W moim ogrodzie...
Kasiu...aż mnie zatkało normalnie... Zdjęcia wprost rewelacyjne. Tyyyyyle kolorów na nich. Cudowne kompozycje kwiatów, aż nie wiem od czego zacząć... Przetacznik niesamowity...strasznie mi się spodobał. Lilie i powojniki przepiękne. A różyczki wprost nieziemskie Zwłaszcza "Queen of Sweden"
Pozdrawiam!
Małgosia i Nutka
Małgosia i Nutka
Ale sympatycznie gwarno zrobiło się w moim wątku
Edyto_mi - trzymam kciuki za Twoje pomidory. Moje mają farta, gdyz siedzą sobie w szklarni i deszcze im nie straszne
Edulkot - pomidorki faktycznie są smaczne. Ech, nie ma to jak pomidor prosto z krzaczka. Sam zapach juz jest apetyczny Te na zdjęciu to odmiana "Bycze rogi". Następne w kolejności dojrzewania są jeszcze bardziej wydłużone. Na zerwanie czeka ogromny ananasowy "Pineapple". Może uda mi się jutro zrobić mu fotkę
A "Queen of Sweden" jeszcze raz polecam, choć dopiero w tym roku jestem z niej zadowolona. Kwitnie obficiej i niemal non stop. Ma też zgrabny, wzniesiony pokrój.
Danusiu - cieszę się, że i Tobie spodobał się ten mój fikuśny przetacznik Świetnie prezentuje się wśród innych roślin i głośno bzyczy Owady go uwielbiają Owe seledynowe grzebienie, im strasze, tym bardziej poskręcane.
Nutko - tyle miłych słów... Dziękuję .
A te kolory, o których wspomniałaś - lubię, kiedy wchodzę do ogrodu i witają mnie barwy. Kolory dodają mi energii (choć ciuchy wolę stonowane ), i taki ogród poprawia mi nastrój Gdy dodamy jescze to całe szemrane towarzystwo: ważki, pszczoły, motyle, żaby w stawie, wpadające z wizytą dzikie kaczki oraz plątające się pod nogami cztery mruczadła - to już jest pełen zachwyt
Pozdrowionka i słonecznej niedzieli
Edyto_mi - trzymam kciuki za Twoje pomidory. Moje mają farta, gdyz siedzą sobie w szklarni i deszcze im nie straszne
Edulkot - pomidorki faktycznie są smaczne. Ech, nie ma to jak pomidor prosto z krzaczka. Sam zapach juz jest apetyczny Te na zdjęciu to odmiana "Bycze rogi". Następne w kolejności dojrzewania są jeszcze bardziej wydłużone. Na zerwanie czeka ogromny ananasowy "Pineapple". Może uda mi się jutro zrobić mu fotkę
A "Queen of Sweden" jeszcze raz polecam, choć dopiero w tym roku jestem z niej zadowolona. Kwitnie obficiej i niemal non stop. Ma też zgrabny, wzniesiony pokrój.
Danusiu - cieszę się, że i Tobie spodobał się ten mój fikuśny przetacznik Świetnie prezentuje się wśród innych roślin i głośno bzyczy Owady go uwielbiają Owe seledynowe grzebienie, im strasze, tym bardziej poskręcane.
Nutko - tyle miłych słów... Dziękuję .
A te kolory, o których wspomniałaś - lubię, kiedy wchodzę do ogrodu i witają mnie barwy. Kolory dodają mi energii (choć ciuchy wolę stonowane ), i taki ogród poprawia mi nastrój Gdy dodamy jescze to całe szemrane towarzystwo: ważki, pszczoły, motyle, żaby w stawie, wpadające z wizytą dzikie kaczki oraz plątające się pod nogami cztery mruczadła - to już jest pełen zachwyt
Pozdrowionka i słonecznej niedzieli
Wpadamy tu licznie, bo jest co oglądać .Kasik5 pisze:Ale sympatycznie gwarno zrobiło się w moim wątku
Piękne rabaty i apetyczne dary ogrodu .
Utwierdziłaś mnie w przekonaniu o Queen of Sweden. Już szukam dla niej miejsca .
A co do pomidorów... to w moim wypadku poczekamy do przyszłego roku . Ale tym razem chyba już w tunelu .
A ten cudaczny przetacznik naprawdę mnie zachwycił i rozpoczęłam polowanie . Jakbyś spotkała go gdzieś w sprzedaży to będę wdzięczna za info .
Pozdrawiam Edyta
-
- Zagorzały dyskutant
- Posty: 351
- Rejestracja: 2010-04-17, 19:53
- Elzbieta M
- Mistrz dyskusji!
- Posty: 7920
- Rejestracja: 2010-09-22, 20:16
Piękne kwiaty ma Queen of Sweeden
Zapraszam do siebie - Elżbieta M
Jest takie miejsce, a w nim me oczko i skalniak
Jest takie miejsce cz.2
Mieczyki Elżbiety
Jest takie miejsce, a w nim me oczko i skalniak
Jest takie miejsce cz.2
Mieczyki Elżbiety
Witam słonecznie po przerwie urlopowej!
Słoneczko było, akumulatory naładowane (choć przyznam, żem z lekka rozleniwiona ), a i skrzynka e-mailowa ledwo zipie .
Stan ogrodu po powrocie, hm... Oczywiście zielsko wykorzystało moją nieobecność i trochę się rozpanoszyło, część kwiatów poprzekwitała, a część nadal cieszy oczy. Niesamowicie rozrosły się dziwaczki i kosmosy. Wciąż ładnie prezentuje się biała gaura, która też się zagęściła. Kwitnie kilka róż (balsam dla moich oczu ), np. pierwszy raz "Mme Isaak Pereire". Niestety widać, że im mnie brakowało - przekwitnięte pąki, powygryzane gdzie nie gdzie liście, czarna plamistość na "Cristacie", itp.). No i odkryłam przystrzyżone kosiarką końcówki pędów "Nevady", "Margaret Hilling" i "Nozomi"... Teścia czeka poważna rozmowa
Mam trochę kwiecistych fotek z urlopu, ale brakuje mi czasu, aby zgrać je do komputera. Od razu jak się wyrobię z innymi pracami, zamieszczę je w odpowiednim wątku.
Pozdrawiam serdecznie
Słoneczko było, akumulatory naładowane (choć przyznam, żem z lekka rozleniwiona ), a i skrzynka e-mailowa ledwo zipie .
Stan ogrodu po powrocie, hm... Oczywiście zielsko wykorzystało moją nieobecność i trochę się rozpanoszyło, część kwiatów poprzekwitała, a część nadal cieszy oczy. Niesamowicie rozrosły się dziwaczki i kosmosy. Wciąż ładnie prezentuje się biała gaura, która też się zagęściła. Kwitnie kilka róż (balsam dla moich oczu ), np. pierwszy raz "Mme Isaak Pereire". Niestety widać, że im mnie brakowało - przekwitnięte pąki, powygryzane gdzie nie gdzie liście, czarna plamistość na "Cristacie", itp.). No i odkryłam przystrzyżone kosiarką końcówki pędów "Nevady", "Margaret Hilling" i "Nozomi"... Teścia czeka poważna rozmowa
Mam trochę kwiecistych fotek z urlopu, ale brakuje mi czasu, aby zgrać je do komputera. Od razu jak się wyrobię z innymi pracami, zamieszczę je w odpowiednim wątku.
Pozdrawiam serdecznie
I jak tam Edytko, udało Ci się nabyć ten przetacznik?
Podobno to już ostatni tydzień tak ładnej pogody. Ogród jeszcze trochę kwitnie i jeszcze cieszy oczy:
Penstemon z gaurą w tle (uwielbiam ją):
Wysiałam mieszankę kolorów, pokazały się aż dwa.
Tu gaura z "Sylvią" w tle, marcinkami po lewej, po prawej z dziwaczkiem, a w dali widać wymęczona już trochę rudbekię:
Astry:
A nad astrami "Queen of Sweden":
Malwa - długo nie pokwitła, gdyż stratował ją rozpędzony do ogrodzenia berniś Nelson:
Niskie marcinki z "Rosenfee":
Róża nn z przekwitającym po lewej przetacznikiem, z penstemonem, "Blue River" i białymi marcinkami za plecami:
Krzew mojej ulubionej, ostrej papryczki "Dzwonek":
Czarna papryka, również diabelsko ostra:
I jeszcze raz "Queen of Sweden", a za nią krzew "Gertrude Jekyll":
Podobno to już ostatni tydzień tak ładnej pogody. Ogród jeszcze trochę kwitnie i jeszcze cieszy oczy:
Penstemon z gaurą w tle (uwielbiam ją):
Wysiałam mieszankę kolorów, pokazały się aż dwa.
Tu gaura z "Sylvią" w tle, marcinkami po lewej, po prawej z dziwaczkiem, a w dali widać wymęczona już trochę rudbekię:
Astry:
A nad astrami "Queen of Sweden":
Malwa - długo nie pokwitła, gdyż stratował ją rozpędzony do ogrodzenia berniś Nelson:
Niskie marcinki z "Rosenfee":
Róża nn z przekwitającym po lewej przetacznikiem, z penstemonem, "Blue River" i białymi marcinkami za plecami:
Krzew mojej ulubionej, ostrej papryczki "Dzwonek":
Czarna papryka, również diabelsko ostra:
I jeszcze raz "Queen of Sweden", a za nią krzew "Gertrude Jekyll":