Mój skrawek świata
Re: Mój skrawek świata
Dzisiaj znów padało. Mam wielką nadzieję, że pokażą się grzyby. Ogród powoli przybiera jesienne barwy. Zaczęły u mnie kwitnąć astry jesienne. Wyglądają pięknie.
Małgorzato124, ostróżka biała ma zawiązane nasiona. Jeżeli zdążą dojrzeć zbiorę je i dam Ci znać.
Małgorzato124, ostróżka biała ma zawiązane nasiona. Jeżeli zdążą dojrzeć zbiorę je i dam Ci znać.
- Załączniki
"Taka cisza w ogrodzie, że się jej nie oprze Żaden szelest, co chętnie taje w niej i ginie. Czerwieniata wiewiórka skacze po sośninie, Żółty motyl się chwieje na złotawym koprze." Leśmian
Pozdrawiam
Małgorzata
Mój skrawek świata
Pozdrawiam
Małgorzata
Mój skrawek świata
Re: Mój skrawek świata
Witajcie!
Dzisiaj przedstawiam moje sobotnie odkrycie. Pieczarki. Nie są to zwykle pieczarki sklepowe, ale takie łąkowe. Nie spotkałam ich już kilka ładnych lat. A tu w tym roku nas zaskoczyły i się pojawiły tuż za płotem na łące. Pamiętam, że jako dziecko często je zbieraliśmy z mamą, więc i moje dzieci miały w tym roku przygodę z pieczarkami. Uzbieraliśmy 1,7kg pieczarek, które następnie razem z cebulką i kiełbaską posłużyły za farsz do bułeczek. Kolacja była pyszna.
Dzisiaj przedstawiam moje sobotnie odkrycie. Pieczarki. Nie są to zwykle pieczarki sklepowe, ale takie łąkowe. Nie spotkałam ich już kilka ładnych lat. A tu w tym roku nas zaskoczyły i się pojawiły tuż za płotem na łące. Pamiętam, że jako dziecko często je zbieraliśmy z mamą, więc i moje dzieci miały w tym roku przygodę z pieczarkami. Uzbieraliśmy 1,7kg pieczarek, które następnie razem z cebulką i kiełbaską posłużyły za farsz do bułeczek. Kolacja była pyszna.
"Taka cisza w ogrodzie, że się jej nie oprze Żaden szelest, co chętnie taje w niej i ginie. Czerwieniata wiewiórka skacze po sośninie, Żółty motyl się chwieje na złotawym koprze." Leśmian
Pozdrawiam
Małgorzata
Mój skrawek świata
Pozdrawiam
Małgorzata
Mój skrawek świata
Re: Mój skrawek świata
Bardzo smacznie wyglądają.
Kiedyś i ja takie zbierałam, ale były konie.
Zbierałam i suszyłam także pewną odmianę purchawki. Musiała być tylko młodziutka.
Kiedyś i ja takie zbierałam, ale były konie.
Zbierałam i suszyłam także pewną odmianę purchawki. Musiała być tylko młodziutka.
Re: Mój skrawek świata
Takie cuda to jeszcze w życiu nie widziałam, ale dobrze wiedzieć . Bułeczki pewnie były pyszne z tym dobrodziejstwem z łąki .
Uwielbiam Tulipany, a Ty?
Forumka Kasia
Forumka Kasia
Re: Mój skrawek świata
Lizuniu, pięknie u Ciebie. Zauważyłam, że masz ten śliczny aster różowy (marcinek) na który poluję. Jakbyś zbierała nasionka, to jestem chętna
Re: Mój skrawek świata
Dziękuję Agness za miłe słowa.
Astrów nigdy nie siałam, ale postaram się zebrać nasiona. Mój krzaczek jest młodziutki ( sadzony na wiosnę), ale może jakąś małą sadzonkę uda mi się dla Ciebie znaleźć, ale to chyba dopiero na wiosnę. Dam znać.
Lolu, dzieciaki szybciej zjadały bułeczki niż ja je robiłam. Były pyszne.
Astrów nigdy nie siałam, ale postaram się zebrać nasiona. Mój krzaczek jest młodziutki ( sadzony na wiosnę), ale może jakąś małą sadzonkę uda mi się dla Ciebie znaleźć, ale to chyba dopiero na wiosnę. Dam znać.
Lolu, dzieciaki szybciej zjadały bułeczki niż ja je robiłam. Były pyszne.
"Taka cisza w ogrodzie, że się jej nie oprze Żaden szelest, co chętnie taje w niej i ginie. Czerwieniata wiewiórka skacze po sośninie, Żółty motyl się chwieje na złotawym koprze." Leśmian
Pozdrawiam
Małgorzata
Mój skrawek świata
Pozdrawiam
Małgorzata
Mój skrawek świata
- Madziula Rzeszów
- Zagorzały dyskutant
- Posty: 207
- Rejestracja: 2012-08-23, 21:48
Re: Mój skrawek świata
Ślicznie u Ciebie, ale naprawdę widać już jesień u wszystkich
tzw. marcinki ładnie rosną jak na młode sadzonki, ja właśnie dziś je wsadzałam (pozazdrościłam)
tzw. marcinki ładnie rosną jak na młode sadzonki, ja właśnie dziś je wsadzałam (pozazdrościłam)
Re: Mój skrawek świata
Witajcie Kochani !!!
Nareszcie udało mi się oderwać od moich prac przeróżnych. W końcu mogę trochę nadrobić nieobecność na forum.
U mnie nadal grzybobranie trwa. Tak, więc rano, zaraz po dostarczeniu dzieci do szkoły, idę na ok. 3-godzinny spacer po lesie w wiadomym celu. Efekty spacerku są takie...
A bywają i takie...
Na koniec wyglądają tak...
Jednak, żeby nie było monotonnie, znajomi dbają, żebym nie wpadła w rutynę i dostaję to...
I robię to...
Ja też dbam o urozmaicanie czasu samej sobie i dlatego powstała nowa rabatka. Wiosną dostanie ramkę z murowanych kamieni. Było tak...
Teraz jest tak...
Na tej rabacie najbardziej podobają mi się kaktusy. Są jeszcze małe i dlatego słabo je widać, więc już pokazuję, gdzie są...
Myślicie, że to już wszystko?
Otóż nie, nie wszystko. Zbierając grzyby trafiłam na modrzewia, który do mnie przemówił . Powtarzał: "Weź mnie, weź mnie".
Jak mogłam odmówić, i wzięłam...
Całe lato prosiłam mojego męża, by w końcu zrobił chodnik przed schodami wejściowymi, bo przejść się nie da. Chodnik ma składać się z 3 pasów szerokości ok. 1 metra. Mają to być murowane kamienie, kostka i znów murowane kamienie. Doprosić się nie można. Sama zaczęłam murować. Oto jeszcze nie skończony pierwszy pas kamienny...
Nie zwracajcie uwagi na zielsko po lewej stronie. Tu ma być rabata (pod nią jest szambo), która oddziela chodnik od podjazdu do garażu. Nie mam jeszcze na nią pomysłu, ale na pewno będą to roślinki cieniolubne, gdyż jest to północna strona działki.
Zauważyłam, że już wiele osób na forum pisze o przymrozkach. U mnie też był jakiś czas temu, ale na szczęście jeszcze nie wymroził mi kwiatów. Liście pięknie spadają z drzew, chyba najwyższa pora ostatni raz skosić trawę.
Na koniec stokrotka afrykańska od sąsiadki. Będę próbować ją przezimować.
Nareszcie udało mi się oderwać od moich prac przeróżnych. W końcu mogę trochę nadrobić nieobecność na forum.
U mnie nadal grzybobranie trwa. Tak, więc rano, zaraz po dostarczeniu dzieci do szkoły, idę na ok. 3-godzinny spacer po lesie w wiadomym celu. Efekty spacerku są takie...
A bywają i takie...
Na koniec wyglądają tak...
Jednak, żeby nie było monotonnie, znajomi dbają, żebym nie wpadła w rutynę i dostaję to...
I robię to...
Ja też dbam o urozmaicanie czasu samej sobie i dlatego powstała nowa rabatka. Wiosną dostanie ramkę z murowanych kamieni. Było tak...
Teraz jest tak...
Na tej rabacie najbardziej podobają mi się kaktusy. Są jeszcze małe i dlatego słabo je widać, więc już pokazuję, gdzie są...
Myślicie, że to już wszystko?
Otóż nie, nie wszystko. Zbierając grzyby trafiłam na modrzewia, który do mnie przemówił . Powtarzał: "Weź mnie, weź mnie".
Jak mogłam odmówić, i wzięłam...
Całe lato prosiłam mojego męża, by w końcu zrobił chodnik przed schodami wejściowymi, bo przejść się nie da. Chodnik ma składać się z 3 pasów szerokości ok. 1 metra. Mają to być murowane kamienie, kostka i znów murowane kamienie. Doprosić się nie można. Sama zaczęłam murować. Oto jeszcze nie skończony pierwszy pas kamienny...
Nie zwracajcie uwagi na zielsko po lewej stronie. Tu ma być rabata (pod nią jest szambo), która oddziela chodnik od podjazdu do garażu. Nie mam jeszcze na nią pomysłu, ale na pewno będą to roślinki cieniolubne, gdyż jest to północna strona działki.
Zauważyłam, że już wiele osób na forum pisze o przymrozkach. U mnie też był jakiś czas temu, ale na szczęście jeszcze nie wymroził mi kwiatów. Liście pięknie spadają z drzew, chyba najwyższa pora ostatni raz skosić trawę.
Na koniec stokrotka afrykańska od sąsiadki. Będę próbować ją przezimować.
"Taka cisza w ogrodzie, że się jej nie oprze Żaden szelest, co chętnie taje w niej i ginie. Czerwieniata wiewiórka skacze po sośninie, Żółty motyl się chwieje na złotawym koprze." Leśmian
Pozdrawiam
Małgorzata
Mój skrawek świata
Pozdrawiam
Małgorzata
Mój skrawek świata
Re: Mój skrawek świata
O jaki olbrzymi ,, grzybeczek,, jeszcze takiego nie spotkałem
Fajna rabatka z korzeniem
Fajna rabatka z korzeniem
Re: Mój skrawek świata
Pracuś z Ciebie Małgosiu, nie dość, że robisz przetwory, to jeszcze kamienny chodnik, który już super wygląda. Ja też mam przywleczony bezpański modrzew Formuję go trochę na bonzaja . Myślisz, że da się przezimować stokrotkę afrykańską? Też mam w kolorze bordowo-fioletowym i chciałabym ją też jakoś przechować, ale wzięłam ją do doniczki. Sama nie wiem co z nią zrobić. Na pewno zbiorę na wszelki wypadek nasionka
Re: Mój skrawek świata
Agnieszko, moje stokrotki też rosną w doniczkach. Na zimę zabiorę je do domu. Również czekam na nasiona. Na razie doniczki stoją w ustronnym, ciepłym miejscu, ale jak tylko będą nadawać przymrozki, to na noc będę wstawiać je do garażu. Jeszcze nie wiem, gdzie je później ustawię.
"Taka cisza w ogrodzie, że się jej nie oprze Żaden szelest, co chętnie taje w niej i ginie. Czerwieniata wiewiórka skacze po sośninie, Żółty motyl się chwieje na złotawym koprze." Leśmian
Pozdrawiam
Małgorzata
Mój skrawek świata
Pozdrawiam
Małgorzata
Mój skrawek świata
Re: Mój skrawek świata
Lizz,
Niestety nie mogę pochwalić samowolnego zabierania młodych drzewek z lasu.
Najprościej udać się do leśniczego i zapytać. Bardzo często można młode drzewka pozyskać z określonych miejsc w lesie, lub ze szkółki za darmo lub za przysłowiowe grosze. Ja od lat jeżdżę w Bory Tucholskie, od leśniczego można bardzo dużo się dowiedzieć, jakie "pomysły" ma okoliczna ludność. Wg mnie warto się zainteresować tym, jak można z lasu korzystać w zgodzie z ustalonymi zasadami. Pomijając tę kwestię, że można ponieść karę za takie działania - jeśli ktoś to zauważy, to warto patrzeć na las jako na nasze wspólne dobro. Przecież chodzisz na grzyby i zbierasz je, nie zastanowiłaś się nad tym, że las mógł mówić:
"Nie zabieraj moich drzew"?, a ktoś bezmyślnie narusza naturalny bieg rzeczy...
Kiedyś nie będzie gdzie pójść na grzyby.
Mam nadzieję, że moje słowa uporządkują pewne ważne sprawy i ich traktowanie, ale nikogo nie obrażą - ani Ciebie Lizz. Trudno mi jednak obojętnie przejść obok.
Niestety nie mogę pochwalić samowolnego zabierania młodych drzewek z lasu.
Najprościej udać się do leśniczego i zapytać. Bardzo często można młode drzewka pozyskać z określonych miejsc w lesie, lub ze szkółki za darmo lub za przysłowiowe grosze. Ja od lat jeżdżę w Bory Tucholskie, od leśniczego można bardzo dużo się dowiedzieć, jakie "pomysły" ma okoliczna ludność. Wg mnie warto się zainteresować tym, jak można z lasu korzystać w zgodzie z ustalonymi zasadami. Pomijając tę kwestię, że można ponieść karę za takie działania - jeśli ktoś to zauważy, to warto patrzeć na las jako na nasze wspólne dobro. Przecież chodzisz na grzyby i zbierasz je, nie zastanowiłaś się nad tym, że las mógł mówić:
"Nie zabieraj moich drzew"?, a ktoś bezmyślnie narusza naturalny bieg rzeczy...
Kiedyś nie będzie gdzie pójść na grzyby.
Mam nadzieję, że moje słowa uporządkują pewne ważne sprawy i ich traktowanie, ale nikogo nie obrażą - ani Ciebie Lizz. Trudno mi jednak obojętnie przejść obok.
Re: Mój skrawek świata
Zmiany w ogrodzie, stokrotka afrykańska bardzo ładna.
Irena
Zapraszam do Ogrodu na obrzeżach Małopolski.
Zapraszam do Ogrodu na obrzeżach Małopolski.
Re: Mój skrawek świata
Danielo
Zasada jest słuszna.
Chciałabym tylko, żeby te zasady były także przestrzegane przez leśniczych i domorosłych myśliwych. Mieszkałam na terenach "gdzie diabeł mówi dobranoc" i gdzie te dwie profesje rządziły się swoimi prawami. Byłam świadkiem naprawdę drastycznych zdarzeń i okoliczności wobec których wykopanie jednego drzewka to mały pikuś.Od tej pory mam odczucia bardzo ambiwalentne i nie wiem czy się kiedykolwiek ich pozbędę. Można by długo opowiadać...
Pozdrawiam
Zasada jest słuszna.
Chciałabym tylko, żeby te zasady były także przestrzegane przez leśniczych i domorosłych myśliwych. Mieszkałam na terenach "gdzie diabeł mówi dobranoc" i gdzie te dwie profesje rządziły się swoimi prawami. Byłam świadkiem naprawdę drastycznych zdarzeń i okoliczności wobec których wykopanie jednego drzewka to mały pikuś.Od tej pory mam odczucia bardzo ambiwalentne i nie wiem czy się kiedykolwiek ich pozbędę. Można by długo opowiadać...
Pozdrawiam
Re: Mój skrawek świata
Halszko,
ambiwalencja z pewnością może towarzyszyć naszym odczuciom w wielu dziedzinach życia, co nie jest powodem dowolnego interpretowania zasad ogólnych.
Nie wiem czy mówiąc
"[...] okoliczności wobec których wykopanie jednego drzewka to mały pikuś.[...]"
spostrzegłaś, że w kolejnych wypowiedziach pojawiła się następna wzmianka - też o modrzewiu. Rezultat jest taki, że problem urósł do 200% i są to dwa drzewka (o których wiemy).
Biorąc pod uwagę, że nie wszyscy posiadacze ogródków uczestniczą w życiu internetowym i opisują to co robią, domyślać się tylko można jak rozległe jest to szkodliwe zjawisko. Uważam, że jesteśmy na tyle dorośli żeby sobie zdawać sprawę ze swoich poczynań i nie będę przemilczać takich faktów lub je łagodzić. Nie znam takiej ambiwalencji...
Mam w swoim ogrodzie sosnę wejmutkę, którą przywiozłam parę miesięcy temu z Borów Tucholskich. Została wykopana z pasa przeciwpożarowego, z miejsca wskazanego przez leśniczego. Otrzymałam ją za darmo. Można.
Być może mój poprzedni post wstrzymał kolejne wpisy i dał możliwość zastanowienia się na przyszłość, bo tego co zostało zrobione nie cofniemy. Możemy tylko uczulić czytelników by nie robili tego w przyszłości.
Ps. A grzybowych zbiorów naprawdę można tylko pozazdrościć.
ambiwalencja z pewnością może towarzyszyć naszym odczuciom w wielu dziedzinach życia, co nie jest powodem dowolnego interpretowania zasad ogólnych.
Nie wiem czy mówiąc
"[...] okoliczności wobec których wykopanie jednego drzewka to mały pikuś.[...]"
spostrzegłaś, że w kolejnych wypowiedziach pojawiła się następna wzmianka - też o modrzewiu. Rezultat jest taki, że problem urósł do 200% i są to dwa drzewka (o których wiemy).
Biorąc pod uwagę, że nie wszyscy posiadacze ogródków uczestniczą w życiu internetowym i opisują to co robią, domyślać się tylko można jak rozległe jest to szkodliwe zjawisko. Uważam, że jesteśmy na tyle dorośli żeby sobie zdawać sprawę ze swoich poczynań i nie będę przemilczać takich faktów lub je łagodzić. Nie znam takiej ambiwalencji...
Mam w swoim ogrodzie sosnę wejmutkę, którą przywiozłam parę miesięcy temu z Borów Tucholskich. Została wykopana z pasa przeciwpożarowego, z miejsca wskazanego przez leśniczego. Otrzymałam ją za darmo. Można.
Być może mój poprzedni post wstrzymał kolejne wpisy i dał możliwość zastanowienia się na przyszłość, bo tego co zostało zrobione nie cofniemy. Możemy tylko uczulić czytelników by nie robili tego w przyszłości.
Ps. A grzybowych zbiorów naprawdę można tylko pozazdrościć.