W moim ogrodzie...
Zimę mamy faktycznie solidną, bo śniegu wszędzie pod dostatkiem. I całe szczęście, bo mrozik trzyma i chyba bym w totalną nerwicę popadła z tej troski o przetrwanie roślin.
Co trzeba to mam pookrywane. Jednak z niepokojem patrzę na rododendrony przy domu. Zawsze z zimy wychodziły cało, ale ten widok pozwijanych liści... Wiem, że to naturalna reakcja rośliny na niskie temparatury, ale i tak nęka mnie pytanie: wrócą wiosną do formy, czy (odpukać) nie...
Sikorek też u nas pod dostatkiem Gdy przyświeca słońce, harcują w koreance częstując się nasionami z jej szyszek
A tym czasem "na całej połaci śnieg" (uwielbiam tę piosenkę, szczególnie w wykonaniu Anny Marii Joppek ) a dla jagódki i reszty forumków drugi storczyk, tym razem z okna na podwórko
Pozdrowionka!
Co trzeba to mam pookrywane. Jednak z niepokojem patrzę na rododendrony przy domu. Zawsze z zimy wychodziły cało, ale ten widok pozwijanych liści... Wiem, że to naturalna reakcja rośliny na niskie temparatury, ale i tak nęka mnie pytanie: wrócą wiosną do formy, czy (odpukać) nie...
Sikorek też u nas pod dostatkiem Gdy przyświeca słońce, harcują w koreance częstując się nasionami z jej szyszek
A tym czasem "na całej połaci śnieg" (uwielbiam tę piosenkę, szczególnie w wykonaniu Anny Marii Joppek ) a dla jagódki i reszty forumków drugi storczyk, tym razem z okna na podwórko
Pozdrowionka!
Zimowe zdjęcia super! Ptaszki też udało Ci się sfotografować a nawet storczyk kwitnie pięknie!
Pozdrawiam Halina
Moja oaza spokoju
Moja oaza spokoju
I ja się martwię o swoje rododendrony. Mało że liście pozwijane to jeszcze gałązki połamały się pod ciężarem śniegu. Ale cóż..tak to już jest w przyrodzie. Storczyk piękny i nawet pod kolor do widoku za oknem.Kasik5 pisze:
Co trzeba to mam pookrywane. Jednak z niepokojem patrzę na rododendrony przy domu. Zawsze z zimy wychodziły cało, ale ten widok pozwijanych liści... Wiem, że to naturalna reakcja rośliny na niskie temparatury, ale i tak nęka mnie pytanie: wrócą wiosną do formy, czy (odpukać) nie...
Pozdrawiam Zuzia
Witaj Kasiu
Bardzo miło spędziłam u Ciebie czas. Wzięłam termosik z kawką ale zapomniałam, że Ty ruszyłaś w trasę.
Za to notesik zapełniłam kolejnymi chciejstwami.
Normalnie mąż mnie wymelduje jak zobaczy co ja jeszcze potrzebuję
Różyce ujrzałam przecudne, Tchaikovski na liście (marzeń bardzo odległych), pomidorków zapach mnie zniewolił a stawik przywołał miłe wspomnienia.
Powiem krótko, bardzo miło spędziłam u Ciebie czas.
Bardzo miło spędziłam u Ciebie czas. Wzięłam termosik z kawką ale zapomniałam, że Ty ruszyłaś w trasę.
Za to notesik zapełniłam kolejnymi chciejstwami.
Normalnie mąż mnie wymelduje jak zobaczy co ja jeszcze potrzebuję
Różyce ujrzałam przecudne, Tchaikovski na liście (marzeń bardzo odległych), pomidorków zapach mnie zniewolił a stawik przywołał miłe wspomnienia.
Powiem krótko, bardzo miło spędziłam u Ciebie czas.
"Ten stąpa po różach, co po grządkach depce"
Pozdrawiam
Agnieszka
Pozdrawiam
Agnieszka
Agnieszko, jakże mi miło że spacerowałaś po moim ogródku! Dziękuję za odwiedziny i cieszę się, że Ci się podobało
I bardzo dobrze, że zabrałaś termosik z kawcią, bo u nas wczoraj było zimno i zacinał śnieg. Potem już tylko śnieg z deszczem . Brryyy....
Co do chciejstw, to moja lista również robi się niebezpiecznie długa , np. ubzdurałam sobie, że zmieszczę gdzieś jeszcze:
- czerwoną magnolię,
- podpatrzoną u jagódki hortensję bukietową Renhy [Vanilla Fraise]
- róże Nevada i Marquerite Hilling (zważywszy na ich docelowe rozmiary, cudem będzie znalezienie dla nich miejsca )
- oczywiście Eden Rose 85 (dziękuję za obszerną podpowiedź na jej temat)
- i marzą mi się jeszcze modrzewie szczepione na pniu - Kórnik i Repens, no i cały zestaw róż historycznych, ale to też pewnikiem marzenie na daalszą przyszłość
Plany więc ambitne, ale jeśli nawet tylko część uda się zrealizować, to też będę szczęśliwa
Róże Tchaikovski serdecznie polecam. Kupiłam ją lichutką, a szybko mi wyrosła. Ładnie się krzewi i ma dużo kwiatów. Zobaczymy co pokaże po tej srogiej zimie...
Pozdrawiam
I bardzo dobrze, że zabrałaś termosik z kawcią, bo u nas wczoraj było zimno i zacinał śnieg. Potem już tylko śnieg z deszczem . Brryyy....
Co do chciejstw, to moja lista również robi się niebezpiecznie długa , np. ubzdurałam sobie, że zmieszczę gdzieś jeszcze:
- czerwoną magnolię,
- podpatrzoną u jagódki hortensję bukietową Renhy [Vanilla Fraise]
- róże Nevada i Marquerite Hilling (zważywszy na ich docelowe rozmiary, cudem będzie znalezienie dla nich miejsca )
- oczywiście Eden Rose 85 (dziękuję za obszerną podpowiedź na jej temat)
- i marzą mi się jeszcze modrzewie szczepione na pniu - Kórnik i Repens, no i cały zestaw róż historycznych, ale to też pewnikiem marzenie na daalszą przyszłość
Plany więc ambitne, ale jeśli nawet tylko część uda się zrealizować, to też będę szczęśliwa
Róże Tchaikovski serdecznie polecam. Kupiłam ją lichutką, a szybko mi wyrosła. Ładnie się krzewi i ma dużo kwiatów. Zobaczymy co pokaże po tej srogiej zimie...
Pozdrawiam
Mój ogród
Mimo że jeszcze jest zima ale już widać pierwsze kwiatki i bardzo się cieszę. Gdy poszłam je pooglądać, mój ogród wyglądał tak jakby był poorany. Dopóki nie skończy się zima, ten widok pewnie się nie zmieni... Myślę, że to zrobiły nornice. Nie wiem jak się ich pozbyć i czy nie zjadły mi cebulek kwiatów.
Od Moderatora /b]
Proszę zwrócić uwagę na poprawną pisownię.
Od Moderatora /b]
Proszę zwrócić uwagę na poprawną pisownię.
Witajcie Moi Drodzy
Wiosna już na dobre zadomowiła się w naszych ogrodach, więc ja trochę spóźniona szybciutko do Was wracam i zaczynam nadrabiać zaległości.
Po uporaniu się z kolejnymi problemami technicznymi mojego komputera (mam nadzieję, że to już koniec niemiłych niespodzianek z jego strony), mogę napisać, że mój ogródek ma się dobrze, choć z pewnymi pozimowymi stratami.
Najdotkliwszą dla mnie stratą jest przemarznięcie róży piennej "Rumby". Pomimo że była to najlepiej zabezpieczona przed mrozem róża - całkowicie zmarzła . Jest to dla mnie niemałą zagadką. Z jakąś naiwną nadzieją jeszcze jej nie wykopałam, ale kiedyś muszę się przełamać. Pnąca "Exelsa" też cała czarna, ale ona ma szanse odbić. Pozostałe róże również oberwały od mrozu, ale po przycięciu ładnie wypuszczaja pąki. Mile zaskoczyły mnie dwie roże historyczne: "Rose de Resht" oraz "Luis Odier". Jako jedyne przezimowały bez uszczerbku! Kolejne straty to azalie. Trzy krzewy są do kasacji. Dostało się też ostrokrzewom no i rododendronom. Te ostatnie wróciły do równowagi, ale sporo liści mają zbrązowiałych.
Cała reszta pięknie się zieleni i powoli wychodzi z ziemi.
Praca w ogrodzie przy przyświecającym słońcu i przy odgłosach ptaków, trzmieli i żab w stawiku była dziś wyjątkowym ukojeniem dla nerwów i uspokojeniem poweekendowych emocji...
elakrztuk - piszesz, ze poryły Ci ogród nornice. Oh, mi również Ale najgorzej wyglądał po zimie trawnik: kopce kretów jeden przy drugim Mąż się zawziął i pozakładal łapki na krety z zapadkami. Póki co mamy spokuj, ale ciiiiicho szaa
Joanna - dziękuję w imieniu białych marcinków
El-ka - cieszę się, że spodobały Ci się moje zdjątka. Ślicznie dziękuję
A tak kwitną u mnie ciemierniki:
krokusy:
prymulka:
cebulica opanowała tereny pod wierzbą:
pszczoły były tymi pierwszymi, które wzięły się w moim ogrodzie do roboty :
a "kotki" wierzby wesoło się nastroszyły:
Wiosna już na dobre zadomowiła się w naszych ogrodach, więc ja trochę spóźniona szybciutko do Was wracam i zaczynam nadrabiać zaległości.
Po uporaniu się z kolejnymi problemami technicznymi mojego komputera (mam nadzieję, że to już koniec niemiłych niespodzianek z jego strony), mogę napisać, że mój ogródek ma się dobrze, choć z pewnymi pozimowymi stratami.
Najdotkliwszą dla mnie stratą jest przemarznięcie róży piennej "Rumby". Pomimo że była to najlepiej zabezpieczona przed mrozem róża - całkowicie zmarzła . Jest to dla mnie niemałą zagadką. Z jakąś naiwną nadzieją jeszcze jej nie wykopałam, ale kiedyś muszę się przełamać. Pnąca "Exelsa" też cała czarna, ale ona ma szanse odbić. Pozostałe róże również oberwały od mrozu, ale po przycięciu ładnie wypuszczaja pąki. Mile zaskoczyły mnie dwie roże historyczne: "Rose de Resht" oraz "Luis Odier". Jako jedyne przezimowały bez uszczerbku! Kolejne straty to azalie. Trzy krzewy są do kasacji. Dostało się też ostrokrzewom no i rododendronom. Te ostatnie wróciły do równowagi, ale sporo liści mają zbrązowiałych.
Cała reszta pięknie się zieleni i powoli wychodzi z ziemi.
Praca w ogrodzie przy przyświecającym słońcu i przy odgłosach ptaków, trzmieli i żab w stawiku była dziś wyjątkowym ukojeniem dla nerwów i uspokojeniem poweekendowych emocji...
elakrztuk - piszesz, ze poryły Ci ogród nornice. Oh, mi również Ale najgorzej wyglądał po zimie trawnik: kopce kretów jeden przy drugim Mąż się zawziął i pozakładal łapki na krety z zapadkami. Póki co mamy spokuj, ale ciiiiicho szaa
Joanna - dziękuję w imieniu białych marcinków
El-ka - cieszę się, że spodobały Ci się moje zdjątka. Ślicznie dziękuję
A tak kwitną u mnie ciemierniki:
krokusy:
prymulka:
cebulica opanowała tereny pod wierzbą:
pszczoły były tymi pierwszymi, które wzięły się w moim ogrodzie do roboty :
a "kotki" wierzby wesoło się nastroszyły: