Zwykłe i niezwykłe zioła Irka

Założenie i pielęgnacja ogrodu ziołowego, uprawa i zastosowanie ziół
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Doxepine
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 678
Rejestracja: 2013-07-28, 10:16

Re: Nietypowe zioła

Post autor: Doxepine »

bez pisze:'roślinną viagrą' - powiadasz ?

Będę musiał pogadać w tej sprawie z sąsiadkami, bo one wmawiały mi, że to na raka.
A to jeszcze jedno zastosowanie 'roślinnej viagry' :

Obrazek

Na zdjęciu podcień czerwony /na poprzednim był podcień pstry/.
Moja ciocia, pokazując mi tę roślinę, powiedziała, że tak nazwaną dostała od sąsiadki. O jej antyrakowych właściwościach nic nie wiem. Tak naprawdę niewiele ziół ma naukowo udowodnione działanie, gdyż przez długi czas nikt nie przygotował dobrego protokołu prowadzenia takich badań. Obecnie, dla przykładu, trwają badania nad terapią przeciwnowotworową z wykorzystaniem glistnika jaskółcze ziele. Prowadzone są także analizy rośliny, którą opisywałem w tym dziale, Acmella oleraceae - wyciąg z rośliny, wstrzyknięty podskórnie, działa jak botoks, ale jest przy tym znacznie tańszy i, co najważniejsze, bardzo bezpieczny. Z drugiej strony, wiele działań przypisywanych dziurawcowi nie znalazło potwierdzenia w badaniach. Jeśli ktoś jest zainteresowany, na stronie Europejskiej Agencji Medycznej znaleźć można listę badań nad roślinami leczniczymi. Jeśli ktoś jest jeszcze bardziej zainteresowany, znajdzie tam również monografie z opisaną metodologią badania.

Kwiatuszki są bardzo ładne. Fajnie mieć takie kolorowe akcenty w ogrodzie zimą, szczególnie w taki jak dziś, szary dzień. Podcień jeszcze kwitnie czy zdjęcie zrobiłeś wcześniej? Ja muszę się pocieszać kwitnącym na potęgę, zreanimowanym fiołkiem afrykańskim, który za opiekę odwdzięczył mi się 7-8 kwitnącymi pędami.
bez
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 3363
Rejestracja: 2012-02-19, 05:39

Re: Nietypowe zioła

Post autor: bez »

Niestety, podcienie kwitną wiosną i z tego okresu są zdjęcia.

Czy Twoja ciocia jest zadowolona z viagry ?
Może też zacznę ją pić ?
Miłego dnia !
B.E.Z.
Awatar użytkownika
Doxepine
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 678
Rejestracja: 2013-07-28, 10:16

Re: Nietypowe zioła

Post autor: Doxepine »

bez pisze:Niestety, podcienie kwitną wiosną i z tego okresu są zdjęcia.

Czy Twoja ciocia jest zadowolona z viagry ?
Może też zacznę ją pić ?
Szkoda, bo naprawdę ładnie kwitną.

Nie wiem, co ciocia sądzi o podcieniach i czy w ogóle jeszcze ma je w ogrodzie. Po prostu pokazał mi tę roślinę i powiedziała, że tak ją nazwała sąsiadka. Ostatnim razem, jak byłem u niej (mieszka dość daleko), podcień jeszcze był, ale część ogrodu była już pusta, ze względu na je zdrowie. Zlikwidowałem wtedy na jej prośbę dwa rzędy malin i mały poletko z truskawkami, bo nie miał się kto tym zajmować.

Chciałbym teraz powrócić do opisywania nietypowych ziół, choć w tym przypadku zioło to będzie raczej dość popularne. Jest jednak pewne "ale"... W sklepach zdarza nam się czasem kupować zioła w małych doniczkach, wśród nich estragon. Jeżeli ktoś z was kiedykolwiek nabył właśnie tę przyprawę, może być niemal pewien, że... to nie był prawdziwy estragon (czyli bylica draganek). Wynika to z dwóch przyczyn. Pierwsza to taka, że estragon wysiewany z nasion (zwany e. rosyjskim), ma stosunkowo mało intensywny smak w porównaniu z e. francuskim, którego jednak z nasion rozmnożyć nie można. Drugą przyczyną jest to, że roślina, o której właśnie piszę, jest znacznie prostsza, a co za tym idzie tańsza w uprawie niż niemalże identyczny w smaku e. francuski. Tym, którzy lubią zagwozdki, podpowiem jeszcze, że owa tajemnicza roślina jest bardzo blisko spokrewniona z jedną z najpopularniejszych kwitnących roślin jednorocznych.

Mowa o aksamitce lśniącej (Tagetes lucida), zwanej także aksamitką błyszczącą lub meksykańskim/hiszpańskim estragonem. Roślina pochodzi z Ameryki Środkowej, gdzie jest byliną lub podkrzewem i bywa określana kwiatem umarłych, kwiatem św. Marii, yahutli (w wolnym tłumaczeniu: zioło mroku/ciemności) lub ziołem chmur (co odnosi się do jej narkotycznych właściwości). Maksymalnie dorasta do 40-50 cm (w doniczce będzie trochę mniejsza), ale ma zmienny pokrój w zależności od podłoża, w którym została posadzona. Może być rośliną o pojedynczej, rozgałęzionej łodydze, bądź przyjmować formę silnie rozkrzewioną. Liście równowąskie lub podługowate, o długości 6-8 cm, błyszczące, w kolorze zielonym - co jest główną cechą odróżniającą ją od estragonu (który ma liście z lekko niebieskawym odcieniem). Latem (lipiec-sierpień) lub jesienią (początek września) na szczytach pędów pojawiają się liczne, drobne (do 1,5 cm średnicy), żółte kwiaty. W Polsce może być uprawiana jako roślina jednoroczna lub wieloletnia (zimowana w doniczce), gdyż jest odporna na krótkotrwały spadek temp. do maks. -5 st. C.

Obrazek

Rozmnażanie:[/b] głównie przez wysiew nasion w marcu. Utrzymują one zdolność do kiełkowania przez 2-4 lata, nie muszą być więc ultraświeże. Ma to o tyle znaczenie, że - póki co - nie można w Polsce kupić nasion paczkowanych, a jedynie od amatorów uprawiających tę roślinę lub sprzedawców ściągających nasiona z zagranicy. Nasion przykryć bardzo cienko podłożem. Wschody pojawiają się w temp. pokojowej do 2 tygodni. Pikować do niewielkich doniczek, pojedynczo, na etapie pierwszej pary liści właściwych, a na miejsce stałe wysadzać pod koniec maja, gdy minie ryzyko przymrozków. Roślinę można również rozmnożyć przez sadzonkowanie lub podział bryły korzeniowej. W tym celu pobiera się je w sierpniu, wycinając młode, niekwitnące pędy o długości 5-8 cm, usuwa się dolne liście. Po 2-3 tygodniach ukorzenią się niemal na pewno, zarówno w wodzie, jak i w podłożu. Podział bryły korzeniowej raczej nie wchodzi w rachubę, bo w doniczce raczej nie będzie czego dzielić. Robi się to wczesną wiosną lub na początku jesieni. W postaci ukorzenionych sadzonek roślinę można przezimować w jasnym, ale chłodnym (10-15 st. C) pomieszczeniu.

Uprawa:[/b] bezproblemowa. Lubi gleby mocno przepuszczalne, szybko przesychające, średnio żyzne. Na żyznych, bogatych w azot glebach staje się wybujała i słabiej kwitnie. Gleby ciężkie trzeba koniecznie czymś rozluźnić. W ogrodzie i w uprawie doniczkowej najlepsza będzie ziemia kompostowa (wymieszana np. z wermikulitem, przy pojemnikowej). Dobrym rozwiązaniem jest też wymieszanie podłoża do kaktusów ze standardową ziemią w stosunku 3:2. Podlewać dopiero wtedy, gdy ziemia w doniczce przeschnie. Nawozić ostrożnie i tylko wtedy, gdy jako podłoża nie używaliśmy kompostu, najlepiej nawozem do roślin kwitnących w połowie dawki raz na 2-3 tygodnie. Uprawiać wyłącznie w pełnym słońcu, zupełnie nie nadaje się do zacienionych stanowisk. Zimowane w mieszkaniu, będą wymagać dość radykalnego ciecia wiosną i mogą nie zakwitnąć. Z ogrodu wykopać przed przymrozkami lub pobrać sadzonki i przechować je przez zimę.

Choroby:[/b] przy nadmiernej wilgotności podłoża gnicie korzeni. W uprawie doniczkowej "złoty standard", czyli przędziory, szczególnie na roślinach osłabionych i zimowanych w ogrzewanych pomieszczeniach.

Zastosowanie:[/b] uważana za roślinę magiczną. Dymem z palonych, suszonych roślin okadza się domy, aby wypędzić złe duchy. U Azteków roślina święta, jej dym oferowano bogom jako ofiarę dziękczynną. Ogólnie rzecz biorąc, nadal pełni ona ważną rolę w wielu uroczystościach i ceremoniach, szczególnie w Meksyku, gdzie jest rośliną poświęconą zmarłym (pełni taką rolę, jak u nas chryzantemy). Palona jak papierosy, ma krótkotrwałe działanie oszałamiające i narkotyczne, podobne do szałwii. Badania naukowe wskazują na jej silne właściwości normalizujące nastrój, przez co roślina ma właściwości przeciwdepresyjne. Hamuje również niektóre reakcje autoimmunologiczne; jest to szczególnie pomocne w niektórych przypadkach reumatyzmu (suszone ziele dodawane do kąpieli ma przynosić ulgę i zmniejszać dokuczliwość objawów). Zewnętrznie używana do przemywania zabrudzonych ran i miejsc ukąszeń owadów, gdyż ma silne działanie przeciwbakteryjne i przeciwgrzybiczne. Oczywiście, nie wyczerpuje to wszystkich medycznych zastosowań. Jako ciekawostkę dodam jeszcze, że wywar z a. lśniącej podawano tym, którzy zostali... porażeni piorunem. W smaku bardzo zbliżona do estragonu, z lekką nutką anyżu, i ma identyczne zastosowanie (chociaż podejrzewam, że Francuzi, dla których estragon jest królem przypraw, nie byliby zadowoleni z takiego podejścia :lol: ).

PS Oprócz działania typowego dla aksamitek (odstraszanie ustrojstwa itp.) roślina ponoć silnie hamuje wzrost perzu.
Awatar użytkownika
Doxepine
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 678
Rejestracja: 2013-07-28, 10:16

Re: Nietypowe zioła

Post autor: Doxepine »

Zbierając informacje odnośnie nowego wpisu okazało się, że w kwestii tej rośliny panuje niezłe zamieszanie i - szczerze mówiąc - nie do końca zrozumiałem, czy mam do czynienia z mieszańcem czy raczej z kultywarem. Nawet jej nazwa (często spotykana w internecie) nie do końca odpowiada rzeczywistości, bo dotyczy ona jednego (i do tego innego) gatunku, a służy do opisywania wielu pachnących kultywarów, a nawet zupełnie innych gatunków. Słowem - spory galimatias. Zostawiam więc tę kwestię znawcom tematu, niech oni główkują, segregują i porządkują. Ja będę używał nazwy popularniejszej, którą - jak myślę - znają niemal wszyscy.

Pelargonia pachnąca (Pelargonium x citrosum/Pelargonium graveolens)*, zwana geranium lub anginką, jest wieloletnim podkrzewem pochodzącym z Afryki (RPA). Obecnie w uprawie występują prawie wyłącznie mieszańce, ale roślin rodzicielskich nie sposób ustalić. Cała roślina jest delikatnie owłosiona i wydziela, po dotknięciu lub potarciu liści, bardzo silny zapach. Czysty gatunek wydziela woń przypominającą miętę, obecnie są jednak dostępne kultywary (opisywane często jako osobne gatunki) pachnące różą, miętą, gałką muszkatołową, truskawkami, cytryną, jabłkiem, kokosem i Bóg jeden wie, czym jeszcze. Spotkałem się także z rośliną pachnącą wodą kolońską... Pelargonia nie ma skłonności do krzewienia się, stąd już po roku uprawy można uzyskać rachityczną, zdrewniałą u dołu łodygę z kępką rozciapierzonych liści na szczycie pędu. Rośnie bardzo szybko, roczne przyrosty mogą wynosić nawet do 40 cm. Liście mają bardzo charakterystyczną budowę - są głęboko powcinane, jasnozielone i pofałdowane. Kwiaty, w kolorze od białego do jasnofioletowego, pojawiają się latem, są ładne, ale na tyle niepozorne, że nie stanowią jakiejś szczególnej ozdoby. Roślina, by zakwitnąć, musi przejść okres spoczynku w niskiej temp.

Obrazek

Rozmnażanie:[/b] przez sadzonki. Roślina dość szybko traci ładny pokrój, więc po wiosennym przycinaniu będziemy mieć całe mnóstwo sadzonek. Ukorzeniają się bardzo szybko w wodzie, trochę wolniej w podłożu. Przez wysiew nasion, ale tylko specjalnie przygotowanych. Zebrane samodzielnie nie powtórzą cech rośliny macierzystej. Jeśli komuś nie zależy na zapachu (znam takie osoby, które nie cierpią zapachu geranium), wysiew własnych nasion będzie ciekawym eksperymentem. W zagranicznych sklepach można kupić specjalnie uzyskane nasiona odmian pachnących np. kokosem i cytryną. Są dość drogie i jest ich tylko 5-10 szt., więc ich zakup bez możliwości obiektywnego określenia ich świeżości jest obarczony sporym ryzykiem. Nasiona świeże (do 1-1,5 roku) kiełkują po 2-3 tygodniach przy temp. min. 15 st. C, starsze albo w ogóle, albo trwa to nawet kilka miesięcy. Wystarczy przysypać je niewielką warstwą ziemi i utrzymywać stałą wilgotność. Pikować na etapie 1-2 par liści właściwych do niewielkich doniczek, uszczykując jednocześnie wierzchołek. Uszczykiwanie powtarzać trzeba w miarę regularnie, jeśli chce się uzyskać ładny krzaczek.

Uprawa:[/b] po pierwsze, zupełnie nie nadaje się do cienia. Traci wtedy prawie zupełnie swój aromat. Najlepsze będzie stanowisko z pełnym słońcem w godzinach porannych lub popołudniowych (a najlepiej w obu tych porach). Na wystawie południowej, szczególnie uprawiana na parapecie, traci wigor, a jej liście stają się niezdrowo jaskrawozielone. Nawet zimowe południowe słońce może wywoływać ten efekt. Najczęstszym działaniem jest wtedy podlewanie, co na dłuższą metę spowoduje gnicie korzeni z powodu przelania. Jako podłoże można zastosować zwykłą ziemię do kwiatów, rozluźnioną np. drobnym żwirkiem. Latem podlewać regularnie, aby ziemia była stale wilgotna. Zimą zaś ograniczyć podlewanie i poczekać, aż wierzchnia warstwa podłoża przeschnie. Nawozić regularnie, w okresie wegetacyjnym co drugie podlewanie, ale 1/2-1/3 dawki. Stosować można zarówno nawóz do roślin kwitnących, jak i ten pełnoskładnikowy. Jako że roślina rośnie dość szybko, wiosną w wielu przypadkach będzie wymagać radykalnego cięcia. Jeżeli ktoś ma wyjątkowo rozrośnięty badyl, może go przyciąć niemal do ziemi, zostawiając na pędzie 3-4 oczka, a potem przycinać już delikatnie, w celach kosmetycznych. Zimą optymalna temp. dla rośliny to 10-15 st. C, nigdy jednak nie powinna spaść poniżej 5 st. C.

Choroby:[/b] ze szkodników mączlik (gdy roślina w lecie stoi na zewnątrz) i przędziorek (szczególnie zimą). Z chorób te, które nękają pelargonie kwitnące.

Zastosowanie:[/b] zapach geranium ma udowodnione działanie relaksujące, poprawiające nastrój, a nawet słabo przeciwdepresyjne. Olejek jest silnym antyseptykiem, dlatego do tej pory można spotkać się z umieszczaniem zgniecionego liścia np. w uchu, celem pozbycia się zakażenia. Zewnętrznie ma działanie ściągające, a w chińskiej medycynie okłada się nią guzy nowotworowe szyi. Maseczka z geranium dość skutecznie usuwa trądzik, a woda geraniolowa jest świetnym tonikiem dla skóry wrażliwej. Wodą taką można też łagodzić dolegliwości związane z hemoroidami, egzemami. Liście przykładane do rany nie tylko ją odkażają, ale i zmniejszają blizny. Wywar z liści - pity - pomaga łagodzić stany napięcia przedmiesiączkowego oraz objawy menopauzy. Kulinarnie nie jest popularną przyprawą, natomiast przemysł spożywczy i cukierniczy zużywa spore ilości olejku geraniolowego, który zastępuje drogi olejek różany. Liśćmi można aromatyzować marmolady, lody, wszelkie desery, a także cukier (na dno naczynia układa się liście, następnie zasypuje to cukrem, układa kolejną warstwę liści itd. - cukier przechodzi aromatem po kilku dniach i może być używany jako alternatywa dla cukru waniliowego). Dodawany do herbaty nadaje jej wyjątkowy aromat.

* Te nazwy są nie do końca poprawne, ale podaję je dla ogólnej... orientacji w temacie.

PS Mój egzemplarz rośliny, którą dostałem od Tadzia i za który bardzo dziękuję, rośnie jak szalony! Przyznaj się, Tadziu, pędziłeś ją sterydami? :lol: ;-)
Awatar użytkownika
rafaloku
Administrator
Posty: 1872
Rejestracja: 2007-12-06, 18:23

Re: Nietypowe zioła

Post autor: rafaloku »

Jako uzupełnienie proponuję artykuł w naszym poradniku: pelargonie pachnące, choć chylę czoła dla ogromu informacji jakie tu na forum wyszperał dla nas Doxepine :zawstydzony:
Rafał
Awatar użytkownika
Doxepine
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 678
Rejestracja: 2013-07-28, 10:16

Re: Nietypowe zioła

Post autor: Doxepine »

rafaloku pisze:Jako uzupełnienie proponuję artykuł w naszym poradniku: pelargonie pachnące, choć chylę czoła dla ogromu informacji jakie tu na forum wyszperał dla nas Doxepine :zawstydzony:
Ach, Rafale, teraz to ja się zaczerwieniłem :oops: Dziękuję za miłe słowa! :)

Szybko pędzę do Was z nowym opisem, choć tym razem będzie to raczej przedstawienie ciekawostki niż zachęcenie do uprawy. Roślina, którą chciałbym przedstawić, nie dorobiła się jeszcze polskiej nazwy. Należy do rodziny akantowatych i jej naturalnym siedliskiem jest Nowa Gwinea, gdzie stanowi bardzo ważny składnik diety mieszkańców wyspy. Mowa o Rungia klossii, zwanej z angielska mushroom plant (roślina grzybowa). Niewielka bylina lub półkrzew, o krzaczastym pokroju, w naturalym środowisku dorastająca do 1 m wysokości (w doniczce maks. 60 cm, ale najczęściej nie więcej niż 30 cm). Liście ozdobne, dość grube, błyszczące, ciemnozielone, często z jaśniejszym nerwem głównym i lekko pomarszczone. Urocze, jasnoniebieskie kwiaty pojawiają się na szczytach pędów, ale w uprawie doniczkowej raczej nie można liczyć na kwitnienie. Jest odporna na krótkotrwały spadek temp. do -5 st. C, choć zamiera wtedy prawie cała część nadziemna.

Obrazek

Rozmnażanie:[/b] jedynie przez sadzonki. Nie ukorzeniają się one zbyt dobrze, a często proces ten trwa nawet 3 miesiące. Sadzonka powinna mieć 10-15 cm. Należy usunąć z niej dolne liście, zamoczyć w ukorzeniaczu i wsadzić do ziemi. Odradzam kupowanie bidnych, pojedynczych pędów o długości mniejszej jak 10 cm. Taka roślina rośnie bardzo powoli i będzie potrzebować często aż 3 lat, by można z niej było korzystać. Lepiej zamówić już rozkrzewioną sadzonkę od sprawdzonego dostawcy. Choć roślina zawiązuje nasiona, ich zakup jest bardzo trudny. Aby roślina miała ładny pokrój, należy regularnie obrywać liście, a w razie konieczności nie bać się przyciąć. Nieprzycinana traci zwarty pokrój, a pędy stają się wiotkie i pokładają się. Podział bryły korzeniowej raczej nie wchodzi w rachubę, chyba że ktoś uprawia ją w ogródku i w klimacie, który umożliwia tej roślinie przeżycie zimy.

Uprawa:[/b] mimo że wywodzi się z rejonów subtropikalnych, zaskakująco dobrze znosi warunki mieszkaniowe. Nie straszne jej jest suche powietrze. Jedno z najprostszych ziół w uprawie, idealne dla początkujących. Wystarczy jej zwykła ziemia do kwiatów, rozluźniona sporą dawką np. żwirku, najlepiej wzbogacona nawozami o przedłużonym działaniu, gdyż lubi dość lekkie i bardzo żyzne podłoże. Na dno doniczki wystarczy wtedy dać 1-2-centymetrową warstwę drenażu. Jedynym problemem w jej uprawie jest odpowiednie podlewanie. Roślina jest odporna na przesuszenie, ale zacznie wtedy zrzucać dolne liście i jej wygląd stanie się nieporządny. Dlatego przy uprawie doniczkowej utrzymujemy stale wilgotne podłoże, ale podlewamy dopiero wtedy, gdy wierzchnia warstwa ziemi przeschnie. Nie lubi "zimnych nóg" (dlatego podlewać wodą letnią) ani zalegania wody w korzeniach. Nawozić regularnie, ale w niewielkiej ilości. Jako że roślina rośnie bardzo powoli przez pierwszy rok (lub nawet 2 lata), nie pakujmy w nią nawozu, bo to i tak nic nie da. Nawozy o przedłużonym działaniu starczą jej na cały sezon, sama kupna ziemia do kwiatów na 2-3 miesiące. Dopiero potem dostarczamy roślinie dawkę nawozu pełnoskładnikowego w odstępach dwutygodniowych. W internecie można znaleźć informacje o cieniolubności tych roślin. Nie do końca jest to prawdą, bo tyczy się stref klimatycznych o długim i upalnym lecie. My jednak też unikajmy wystaw południowych, bo poparzenia liści są niemal pewne. Najlepiej zacząć od północnej i, gdy roślina nie będzie chciała rosnąć, przenieść na wschodnią (jest bardziej korzystna niż zachodnia). W zimie może zrzucac liście na masową skalę, ale nie trzeba się tym przejmować. Jeżeli przyczyną nie są szkodniki, oznacza to, że roślina ma za mało światła i że postanowiła z tego powodu wejść w stan spoczynku. Na wiosnę wszystko wróci do normy. W takim przypadku podlewamy bardzo ostrożnie, aby utrzymać bryłę korzeniową lekko wilgotną. Gdy roślina liści nie zrzuci, ustawiamy ją w jak najjaśniejszym (nie narażonym na ostre, zimowe słońce), ale i najchłodniejszym miejscu oraz regularnie zamgławiamy, by obniżyć temperaturę, bo optymalne jest dla niej 10-12 st. C zimą. Na wiosnę zapewne będzie wymagać przycięcia. Jeszcze jedna uwaga - roślina po kilku latach osiąga dojrzałość i przestaje tworzyć nowe pędy. Wtedy konieczne będzie jej odmłodzenie.

Szkodniki:[/b] nie jest jakoś szczególnie podatna na choroby. Może (ale wyjątkowo) mączniak i plamistość, a także gnicie związane z przelaniem. Ze szkodników największym zagrożeniem jest przędziorek, w dalszej kolejności tarczniki, wełnowce i miseczniki. Wystawiając do ogrodu należy uważać na ślimaki.

Zastosowanie:[/b] w Papui-Nowej Gwinei jest bardzo popularnym warzywem, gdyż dostarcza sporo pełnowartościowego białka. Zawiera również mnóstwo witaminy C, a także wapnia (ma go znacznie więcej niż większość popularnych warzyw) i łatwo przyswajalnego żelaza, stanowi więc idealny substytut mięsa dla wegan i wegetarian. Ścięte pędy długo zachowują świeżość i mogą być bez konserwowania przewożone na duże odległości, nie tracąc przy tym swych wartości odżywczych. Z tych powodów brana jest pod uwagę jako tzw. roślina przyszłości, której uprawa może ograniczyć klęski głodu w niektórych rejonach świata. Ma działanie grzybobójcze, dlatego stosowana jest do leczenia aft, nadżerek w jamie ustnej i grzybic skóry. Przez dużą zawartość chlorofilu polecana jest osobom mającym problemy z krwią. Liście mają grzybowy zapach i smak, przypominający pieczarki. Z tego względu może być używany jako dodatek aromatyzujący sosy i mięsa. Zalecana jest krótkotrwała obróbka termiczna, dzięki której smak staje się wyraźniejszy (aromat surowych liści jest bardzo delikatny). Na surowo można ją dodawać do sałatek i kanapek. Ja nie przekonałem się do tej rośliny i potraktowałem ją jako ciekawostkę - taka sama ilość suszonych grzybów znacznie intensywniej aromatyzuje potrawy niż poszatkowane liście. Poza tym, nigdy nie uda się uzyskać tego głębokiego, leśnego aromatu, przyprawiając potrawy tą rośliną. Można powiedzieć, że aromat rośliny ma się tak do aromatu leśnych grzybów, jak oliwa truflowa do prawdziwych trufli - niby ok, coś czuć, ale jednak to nie to samo. Jest jednak ciekawą alternatywą dla sałaty, ale i namiastką grzybów dla osób, które nie jedzą grzybów ze względów dietetycznych.
Awatar użytkownika
Iga51
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 4129
Rejestracja: 2013-10-07, 17:53

Re: Nietypowe zioła

Post autor: Iga51 »

Doxepine, czytam stale ten wątek. Wspaniale przedstawiasz nam nietypowe zioła. :padam: Mam pytanie: które z nich uprawiasz? :)
Roślina grzybowa ma piękne liście, może być śliczną ozdobą wśród domowych roślin.
Awatar użytkownika
Doxepine
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 678
Rejestracja: 2013-07-28, 10:16

Re: Nietypowe zioła

Post autor: Doxepine »

Iga51 pisze:Doxepine, czytam stale ten wątek. Wspaniale przedstawiasz nam nietypowe zioła. :padam: Mam pytanie: które z nich uprawiasz? :)
Roślina grzybowa ma piękne liście, może być śliczną ozdobą wśród domowych roślin.
Igo, bardzo dziękuję za tak miłe słowa. Cieszę się niezmiernie, że nie piszę jedynie sobie a muzom. Są to takie notatki trochę dla mnie, ale bardziej dla wszystkich tych, którzy - podobnie jak ja - fascynują się roślinnymi przyprawami uprawianymi w doniczkach. Nie chciałem zajmować się rozmarynami, melisami i szałwiami, bo popularność tych roślin jest niewspółmiernie większa, więc i informacji o uprawie znaleźć można całe mnóstwo. Pisanie o tych ziołach byłoby "przekonywaniem przekonanych". Przyjąłem więc sobie za cel, że rozreklamuję mniej znane rośliny, ale warte tej samej (lub nawet większej) atencji.

Z opisanych do tej pory uprawiałem wszystkie, oprócz grzybowej i aksamitki lśniącej. Obecnie rosną sobie werbena i geranium. Acmellę dopadło choróbsko i biduleńka zeszła z tego łez padołu. Mitsubę potraktowałem jako jednoroczną ze względu na brak miejsca na parapecie. Pelargonia - prezent od Tadzia - rośnie jak szalona i jak tak dalej pójdzie, przejmie mi mieszkanie ;-)

Bardzo ciekawe jest to, że im dalej w las, tym więcej drzew. Nie sądziłem, że bogactwo roślin przyprawowych, które można uprawiać w doniczce jest tak duże. Wątek ten więc jeszcze długi czas nie będzie martwy. Do niektórych roślin nie mam dostępu, póki co, będę więc opisywał trochę "na sucho", korygując późniejsze informacje o swoje doświadczenia.

Roślina grzybowa rzeczywiście bardzo ładnie prezentuje się w doniczce jako roślina ozdobna. Jest zresztą uprawiana właśnie w tym celu.
Awatar użytkownika
Doxepine
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 678
Rejestracja: 2013-07-28, 10:16

Re: Nietypowe zioła

Post autor: Doxepine »

Podejrzewam, że kolejna roślina, którą chcę przedstawić, jest bardziej znana niż poprzednie. Zaskoczeniem dla mnie była informacja, że jest bliską kuzynką koleusa Blumego i może się z nim swobodnie krzyżować (wykorzystam to w przyszłym roku i zobaczę, co mi wyjdzie). Popularna przyprawa w krajach azjatyckich (szczególnie w Japonii), u nas wykorzystywany jest głównie jej aspekt ozdobny.

Pachnotka zwyczajna (shiso; łac. Perilla frutescens), a dokładnie podgatunek o postrzępionych brzegach liści (Perilla frutescens var. crispa), należy do rodziny jasnotowatych. Pochodzi z południowo-wschodnich obszarów Azji (Indie, Chiny, Japonia). W ramach podgatunku wyróżnić można dwie odmiany:
- pachnotkę o zielonych liściach (jap. aojiso; łac. Perilla frutescens var. crispa f. viridis),
- pachnotkę o liściach purpurowych (jap. akajiso; łac. Perilla frutescens var. crispa f. purpurea).
Obecnie, większość oferowanych w szkółkach roślin to wielokrotne mieszańce. Przy ich tworzeniu zwracano uwagę głównie na wygląd liści, a nie na ich wartość przyprawową. Także część nasion dostępnych w Polsce to nasiona specjalnie przygotowywane i również w tym wypadku walory smakowe rośliny mogły zostać przez hodowców potraktowane po macoszemu. Dlatego przed zakupem rośliny (oczywiście, jeśli chcemy potraktować ją jako przyprawę) warto dokładnie wypytać o istotne szczegóły. Pachnotka osiąga wysokość 45-60 cm, a jej system korzeniowy jest dość rozbudowany. Z wzniesionej łodygi wyrastają liście, zazwyczaj przypominające liście pokrzywy (choć w dużej mierze zależy to od kultywaru). Cała roślina wydziela delikatny, przyjemny zapach. Na początku lipca, na szczytach pędów i w kątach liści pojawiają się białe lub lekko różowe, niepozorne kwiaty zebrane w kłosy, które nie posiadają żadnej wartości zdobniczej. Roślina zamiera, gdy temp. spada poniżej 5-7 st. C. Na poniższych ilustracjach przedstawiłem jedynie przykładowe kultywary, bo - wierzcie mi - jest ich całe, całe mnóstwo.

ObrazekObrazek

Rozmnażanie:[/b] wysiew nasion lub sadzonkowanie pędów. Przy pierwszej metodzie należy pamiętać o kilku rzeczach. Nasiona do kiełkowania potrzebują światła, dlatego wciskamy je w podłoże. W internecie można spotkać się z radą, by nasiona umieścić w ciemnym miejscu lub przykryć czarną, nieprześwitującą folią. Mogę jednak dać gwarancję, że nic z tego nie będzie. Nasiona wymagają również stałej wilgotności, warto więc pojemnik z nasionami warto włożyć do foliowego worka. Ostatnim wymaganiem, jakie trzeba spełnić przy wysiewie, jest temp. podłoża, która powinna wynosić ok. 20 st. C. Jeżeli nie uda się nam zapewnić takich warunków, wschody będą się ciągnąć miesiącami, utrudniając prace z siewkami. Wschody pojawiają się do tygodnia czasu. Pikujemy pojedynczo do doniczek na etapie pierwszej pary liści właściwych. Uszczykiwanie wierzchołków sprawi, że roślina będzie miała ładniejszy, gęstszy pokrój. Jeszcze jedno - jeżeli natkniemy się na paczuszkę nasion, koniecznie porównajmy datę pakowania i datę zakupu. Jeżeli różnica jest większa niż rok, nasiona mogą w ogóle nie wykiełkować. Przepakowywane nasiona omijajmy szerokim łukiem. Własne nasiona zbieramy jedynie z roślin gatunkowych, mieszańce nie powtórzą cech rośliny macierzystej. Takie mieszańce rozmnażamy wyłącznie przez sadzonki, które można pobierać w sierpniu. Lepiej jednak wykopać z ogródka ze dwa krzaczki, które przez zimę przechowamy w mieszkaniu. Na wiosnę rośliny przyciąć, a z "odpadków" przygotować sadzonki lub całą roślinę przeznaczyć na ten cel. Przy uprawie doniczkowej sadzonki można pobierać praktycznie cały rok, o ile uda się zapewnić temp. podłoża w okolicach 20 st. C. W miesiącach jesienno-zimowych warto jednak zastosować ukorzeniach. PO ukorzenieniu sadzonkom uszczykujemy wierzchołki.

Uprawa:[/b] choć roślina znosi lekki półcień, wybierzmy dla niej stanowisko słoneczne. Na parapecie idealna będzie południowa wystawa, ale w najgorętszą część dnia postawmy ją z dala od rozgrzanej do czerwoności szyby. Dzięki większej ilości światła rośliny będą mieć pięknie wybarwione liści oraz bardziej zwarty pokrój. Nie jest wybredna odnośnie do gleby - w ogrodzie rośnie dobrze zarówno na tych lekko kwaśnych, jak i lekko zasadowych. Choć znosi gliniaste gleby, a nawet poprawia ich stosunki powietrzno-wodne, unikajmy takich skrajności, zapewniając roślinie chociaż dostateczną przepuszczalność. Na piaskach, z powodu zbyt szybkiego przesychania gleby, szybko zacznie zrzucać dolne liście i z jej ozdobnego charakteru będą nici. Wtedy, szczególnie w upalne lato, oblatywanie z konewką rabat z pachnotkami będzie codzienną koniecznością. Kto może, niech zastosuje kompost, a piaski wymiesza z cięższą, gliniastą glebą. Warto do podlewania zastosować nawóz do roślin kwitnących. Na glebach bogatych w azot uzyskamy piękne i bujne, ale słabo wybarwione rośliny. Takie ziemie są za to idealne dla zielonej pachnotki. Przy uprawie doniczkowej wystarczy zwykła ziemia do kwiatów. Kto ma dostęp, niech ją wymiesza z solidną garścią suszonego lub granulowanego obornika (śmierdzi niemiłosiernie, ale roślinom daje takiego kopa, że hej!) lub zastosuje ziemię z nawozami o przedłużonym uwalnianiu. Standardowo dajmy do podłoża trochę rozluźniacza, a na dno warstewkę drobnych kamyczków jako drenaż. W pojemniku utrzymujemy stale wilgotne podłoże, podlewamy więc wtedy, gdy lekko przeschnie wierzchnia warstwa ziemi. W ogrodzie też przyda się jej regularne podlewanie. Dla pięknego wybarwienia liści fioletowe odmiany pachnotki podlewamy wyłącznie nawozem do roślin kwitnących, co drugie podlewanie, ale w połowie zalecanej dawki. Zieloną pachnotkę traktujemy zaś nawozem pełnoskładnikowym, który promuje wytwarzanie większej ilości olejku eterycznego. Gdybyśmy zapomnieli podlać i roślina zaczęłaby zrzucać dolne liście, przycinamy drastycznie (prawie o połowę) pędy. Objaw ten pojawia się również przy przelaniu rośliny oraz przy nadmiernym lub niedostatecznym nawożeniu. Roślina nie przechodzi klasycznego okresu spoczynku, a zimowanie w ciepłym mieszkaniu znosi dość dobrze. Aby ustrzec się przędziorka, zraszajmy ją rano przegotowaną i letnią wodą. Wiosną i tak będzie wymagać przycięcia, ale nie będziemy skazani na wysiew nasion, które i tak do tego czasu pewnie stracą zdolność do kiełkowania.

Choroby i szkodniki:[/b] raczej nic się je nie ima. Zimą należy uważać na przędziorki. Z chorób rzadko, ale może pojawić się mączniak.

Zastosowanie:[/b] na rynku dostępne są tabletki zawierające standaryzowany wyciąg z pachnotki. Ma on dość silne działanie przeciwalergiczne, porównywalne z siłą działania starszych leków przeciwhistaminowych. Jest za to odpowiedzialny kwas rozmarynowy, zawarty nie tylko w pachnotce, ale i w szałwii czy... tak, tak, w rozmarynie ;) Astmatycy, osoby reagujące kaszlem na zmiany temp. powietrza czy osoby podatne na choroby górnych i dolnych dróg oddechowych powinny włączyć pachnotkę na stałe do swojej diety. Olejek perillowy działa zabójczo na ok. 50 różnych patogennych bakterii znajdujących się w jamie ustnej, a które odpowiedzialne są m.in. za nieprzyjemny zapach z ust. W krajach azjatyckich używa się liści tej rośliny do odświeżania oddechu. Ich żucie jest świetną terapią uzupełniającą leczenie ostrych zapaleń jamy ustnej oraz chorób przyzębia. Herbatka z liści pomaga przy przeziębieniu i skraca jego przebieg, działając przeciwkaszlowo, przeciwgorączkowo, wykrztuśnie i ogólnie wzmacniająco. Napar rozluźnia mięśnie gładkie i działa na bóle menstruacyjne oraz bóle brzucha, ma również dość wyraźne działanie przeciwwymiotne i zapobiegające mdłościom. Mówi się, że owoce morza, wywołujące u niektórych rewolucje żołądkowo-jelitowe i reakcje alergiczne, jedzone z pachnotką nie mają już takich właściwości. Olej z nasion jest bogatym źródłem wielonienasyconych kwasów tłuszczowych, pod względem pozytywnego wpływu na zdrowie porównywanym z olejem lnianym. Zastosowań medycznych jest znacznie więcej, a współczesna medycyna nie bez kozery zwróciła uwagę na tę roślinę i obecnie prowadzone są badania naukowe nad jej zastosowaniem w leczeniu chorób dróg oddechowych i jako adjuwanta (środka wspomagającego) w terapii przeciwnowotworowej. A w kuchni? Kto po raz pierwszy spróbuje liści pachnotki, będzie zadziwiony jej smakiem. Moje skojarzenie - sałatka z naci kolendry, przyprawiona dużą ilością skórki cytrynowej i sporą szczyptą cynamonu. Nie ma jednak tego specyficznego, "pluskwiakowatego" posmaku kolendry. Swój specyficzny smak zawdzięcza głównie trzem związkom: perillaldehydowi (nuta cynamonu), ketonowi perillowemu (nuta kolendry) i cytralowi (nuta cytryny). Jako przyprawę stosuje się głównie zieloną pachnotkę (ma silniejszy aromat), którą przyprawia się ryby, ryż, sushi, ale także desery i napoje. Można nią także aromatyzować herbatę i robić nalewki. Fioletowej pachnotki używa się raczej do nadawania potrawom czerwono-fioletowego koloru, szczególnie umeboshi (konserwowane w soli owoce moreli japońskiej <Prunus mume>), gdyż jej liście są często gorzkie i muszą być wcześniej wymoczone w słonej wodzie. Jadalne są praktycznie wszystkie części rośliny. Trudno znaleźć mi w tej chwili zastosowanie pachnotki w kuchni polskiej. Jej specyficzny smak nie do końca pasuje do naszej tradycji kulinarnej, ale - szczerze mówiąc - nie eksperymentowałem z tą rośliną na tyle długo, by jednak odnaleźć dla niej miejsce w swojej kuchni. Nie skreślam jednak rośliny i w przyszłym roku obiecałem sobie "pachnotkowe szaleństwo". To, o czym nie wolno zapomnieć, to walory ozdobne rośliny. Warto więc znaleźć dla niej miejsce na swoim parapecie lub w ogrodzie, nawet wtedy, gdybyśmy mieli podziwiać jedynie je wygląd.
Awatar użytkownika
mmmm5
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 4123
Rejestracja: 2011-04-30, 17:59

Re: Nietypowe zioła

Post autor: mmmm5 »

Doxepine! czy to mozliwe aby opisana przez Ciebie pachnotka zwyczajna zielona rosła jako chwast na moich rabatach.Nigdy jej nie siałam i jak sie upewnic aby nie żuć jakiegoś innego zielska ?
Podziwiam Twoje bardzo ciekawe i pouczające opisy ziół.
Duze brawa za fachowośc :hurra:
Serdeczności przesyłam Maria

Rodzinne włości
Awatar użytkownika
Doxepine
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 678
Rejestracja: 2013-07-28, 10:16

Re: Nietypowe zioła

Post autor: Doxepine »

mmmm5 pisze:Doxepine! czy to mozliwe aby opisana przez Ciebie pachnotka zwyczajna zielona rosła jako chwast na moich rabatach.Nigdy jej nie siałam i jak sie upewnic aby nie żuć jakiegoś innego zielska ?
Podziwiam Twoje bardzo ciekawe i pouczające opisy ziół.
Duze brawa za fachowośc :hurra:
Bardzo możliwe, choć stuprocentowej pewności nie mam. W internecie można znaleźć informacje, że daje obfity samosiew, ale kwestią jest przeżycie nasion w zimie, bo roślina nie posiada żadnej mrozoodporności. Nie wiem jednak, jak to przekłada się na mrozoodporność nasion.

Dziękuję za miłe słowa! :zawstydzony:
Awatar użytkownika
wasilewska101
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 3977
Rejestracja: 2010-01-20, 11:14

Re: Nietypowe zioła

Post autor: wasilewska101 »

U mnie tez się pojawiają takie roślinki ,które usuwam bo szybko zarastają rabatki ,chociaż tą ostatnią prawie bordową na pewno bym zostawiła .. U nas nazywają je pokrzywkami nie parzącymi ..
Awatar użytkownika
Iga51
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 4129
Rejestracja: 2013-10-07, 17:53

Re: Nietypowe zioła

Post autor: Iga51 »

Doxepine. Nadrabiam zaległości. Jak zwykle uraczyłeś nas pięknym opisem następnej roślinki. Z Twoich wywodów możemy się wszystkiego dowiedzieć o tych ciekawych okazach, które nam prezentujesz. Ileż ty musisz czasu poświęcić na zebranie tak obszernego materiału na temat tych wszystkich roślin. Kłaniam się nisko - dla mnie jest to ogromnie ciekawy i poucający wątek. :padam:
Zgadzam się z Marysią i Janeczką, że pachnotka zwyczajna rośnie w naszych ogrodach. U mnie były piękne jej okazy, też początkowo myślałam, że to jakaś odmiana pokrzywy. Usuwałam je, bo rozpanoszyły się okrutnie w moim ogrodzie, szczególnie w miejscu, które przez lata nie było uprawiane. Teraz już teren jest oczyszczony, ale jestem pewna, że i tak będę miała ich sporo. Podejrzewam, że one się nie tylko wysiewają, ale idą pod ziemią rozłogami, które na pewno są odporne na mróz, bo skąd by ich aż tyle było co roku. Jak tylko zauważę pachnotkę w przyszłym sezonie, przesadzę jedną do doniczki, no i oczywiście zrobię jej zdjęcie. Sprawdzimy, czy to na pewno ta roślina.
Natomiast tę fioletową chciałabym mieć. Jest śliczna jako roślina ozdobna. :)
Awatar użytkownika
Doxepine
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 678
Rejestracja: 2013-07-28, 10:16

Re: Nietypowe zioła

Post autor: Doxepine »

Iga51 pisze:Doxepine. Nadrabiam zaległości. Jak zwykle uraczyłeś nas pięknym opisem następnej roślinki. Z Twoich wywodów możemy się wszystkiego dowiedzieć o tych ciekawych okazach, które nam prezentujesz. Ileż ty musisz czasu poświęcić na zebranie tak obszernego materiału na temat tych wszystkich roślin. Kłaniam się nisko - dla mnie jest to ogromnie ciekawy i poucający wątek. :padam:
Igo, naprawdę dziękuję za tak miłe słowa! Bardzo się cieszę, że to, co piszę, przypadło Ci do gustu :zawstydzony: Rzeczywiście, trochę to zabiera czasu, ale głównie dlatego, że często natrafiam na coś ciekawego, co zupełnie nie jest związane z opisywaną rośliną, i zaczynam o tym czytać. I tak ucieka mi np. 2 h. :) Przy pachnotce natknąłem się na jeden wpis na forum odnośnie do pewnej rośliny przyprawowej, o istnieniu której nie wiedziałem, a która okazała się tak interesująca, że opis pachnotki odłożyłem na bok.
Iga51 pisze:Zgadzam się z Marysią i Janeczką, że pachnotka zwyczajna rośnie w naszych ogrodach. U mnie były piękne jej okazy, też początkowo myślałam, że to jakaś odmiana pokrzywy. Usuwałam je, bo rozpanoszyły się okrutnie w moim ogrodzie, szczególnie w miejscu, które przez lata nie było uprawiane. Teraz już teren jest oczyszczony, ale jestem pewna, że i tak będę miała ich sporo. Podejrzewam, że one się nie tylko wysiewają, ale idą pod ziemią rozłogami, które na pewno są odporne na mróz, bo skąd by ich aż tyle było co roku. Jak tylko zauważę pachnotkę w przyszłym sezonie, przesadzę jedną do doniczki, no i oczywiście zrobię jej zdjęcie. Sprawdzimy, czy to na pewno ta roślina.
Natomiast tę fioletową chciałabym mieć. Jest śliczna jako roślina ozdobna. :)
Tak, rośnie. Sprawdziłem i nasiona w klimacie umiarkowanym przetrzymują zimę (przynajmniej część z nich), a co więcej, może stać się rośliną inwazyjną. O rozłogach nic nie udało mi się znaleźć, więc ta wątpliwość pozostanie - póki co - nierozwiązana. Igo, odradzam jednak przenoszenie takich roślin do doniczek. Nie wiadomo, ile cykli rozrodczych przeszła oraz jakie powstały krzyżówki. Dziko rosnąca pachnotka ma dużą skłonność do zmiany składu olejku na korzyść substancji nadających jej bardzo nieprzyjemny smak, a nawet lekko trujących dla ludzi. Dlatego warto kupić sobie nasiona lub sadzonkę i hodować sprawdzoną, pewną roślinę.

Zapomniałem także wspomnieć o tym, że roślina jest silnie trująca dla koni.
Awatar użytkownika
Iga51
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 4129
Rejestracja: 2013-10-07, 17:53

Re: Nietypowe zioła

Post autor: Iga51 »

Doxepine, z Twoich słów wnoszę, że pachnotka zwyczajna nie ma jednak rozłogów. Gdyby miała już byś o tym wiedział. Czyli jej inwazyjność - to rozsiewanie.
Ja nie chciałam jej hodować w doniczce, tylko przenieść ją do doniczki w celach "badawczych", czyli dla sprawdzenia, czy to na pewno ta sama roślina, którą nam zaprezentowałeś.
O jojku, jak ona jest trująca dla koni, to co dopiero dla ludzi?

Jak wysieje się nasiona, to jest bezpieczna? Można ją wtedy uprawiać w celach przyprawowo-konsumpcyjnych bez strachu? Jak piszesz, w naszym kraju raczej nie ma powszechnego zastosowania. Czyli uprawiać, ale dla celów ozdobnych?

Już mnie zainteresowała Twoja wzmianka, że natknąłeś się na jakąś roślinę przyprawową, o której nie miałeś pojęcia. To znaczy, możemy spodziewać się, że niedługo i my ją poznamy?
ODPOWIEDZ