Strona 2 z 2

Re: Hortensja pnąca - uprawa, pielęgnacja, przycinanie

: 2015-06-28, 16:16
autor: Danka
Marysiu, mam nadzieję, że sobie już poradziłaś z robakiem. Niestety nie znany mi owad ale myślę, że wystarczyło go opryskać środkiem na chrząszcze, np. Decis
tadek pisze:.
U mnie hortensja pnąca (pod taką nazwą ją kupiłem, ale mam wątpliwości ponieważ nie ma ona korzeni czepnych... Zatem jak może być pnąca? :/ ) ma w tej chwili około metra osiemdziesięciu w kapeluszu, a osiągnęła ten wynik po przeszło dziesięciu latach po posadzeniu. :/
Obrazek
Obrazek
Z Poradnika ogrodniczego:
Hortensja pnąca (Hydrangea petiolaris) pochodzi z terenów Azji. Można ją sadzić przy podporach, po których wspina się za pomocą korzeni czepnych. Nie wymaga zatem przywiązywania do podpory pod pnącza. Z powodzeniem może wspinać się po murach, płotach, pergolach, a także pniach dużych drzew, które oplata dookoła. Osiąga zazwyczaj wysokość do 10 m, choć po wielu latach może dorastać i do 20 m. Pozbawiona podpory może pełnić rolę rośliny okrywowej.
Wiecej - Hortensja pnąca (Hydrangea petiolaris) :arrow:
Tadziu twoja hortensja na pewno nie jest hortensją pnącą. Pierwsza różnica to kształt kwiatów
Obrazek
Występują także kwiaty płodne i płonne ale u hortensji pnącej mają kształt spłaszczony talerzykowaty. Twoja ma wiechy więc myślę, że to będzie hortensja bukietowa - wiechowata. A ktoś nazwał ją pnącą albo przez pomyłkę, albo miał takie widzimisię ;-) Korzonki czepne u hortensji pnącej nie są zbyt okazałe. Ja swoją muszę przywiązywać do podpór, bo inaczej byłaby płożącą :-D

Re: Hortensja pnąca - uprawa, pielęgnacja, przycinanie

: 2015-06-28, 18:19
autor: tadek
.
Może tak być Danusiu. :zawstydzony:
Śmiać mi się chce z tego powodu. Pamiętam jak dziś, jak kupiłem tą hortensję. Zapakowana była w opisany, kolorowy kartonik ze zdjęciami. Miała zawiązane czarną folią korzenie, w okół których był wilgotny torf. Na opakowaniu w opisie było napisane że jest to hortensja pnąca.
Jeszcze się tym tak przejąłem :lol: że jedną z jej pierwszych gałązek jakie wypuściła przywiązałem do ściany, aby ułatwić jej wspinaczkę. Rozmyślałem nawet wtedy o tym, czy nie było by dobrze umieścić tuż obok niej jakiejś dodatkowej podpory.
Wczoraj pieliłem chwaściki w koło niej, i zauważyłem że pierwsza jej gałązka o której wspomniałem wyżej, jest w dalszym ciągu przywiązana do ściany... :super: