Gunnera manicata - uprawa, sadzonki, pielęgnacja, wymagania
- mariusz139
- Mistrz dyskusji!
- Posty: 583
- Rejestracja: 2009-01-31, 01:03
- mariusz139
- Mistrz dyskusji!
- Posty: 583
- Rejestracja: 2009-01-31, 01:03
Nic nie zastąpi Ci czegoś co pielęgnujesz latami.Pracy naprawdę dużo,ale jak to cieszy gdy widzisz efekty. Na dzień dzisiejszy wygląda tak.Te łodygi mają obecnie juz ponad 1m.fox pisze:A może by tak polską mini gunerę czyli Lepiężnik mniejsza ale i mniej kłopotu z zimowaniem
Choć lepiężnik to równie piękna roślina,ogólnie jak wszystko co nas otacza.
P.s.gunnerka rośnie w arboretum,a ja się nią zajmuję,aby wszystko było jasne panie Fox.
- Załączniki
-
- 010.JPG (48.8 KiB) Przejrzano 6721 razy
-
- 016.JPG (48.79 KiB) Przejrzano 6721 razy
- mariusz139
- Mistrz dyskusji!
- Posty: 583
- Rejestracja: 2009-01-31, 01:03
- mariusz139
- Mistrz dyskusji!
- Posty: 583
- Rejestracja: 2009-01-31, 01:03
Proszę zobaczcie jaka jest różnica kilku dniowa w wielkości gunnery(posty wyżej).Stosując odpowiednią mieszankę ziemi,okrycie pod folią z duża ilościa lisci które gnijąc oddają ciepło, co stwarza warunki jak w tropiku,silne nawożenie przekompostowanym obornikiem,wypędziłem gunnerę do tych rozmiarów(4lata zabiegu).Niestety jest dwie wady:może łatwo wczesną wiosną przemarznąć,może zniszczyć ją słońce po odkryciu.Kwiatostany niszcze w jesieni, aby nie stracić na wielkości w drugim roku.Na wiosnę wypuści nowe kwiatostany a na jesień zabieg powtórzę.
Gunnera ma obecnie 2m. wysokości i jest moją podopieczną.W domu posiadam,ale niestety małą ze względu na złe warunki glebowe(wymiana ziemi+namiot kosztowały by mnie 1500zł.)
Gunnera ma obecnie 2m. wysokości i jest moją podopieczną.W domu posiadam,ale niestety małą ze względu na złe warunki glebowe(wymiana ziemi+namiot kosztowały by mnie 1500zł.)
- Załączniki
-
- 226.JPG (50.24 KiB) Przejrzano 6649 razy
- mariusz139
- Mistrz dyskusji!
- Posty: 583
- Rejestracja: 2009-01-31, 01:03
- mariusz139
- Mistrz dyskusji!
- Posty: 583
- Rejestracja: 2009-01-31, 01:03
Daniela,różnie okrywają,ten sposób to mój,wymyślony 15 lat temu i sprawdza sie w 100%.Musi być okrycie i to solidne,szczególnie na Podkarpaciu.Przede wszystkim aby osiągnąć duże rozmiary,jak sama to często powtarzasz > cierpliwości.Jedno jest pewne ,jeśli chcesz kiedyś posiadać tą roślinę,to mogę bardzo dużo Ci pomóc,bo praktycznie wiem o niej wszystko.To moje trzecie dziecko.
Od dłuższego czsu rozważałam sprawę zaproszenia jej do swojego ogrodu, bo jest piękna a miejsca mam dosyć. Odstrasza mnie jednak cały ceremoniał utrzymania jej przy życiu. Zdecydowanie jednak wolę rosliny które radzą sobie same
Pozdrawiam - Wiesia
zapraszam
zapraszam
- mariusz139
- Mistrz dyskusji!
- Posty: 583
- Rejestracja: 2009-01-31, 01:03