Wiejski ogród Igi cz. 2
Re: Wiejski ogród Igi cz. 2
Iguś szpaler z liliowców dech zapiera, pięknie wygląda ,jak w jakimś ogrodzie botanicznym:) Cudownie:) Cieszę się,że roślinki ode mnie rosną Tobie,ale jakże by inaczej, przecież trafiły w dobre ręce:) Róża błotna ostatnio jak byłam to nie miała jeszcze pączków ale ogólnie dała czadu:) Jak będziesz pryskała jakimś specyfikiem na zarazę jakieś roślinki to krwawnik też możesz, bo często u mnie łapał jakieś choroby:( w tym roku popryskałam go to lepiej się trzyma.
Pozdrawiam serdecznie Ola - Lawender:)
Re: Wiejski ogród Igi cz. 2
Liliowce cudne ale te lilie też fantastyczne, zwłaszcza ta na ostatniej fotce ciekawa bardzo.
Re: Wiejski ogród Igi cz. 2
Aniu, bardzo dziękuję za nazwę. Ta pierwsza nie zakwitła. Poczytałam sporo o niej i wiem, że nie do wąchania jest kwiat i to tylko "cuchnie" przez dwa, najwyżej trzy dni. Druga chyba zakwitnie, bo z ziemi wychodzi coś innego niż przy tej pierwszej. Wiem też, że najpierw jest kwiat, a potem dopiero liść. Roślina bardzo interesująca, egzotyczna i chyba założę wątek o niej (jeżeli jeszcze nie ma takowego). Czytałam różne opinie o niej, dlatego jestem ciekawa zdania tych, co ją uprawiają.
Krysiu, ten szpaler liliowców budzi zainteresowanie (jest widoczny z drogi). W niektórych sąsiednich ogrodach już też mają (mocno się rozrastają, więc się nimi dzielę), ale u nikogo nie ma ich w takiej ilości (na razie ). Lilie u mnie dopiero zaczynają kwitnienie. To naprawdę piękne rośliny.
Oleńko, mój krwawnik wygląda na zdrowiutki. Nie wiem, czy mam go pryskać. Staram się unikać chemii. Zobaczę, jak się będzie miał.
Kuklik ma następne kwiatki (bardzo ładne)
Janinko, ja też mrożę sporo owoców. Bardzo dużo robię soków. U mnie szybciej idą, niż kompoty zimą.
Tadziu, to, że ja przed drugą jeszcze nie śpię, to nie dziwota, z wiekiem tak jest. Zresztą ja nigdy zbyt dużo nie spałam. Ale co Ty robiłeś przy kompie o 4.56? Czy jeszcze się nie kładłeś, czy już wstałeś? Czyżby z Ciebie taki ranny ptaszek? Ja wstaję między 5.00 - 6.00.
Placka jeszcze nie piekłam z czarną porzeczką, ale soki już w butelkach. Teraz będę robiła z czerwonej porzeczki, a na weekend zrobię skubańca z czarną porzeczką.
-------------------------------------------------------------------------------------------
O 21.30 uciekłam z ogrodu, bo mnie wręcz zaatakowały jakieś chrząszcze, wielkości szerszeni i tak samo brzęczały, jakby bombowce leciały. Dawno się tak nie przestraszyłam. Mieszkam tu już kilka lat, a zobaczyłam to pierwszy raz. Czy ktoś wie, co to za chrząszcze i jak długo będą mi uprzykrzały wieczory w ogrodzie? Mąż mówi, że na pewno kilka dni do dwóch tygodni i tylko wieczorem. Wiecie coś na ten temat?
A w ogrodzie codziennie dzieje się coś nowego. Teraz zaczyna kwitnąć fioletowa pysznogłówka.
I co mnie cieszy, już za chwilę będzie miała kwiaty chryzantema "Danusia".
Trytoma również zrobiła mi niespodziankę. Oprócz dwóch już rozkwitniętych kwiatów, ma jeszcze cztery pąki.
Krysiu, ten szpaler liliowców budzi zainteresowanie (jest widoczny z drogi). W niektórych sąsiednich ogrodach już też mają (mocno się rozrastają, więc się nimi dzielę), ale u nikogo nie ma ich w takiej ilości (na razie ). Lilie u mnie dopiero zaczynają kwitnienie. To naprawdę piękne rośliny.
Oleńko, mój krwawnik wygląda na zdrowiutki. Nie wiem, czy mam go pryskać. Staram się unikać chemii. Zobaczę, jak się będzie miał.
Kuklik ma następne kwiatki (bardzo ładne)
Janinko, ja też mrożę sporo owoców. Bardzo dużo robię soków. U mnie szybciej idą, niż kompoty zimą.
Tadziu, to, że ja przed drugą jeszcze nie śpię, to nie dziwota, z wiekiem tak jest. Zresztą ja nigdy zbyt dużo nie spałam. Ale co Ty robiłeś przy kompie o 4.56? Czy jeszcze się nie kładłeś, czy już wstałeś? Czyżby z Ciebie taki ranny ptaszek? Ja wstaję między 5.00 - 6.00.
Placka jeszcze nie piekłam z czarną porzeczką, ale soki już w butelkach. Teraz będę robiła z czerwonej porzeczki, a na weekend zrobię skubańca z czarną porzeczką.
-------------------------------------------------------------------------------------------
O 21.30 uciekłam z ogrodu, bo mnie wręcz zaatakowały jakieś chrząszcze, wielkości szerszeni i tak samo brzęczały, jakby bombowce leciały. Dawno się tak nie przestraszyłam. Mieszkam tu już kilka lat, a zobaczyłam to pierwszy raz. Czy ktoś wie, co to za chrząszcze i jak długo będą mi uprzykrzały wieczory w ogrodzie? Mąż mówi, że na pewno kilka dni do dwóch tygodni i tylko wieczorem. Wiecie coś na ten temat?
A w ogrodzie codziennie dzieje się coś nowego. Teraz zaczyna kwitnąć fioletowa pysznogłówka.
I co mnie cieszy, już za chwilę będzie miała kwiaty chryzantema "Danusia".
Trytoma również zrobiła mi niespodziankę. Oprócz dwóch już rozkwitniętych kwiatów, ma jeszcze cztery pąki.
Re: Wiejski ogród Igi cz. 2
Iguś, ja miałam te chrząszcze tutaj, na balkonie. Ale tyło z 10 lat temu. Kilka dni fruwały. Rzeczywiście są duże i też się bałam, chociaż ja od nich większa Musi to być jakiś ich wylęg i w sprzyjających warunkach jest ich tak dużo.
Ale to tylko raz tak było. I jeszcze raz rój pszczół oblepił blok i tego się bardziej bałam, zwłaszcza o dzieci. Pozamykaliśmy okna i po paru godzinach odleciały.
Ale to tylko raz tak było. I jeszcze raz rój pszczół oblepił blok i tego się bardziej bałam, zwłaszcza o dzieci. Pozamykaliśmy okna i po paru godzinach odleciały.
Re: Wiejski ogród Igi cz. 2
Igo,
kilka dni nie zaglądałam do Ciebie, ale widzę, że z palczychą pomogła Ania. U mnie też dopiero wczoraj wyszedł liść, bo późno wsadziłam do ziemi. Kwiat miała w zaszłym roku. Rzeczywiście nieciekawy, ale oryginalny. Pamiętaj, żeby bulwę wykopać na jesieni.
Pięknie wyglądają u Ciebie liliowce rdzawe w tak dużej ilości.
Kwitnie już pysznogłówka, bardzo ładna. U mnie jeszcze nie, mam sporo cienia na działce. Pokazuj wszystkie kolory.
Mam też taki sam żylistek jak Ty, bardzo go lubię. W tym roku były deszcze podczas kwitnienia i pod ciężarem kwiatów gałęzie wygięły się prawie do ziemi. Skróciłam po przekwitnieniu o połowę.
Piękny ten kuklik. Ma bardzo duży kwiat. Żółtego jeszcze nie widziałam. Kiedyś miałam taki czerwony, ale po kilku latach mi zginął. Został tylko o kwiatach mniejszych, pomarańczowych, ale za to niezniszczalny.
kilka dni nie zaglądałam do Ciebie, ale widzę, że z palczychą pomogła Ania. U mnie też dopiero wczoraj wyszedł liść, bo późno wsadziłam do ziemi. Kwiat miała w zaszłym roku. Rzeczywiście nieciekawy, ale oryginalny. Pamiętaj, żeby bulwę wykopać na jesieni.
Pięknie wyglądają u Ciebie liliowce rdzawe w tak dużej ilości.
Kwitnie już pysznogłówka, bardzo ładna. U mnie jeszcze nie, mam sporo cienia na działce. Pokazuj wszystkie kolory.
Mam też taki sam żylistek jak Ty, bardzo go lubię. W tym roku były deszcze podczas kwitnienia i pod ciężarem kwiatów gałęzie wygięły się prawie do ziemi. Skróciłam po przekwitnieniu o połowę.
Piękny ten kuklik. Ma bardzo duży kwiat. Żółtego jeszcze nie widziałam. Kiedyś miałam taki czerwony, ale po kilku latach mi zginął. Został tylko o kwiatach mniejszych, pomarańczowych, ale za to niezniszczalny.
Pozdrawiam Danusia-Asterka.
Re: Wiejski ogród Igi cz. 2
Co do chrząszczy, o których piszecie, to chyba chrabąszcze. Ich cykl rozrodczy trwa cztery lata (trzy lata larwy przepoczwarzają się w ziemi) i dlatego co kilka lat następuje taki wysyp owadów na przełomie czerwca i lipca. Są dosyć "hałaśliwe" w locie i łachoczą, jak chodzą np. po ręce, ale nie "gryzą".
Pozdrawiam Danusia-Asterka.
Re: Wiejski ogród Igi cz. 2
Tak jak pisze Danusia Asterka te chrabąszcze nie gryzą. Ale ich ilość jest niesamowita. I są duże. Iguś, trzeba to przeczekać
Re: Wiejski ogród Igi cz. 2
Teraz jest ich mało. Pamiętam czas, że były ich ogromne ilości. Chodniki były nimi zasypane. Aż przykro było po nich chodzićKrysia pisze:Tak jak pisze Danusia Asterka te chrabąszcze nie gryzą. Ale ich ilość jest niesamowita. I są duże. Iguś, trzeba to przeczekać
-
- Lubi podyskutować
- Posty: 186
- Rejestracja: 2011-06-01, 17:05
Re: Wiejski ogród Igi cz. 2
Dobrze ze ja nie pamiętam tych czasów.Danka pisze: Teraz jest ich mało. Pamiętam czas, że były ich ogromne ilości. Chodniki były nimi zasypane. Aż przykro było po nich chodzić
Ostatnio jak plewilam to w ziemi znalazłam jakieś robale takie duże jakieś kokony, czort wie co to było Ale słyszała mnie chyba cała wioska jak to dotknełam przez przypadek. A te chrząszcze czy tam chrabaszcze co latają to ja uniki robie żeby przypadkiem mnie nie dotknął paskuctwo. A pomyśleć ze jak byłam mała to bawiłam się w szpital z siostrą dla robali
Iguniu strasznie podobają mi się te liliowce, będziesz się chciała podzielić jesienią, taka tyci tyci szczepke ?
Re: Wiejski ogród Igi cz. 2
.
Agatko, a czy sekcje też robiłaś robaczką?
Dzieci potrafią! Szkoda że z czasem zatraca się tą dziecięcą wyobraźnie.
Ja pamiętam jak robiłem operację na martwym wróblu znalezionym w ogrodzie. Pewnie poturbował go jakiś kot... przyczyny zgonu operacja nie wykazała.
Agatko, a czy sekcje też robiłaś robaczką?
Dzieci potrafią! Szkoda że z czasem zatraca się tą dziecięcą wyobraźnie.
Ja pamiętam jak robiłem operację na martwym wróblu znalezionym w ogrodzie. Pewnie poturbował go jakiś kot... przyczyny zgonu operacja nie wykazała.
Zapraszam do mnie: W ogródku Tadeusza ->>
Re: Wiejski ogród Igi cz. 2
Agatko,
odpowiem tutaj, choć to nie mój wątek.
To co udało Ci się wykopać z ziemi to pewnie turkuć podjadek, okropne paskudztwo i wróg wszystkich ogrodników. Obejrzyj go sobie w internecie.
odpowiem tutaj, choć to nie mój wątek.
To co udało Ci się wykopać z ziemi to pewnie turkuć podjadek, okropne paskudztwo i wróg wszystkich ogrodników. Obejrzyj go sobie w internecie.
Pozdrawiam Danusia-Asterka.
-
- Lubi podyskutować
- Posty: 186
- Rejestracja: 2011-06-01, 17:05
Re: Wiejski ogród Igi cz. 2
Tadziu sekcji nie robiłam Ale za to dla wróbli i innych ptaszków robiłam groby i nawet krzyże wbijalam nawet mam gdzieś zdjęcie takiego grobu a na krzyżu karteczka ''tu leży gołąbek.... I coś tam dalej nie da się już odczytać ze zdjęcia
Danusiu masz rację to był właśnie turkuć podjadek. W sumie to było ich kilka, wyrzucilam je do nielubianej sąsiadki
Danusiu masz rację to był właśnie turkuć podjadek. W sumie to było ich kilka, wyrzucilam je do nielubianej sąsiadki
Re: Wiejski ogród Igi cz. 2
Agatko,
odpowiem tutaj, choć to nie mój wątek.
To co udało Ci się wykopać z ziemi to pewnie turkuć podjadek, okropne paskudztwo i wróg wszystkich ogrodników. Obejrzyj go sobie w internecie.
odpowiem tutaj, choć to nie mój wątek.
To co udało Ci się wykopać z ziemi to pewnie turkuć podjadek, okropne paskudztwo i wróg wszystkich ogrodników. Obejrzyj go sobie w internecie.
Pozdrawiam Danusia-Asterka.
Re: Wiejski ogród Igi cz. 2
Krysiu, dwa dni nie wchodziłam w ten rejon, gdzie było tak dużo chrabąszczy, ale wydaje mi się, że już gdzieś odleciały, bo przy tarasie już ich nie widziałam, a i tu fruwały.
Z pszczołami mieliśmy podobny problem. Wróciliśmy kiedyś z pracy i nie mogliśmy wejść do domu, bo drzwi mieliśmy oblepione pszczołami. Poprosiliśmy o pomoc sąsiada, który ma ule. Nie wiem, czy to były jego, czy inne, ale on jakoś je zabrał. Ja oczywiście przy tym nie byłam, bo uciekłam jak najdalej.
Danusiu-Asterko, palczycha, to odrębny temat i założę w wolnej chwili osobny o niej wątek. W każdym razie wyczytałam, że lepiej nie wykopywać na zimę, tylko dobrze zabezpieczyć w gruncie, bo ona żeby zakwitła, potrzebuje całego sezonu na właściwy rozwój.
Po wykopaniu, należałoby ją już od stycznia pędzić w donicy i w maju do gruntu. A bulwki sadzone wiosną do gruntu, rzadko kwitną.
Żółtego kuklika mam od Oli, na razie ma niewiele kwiatków, ale jak do jesieni się trochę kępka rozrośnie, to Ci przyślę. Jesienią, albo wiosną.
Mój żylistek chociaż to młody krzew, to też pod ciężarem kwiatów pokładał się aż do ziemi. Teraz po kwitnieniu tez go przytną. Twój był imponujący, ogromny.
Nie wyobrażam sobie, żeby te chrabąszcze miały mi po ręce chodzić. Ja się ich boję. Latały mi nad głową, a jeden wkręcił się we włosy. Możesz sobie wyobrazić, jak spanikowałam. Żeby nie mój mąż, to chyba darłabym się na pół wsi.
Agatko, liliowców dostaniesz ile tylko zechcesz. Mam ich prawie "pole". Bo mam je też w innych miejscach. Przypomnij się jesienią, albo podaj adres na pw, to sobie zapiszę w kajecie ( zapisuję co i dla kogo, żeby jesienią nie szukać po całym wątku).
-----------------------------------------------------------------------------
Kilka wczorajszych fotek
Begonia
groszek bylinowy
jeżówka
Firletka chalcedońska ma bardzo duże kwiaty
Kwitną języczki. Przewalskiego
Dłoniasta
Trytoma dalej wypuszcza kwiaty
Biała liatra też ma sporo kwiatków.
Moja ulubienica - czarna malwa
Czerwona pysznogłówka jest piękna
I penstemon 'Rubra', który długo i pięknie kwitnie
Z pszczołami mieliśmy podobny problem. Wróciliśmy kiedyś z pracy i nie mogliśmy wejść do domu, bo drzwi mieliśmy oblepione pszczołami. Poprosiliśmy o pomoc sąsiada, który ma ule. Nie wiem, czy to były jego, czy inne, ale on jakoś je zabrał. Ja oczywiście przy tym nie byłam, bo uciekłam jak najdalej.
Danusiu-Asterko, palczycha, to odrębny temat i założę w wolnej chwili osobny o niej wątek. W każdym razie wyczytałam, że lepiej nie wykopywać na zimę, tylko dobrze zabezpieczyć w gruncie, bo ona żeby zakwitła, potrzebuje całego sezonu na właściwy rozwój.
Po wykopaniu, należałoby ją już od stycznia pędzić w donicy i w maju do gruntu. A bulwki sadzone wiosną do gruntu, rzadko kwitną.
Żółtego kuklika mam od Oli, na razie ma niewiele kwiatków, ale jak do jesieni się trochę kępka rozrośnie, to Ci przyślę. Jesienią, albo wiosną.
Mój żylistek chociaż to młody krzew, to też pod ciężarem kwiatów pokładał się aż do ziemi. Teraz po kwitnieniu tez go przytną. Twój był imponujący, ogromny.
Nie wyobrażam sobie, żeby te chrabąszcze miały mi po ręce chodzić. Ja się ich boję. Latały mi nad głową, a jeden wkręcił się we włosy. Możesz sobie wyobrazić, jak spanikowałam. Żeby nie mój mąż, to chyba darłabym się na pół wsi.
Agatko, liliowców dostaniesz ile tylko zechcesz. Mam ich prawie "pole". Bo mam je też w innych miejscach. Przypomnij się jesienią, albo podaj adres na pw, to sobie zapiszę w kajecie ( zapisuję co i dla kogo, żeby jesienią nie szukać po całym wątku).
-----------------------------------------------------------------------------
Kilka wczorajszych fotek
Begonia
groszek bylinowy
jeżówka
Firletka chalcedońska ma bardzo duże kwiaty
Kwitną języczki. Przewalskiego
Dłoniasta
Trytoma dalej wypuszcza kwiaty
Biała liatra też ma sporo kwiatków.
Moja ulubienica - czarna malwa
Czerwona pysznogłówka jest piękna
I penstemon 'Rubra', który długo i pięknie kwitnie