wasilewska101 pisze:U mnie w cieniu już rosną hosty,żurawki i inne cieniolubne . teraz mam nowy ogródek i wszystko na słońcu .. Jednak jak spotkam trybułę to jakiś cień się znajdzie ..
Trybula nie jest inwazyjna (bo żeby mieć dużo naci, trzeba regularnie usuwać kwiatostany), więc możesz ją posadzić nawet obok swoich hostuś i żurawek, ale nie cierpi upałów, stąd sugeruję zacienione miejsce. Zresztą, trybula pojawi się w tym wątku jako osobny opis, bo uważam, że wciąż nie ma takiej popularności, na jaką zasługuje.
Iga51 pisze:Irku, proponujesz Jance trybulę. Nazwę znam, ale nie mam pojęcia co to za przyprawa. Zaraz sobie o tych ziołach poczytam. Może też wysieję, jak tak zachwalasz.
Jakie jeszcze zioła poleciłbyś do ogrodu, szczególnie wieloletnie by mnie interesowały.
Tak, Igo - ma wyraźny (ale nie agresywny) anyżkowo-pietruszkowy smak, jest (niestety) jednoroczna. Dla mnie to nie problem, bo nasiona są tanie jak barszcz, no i nie muszę planować, co z nią na zimę zrobić. Majeranek również traktuję jako jednoroczną - szybko drewnieje i przestaje się krzewić, niewielki wtedy z niego pożytek; do tego jest nieodporny na mróz.
Zamiast
cząbru ogrodowego (
Satureja hortensis), który jest rośliną jednoroczną, polecam
cząber górski (czubrica;
Satureja montana) - jest wieloletni i świetnie nadaje się jako ozdoba do ogródka skalnego lub zielnego. Ma też mocniejszy smak. Też mam zamiar opisać go w tym wątku, bo to jednak stosunkowo mało znana roślina, a warta uwagi.
Z innych, wieloletnich ziół, które dla mnie są niezbędne w kuchni, polecam:
-
macierzankę piaskową (
Thymus serpyllum) - rośnie szybciej od standardowego
tymianku (macierzanka tymianek;
Thymus vulgaris) i jest piękną rośliną okrywową lub skalniakową. Poza tym, co jest ważne dla mnie, lepiej znosi uprawę w kwaśnej ziemi doniczkowej niż tymianek. Smak jest identyczny, trochę słabszy, ale naprawdę nie czuć jakiejś znaczącej różnicy,
-
oregano (lebiodka pospolita;
Origanum vulgare) - kolejna moja ulubiona przyprawa. Chleb (najlepiej razowy albo żytni) + masełko + oregano i do piekarnika - banalnie proste, ale przepyszne śniadanko lub kolacja. Łatwa w uprawie,
-
rozmaryn (
Rosmarinus officinalis) - mój numer jeden jeśli chodzi o przyprawę do mięs. Pierś lub udko (jak chce mi się bawić w wycinanie kości) nadziewam fetą z rozmarynem, do tego robię
szpinak na maśle z czosnkiem i cebulą - niebo w gębie. Niestety, nie jest mrozoodporny, ale w doniczce udaje się w miarę dobrze. W pierwszym roku rośnie baaaaaaaaardzo powoli, dlatego nie opłaca się go traktować jak rośliny jednorocznej. Świetnie jednak da sobie radę w doniczce, która od maja do pierwszych przymrozków stoi w ogrodzie,
-
estragon (bylica draganek;
Artemisia dracunculus) - ale tylko odmiana francuska, którą - niestety dla mnie, bo nie mam do niej dostępu - trzeba kupić jako sadzonkę. Rosyjski estragon, czyli ten, który rozmnaża się z nasion, jest jedynie namiastką jeśli chodzi o smak i jego intensywność. Nie zimuje dobrze w gruncie w naszym klimacie; trzeba ściąć go do pnia i okryć, a i tak może wymarznąć. Dlatego lepiej każdego roku, dla pewności, przygotować sobie sadzonki na zastępstwo,
-
melisa lekarska (
Melissa officinalis) - w tym roku zeżarły mi ją mączliki, niestety. Średnio nadaje się do długotrwałej uprawy doniczkowej, ale w ogrodzie będzie jej bosko. Uwielbiam żuć jej liście, tak dla smaku
-
szałwia lekarska (
Salvia officinalis) - ukochanie ziółko mojej mamy. Do farszów mięsnych i pasztetów, a także pieczonych mięs jest niezastąpiona. Uwielbiam jej zapach i często aromatyzowałem liśćmi zwykłą herbatę. Godna polecenia jest również
szałwia muszkatołowa (
Salvia sclarea) - będzie opisywana w tym wątku. Nasionka mam już kupione, czekają na wiosnę,
-
trawa cytrynowa (palczatka cytrynowa i inne gatunki;
Cymbopogon citratus) - uwielbiam jej smak, listki wrzucałem do rosołku, żeby nadać mu specyficznego, ale i niesamowitego aromatu. Nie jest mrozoodporna, ale - podobnie jak rozmaryn - świetnie da sobie radę w pojemniku, który w lecie może stać w ogrodzie.
Więcej wieloletnich ziół w tej chwili do głowy mi nie przychodzi, ale z racji późnej godziny mój umysł jest z lekka spowolniony. Pominąłem kopry, szczypiorki i inne podobne przyprawy, ale myślę, że są tak popularne, iż nie trzeba o nich przypominać.
PS Mój pierwszy post w Nowym Roku!
PS 2 Mimo że jest to wątek, o mniej popularnych roślinach przyprawowych, chętnie opiszę i te cieszące się wielką sławą. Jeżeli ktoś miałby takowe życzenie, niech da znać