Lilie ogrodowe - uprawa, pielęgnacja, odmiany, choroby
pozdrowienia
Dzięki za pozdrowienia.Chcę tylko podzielić się wrażeniami z czytania Forum.Miałam zapytanie kiedy przesadzać lilie,poczytałam wcześniejsze posty i już wiem że we wrześniu,a czy nowe cebule też można sadzić w tym terminie?Kaska-Simeonowa pisze:A ja co roku je tłukę, szczególnie uwielbiają korony cesarskie a później lilie oczywiście też...
Jak najbardziej. Osobiście nowe lilie sadzę we wrześniu - październiku, a czasem nawet w listopadzie, choć zdarza się to sporadycznie (nie polecam). Termin sadzenia uzależniam od pogody, choć może być inny również z uwagi na miejsce zamieszkania (klimat) czy glebę.
Powyższe nie dotyczy wszystkich gatunków lilii.
Jednak o liliach znacznie więcej powie ci Emil, niż ja
Mam nadzieję, że wrażenia z czytania Forum są jedynie pozytywne
Powyższe nie dotyczy wszystkich gatunków lilii.
Jednak o liliach znacznie więcej powie ci Emil, niż ja
Mam nadzieję, że wrażenia z czytania Forum są jedynie pozytywne
jeśli pozwolicie, odświeżę wątek liliowy, bo wręcz zakochałam się w tych kwiatach, a zdaje się, że w moim słonecznym ogródku będzie im dobrze...
I tak od razu pytanie: jak to w końcu jest z wykopywaniem cebul?
Czytam i tu na forum i w innych miejscach w necie, ale uzyskuję sprzeczne informacje, albo nie potrafię ich przetrawić
Ponoć lilie można zostawiać w ziemi, lub przesadzać je co 2-3 lata, inni piszą, że we wrześniu trzeba je wykopać i przechować do kwietnia...
Skąd ja sierotka mam wiedzieć, co z nimi zrobić?
I tak od razu pytanie: jak to w końcu jest z wykopywaniem cebul?
Czytam i tu na forum i w innych miejscach w necie, ale uzyskuję sprzeczne informacje, albo nie potrafię ich przetrawić
Ponoć lilie można zostawiać w ziemi, lub przesadzać je co 2-3 lata, inni piszą, że we wrześniu trzeba je wykopać i przechować do kwietnia...
Skąd ja sierotka mam wiedzieć, co z nimi zrobić?
ogrodnik NIE-doskonały
Odpowiadam sierotko Marcy Są lilie odporne u nas na mróz i do nich należą często sadzone w ogrodach lilie azjatyckie oraz mniej odporne, które mogą nie wytrzymać w ziemi więcej niż jednego sezonu. Do tych ostatnich gatunków należą piękne lilie orientalne.
Tu kłania się kolejna zasada ogrodnicza mówiąca, że to co najładniejsze jest najbardziej wymagające.
Na pocieszenie powiem ci jednak, że wiele z orientalnych przeżywa dłużej niż 1. sezon.
Mam np. piękną 'Conca d'or' juz 4 sezon w ogrodzie.
Jakie odmiany są dobre, wytrzymałe i jak wyglądają zajrzeć można choćby do naszej E.R.
Większość wpisów na temat lilii jest mojego autorstwa i chętnie na ich temat więcej niż tam mogę tu powiedzieć.
Co do wykopywania i trzymania w piwnicy czy lodówce to nie mam dobrych doświadczeń. W piwnicy za ciepło jeśli przechowujemy np, dalie i inne, a w lodówce to.., jak ktoś ma miejsce i może im zapewnić te +2 st. C. W piwnicy mi padły a w lodówce nie próbowałem.
--------
Jeśli mada masz kolejne pytania to dawaj akurat w liliach się specjalizuję, od 10 lat kilkanaście odmian uprawiam.
Tegoroczna zima będzie dobrym sprawdzianem dla wytrzymałości orientalnych. Zobaczymy.
Aha, pojawiły się w sprzedaży tzw. orienpety, mieszańce lilii orientalnych ale bardziej od nich wytrzymałe i równie piękne. Warto ich szukać.
edit: o, znalazłem nawet w naszym Poradniku info o orienpetach tutaj
Tu kłania się kolejna zasada ogrodnicza mówiąca, że to co najładniejsze jest najbardziej wymagające.
Na pocieszenie powiem ci jednak, że wiele z orientalnych przeżywa dłużej niż 1. sezon.
Mam np. piękną 'Conca d'or' juz 4 sezon w ogrodzie.
Jakie odmiany są dobre, wytrzymałe i jak wyglądają zajrzeć można choćby do naszej E.R.
Większość wpisów na temat lilii jest mojego autorstwa i chętnie na ich temat więcej niż tam mogę tu powiedzieć.
Co do wykopywania i trzymania w piwnicy czy lodówce to nie mam dobrych doświadczeń. W piwnicy za ciepło jeśli przechowujemy np, dalie i inne, a w lodówce to.., jak ktoś ma miejsce i może im zapewnić te +2 st. C. W piwnicy mi padły a w lodówce nie próbowałem.
--------
Jeśli mada masz kolejne pytania to dawaj akurat w liliach się specjalizuję, od 10 lat kilkanaście odmian uprawiam.
Tegoroczna zima będzie dobrym sprawdzianem dla wytrzymałości orientalnych. Zobaczymy.
Aha, pojawiły się w sprzedaży tzw. orienpety, mieszańce lilii orientalnych ale bardziej od nich wytrzymałe i równie piękne. Warto ich szukać.
edit: o, znalazłem nawet w naszym Poradniku info o orienpetach tutaj
Przyroda jest lekarzem dla wszystkich chorób.
...........................Hipokrates.......................
...........................Hipokrates.......................
o psia kostka! to rzeczywiście sierota ze mnie, bo ja głównie orientalne kupiłam
+ jedną trąbkową i dwie tygrysie
cóż... przyjdzie im przejść chrzest zimowy, bo w piwnicy ciepło, w lodówce miejsca brak, no chyba, że zimny strych... ale kto wie, jaki on zimny
Doczytałam w wywodach Emila, (dzięki Emil) że lilie nie są aż tak straszne w rozmnażaniu, jak się tego spodziewałam, więc powtórzę to, co pisałam już w liliowcach: pliz, pliz, pliz... jak ktoś ma nadwyżki, to ja chętnie (może być za niewielką opłatą, bo na wielką mnie już nie stać w tym sezonie )
+ jedną trąbkową i dwie tygrysie
cóż... przyjdzie im przejść chrzest zimowy, bo w piwnicy ciepło, w lodówce miejsca brak, no chyba, że zimny strych... ale kto wie, jaki on zimny
Doczytałam w wywodach Emila, (dzięki Emil) że lilie nie są aż tak straszne w rozmnażaniu, jak się tego spodziewałam, więc powtórzę to, co pisałam już w liliowcach: pliz, pliz, pliz... jak ktoś ma nadwyżki, to ja chętnie (może być za niewielką opłatą, bo na wielką mnie już nie stać w tym sezonie )
ogrodnik NIE-doskonały
Jedną dość już mocno u mnie rozmnożoną odmianę mogę podrzucić, w końcu mieszkasz dość blisko mnie. Natomiast co do lilii orientalnych, to hodowca lilii u którego robiłam zakupy powiedział, że w naszym klimacie spokojnie wytrzymają mrozy do -30°C pod przykryciem. Ważne tylko by zapewnić im kwaśne stanowisko i dobry drenaż oraz by sadzić w miejscach gdzie wiosną nie ma zastoin mrozowych.
marcy pytała, ale na moje wstępne pytanie Herbi już odpowiedział (jak zawsze rzeczowo- chyba zostanie moim ogrodowym guru ), więc teraz może na Ciebie kolejmada pisze:Pewnie Herbi, że mam pytania, ale w sprawie lili pytała Cię marcy
a ja jeszcze dopytam o podłoże, o którym pisała Gosia:
U mnie pustynia, więc piach, piach i piach "podmieniam" ziemię na rabatkach, ale ta fiuuuu.... i ucieka w głąb, to chyba drenaż jest wystarczający ale może powinnam te moje lilie czymś zasilać...?
ach i Herbi, pisałeś o siatce przeciw nornicom... ja już takiej siatki nie położę pod całą rabatkę, ale może jakoś by zabezpieczyć same lilie... nie wiem, czy nornice posiadam ale grasuje u mnie turkuć podjadek. Mam inwestować w koszyczki, czy może masz/ macie jakieś inne sposoby?
póki co moje lilie siedzą sobie w doniczkach w piwnicy, bezpieczne...
ogrodnik NIE-doskonały
Co do gleby to lilie są dość wymagające.
Większość gatunków sadzimy w mocno przepuszczalnym, kwaśnym i bogatym w próchnicę podłożu. Stanowisko powinno być w rozproszonym świetle, zgodnie z zasadą: „kwiaty w słońcu, a nogi w chłodzie”. Ziemię ściółkujemy warstwą kory sosnowej o grubości kilku centymetrów lub obsadzamy płytko korzeniącymi się roślinami. Sadzimy na głębokości dwa razy większej od wysokości cebul. Co 3 lata wykopujemy cebule sadząc w nowym miejscu by zachować ich żywotność. Przekwitłe kwiaty usuwamy pozostawiając jak najwięcej liści aby nowe cebule były duże i silne. Dla lilii orientalnych konieczna jest gruba, kilkunastocentymetrowa warstwa ściółki i wykonanie dobrego drenażu aby nie doszło do utraty cebul w okresie wiosennych roztopów.
Zalecane jest sadzenie lilii w drucianych koszyczkach. Problem moze być z ich kupnem.
Jakaś złota rączka by się przydała Jeśli nie zauważyłaś Marcy gryzoni to spróbuj posadzić je na podwyższonej rabatce bez ochrony.
Mada sorry, omyłkowo włączyłem cię do naszej rozmowy.
Plusy za czujność ci się jednak należą
Większość gatunków sadzimy w mocno przepuszczalnym, kwaśnym i bogatym w próchnicę podłożu. Stanowisko powinno być w rozproszonym świetle, zgodnie z zasadą: „kwiaty w słońcu, a nogi w chłodzie”. Ziemię ściółkujemy warstwą kory sosnowej o grubości kilku centymetrów lub obsadzamy płytko korzeniącymi się roślinami. Sadzimy na głębokości dwa razy większej od wysokości cebul. Co 3 lata wykopujemy cebule sadząc w nowym miejscu by zachować ich żywotność. Przekwitłe kwiaty usuwamy pozostawiając jak najwięcej liści aby nowe cebule były duże i silne. Dla lilii orientalnych konieczna jest gruba, kilkunastocentymetrowa warstwa ściółki i wykonanie dobrego drenażu aby nie doszło do utraty cebul w okresie wiosennych roztopów.
Zalecane jest sadzenie lilii w drucianych koszyczkach. Problem moze być z ich kupnem.
Jakaś złota rączka by się przydała Jeśli nie zauważyłaś Marcy gryzoni to spróbuj posadzić je na podwyższonej rabatce bez ochrony.
Mada sorry, omyłkowo włączyłem cię do naszej rozmowy.
Plusy za czujność ci się jednak należą
Przyroda jest lekarzem dla wszystkich chorób.
...........................Hipokrates.......................
...........................Hipokrates.......................
Sprostowanie: z mojego wpisu kilka postów wyżej wynikać mogłoby, że lilia 'Conca d'Or' należy do grupy lilii orientalnych. Tak dokładnie to jest ona nowym mieszańcem lilii orientalnych i zaliczamy ją do grupy odpornych mieszańców orienpet (OT).Mam np. piękną 'Conca d'or' już 4 sezon w ogrodzie
Prawidłowo jednak opisałem ją w naszej E.R
tutaj
Przyroda jest lekarzem dla wszystkich chorób.
...........................Hipokrates.......................
...........................Hipokrates.......................
Lilia
Wie ktoś może jak nazywa się ta lilia? Jest podobna do lilii Casanova, jednak jest ona biała, a ta różowa. Możliwe, że to Marco Polo albo Hybr. Orientalne - Aruba / Expression, ale nie jestem w 100% pewna. Z góry dziękuję za pomoc!
- Załączniki
-
- Lilia
- P71868211.jpg (45.88 KiB) Przejrzano 5213 razy