Forum Ogrodnicze

Witam. Na terenie naszych ogrodów działkowych znajdują się działki puste gdzie nie ma nic posadzonego ani żadnych budowli a właściciele pokazują się kilka razy w roku aby skosić trawę i nic więcej. Czy takie działki można odebrać i przydzielić komuś kto je zagospodaruje odpowiednio i będzie się z tego cieszył? Niby porządek tam jest bo koszą ale nic poza tym.

Cześć,
Nie znam zasad przydzielania ROD, czy nabywania praw własności, ale wiem, że każdy ma swoją cenę.
Skontaktuj się z właścicielem, może zechce odsprzedać.
Pozdrawiam

Nawet jak się "kupuje" działkę od kogoś, to musi to zatwierdzić zarząd danego ROD. Bez ich zgody nic się nie można zadziać

"Kupuje" piszę w nawiasie, bo tak naprawdę działkę się tylko dzierżawi, nie jest na własność. Pisząc o "kupowaniu" mamy zazwyczaj na myśli przejęcie od kogoś prawa do dzierżawienia danej działki.

Myślę zatem, że przede wszystkim warto się skontaktować z osobami z zarządu i zapytać o te działki, jaki jest ich status prawny i jakie są stosunki z obecnym dzierżawcą. Jeśli ktoś nie dba o działkę lub użytkuje ją niezgodnie z przeznaczeniem, zarząd ROD może go "wywłaszczyć". Ale żeby zarząd działał czasami trzeba ich przycisnąć. Jak inni działkowicze się nie skarżą, to nie mają podstaw do działania.

Więcej o nabywaniu działek: Kupno działki ROD - formalności, opłaty, podatek

Tu nie chodzi o kupienie takiej działki. Zarządy ogrodów często twierdzą że jeżeli działkowiec płaci składki to nie mogą odebrać takiej działki . Może jest tu jakiś prawnik bo myślę że są jakieś przepisy mówiące o czasie w jakim powinno się zagospodarować działkę. Niektórzy po 10 lat nie robią nic oprócz koszenia trzy razy w roku. Podań w zarządzie o przyznanie działki leży mnóstwo i ludzie chętni widzą te puste działki i nic nie mogą zrobić. Potrzebne są jakieś konkretne przepisy żeby postawić się zarządowi ogrodów. No chyba że nie mamy racji to będzie trzeba odpuścić.

Hej. Jeżeli działka ogólnie nie jest zaniedbana czyli nie wali się altanka, są wielkie krzaczory, lub ogólnie nie ma na niej śmieci, złomu czy innego syfu to nie ma podstaw do odbierania działki. Jeżeli ma się samą trawę i czasem ktoś ją skosi to też nie ma podstaw żeby odbierać taką działkę. Ogólnie działka ma być w miarę użytkowana tak by nie sprawiała problemów sąsiadom, a czy ktoś będzie na niej codziennie czy raz w miesiącu to jego kwestia. Jedynie podczas nabywania działki przez nowe osoby zarząd uwzględnia miejsce zamieszkania osoby nabywającej działkę. Działka jest zazwyczaj przyznawana społeczności lokalnej czyli mieszkającej w pobliżu ROD. Zarząd może odmówić przyznania działki osobom mieszkającym na przykład 100-200 km od działki albo w innym województwie gdyż zachodzi domniemanie że taka działka nie będzie prawidłowo pielęgnowana i odwiedzana.

Jeżeli na przykład udowodnisz że zaniedbaną działkę (musiałaby być mocno zaniedbana działka) dzierżawią osoby które daleko mieszkają to myślę, że zarząd mógłby podziałać w kwestii odebrania działki i przekazania jej osobie z 'lokalnej społeczności'

No to kiepsko. Ludziska za taką działkę pustą którą mają 10 lat i dłużej wołają po około 30-40tyś. Praktycznie chcą sprzedać prawo do członkostwa za taką cenę. Nie trzeba udowadniać że ktoś jest z daleka bo widać to po rejestracjach samochodów które przyjeżdżają na działki ale te są akurat zagospodarowane. A wykorzystują furtkę w przepisach . Wystarczy że sprzedający zamelduje kupującego w mieście gdzie znajdują się ogrody i transakcja może być zawarta. Tak bynajmniej jest u mnie w Kołobrzegu. Uważam jednak że przepisy nie powinny pozwalać na trzymanie działki w rod żeby zarobić na sprzedaży bo sprzedając możemy pobrać opłatę tylko za to co jest na działce a nie za ziemię, bo ona nie jest nasza. Takie działki zarząd powinien odbierać i przyznawać czekającym w kolejce .

Niestety przez covid ceny zakupu działki bardzo poszybowały w górę. Ludzie potrzebowali kawałka terenu żeby odpocząć i płacili słono za to. U mnie ceny działek rod to zakres 50-100 tys za 200m2