Zioła Herbiego

Założenie i pielęgnacja ogrodu ziołowego, uprawa i zastosowanie ziół
Awatar użytkownika
Herbi
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 1434
Rejestracja: 2008-12-15, 13:20

Zioła Herbiego

Post autor: Herbi »

Postanowiłem w tym temacie pod tytułem jaki widnieje powyżej pisać o moich ziołowych doświadczeniach. Chętnie porozmawiam ze wszystkimi, których temat ten interesuje.
Szersze opisy i monografie ziół znajdziecie na moim Blogu Zielarskim.
Zarówno mój nick (herb to w angielskim zioło, ziołowy, herbaria w naszym języku to kolekcje zasuszonych ziół ale także ogrody ziołowe) jak i powiększające się spektrum roślin leczniczych nazwanych ziołami muszą wreszcie i na forum znaleźć swe odbicie. :-D



Jednocześnie muszę (choć to nie w moim zwyczaju ;-) ) pochwalić się.
Jestem pionierem w polskim internecie jeśli chodzi o tę tematykę na blogach.
Myślę, że warto się ziołami zajmować i warto o nich w internecie pisać. Więcej o swoich doświadczeniach będę pisał w krótkich opowiastkach tu, a reszta wiadomo będzie na blogu.


Dziś wybrałem się w okolice rezerwatu przyrody, o którym pisałem na swoim blogu. Cel jak zawsze. Porobić zdjęcia przyrody, pooglądać, porównać co się zmieniło od poprzedniego roku i wreszcie z miejsc gdzie wolno to robić (nie w rezerwacie!) i rośliny które nie są objęte ochroną, zebrać je w celu ususzenia.

Fot.1 Kwitną już w naturze irysy żółte
Obrazek

Wycieczka się nie udała bo nadeszło błogosławieństwo z niebios czyli deszcz. Z początku lekki, później miarowy i zacinający.
Porządnie zmoczony, wracałem jednak zadowolony do siebie.
Oczekiwałem szczęśliwości jak wjadę do tego mojego małego raju na ziemi. A tu.....rozczarowanie. U mnie tylko lekka mżawka, która zresztą po kilkunastu skończyła się. Trudno. Żyć trzeba. Jeśli proroczo kiedyś wybrałem rośliny ozdobne do ogrodu a nie np. warzywa czy krzewy owocowe to tragedii nie ma.

Fot.2 Łąka, a nieco dalej las to dobry teren łowów dla takiego drapieżnika
Obrazek


A swoją drogą ciekawe dlaczego te deszcze tak nas omijają, już kolejny rok. Miejscowość gdzie byłem i gdzie porządnie padało oddalona jest ode mnie tylko 8 km :!:
W dawnych czasach gdy we wsi jakieś nieszczęścia nawiedzały rolników, klęska nieurodzaju, susza długotrwała, krowy się nie cieliły albo nie dawały mleka, szukano przyczyny. Nie tam w górze, w klimacie, w zrządzeniu losowym czy boskim ale blisko siebie, wśród ludzi.
Wiadomo było – ktoś rzucił urok. I trzeba było coś z tym a raczej z tym kimś zrobić. Palono więc stosy. Wybierano przeważnie starsze kobiety, które mieszkały samotnie na skraju wsi i przeważnie zajmowały się...zielarstwem.

Fot. 3 Bobrek trójlistkowy to stara roślina zielarska
Obrazek

Te dawne czasy to wcale nie te odległe średniowieczne lata. Ostatni w Polsce przypadek spalenia kobiet na stosie zanotowano pod koniec XVIII w. niedaleko mnie (kilkadziesiąt km) w okolicach miasta Wielunia. Skłoniło to Sejm Czteroletni do kategorycznego zabronienia takich praktyk i wprowadzenia zapisu w znanej na całym świecie Konstytucji 3 Maja.
Miałem kiedyś sen. W mojej miejscowości od długich lat nie spadła kropla deszczu. Głód, beznadzieja, włóczący się bez celu ludzie w obdartych łachmanach. Kilkunastu osiłków wtargnęło do mojej chałupy. Wyciągnięto mnie na zewnątrz i poprowadzono w kierunku palącego się stosu. Strach ogromny. Tłumaczyłem, (a raczej myślałem we śnie bo wszystko odbywało się w przerażającej ciszy) że nie jestem kobietą, w dodatku starą kobietą czarownicą Obrazek i że mamy XX wiek, a nie XIII w którym było apogeum takich praktyk. Te rzymskie dziesiątki wyraźnie przed oczami widziałem. Mówiłem, (nie poruszając językiem) że mam rodzinę, a zielarstwem co prawda się zajmuję ale tylko w zbożnym celu ( :roll: ). Nic nie pomogło. Płomienie osmalały już moją twarz. Czułem to gorąco i widziałem żółte i czerwone języki ognia.
Na wzniesieniu nieopodal stała grupka kilku osób w białych kapturach na głowie z wyciętymi otworami na oczy. Stali obok w milczeniu ale widać było, że to oni tutaj są tymi którzy decydują o życiu i śmierci. Pamiętam dokładnie jak z przerażeniem oglądałem swoje ręce czy nie są aby czarne. (to była we śnie myśl, bo własnej osoby w snach się nie widzi). Nie. Czułem, że tak jak inni mam taką samą karnację skóry czyli białą. ( :mrgreen:)
Tłum natomiast tańczył dziko, jak ludożercy na wyspach Oceanii, śpiewając przy tym bezgłośnie.Obrazek Z ich strony szedł przekaz, że wreszcie ta ofiara czy usunięta przeszkoda w ludzkiej postaci, spowoduje koniec ich udręki. Spadnie deszcz, pola się zazielenią, a prażące słońce przestanie wysuszać glebę.
Finał nastąpił szybko!. Poczułem mocno pchnięcie w ramię. Leżałem na twardym podłożu mając zdrętwiałe od sznura ręce. Pot wystąpił mi na całym ciele od ziejącego ognia ze stosu. I jeszcze mój bezgłośny krzyk: ludzie nie palcie mnie na stosie, nie jestem czarownicą Obrazek. Przebiegł mnie przeciągły dreszcz, usłyszałem słowo: klucz.

Fot. 4 Jak tylko zaczął padać deszcz to drapieżnik gdzieś dał nura ;-)
Obrazek

Z daleka doszedł głos: Tato idę do szkoły. Nie mogę znaleźć klucza, zamknij się od środka. Spałem twardo i tylko szarpnięcie w ramię mogło mnie obudzić. Na twarzy czułem gorące płomienie słońca. Które oświetlało moją twarz poprzez wschodnie okno. Porządnie spocony, nie wiem czy od nocnego koszmaru czy też od ciepła tego wiosennego poranka. Zdrętwiałe ramię wkrótce przestało boleć, często śpiąc na jednym boku doświadczam tego po przebudzeniu. Uf, pomyślałem,. jak dobrze, że żyję w XXI wieku, właśnie w tym kraju w środku Europy i umysł wespół z mądrymi uczuciami zaczyna wreszcie zwyciężać. Obrazek


Fot. 5 Podmokła majowa łąka wcale nie przypomina kolorowej, pełnej owadów łąki letniej
Obrazek

A teraz meritum sprawy. Majowa, podmokła łąka wygląda zupełnie inaczej niż ta w lipcu. Pełna rozmaitych kwitnących kwiatów i ziół.
Brakuje latających owadów choć tu pochmurna pogoda na pewno spowodowała, że motyle ale i inne tak przyjemnie brzęczące owady ukryły się.
Opisywany jako kwitnący w maju bobrek trójlistkowy nie tylko nie kwitnie ale i na tym stanowisku gdzie latem zeszłego roku widziałem całe łany tych roślin teraz zajmuje jedynie kilka miejsc w podmokłym młodniaku.
Roślina objęta od 2001 r. ochroną częściową, zagrożona jest wyginięciem z powodu osuszania terenów. Widać jednak że i na chronionym stanowisku wskutek tegorocznej wiosennej suszy, jest w nie najlepszej kondycji.
Wreszcie roślina, której zerwałem kosz ziela bo ma się w naturze dobrze i rośnie wszędzie gdzie tylko gleba jest stale wilgotna czyli wiązówka błotna. Zioło to działa przeciwgorączkowo, napotnie i przeciwreumatycznie bo zawiera w sobie salicynę. Tę samą a pierwowzór tej którą chemicy wyprodukowali sztucznie w laboratoriach.

Wiązówka błotna
Obrazek
Przyroda jest lekarzem dla wszystkich chorób.
...........................Hipokrates.......................
Awatar użytkownika
piwonia
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 1565
Rejestracja: 2007-12-27, 10:02

Post autor: piwonia »

Ciekawy temat i ładnie podany więc chętnie będę tu zaglądać i napewno dręczyć pytaniami. Zacznę więc od już ;-)
1. Czy żółte irysy to zioło? Jakie ma zastosowanie?
Pozdrawiam - Wiesia
zapraszam
Awatar użytkownika
Herbi
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 1434
Rejestracja: 2008-12-15, 13:20

Post autor: Herbi »

piwonia pisze:Ciekawy temat i ładnie podany więc chętnie będę tu zaglądać i napewno dręczyć pytaniami. Zacznę więc od już ;-)
1. Czy żółte irysy to zioło? Jakie ma zastosowanie?
I bardzo dobrze. :-D Pierwszy wpis w tym wątku napisałem tak z lekka ;-) aby wprowadzić (także siebie) w ten ciekawy temat.
I już wyjaśnienie odnośnie tego irysa. Akurat żółty znalazł się tutaj jako "złapany" w obiektyw w czasie tego zielarskiego rekonesansu (jak podałem to wiązówka i bobrek były celem).
Duże znaczenie ma/miał natomiast w fitoterapii inny kosaciec spotykany głównie w ogrodach (ale nie tylko) - k. bródkowy, k. niemiecki (Iris germanica) .
Inne pożądane (np. do cennych nalewek alkoholowych jako "korzeń fiołkowy") irysy to
kosaciec blady - Iris pallida . i kosaciec florencki - Iris florentina

Też go uprawiam i krótko zacytuję zastosowanie bo przyjdzie i czas na niego:"z uwagi na zawarty śluz surowiec działa powlekająco, powoduje pęcznienie wydzieliny zalegającej górne drogi oddechowe, wyzwala łagodny odruch wykrztuśny i przywraca naturalny ruch nabłonka rzęskowego, co umożliwia stopniowe oczyszczenie gardła i oskrzeli z zalegającej wydzieliny"
Ciekawostką jest to, że kiedyś podawano go dzieciom w czasie ząbkowania, co ułatwiało wyrzynanie się zębów.

Dziś może wrzucę kilka fotek z mojego zielnika. Rośliny zbierają swą moc i już wkrótce przed kwitnieniem albo w czasie można będzie wykorzystać ich moc leczniczą.
Teraz także (robię to od kwietnia) inne, kulinarne zastosowanie znajduje wiele z nich.

Niech będzie alfabetycznie ;-) arcydzięgiel litwor (Archangelica officinalis) uważany kiedyś za roślinę czarodziejską nazwany został imieniem archanioła za sprawa legendy, która mówiła, że jego właściwości lecznicze zesłane zostały przez anioła wprost z nieba.

Bukwica lekarska (Betonica officinalis) nieco zapomniana w księgach zielarskich roślina znalazła u mnie miejsce z uwagi na zdrowotne działanie przy chorobie, która nęka mnie od 30 lat.

Bylica boże drzewko (Artemisia abrotanum) to ziółko bardzo przyjemnie pachnące cytryną, smak jest jednak nieco inny
Obrazek

Cykoria (Cichorium intybus) bardzo smakuje mojemu królikowi :lol: W kuchni bardziej znana jest cykoria endywia a w ziołolecznictwie cykoria podróżnik

Cząber górski (Satureja montana) wiadomo przydatny jest w każdej kuchni. Ale nie tylko.

Czyścica wielkokwiatowa odm. Variegata (Calamintha grandiflora) o wyczuwalnym zapachu mięty. Przyjdzie czas na podanie jej przydatności w herbarium

Kozłek lekarski (Valeriana officinalis) powinien koniecznie znaleźć miejsce w ogródku aktywnych ogrodników-zielarzy, zwłaszcza dla tych co mają kłopoty ze snem.

Lawenda lekarska (Lavandula angustifolia) ma wiele zastosowań.

Lebiodka pospolita odm. Aurea tak jak powyższa doskonale ozdabia rabaty w ogrodzie.

I na koniec Gatunek leczniczy Lebiodka pospolita (Origanum vulgare) czyli popularne oregano tworzy już zwarte silne kępy
Przyroda jest lekarzem dla wszystkich chorób.
...........................Hipokrates.......................
Awatar użytkownika
Danka
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 13263
Rejestracja: 2008-03-11, 20:17

Post autor: Danka »

Przyda się taki temat. U mnie rośnie estragon. Posiałam go w ubiegłym roku. Wyrosła jedna roślina,przezimowała i jest zdrowa do teraz. Gdy będę w ogródku zrobię mu zdjęcie.
Załączniki
tak wyglądał wczesną wiosną
tak wyglądał wczesną wiosną
Awatar użytkownika
piwonia
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 1565
Rejestracja: 2007-12-27, 10:02

Post autor: piwonia »

Ja również mam mały ziołowy ogródek, ale na razie uprawiam tylko zioła używane w kuchni : lubczyk, oregano, cząber,miętę i estragon, a dla zapachu lawendę. Bylica u mnie również rośnie ale listki ma szare ;-)
Pozdrawiam - Wiesia
zapraszam
Awatar użytkownika
Joasia
Zagorzały dyskutant
Zagorzały dyskutant
Posty: 403
Rejestracja: 2009-05-10, 17:41

Post autor: Joasia »

A ja dopiero kacik ziolowy zakladam. Na razie mam tymianek, rozmaryn i szczypiorek. :-D
Awatar użytkownika
Herbi
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 1434
Rejestracja: 2008-12-15, 13:20

Post autor: Herbi »

piwonia pisze:Ja również mam mały ziołowy ogródek, ale na razie uprawiam tylko zioła używane w kuchni : lubczyk, oregano, cząber,miętę i estragon, a dla zapachu lawendę. Bylica u mnie również rośnie ale listki ma szare ;-)
A właśnie, szara bylica (czy może srebrzysta?). Pewnie masz tę od kilku lat poszukiwaną przeze mnie w przyrodzie bylicę piołun doskonała na dolegliwości żołądkowe.
Mam ja dopiero od zeszłego roku a przywiozłem aż z odległego pomorskiego.
Oprócz tego mam jeszcze kilka bylic w tym 2 użytkowe: bylicę pontyjską i b. pospolitą.
(jak to się stało, że nie mam ich zdjęć? Poprawię się następnym razem).
Joasia pisze: Zioła należą do roslin które b. łatwo podzielić czy w góle rozmnożyć. Nie mam tylko szczęścia do wymienionego przez ciebie rozmarynu. :-( Nie podałaś w profilu swego miejsca zamieszkania. Jeśli tworzysz ogródek ziołowy, a blisko mieszkasz, to w moim ogrodzie masz do wyboru ok. 30-tu różnych ziół :lol:
Dziś kilka następnych obrazków ziół z tego majowego okresu.
Zapomniany na literę "B" bluszczyk kurdybanek i na "C" czosnek bulwiasty (zdjęcie z lata)

Druga na "B" to jedno z dwóch egzotycznych u mnie ziół Belamcanda chinensis czyli iksja chinska. W ogrodzie jest traktowana jako ozdoba a w Chinach zioło to pomaga m.in. w kłopotach zdrowotnych...nauczycielom. W prawym rogu widać kwiatek jaki ukazuje się latem.

Znany choć chyba rzadki w ogrodach lubczyk ogrodowy. Och, b. lubię dodatek tego ziółka do rosołu. To nic innego jak znana przyprawa maggi, zdrowsza przy tym niż ta przemysłowa z Winiar.

2 przedstawicielki gatunku macierzanki. Najbardziej znana w ogrodzie to macierzanka tymianek, inaczej tymianek pospolity - Thymus vulgaris
Tutaj kolejno: macierzanka cytrynowa odm. Aureus i macierzanka 'Lady D'

Tutaj bardzo ciekawe ziółko: marchewnik wonny

I jeszcze bardziej pachnące - marzanka wonna. Mój ulubiony wśród ziół zapach maja. :-D

Melisę lekarską wszyscy znamy. Jest doskonała do herbatek i w dodatku ma w dodatku wspaniałe właściwości lecznicze.

Mniej znana jest jej odmiana 'Variegata'. Zauważyłem że jest jakby mocniejsza niż gatunek. Ale za parę lat zobaczymy czy to prawda.

I to była kolejna 10-ka ziół rozmaitych. :-)
Przyroda jest lekarzem dla wszystkich chorób.
...........................Hipokrates.......................
Awatar użytkownika
Joasia
Zagorzały dyskutant
Zagorzały dyskutant
Posty: 403
Rejestracja: 2009-05-10, 17:41

Post autor: Joasia »

Herbi, no niestety, mieszkam dosyc daleko, bo az we Francji, a chetnie skorzystalabym z ziolowej propozycji. Rozmaryn czuje sie w tym klimacie dobrze i raczej nie ma ryzyka, ze przemarznie w gruncie. Ale chyba bede musiala zmienic mu miejsce, albo troche podniesc grzadke, bo zauwazylam, ze za bardzo jest zalewana i woda potrafi tam stac, teraz to pol biedy, ale w zimie, kiedy potrafi tu lac calymi dniami....
Fajny jest ten Twoj marchewnik. :-)
Awatar użytkownika
Herbi
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 1434
Rejestracja: 2008-12-15, 13:20

Post autor: Herbi »

Zastój jakiś na forum jakiś trwa ;-)
Wiadomo maj miesiąc zakochanych. Kto tam myśli o pracy w ogrodzie, a nawet o zaglądaniu do internetu :lol:
Mamy za to wątek ziołowy, który mam nadzieję przyciągnie także miłośników kwiatów i kolorów w ogrodzie.
A tymczasem mamy Joasię, która pisze z samej Francji gdzie zioła, przyprawy ziołowe mają wysoką pozycję w tamtejszej kuchni ale i pewnie stosowane są jako ozdoba ogrodów i wykorzystywane w aptekach jako leki roślinne.
O Piwonii i Dance nie wspomnę bo interesują się wszystkim (podobnie jak ja zresztą :-D ) czyli także ziołami.
Nawet maleńka rabatka z ziołami czy umieszczanie ziół wśród kwiatów, warzyw (jeśli ktoś to lubi) sprawią że nawet mały ogródek będzie tętnił życiem.

Wykonałem w ostatnich dniach kolejną, piatą rabatę z ziołami mając na uwadze szczególnie także walory ozdobne tego nasadzenia. Będą tam jeżówki, nagietki, belamankanda, które sprawdzą się w każdym ogrodzie ozdobnym.
Ostatniego dnia przy rabacie zaskoczył mnie wieczór. Tak wyglądała rabata godzinę przed zmrokiem.
Obrazek
I z innej perspektywy. Z tyłu niska skarpa.
Obrazek
Wieczór zapadł ale zioła były juz posadzone
Obrazek
Jeszcze ciemnie. Zdjęcie trzeba było wykonać z lampą błyskową. Myślę że oświetlenie stałe tego wycinka ogrodu (blisko jest oczko wodne) uczyniłoby to miejsce bardzo urokliwym.
Obrazek

Kilka kolejnych ziół z mojego ogrodu:
Mięta pieprzowa (Mentha piperrita odm. Chocolate)
Obrazek
Mięta imbirowa
Obrazek
Bardzo ekspansywna ale także o mocnym smaku mięta szwajcarska (Mentha spicata) 'Swiss Mint'
Obrazek
Nagietek lekarski to jedno z ważniejszych ziół zarówno w fototerapii jak i kosmetyce (zdj. z poprzedniego sezonu)
Obrazek
Odkryte niedawno dla nauki antybiotyczne właściwości nasturcji większej skłonić nas mogą do stosowania jej choćby w kuchni w postaci sałatek (np. z majonezem)
Obrazek
Ważne dla wątroby zioło (sylimarol) czyli ostropest plamisty to również cenna ozdoba dużych ogrodów.
Obrazek
Przyroda jest lekarzem dla wszystkich chorób.
...........................Hipokrates.......................
Awatar użytkownika
piwonia
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 1565
Rejestracja: 2007-12-27, 10:02

Post autor: piwonia »

Herbi pisze: Odkryte niedawno dla nauki antybiotyczne właściwości nasturcji większej skłonić nas mogą do stosowania jej choćby w kuchni w postaci sałatek (np. z majonezem)
To ja poproszę przepis na taką sałatkę :-D
Pozdrawiam - Wiesia
zapraszam
Awatar użytkownika
Joasia
Zagorzały dyskutant
Zagorzały dyskutant
Posty: 403
Rejestracja: 2009-05-10, 17:41

Post autor: Joasia »

Faktycznie, bardzo ciekawa ta salatka z nasturcji. Nasturcje tez juz sobie u mnie rosna. Nagietki rowniez bardzo lubie w ogrodku.
Awatar użytkownika
Herbi
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 1434
Rejestracja: 2008-12-15, 13:20

Post autor: Herbi »

piwonia pisze: To ja poproszę przepis na taką sałatkę :-D
Proszę bardzo. Przepis pochodzi od mojego znajomego z Florydy znanego w internecie Chefa Paula.
Myslę, że Paweł nie będzie miał nic naprzeciw jesli podam go w całościObrazek
W każdym razie: Wszelkie prawa zastrzeżone - Copyright (łącznie z emotikonem) :-D

Nasturtium (czyli popularna Nasturcja) (Tropaeolum majus L.) ma dość szerokie zastosowanie w kuchni.

... zarówno kwiaty jak i młode liście (dużo witaminy "c") mogą być składnikiem "sałat zielonych" a posiekane świeże nasiona, składnikiem sosu tatarskiego, nasiona można również marynować w occie jak capary,

... liście nasturcji jako składnik ziołowego vinaigrette
składniki:
1 łyżka winnego octu
3 łyżki oliwy
1/2 łyżeczki musztardy
1/4 łyżeczki soli
1 suszony goździk (rozkruszony w moździerzu)
szczypta świeżo mielonego pieprzu
1/2 łyżki świeżo usiekanych liści tarragonu
1/2 łyżki świeżo usiekanych liści tymianku
1 łyżka świeżo usiekanych liści bazylii
1 łyżka świeżo usiekanych liści nasturcji
przygotowanie:
zmieszać wszystkie składniki w zamknietym pojemniku poprzez potrząsanie
uwaga: powyższe składniki ziołowe można zastępować innymi, np szczypiorem, rozmarynem, itp ... ważna jest proporcja, można również zastępować ziołami suszonymi (w przypadku zastosowania suszu jak już kiedyś pisałem: "zioła i przyprawy suszone i mielone mają bardziej intensywny smak i zapach, - 1 łyżka posiekanych ziół świeżych odpowiada 1 łyżece ziół i przypraw suszonych i 1/2 łyżeczki mielonych"


... drobno posiekane młode liście nasturcji, można zmieszać z majonezem aby uzyskać "zielony majonez"

... wkładając kwiaty nasturcji do białego winnego octu uzyskamy ocet nasturcjowy

... ufff ... ale Wam "nazdradzałem" Obrazek

smaczne pozdrówka


Ponieważ sam jestem "niekuchenny" to stosowałem tylko ten sposób najprostszy czyli posiekane liście nasturcji z majonezem. Przedtem wcinałem w ogrodzie same liście, dość pikantne zresztą i dopiero Paweł na moją prośbę podał mi inne "cywilizowane" sposoby wykorzystania nasturcji :lol:
Jeśli Piwonio będziesz próbować tego przepisu to podziel się z nami swymi wrażeniami.
Smacznego! :-)
I jeszcze coś co znalazłem w literaturze:
" (...) jest ona doskonałym roślinnym antybiotykiem.
Można łącząc nasturcję ze świeżą pokrzywą zalać ją spirytusem aby otrzymać doskonałą nalewkę zdrowotną.
Wyciąg ten pomaga w likwidacji stanów zapalnych oraz grypy (przy bezpośrednim zastosowaniu po zakażeniach)
- w ciągu 1 doby !
Źródło: Leki z Bożej apteki - Jan Schulz"


Myślę, że samo pokazywanie obrazków ziół byłoby tu nudne i warto czasem o tematach okołoziołowych porozmawiać. Zresztą wykorzystanie ziół w kuchni to podstawa. Jest jeszcze ważne wykorzystanie w kosmetyce czy jako ozdób w ogrodzie i domu. Ale to akurat nie moja "działka". O leczniczym wykorzystaniu nasturcji napiszę pewnie jak roslina nabierze pełni sił, a będzie to w lipcu/sierpniu.

Dziś kolejna piatka z mojego ogródka. Skończyliśmy na literze "O" jak ostropest. Roślina to bardzo cenna i mająca wszechstronne zastosowanie.

Różeniec górski albo inaczej rodiola to ciekawa roślina należąca do grupy tzw. adaptogenów. Pokrótce tylko powiem, że nalewki na korzeniu rodioli stosowano na wschodzie dla rekonwalescentów powracających do zdrowia, a na Syberii od dawna zaopatrywano w te miksturę ludzi wybierających się na długie, wyczerpujące wyprawy (np. myśliwi).
Obrazek

Ruta zwyczajna nie jest takim sobie zwyczajnym ziołem. Jej zastosowanie w lecznictwie jest obecnie niewielkie. Jako ozdoba w kąciku zielarskim sprawuje sie u mnie od wielu lat b. dobrze.
Obrazek

Rzepik pospolity (Agrimonia eupatoria) to roslina warta osobnego omówienia
Obrazek


Szałwia lekarska - nie powinno jej zabraknąć w żadnym ogrodzie zielarza
Obrazek

A to jej ładniejsza odmiana 'Icterina'. Jak zauważyłem pod lekkim okryciem z włókniny przeszła zimę dużo lepiej niż gatunek
Obrazek

Na razieńko
Przyroda jest lekarzem dla wszystkich chorób.
...........................Hipokrates.......................
Awatar użytkownika
piwonia
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 1565
Rejestracja: 2007-12-27, 10:02

Post autor: piwonia »

Dziękuję :-D , o wrażeniech smakowych napewno opowiem, tylko muszę przetrzebić ogródek mamy, bo u mnie nasturcji niestety nie ma :-?
A ta łaciata szałwia zimuje u mnie nieżle i bez okrycia :-D
Pozdrawiam - Wiesia
zapraszam
Awatar użytkownika
Herbi
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 1434
Rejestracja: 2008-12-15, 13:20

Post autor: Herbi »

piwonia pisze: A ta łaciata szałwia zimuje u mnie nieżle i bez okrycia :-D
Tak jest, przeczytałem właśnie, że jest to bardzo odporna odmiana.
Pada z przerwami od 3 dni, a więc nowych zdjęć nie będzie. W zamian zaanonsuję swój najnowszy wpis na Blogu Zielarskim dotyczący naturalnych środków roślinnych z jakich możemy korzystać przy stresie.
Krótkie résumé badań naukowych nad stresem z ostatnich lat i kilka środków ziołowych które możemy wykonać w domu to treść mojego wpisu.
A to wyimki z blogowego artykułu
"Ponieważ stres związany z chorobą jest moim nieodłącznym towarzyszem od dokładnie 30 lat, staram się przekazać swoje własne doświadczenia z tym tematem związane. Proponuję 3 podstawowe zadania, które pomogą nam poradzić sobie ze stresem
· aktywność fizyczna (na miarę naszych możliwości fizycznych i czasowych)
· kontakt z przyrodą (jak najczęstszy)
· przyjmowanie ziół, a odejście (po uzgodnieniu z lekarzem) od środków chemicznych
Oparte na naukowych badaniach 4 grupy leków naturalnych pomogą nam zwalczyć stres bez obciążania naszego organizmu toksycznymi lekami syntetycznymi, których długotrwałe przyjmowanie zwykle łączy się z uzależnieniem.
I. Adaptogeny – Różeniec górski
II. Zioła stosowane w leczeniu wątroby Ostropest plamisty (wątroba musi sobie poradzić z neutralizacją leków, alkoholu, środków chwastobójczych, owadobójczych i innych toksyn....)
III. Środki uspokajające Kozłek lekarski
IV. Środki wzmacniające gruczoły nadnerczy Eleuterokok kolczasty
Wybierajmy zioła aby żyć z poczuciem komfortu."


Dodam tylko, że o roślinach na stres już tu wspomniałem a pisać na pewno będę jeszcze nie raz. :-)

Do słonecznego czerwca ;-)
Przyroda jest lekarzem dla wszystkich chorób.
...........................Hipokrates.......................
irena4476
Witamy na forum!
Witamy na forum!
Posty: 1
Rejestracja: 2009-06-01, 00:09

pomocy!

Post autor: irena4476 »

Staram się znaleźć dość potrzebne dla mnie informacje i tu część takich uzyskałam, ale ... nie wszystkie
a mianowicie, moje pytanie brzmi kiedy zbierać tymianek zwyczajny? czy jak kwitnie czy nie?
kiedy zbierać szałwię i co zrobić gdy kwitnie?
jak zbierać cząber górski?

Jestem młodym i chętnym do nowych odkryć zielarzem potrzebującym jednak podstawowych porad specjalistów, dlatego proszę was zielarze o pomoc.:)
Pozdrawiam
Irena
ODPOWIEDZ