Tajemnice miejsc, lasów, ogrodów i ludzi
Tajemnice miejsc, lasów, ogrodów i ludzi
Witajcie
Zaczynam nowy wątek w Kawiarence o tajemnicach i cudach, bo myślę, że każdy z nas ma w pamięci pewne "cuda", związane z ogrodem, lasem, rzeką, jeziorem i i innymi miejscami.
Mam też nadzieję, że w tym segmencie odezwą się do nas osoby, które za sprawą roślin lub miejsc, doszły do zdrowia.
Na początek wstawiam tutaj opowiadanie własnej treści, ale na faktach autentycznych
Tajemnicze bagna
Moja córka i ja, mamy w lesie ulubione miejsce - niewielkie bagno, na którym pachnie anyżem. Zapach jest intensywny, a jednocześnie bardzo delikatny i uwodzący zmysły. Można tam być i być bez końca, bo nie dość, że pachnie, to nie ma tam komarów i much, a widoki są cudne. Trawy, brzozy, trochę wody do której schodzą się leśne zwierzęta, stwarzają swoisty klimat.
Od lat próbowałyśmy ustalić, co wydziela ten zapach, obwąchując mchy, liście, zioła, a nawet błoto i nic, aż do wczoraj. Córka znalazła się w centrum woni i zwróciła uwagę na grzyba, którego nigdy wcześniej nie widziałyśmy, albo nie zwróciłyśmy na niego uwagi, co wydaje się niemożliwym po tak długim i skrupulatnym dochodzeniu. To właśnie ten jeden mały i niepozorny grzybek emituje taki silny zapach, który czuć w promieniu 20 m, a przy lekkim wietrzyku nawet ok 30 m!
Znalazłyśmy informacje na temat grzyba. To lejkówka zielonawa, podobno jadalna. Wąchana z bardzo bliska oszałamia zapachem. Trochę nawet kręciło się nam w głowach. Zapach na palcach utrzymywał się jeszcze długo nawet po kilkukrotnym umyciu rąk. Podobno, po przyrządzeniu również ma intensywny anyżowy smak. Osobiście mimo, że lubię anyż, nie odważyłabym się skonsumować tego okazu tym bardziej, że nie tylko lejkówka tak pachnie. Są jeszcze dwa inne grzyby trujące, a wszystkie trzy bardzo do siebie podobne.
Zanim oświecił nas Mr Google wpadłyśmy w "wesołą panikę", bo przecież nigdy nie wiadomo, jakie działanie może mieć grzyb, więc wracając do domu tak sobie rozmawiałyśmy:
- Mamuś? Może ten grzyb jest trujący?
- Sprawdzimy w Internecie...
- Mamuś? A jeśli przeczytamy: Uwaga! Grzyb silnie trujący! Wdychanie zapachu natychmiast wywołuje uszkodzenie centralnego układu nerwowego! Objawy: drgawki... - I tu wybuchamy śmiechem
-Masz drgawki?
-Nie. Jest mi całkiem fajnie!
-No właśnie (?)... Mnie też jakoś tak...
Już nie możemy iść dalej. Stajemy, by się wyśmiać do końca.
- Mamuś... Może to grzybek halucynogenny? Właściwie dlaczego nam tak śmieszno, co?- Znowu wybuch śmiechu- Mamo! Gdyby to były "takie" grzybki, to warto poszukać więcej... - Śmiech.
***
Tak zakończył się żmudny, wieloletni proces poszukiwań przyczyny wspaniałego zapachu na bagnach. Właściwie trochę szkoda, że zagadka się rozwiązała, bo miałyśmy tyle ciekawych teorii na ten temat... Okazuje się, że rzadko mamy do czynienia z dziwnymi "zjawiskami". Zazwyczaj wytłumaczenie owych zjawisk jest zupełnie prozaiczne, choć trzeba przyznać, że taki zapach jest tylko i wyłącznie w tym jednym miejscu, a przecież wydawałoby się, mógłby być wszędzie. Widać miejsce jest wyjątkowe dla lejkówki.
Bagno przestało być tajemnicze, ale i tak będziemy tam zaglądać, siadać i rozkoszować się zapachami. Będziemy też uśmiechać się na myśl, że tyle przyjemności potrafił sprawić nam jeden mały grzyb, choć żadna to nowina, iż niektóre grzybki potrafią czynić cuda ( he he)
Jest jeszcze jeden urok tego zapachu - bycie z córką, wspólne poszukiwania, wspólny cel, nasz i tylko nasz temat. Rozwiązał się, ale jak dobrze, że nie jest jedynym, bo jeden rodzi następne...
Pozdrawiam miłośników lasów i dziwnych bagien oraz tych, co rodzinnie rozwiązują zagadki.
Zaczynam nowy wątek w Kawiarence o tajemnicach i cudach, bo myślę, że każdy z nas ma w pamięci pewne "cuda", związane z ogrodem, lasem, rzeką, jeziorem i i innymi miejscami.
Mam też nadzieję, że w tym segmencie odezwą się do nas osoby, które za sprawą roślin lub miejsc, doszły do zdrowia.
Na początek wstawiam tutaj opowiadanie własnej treści, ale na faktach autentycznych
Tajemnicze bagna
Moja córka i ja, mamy w lesie ulubione miejsce - niewielkie bagno, na którym pachnie anyżem. Zapach jest intensywny, a jednocześnie bardzo delikatny i uwodzący zmysły. Można tam być i być bez końca, bo nie dość, że pachnie, to nie ma tam komarów i much, a widoki są cudne. Trawy, brzozy, trochę wody do której schodzą się leśne zwierzęta, stwarzają swoisty klimat.
Od lat próbowałyśmy ustalić, co wydziela ten zapach, obwąchując mchy, liście, zioła, a nawet błoto i nic, aż do wczoraj. Córka znalazła się w centrum woni i zwróciła uwagę na grzyba, którego nigdy wcześniej nie widziałyśmy, albo nie zwróciłyśmy na niego uwagi, co wydaje się niemożliwym po tak długim i skrupulatnym dochodzeniu. To właśnie ten jeden mały i niepozorny grzybek emituje taki silny zapach, który czuć w promieniu 20 m, a przy lekkim wietrzyku nawet ok 30 m!
Znalazłyśmy informacje na temat grzyba. To lejkówka zielonawa, podobno jadalna. Wąchana z bardzo bliska oszałamia zapachem. Trochę nawet kręciło się nam w głowach. Zapach na palcach utrzymywał się jeszcze długo nawet po kilkukrotnym umyciu rąk. Podobno, po przyrządzeniu również ma intensywny anyżowy smak. Osobiście mimo, że lubię anyż, nie odważyłabym się skonsumować tego okazu tym bardziej, że nie tylko lejkówka tak pachnie. Są jeszcze dwa inne grzyby trujące, a wszystkie trzy bardzo do siebie podobne.
Zanim oświecił nas Mr Google wpadłyśmy w "wesołą panikę", bo przecież nigdy nie wiadomo, jakie działanie może mieć grzyb, więc wracając do domu tak sobie rozmawiałyśmy:
- Mamuś? Może ten grzyb jest trujący?
- Sprawdzimy w Internecie...
- Mamuś? A jeśli przeczytamy: Uwaga! Grzyb silnie trujący! Wdychanie zapachu natychmiast wywołuje uszkodzenie centralnego układu nerwowego! Objawy: drgawki... - I tu wybuchamy śmiechem
-Masz drgawki?
-Nie. Jest mi całkiem fajnie!
-No właśnie (?)... Mnie też jakoś tak...
Już nie możemy iść dalej. Stajemy, by się wyśmiać do końca.
- Mamuś... Może to grzybek halucynogenny? Właściwie dlaczego nam tak śmieszno, co?- Znowu wybuch śmiechu- Mamo! Gdyby to były "takie" grzybki, to warto poszukać więcej... - Śmiech.
***
Tak zakończył się żmudny, wieloletni proces poszukiwań przyczyny wspaniałego zapachu na bagnach. Właściwie trochę szkoda, że zagadka się rozwiązała, bo miałyśmy tyle ciekawych teorii na ten temat... Okazuje się, że rzadko mamy do czynienia z dziwnymi "zjawiskami". Zazwyczaj wytłumaczenie owych zjawisk jest zupełnie prozaiczne, choć trzeba przyznać, że taki zapach jest tylko i wyłącznie w tym jednym miejscu, a przecież wydawałoby się, mógłby być wszędzie. Widać miejsce jest wyjątkowe dla lejkówki.
Bagno przestało być tajemnicze, ale i tak będziemy tam zaglądać, siadać i rozkoszować się zapachami. Będziemy też uśmiechać się na myśl, że tyle przyjemności potrafił sprawić nam jeden mały grzyb, choć żadna to nowina, iż niektóre grzybki potrafią czynić cuda ( he he)
Jest jeszcze jeden urok tego zapachu - bycie z córką, wspólne poszukiwania, wspólny cel, nasz i tylko nasz temat. Rozwiązał się, ale jak dobrze, że nie jest jedynym, bo jeden rodzi następne...
Pozdrawiam miłośników lasów i dziwnych bagien oraz tych, co rodzinnie rozwiązują zagadki.
Re: Tajemnice miejsc, lasów, ogrodów i ludzi
Izo , pierwsza to przeczytałam i powiem że byłam zaskoczona / mile / tytułem i opowiadaniem ,czytałam jak by to był urywek z jakiejś książki .Nie zastanawiałam się czy ja coś ciekawego miała bym do przekazania , muszę pomyśleć i jest trochę za wcześnie bo to dopiero 4.30 i nic nie przypomnę sobie w tej chwili , gratuluję pomysłu
Re: Tajemnice miejsc, lasów, ogrodów i ludzi
Oj,przydaby mi się na dzisiejszy i nastepne dni taki rozweselająco/pachnący lejkowiec. Może dodaje on także sil
.Robcie dziewczyny dalsze badania !!!
.Robcie dziewczyny dalsze badania !!!
Re: Tajemnice miejsc, lasów, ogrodów i ludzi
I zdjęciammmm5 pisze:Oj,przydaby mi się na dzisiejszy i nastepne dni taki rozweselająco/pachnący lejkowiec. Może dodaje on także sil
.Robcie dziewczyny dalsze badania !!!
Re: Tajemnice miejsc, lasów, ogrodów i ludzi
Spacerując po lesie natknęłam się na taką tablicę
Pozdrawiam i zapraszam
spacer bociana
spacer bociana
Re: Tajemnice miejsc, lasów, ogrodów i ludzi
Jedna z legend głosi-- Druga wiąże się z legendą, jak to hetman Grzegorz (Hregori) Chodkiewicz uratował króla Zygmunta Augusta. Chodkiewicz to był pan ziem od Choroszczy po Gródek. Jako łowczy i wierny poddany zaprosił na uroczysko Dziki króla Zygmunta Augusta. Bawiący niedaleko, w swym ukochanym Knyszynie, z którego zamierzał uczynić stolicę Polski - król, zapalony myśliwy z zadowoleniem przyjął propozycję przyjaciela i zausznika. Na łowy przybył konno z niewielką świtą dla ochrony. Wśród niej najbliżsi mu byli strzelcy Kaczorek i Wasylek. Nie odstępowały też króla dwa ulubione psy olbrzymy - Gryf i Sybilla. Podczas polowania omal by nie doszło do tragedii, kiedy to nagle wyskoczył potężny dzik i szarżował wprost na króla. Wówczas to hetman miał wypowiedzieć słowa "Jezu Chryste, spasij króla", i oszczepem ugodził dzika. Dzik, chociaż ugodzony w samo serce, spuścił tylko łeb i dalej parł prosto na króla. Nie wiadomo jakby to się skończyło, gdyby na ratunek nie pospieszyły psy i przytrzymały rozjuszone zwierzę. Kilka dni potem hetman w dowód wdzięczności za cudowne ocalenie życia swego pana, na sośnie najbliżej parowu zawiesił krzyż, wzgórze nazwał Górą Pana Jezusa, a przechodzącym tamtędy ludziom nakazał przystanąć i się pomodlić. Zaś w rok po wydarzeniu wybudował cerkiew w Dojlidach (było to wtedy woj. trockie).
Czytaj więcej: http://www.poranny.pl/album-bialostocki ... ,id,t.html
Czytaj więcej: http://www.poranny.pl/album-bialostocki ... ,id,t.html
- Załączniki
Pozdrawiam i zapraszam
spacer bociana
spacer bociana
Re: Tajemnice miejsc, lasów, ogrodów i ludzi
.
Ciekawą wycieczkę odbyłaś Danusiu-nutko,
dzięki czemu ciekawy temat mogłaś poruszyć.
A ja jak zwykle zacząłem szukać dziury w całym.
Zastanowił mnie następujący problem: Czy pokazana przez Ciebie sosna jest faktycznie jeszcze tym drzewem które rosło w tym lesie za panowania Zygmunta II Augusta i... fakty wskazują że może być to jeszcze ta sosna.
Król August zmarł 443 lata temu:
Ciekawą wycieczkę odbyłaś Danusiu-nutko,
dzięki czemu ciekawy temat mogłaś poruszyć.
A ja jak zwykle zacząłem szukać dziury w całym.
Zastanowił mnie następujący problem: Czy pokazana przez Ciebie sosna jest faktycznie jeszcze tym drzewem które rosło w tym lesie za panowania Zygmunta II Augusta i... fakty wskazują że może być to jeszcze ta sosna.
Król August zmarł 443 lata temu:
Natomiast sosny mogą dożyć do 500 lat. Zatem wnioski nasuwają się same.Zygmunt II August (ur. 1 sierpnia 1520 roku w Krakowie, zm. 7 lipca 1572 roku w Knyszynie) – syn Zygmunta I Starego i Bony Sforzy, od 1529 roku wielki książę litewski, od 1530 roku król Polski (do 1548 roku koregent); ostatni dziedziczny wielki książę litewski[1]. Ostatni męski przedstawiciel dynastii Jagiellonów.
Żródło cytatu...
Sosna rośnie szybko; okres pędzenia występuje między 15 a 25 rokiem życia. Około 50 roku przyrost słabnie, a w wieku 100—120 lat przyrost na wysokość zupełnie ustaje. Żyje do 300—350, czasem nawet do 500 lat. Zaczyna obradzać już w 15 roku życia; w drzewostanach znacznie później — około 40 roku; lata nasienne powtarzają się co 2—4 lata, w warunkach nie sprzyjających — co 5 lub 6 lat.
Źródło cytatu...
Zapraszam do mnie: W ogródku Tadeusza ->>
Re: Tajemnice miejsc, lasów, ogrodów i ludzi
Danusiu, a ja wiem, że tam w Twoich stronach są groby z Powstania Styczniowego. Czasem oglądam program "Było, nie minęło" chyba na lokalnej telewizji. Pan, który to prowadzi (bardzo ciekawie) odkrywa zupełnie zapomnianą historię, jego ekipa wydobywa z bagien uzbrojenie, a także szukają zapomnianych grobów, krzyży i pomników.
Pozdrawiam Cię serdecznie, w pięknym miejscu mieszkasz.
Pozdrawiam Cię serdecznie, w pięknym miejscu mieszkasz.
Re: Tajemnice miejsc, lasów, ogrodów i ludzi
A ja po raz pierwszy zapoznałam się z tą historią. Ile jeszcze historycznych ciekawostek jest nieznane
- Sylwia,Gosia
- Mistrz dyskusji!
- Posty: 6571
- Rejestracja: 2015-03-24, 13:15
Re: Tajemnice miejsc, lasów, ogrodów i ludzi
Dziękuję DaNutce za ciekawą ,historyczną opowieść -legendę i Tadziowi za ciekawe informacje o sosnach.
Mieszkasz na malowniczych terenach Nutko.Ze wschodniej Polski pochodzi mój tato,jako dziecko słyszałam często opowieści o Białej Podlasce ,gdzie mieszkali.
Mieszkasz na malowniczych terenach Nutko.Ze wschodniej Polski pochodzi mój tato,jako dziecko słyszałam często opowieści o Białej Podlasce ,gdzie mieszkali.
Pozdrawiam i zapraszam do siebie: Balkony Gosi, Sylwii.
Re: Tajemnice miejsc, lasów, ogrodów i ludzi
Tadziu,czy to ta sama sosna to nie wiem,ale i tak jest bardzo malownicza,te powyginane konary....Następnym razem zawieszę tam swój krzyżyk.
Krysiu,dzięki za podpowiedź o tym programie,poszukam go u siebie.
Sylwio,ja mieszkam w okolicach Białegostoku.Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających.
Krysiu,dzięki za podpowiedź o tym programie,poszukam go u siebie.
Sylwio,ja mieszkam w okolicach Białegostoku.Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających.
Pozdrawiam i zapraszam
spacer bociana
spacer bociana