Ptaki to nasi sprzymierzeńcy
Też widziałem ostatnio dzięcioła
Sąsiadka babci wywiesiła wielki kawał słoniny i całe stada ptaków przylatuję
I z kuchni bardzo dobrze widać , zwłaszcza z miejsca , gdzie odrabiam lekcje [często po szkole zaglądam do babci ]
Sąsiadka babci wywiesiła wielki kawał słoniny i całe stada ptaków przylatuję
I z kuchni bardzo dobrze widać , zwłaszcza z miejsca , gdzie odrabiam lekcje [często po szkole zaglądam do babci ]
'"Stary las zanucił pieśń
zaklętą w pnie i korony drzew
Wiatru szum i rzeki szept
Powtarza wciąż słowiańską wieść" -Aminae
Mój "słowiański ogródek"
zaklętą w pnie i korony drzew
Wiatru szum i rzeki szept
Powtarza wciąż słowiańską wieść" -Aminae
Mój "słowiański ogródek"
A mnie w grudniu odwiedziła sójka. W okolicy jest ich bardzo dużo, ale jak dotąd, karmnika jeszcze nie odwiedzały. Tę najpierw uslyszałam (glośno skrzeczy) a potem wypatrzyłam w bzach:
Nowinką w ptasiej jadłodajni była też sikorka uboga:
oraz sikorka czubatka, która to okazała się bardzo płochliwą ptaszyną. Zdjęcia kiepskie, ale było już późne popołudnie, a z lampą przez szybę nic by się nie udało ):
Nowinką w ptasiej jadłodajni była też sikorka uboga:
oraz sikorka czubatka, która to okazała się bardzo płochliwą ptaszyną. Zdjęcia kiepskie, ale było już późne popołudnie, a z lampą przez szybę nic by się nie udało ):
Srok też u mnie dużo, tylko one rządzą w wyższych drzewach, np. w olszach rosnących z drugiej strony domu; często też widzę je w leszczynach. "Moje" sikory buszują w iglakach, bzach i kalinie i zawsze ich tam pełno. Widać jakoś się dogadały i podzieliły terenem
A serio: hm, może być tak, że albo faktycznie jest u Ciebie Maju bardzo dużo srok i ta przewaga nie odpowiada sikorkom, albo sikorki gustują w innej roślinności (co by było dziwne, bo bogatki są wszędobylskie ), albo sama już nie wiem Też chętnie bym się dowiedziała jak to z nimi jest.
A serio: hm, może być tak, że albo faktycznie jest u Ciebie Maju bardzo dużo srok i ta przewaga nie odpowiada sikorkom, albo sikorki gustują w innej roślinności (co by było dziwne, bo bogatki są wszędobylskie ), albo sama już nie wiem Też chętnie bym się dowiedziała jak to z nimi jest.
U mnie już w grudniu przestały przylatywać.
To wszystko przez sąsiadów : palą Bóg wie czym w piecu i cały śmierdzący dym leci na mój dom , wszelkie ptaszyny pouciekały do nich , bo za domem gdzie nie ma dymu postawili karmnik
To wszystko przez sąsiadów : palą Bóg wie czym w piecu i cały śmierdzący dym leci na mój dom , wszelkie ptaszyny pouciekały do nich , bo za domem gdzie nie ma dymu postawili karmnik
'"Stary las zanucił pieśń
zaklętą w pnie i korony drzew
Wiatru szum i rzeki szept
Powtarza wciąż słowiańską wieść" -Aminae
Mój "słowiański ogródek"
zaklętą w pnie i korony drzew
Wiatru szum i rzeki szept
Powtarza wciąż słowiańską wieść" -Aminae
Mój "słowiański ogródek"
Adżacha - współczuje sąsiadów Pewnie palą jakimiś szmatami lub innymi śmieciami. Ale nie martw się, wiatr ma tendecje do zmienności
Tobie Piotrze zazdroszczę tych orłów na niebie
Ja dość często widzę za oknem takiego drapieżnika:
Siedzi sobie między gałęziami i długo obserwuje okolicę, a potem kołuje nad polami.
Myślę, że może to jest jastrząb gołębiarz.
Tobie Piotrze zazdroszczę tych orłów na niebie
Ja dość często widzę za oknem takiego drapieżnika:
Siedzi sobie między gałęziami i długo obserwuje okolicę, a potem kołuje nad polami.
Myślę, że może to jest jastrząb gołębiarz.