie będzie widać tylko ogórecznik, a nie jest to roślina mała. :lol:
Nie ma innego wyjścia, jak tylko "na głodnego" przyjść na działkę czy do ogrodu i wyjeść wszystkie kwiaty :lol: Tak to już bywa z tymi chwaścikami, czasem wpadają w szał rozmnażania i zarastania :)
Awatar użytkownika
lilia0405
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 3614
Rejestracja: 2008-04-23, 22:38

Re: Zwykłe i niezwykłe zioła Irka

Post autor: lilia0405 »

Doxepine pisze: Nie ma innego wyjścia, jak tylko "na głodnego" przyjść na działkę czy do ogrodu i wyjeść wszystkie kwiaty :lol:

Trochę by mi było szkoda kwiatków bo one nawet dekoracyjne, ;-) :lol:
Awatar użytkownika
wasilewska101
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 3977
Rejestracja: 2010-01-20, 11:14

Re: Zwykłe i niezwykłe zioła Irka

Post autor: wasilewska101 »

Mam tą stronę w zakładce ,oglądałam tam trawy które zamierzam kupić więc zamówię i kilka ziół, .. W oko wpadła mi również lebiodka nie tylko smaczna ale i dekoracyjna ..
Awatar użytkownika
mmmm5
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 4123
Rejestracja: 2011-04-30, 17:59

Re: Zwykłe i niezwykłe zioła Irka

Post autor: mmmm5 »

Nie wiem czy mam prawidłowe skojarzenie ale ja spotkałam nazwę przytulia dla rosliny która przykleja sie do rosnących roślin najczęściej malin i jest traktowana jako chwast.Legenda głosi,że włożona do posłania Matki Boskiej w czasie porodu przytulając się łagodziła bóle.Nazywana jest potocznie jej imieniem.
Ze zdjęca poznałam tylko listki -podobne ale brak właśnie tego charakterystycznego szczegółu ,ze przyczepia się nawet do gołych rąk nie mówiac juz o ubraniu i bardzo trudno ją wyplewić bo oplata rosliny.
Nie posiada żadnych wąsów czepnych tylko coś w rodzaju jak obecnie używane przy odzieży lub butach "rzepy",nie zanotowałam w pamięci żeby kwitła bo niestety ale tępię ją wytrwale -utrudnia dostęp np.do malin.
Jeśli to ona ,to na wiosnę obejrzę ją dokładnie i zjem ze smakiem razem ze schabowym :rotfl:
Serdeczności przesyłam Maria

Rodzinne włości
Awatar użytkownika
Doxepine
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 678
Rejestracja: 2013-07-28, 10:16

Re: Zwykłe i niezwykłe zioła Irka

Post autor: Doxepine »

mmmm5 pisze:Nie wiem czy mam prawidłowe skojarzenie ale ja spotkałam nazwę przytulia dla rosliny która przykleja sie do rosnących roślin najczęściej malin i jest traktowana jako chwast.Legenda głosi,że włożona do posłania Matki Boskiej w czasie porodu przytulając się łagodziła bóle.Nazywana jest potocznie jej imieniem.
Ze zdjęca poznałam tylko listki -podobne ale brak właśnie tego charakterystycznego szczegółu ,ze przyczepia się nawet do gołych rąk nie mówiac juz o ubraniu i bardzo trudno ją wyplewić bo oplata rosliny.
Nie posiada żadnych wąsów czepnych tylko coś w rodzaju jak obecnie używane przy odzieży lub butach "rzepy",nie zanotowałam w pamięci żeby kwitła bo niestety ale tępię ją wytrwale -utrudnia dostęp np.do malin.
Jeśli to ona ,to na wiosnę obejrzę ją dokładnie i zjem ze smakiem razem ze schabowym :rotfl:
Marysiu, roślina, o której mówisz to przytulia czepna (Galium aparine) i nie nadaje się spożycia, ani przez ludzi, ani przez zwierzęta. Jest to kosmopolityczny chwast, jego spożywanie np. przez krowy powoduje zsiadanie się świeżo uzyskanego mleka. Dla innych zwierząt jest trujący.
Awatar użytkownika
Iga51
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 4129
Rejestracja: 2013-10-07, 17:53

Re: Zwykłe i niezwykłe zioła Irka

Post autor: Iga51 »

U mnie było pełno tej przytuli czepnej. Faktycznie czepia się wszystkiego, płoży się po ziemi, włazi na każdą przeszkodę. U mnie nawet świerk i murek był nią obrośnięty. Walka z nią wcale nie jest łatwa. Przejść po niej się nie da, bo zaraz ma się ja na ubraniu. I chociaż ziemia wyczyszczona, to ona stale odrasta. To jest właśnie paskudne zielsko. A marzanka wonna się nie pokłada (jak widać na zdjęciu), jest mała, ale strzelista. Piękna roślinka.
Awatar użytkownika
wasilewska101
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 3977
Rejestracja: 2010-01-20, 11:14

Re: Zwykłe i niezwykłe zioła Irka

Post autor: wasilewska101 »

U nas nazywamy to lepikiem bo jak się przyczepi to trudno go odciągnąć .. Też mam go sporo chyba ptaki przyniosły z pól bo kiedyś to rósł w zbożach .. Nawet pryskanie na niego nie działało ..
ODPOWIEDZ