Halszka i jej nowy ogród
- wasilewska101
- Mistrz dyskusji!
- Posty: 3977
- Rejestracja: 2010-01-20, 11:14
Re: Halszka i jej nowy ogród
Tez mam psa teraz jednego bo starowinki nasz opuściły ale też zawsze żyją w zgodzie .. Kot ma tą przewagę że zawsze ucieknie od psa , moje są na podwórku i koty uciekają na drzewo albo do ogródka . Pies może postać przy siatce i na nich poszczekać ..
Re: Halszka i jej nowy ogród
Za późno na naukę ona ma już 11 lat i każdego kota pogoni,nie wiem co by zrobiła jakby go złapała ale kury ma na sumieniu.
Re: Halszka i jej nowy ogród
Halszka ma rację w kwestii psa i kota, chociaż rozumiem też obawy Marii, że sunia zagryzłaby kotka ( mam nadzieję że to nie ona rządzi w domu). Miałam kiedyś dużego psa dobermana, po kilku latach córka zapragnęła kotka, powiem tak, zgłębialiśmy temat jak to logistycznie rozwiązać, przybył do domu kociaczek i pies pogodził się z nowym domownikiem, nawet odchorował tą sytuację miał stres, na podwórku dalej wszystkie koty gonił, ale po jakimś czasie w domu byli kompanami do zabawy.
Re: Halszka i jej nowy ogród
Nie bardzo wiem czy Gospodyni tego wątku chce aby to tutaj rozwinęła sie dyskusja o pogodzeniu psa z kotem więc powiem tylko tyle wierzę,że moja Hanouka usłuchałaby mnie i nie tknęła koteczka ale nie wiem jak długo by pamietała moją prośbę i czy po chwili np. nie zachęciła by kotka do zabawy uderzając łapą w kręgosłup (moja wyobraźnia podpowiada mi takie obrazy).
Jak uda mi sie zachecić ją do pozowania pokażę -charakter huskich jest koci lubią się bawić jak kot z myszą.
Jak uda mi sie zachecić ją do pozowania pokażę -charakter huskich jest koci lubią się bawić jak kot z myszą.
Re: Halszka i jej nowy ogród
Marysiu, wystarczy jak przed psem postawi się malutkiego (wielkości myszki) kotka, wtedy wszystkie psie twardziele miękną i zaczynają się po zaspokojeniu swojej ciekawości nimi opiekować.
Trzeba tylko im zaufać.
Trzeba tylko im zaufać.
Zapraszam do mnie: W ogródku Tadeusza ->>
Re: Halszka i jej nowy ogród
Bardzo lubię zwierzęta i prawdopodobnie nosiłabym kota za 'pazuchą" albo Hanoukę wodziłabym za sobą bo nie bardzo wierzę zwierzętom ( nawt za ludzi nie można ręczyć) a nie pogodziłabym się z zagryzionym kotem.
-- Ostatnio dodano 17 wrz 2013, o 19:07 --
-- Ostatnio dodano 17 wrz 2013, o 19:10 --
Boże !!! ten pies jest kompletnie zestresowany .Spójrzcie na jego minę ,prosze go uwolnic !!!!!!
-- Ostatnio dodano 17 wrz 2013, o 19:07 --
A czemu ten Hasior jest na uwieźi !!!! to niedopuszczalne dla tego gatunku psów !!!!!!!!!! jestem porazona!!!!!!!tadek pisze:Marysiu, wystarczy jak przed psem postawi się malutkiego (wielkości myszki) kotka, wtedy wszystkie psie twardziele miękną i zaczynają się po zaspokojeniu swojej ciekawości nimi opiekować.
Trzeba tylko im zaufać.
-- Ostatnio dodano 17 wrz 2013, o 19:10 --
Boże !!! ten pies jest kompletnie zestresowany .Spójrzcie na jego minę ,prosze go uwolnic !!!!!!
Re: Halszka i jej nowy ogród
Marysiu, to nie jest mój piesek, ja mam tylko kota.
Powyższe zdjęcie zostało zrobione podczas zeszłorocznej wycieczki do lasu...
Masz racje, psina na fotografii jest na uwięzi i może być ze stresowana...
To zdjęcie zrobiłem podczas odpoczynku na leśnej polanie, podczas której dla jego jak i naszego dobra został uwiązany na długą linę.
Nieopodal tej polany na której biwakowaliśmy, przebiega szosa, i właściciele bali się aby nie wpadł pod samochód.
Na co dzień mieszka wygodnie w domciu z właścicielami i ma do dyspozycji duży ogród.
On już jest wiekowy, w tym roku stuknęło mu już 12 lat...
Po niżej wstawiam inne zdjęcie Bastra, tym razem już bez uwięzi.
Ludzie! Jaki to ma sens!
Pies przy budzie oprócz narobienia hałasu szczekaniem, i tak nie upilnuje waszego dobytku...
Złodziej w prosty sposób możne się z nim zaprzyjaźnić, przez serwowanie jemu smacznych kęsków takich jak kiełbasa.
Po kilku takich odwiedzinach z pysznościami, będzie takiego delikwenta witał jak swego!
Powyższe zdjęcie zostało zrobione podczas zeszłorocznej wycieczki do lasu...
Masz racje, psina na fotografii jest na uwięzi i może być ze stresowana...
To zdjęcie zrobiłem podczas odpoczynku na leśnej polanie, podczas której dla jego jak i naszego dobra został uwiązany na długą linę.
Nieopodal tej polany na której biwakowaliśmy, przebiega szosa, i właściciele bali się aby nie wpadł pod samochód.
Na co dzień mieszka wygodnie w domciu z właścicielami i ma do dyspozycji duży ogród.
On już jest wiekowy, w tym roku stuknęło mu już 12 lat...
Po niżej wstawiam inne zdjęcie Bastra, tym razem już bez uwięzi.
Ja również uważam że ludzi nikt nie upoważnił do więzienia psów na krótkich łańcuchach przy budzie.A czemu ten Hasior jest na uwieźi !!!! to niedopuszczalne dla tego gatunku psów !!!!!!!!!! jestem porazona!!!!!!!
Ludzie! Jaki to ma sens!
Pies przy budzie oprócz narobienia hałasu szczekaniem, i tak nie upilnuje waszego dobytku...
Złodziej w prosty sposób możne się z nim zaprzyjaźnić, przez serwowanie jemu smacznych kęsków takich jak kiełbasa.
Po kilku takich odwiedzinach z pysznościami, będzie takiego delikwenta witał jak swego!
Zapraszam do mnie: W ogródku Tadeusza ->>
Re: Halszka i jej nowy ogród
Uspokoiłam się, jest piękny.Pozdrów go od mojej Hanouki
Re: Halszka i jej nowy ogród
Jestem zaszczycona goszczeniem psiego tematu na moim wątku. Przez całe moje życie towarzyszył mi pies, który w ogrodzie miał swoją budę, ale nigdy w niej nie był
Obecnie walczę z odruchem przygarnięcia jakiegoś zwierzaka, ale brak samochodu, 17 kilometrowa odległość od weterynarza burzy mi tę wizję, tym bardziej, że sama ze sobą mam kłopoty.
Serce aż się rwie - a tu fizyczna niemożność
Często oglądam zdjęcia moich przyjaciół owczarka alzackiego, podhalańskiego i bernardyna, chciałam też mieć labradora i
właśnie haskiego
Mieszkałam w górach, wśród lasów, widziałam jak obchodzą się myśliwi z psami spuszczonymi ze smyczy, spotkanymi na swojej drodze. Jeśli się coś kocha- dba się o jego bezpieczeństwo nawet kosztem tymczasowej niewygody. Trzeba umieć przewidzieć wszystko.
Obecnie walczę z odruchem przygarnięcia jakiegoś zwierzaka, ale brak samochodu, 17 kilometrowa odległość od weterynarza burzy mi tę wizję, tym bardziej, że sama ze sobą mam kłopoty.
Serce aż się rwie - a tu fizyczna niemożność
Często oglądam zdjęcia moich przyjaciół owczarka alzackiego, podhalańskiego i bernardyna, chciałam też mieć labradora i
właśnie haskiego
Mieszkałam w górach, wśród lasów, widziałam jak obchodzą się myśliwi z psami spuszczonymi ze smyczy, spotkanymi na swojej drodze. Jeśli się coś kocha- dba się o jego bezpieczeństwo nawet kosztem tymczasowej niewygody. Trzeba umieć przewidzieć wszystko.
Re: Halszka i jej nowy ogród
W ogrodzie pełno ptaków - to amatorzy na niedojrzałe winogrona
Re: Halszka i jej nowy ogród
A co z bulwami słoneczniczka bulwiastego, będziesz jadła je zimą?
- Ja jakoś nie mam przekonania.
- Ja jakoś nie mam przekonania.
Lila napisała:
Pokażę najpierw najprostsze zastosowania topinambura. Często to, co najprostsze jest najlepsze.
Gdy jest sezon topinamburowy, czyli od późnej jesieni do wczesnej wiosny, staram się systematycznie wykorzystywać to warzywo w różnych daniach. A gdy robię coś do czego topinambur nie pasuje (chciaż wydaje mi się, że on wszędzie pasuje) po prostu obieram jedna bulwkę, kroję na plasterki i podjadam jako chrupiąca przekąskę.
Czytaj dalej w kąciku smakosza - topinambur.
Zapraszam do mnie: W ogródku Tadeusza ->>
Re: Halszka i jej nowy ogród
Moje zimowity gdzieś zginęły ,albo je coś zeżarło
Re: Halszka i jej nowy ogród
No właśnie Tadeusz zręcznie zachęca do jedzenia topinamburów, ciekawe czy sam zajada?
Halszka pozostaje Tobie oglądanie naszych milusińskich, chociaż nie wiem czy nie będzie Tobie zbyt przykro.
Ja Ciebie rozumiem, nie da się wszystkiego mieć, są rzeczy ważniejsze. Ja mam blisko do weterynarza, nawet kilku do wyboru, ale ostatnio popłynęłam z kaską bo psi lekarz sporo kosztuje.
-- Ostatnio dodano 23 wrz 2013, o 21:15 --
Moje topinambury chyba nornice zjadły? ciekawe czy to możliwe, chyba na złość tym gryzoniom coś wykopię i spróbuję
Halszka pozostaje Tobie oglądanie naszych milusińskich, chociaż nie wiem czy nie będzie Tobie zbyt przykro.
Ja Ciebie rozumiem, nie da się wszystkiego mieć, są rzeczy ważniejsze. Ja mam blisko do weterynarza, nawet kilku do wyboru, ale ostatnio popłynęłam z kaską bo psi lekarz sporo kosztuje.
-- Ostatnio dodano 23 wrz 2013, o 21:15 --
Moje topinambury chyba nornice zjadły? ciekawe czy to możliwe, chyba na złość tym gryzoniom coś wykopię i spróbuję
Re: Halszka i jej nowy ogród
Tadziu
Zawsze byłam otwarta na nowe doznania kulinarne. Prawdę mówiąc jedynie nie otworzyłam się na móżdżek, pewnie z szacunku do tego ważnego organu
Z topinamburem nie miałam żadnych kłopotów. Wybieram bulwy mając tylko na uwadze, aby zachować populację na przyszły rok. Wyglądasz mi na osobę, która lubi eksperymentować, więc rzucam Ci wezwanie "Tadziu do topinambura" !!!!
Stasiu
Jak się zorientowałam masz każdy centymetr ogrodu zagospodarowany, wiosną widziałeś u siebie liście zimowitów?
U mnie w ogrodzie grasują gryzonie, ale nigdy nie dostrzegłam żadnych ubytków, myślę, że to ze względu na silnie trujące związki zawarte w bulwie.
Beatko
To prawda - oglądam zdjęcia, czytam wzruszające książki o psiej przyjażni i wreszcie codziennie odwiedza mnie bezinteresownie ( jest na diecie, przebiałkowany) jamnik sąsiadów. Odbiera swoją porcję pieszczot ku obustronnemu zadowoleniu.
Zawsze byłam otwarta na nowe doznania kulinarne. Prawdę mówiąc jedynie nie otworzyłam się na móżdżek, pewnie z szacunku do tego ważnego organu
Z topinamburem nie miałam żadnych kłopotów. Wybieram bulwy mając tylko na uwadze, aby zachować populację na przyszły rok. Wyglądasz mi na osobę, która lubi eksperymentować, więc rzucam Ci wezwanie "Tadziu do topinambura" !!!!
Stasiu
Jak się zorientowałam masz każdy centymetr ogrodu zagospodarowany, wiosną widziałeś u siebie liście zimowitów?
U mnie w ogrodzie grasują gryzonie, ale nigdy nie dostrzegłam żadnych ubytków, myślę, że to ze względu na silnie trujące związki zawarte w bulwie.
Beatko
To prawda - oglądam zdjęcia, czytam wzruszające książki o psiej przyjażni i wreszcie codziennie odwiedza mnie bezinteresownie ( jest na diecie, przebiałkowany) jamnik sąsiadów. Odbiera swoją porcję pieszczot ku obustronnemu zadowoleniu.
Re: Halszka i jej nowy ogród
Od kilku dni szukam ksiązki,którą dostałam od córki -pseudo kryminał.Dokładnie opowiada jak starsza kobietka wykańcza kolejno wszystkich myśliwych,którzy uczestniczyli w zastrzeleniu jej dwoch psów.Długo bedę pamietać opis zdjęcia zrobionego przez polujących jakie oglada włascicielka psów,pokot (tak sie to chyba nazywa) upolowanych zwierząt ułożonych w rzędzie i na końcu dwa nieżywe psy ułożone jako trofeum.halszka31 pisze:Jestem zaszczycona goszczeniem psiego tematu na moim wątku. Przez całe moje życie towarzyszył mi pies, który w ogrodzie miał swoją budę, ale nigdy w niej nie był
Obecnie walczę z odruchem przygarnięcia jakiegoś zwierzaka, ale brak samochodu, 17 kilometrowa odległość od weterynarza burzy mi tę wizję, tym bardziej, że sama ze sobą mam kłopoty.
Serce aż się rwie - a tu fizyczna niemożność
Często oglądam zdjęcia moich przyjaciół owczarka alzackiego, podhalańskiego i bernardyna, chciałam też mieć labradora i
właśnie haskiego
Mieszkałam w górach, wśród lasów, widziałam jak obchodzą się myśliwi z psami spuszczonymi ze smyczy, spotkanymi na swojej drodze. Jeśli się coś kocha- dba się o jego bezpieczeństwo nawet kosztem tymczasowej niewygody. Trzeba umieć przewidzieć wszystko.
Dlatego moja sunia nigdzie nie chodzi sama.
Jak znajdę książkę to podam tytuł i autora.
-- Ostatnio dodano 24 wrz 2013, o 08:50 --
Córka mi przypomniała,to książka Olgi Tokarczuk "Prowadź swój pług..." Polecam wszystkim przeciwnikom polowań dla przyjemności a nie z głodu.