Zasialiście we mnie wątpliwości.Danka pisze:W wiosce córki lisy są pod ochroną więc robią co chcą. I także co jakiś czas ginie im kura. Ale na 10 kur od razu to musiało napaść kilka lisów. Chyba, że chodził kilka razy Nie słyszeliście żadnego gdakania?duende pisze: Wiemy od leśniczego, że kręci się po okolicy młody lis, ale czy to możliwe, aby od razu 10 upolował? Nie znam się.
Kurnik jest ogrodzony siatką, ale ponieważ obszar ogrodzony jest niewielki i ciasno tam (widać na zdjęciach), to kury w dniu zaginięcia chodziły sobie wolno - bo akurat byliśmy w domu i kręciliśmy się po ogrodzie.
Kogucik nasz to typowy pantoflarz. Nie rządził, dawał sobie wskakiwać na głowę, kury przeganiały go od ziarna. Trafił do nas w młodym wieku, podczas gdy kury były już pół roku starsze. Nie radził sobie z tym babińcem jeszcze, mimo, że wielkością przewyższał towarzyszki.
A może to ten wicher je 'wywiał'? Wtedy akurat wiało potężnie, bo jakoś w głowie mi się nie mieści złodziejstwo u nas... To się po prostu nie zdarza! Nie słyszeliśmy gdakania ani nic podejrzanego. Wiatr wiał a my zabezpieczaliśmy otoczenie przed ewentualnymi szkodami.