Halszka i jej nowy ogród
Re: Halszka i jej nowy ogród
Lubię żółty kolor, dlatego w moim ogrodzie jest sporo żółtych plam. Dwa poletka tojeści. Jedna o zielonych listkach kwitnąca na żółto i druga o żółtych listkach czeka na wzmocnienie barwy - ale nieco później.
Re: Halszka i jej nowy ogród
Pierwsze lilie. Przenosząc je wsadzałam wszystkie do jednego worka. I tak posadziłam. W tamtym roku zdążyłam wyodrębnić lilię królewską, którą zresztą hodowałam z nasion. Zakwitła po 4 latach.
- Małgorzata124
- Mistrz dyskusji!
- Posty: 1698
- Rejestracja: 2008-08-03, 19:47
Re: Halszka i jej nowy ogród
Halszko te iryski są śliczne, szukałam ich ze dwa lata i też mam te piękności, mają piękne kwiaty i bardzo ozdobne liście.
pozdrawiam Małgorzata
Re: Halszka i jej nowy ogród
W tamtym roku zebrałam z nich sporo nasion, jakby co, to służę..
Re: Halszka i jej nowy ogród
Bez wyrzutów sumienia mogę zasiąść do komputera
Re: Halszka i jej nowy ogród
Powiem Ci Halinko, że te lilie rosnące "w kupie" dają piękny efekt
Re: Halszka i jej nowy ogród
Masz rację, Agnieszko, a na razie zrobię sobie z nich tapetę
Re: Halszka i jej nowy ogród
Widok kwitnących lilii to jest to na co czekam i doczekać się nie mogę Broń Cię Boże, nie rozsadzaj tych lilii, one wyglądają cudnie.
Re: Halszka i jej nowy ogród
Był u mnie kiedyś okres fascynacji różami. Po wyprowadzce z miasta moje ogrody zawsze miały charakter naturalistyczny. No a dostojne, eleganckie róże nie za bardzo wtapiały się w górskie krajobrazy. Metrowe zwały śniegu zimą też im nie sprzyjały. Dałam sobie spokój.
Te które w tej chwili mam (bukietowe) nie umywają się do pięknych okazów oglądanych na forum, ale też cieszą oko. Pokazywałam powtarzającą kwitnienie - białą i różę pomarszczoną. Po budowie został piasek (przyda się do tynkowania...) stare połamane krzesło, umywalka.
Pelargonie, uczep, bylinowy groszek (jeszcze nie kwitnie) i moja ulubiona fuksja...
Miałam ich wiele, ale tę szczególnie sobie upodobałam i bardzo pilnuję, aby dotrzymywała mi towarzystwa
Te które w tej chwili mam (bukietowe) nie umywają się do pięknych okazów oglądanych na forum, ale też cieszą oko. Pokazywałam powtarzającą kwitnienie - białą i różę pomarszczoną. Po budowie został piasek (przyda się do tynkowania...) stare połamane krzesło, umywalka.
Pelargonie, uczep, bylinowy groszek (jeszcze nie kwitnie) i moja ulubiona fuksja...
Miałam ich wiele, ale tę szczególnie sobie upodobałam i bardzo pilnuję, aby dotrzymywała mi towarzystwa
Re: Halszka i jej nowy ogród
Bardzo ciekawe zagospodarowanie przedmiotów codziennej użyteczności.
A róże bez względu na odmianę są przepiękne.
A róże bez względu na odmianę są przepiękne.
Re: Halszka i jej nowy ogród
Zawsze kombinowałam, jak można nieużyteczny przedmiot wykorzystać
Lubię krzewy, można je pielęgnować z wyprostowaną sylwetką Zapobiegliwie dbam o to by mieć zawsze nową szczepkę.
Łatwo mi też było małe sadzonki przenosić do nowego ogrodu. I proszę jak urosły...
Re: Halszka i jej nowy ogród
Faktycznie hyzop chroni przed ślimakami? Czy tylko jest zasłoną. Mam sporo hyzopu ale jakoś nie pomyślałam żeby go wykorzystać przeciwko ślimakom
Re: Halszka i jej nowy ogród
Danusiu
Tonący brzytwy się chwyta. Ja byłam już gotowa zrezygnować z warzywnika, wszystko było zjadane na pniu.
W tym roku zrobiłam wokół warzywnika nasadzenia ziołowe. Gdzieś w pamięci majaczyły strzępki przeczytanych informacji, że intensywność zapachów ziołowych odstrasza ślimaki. Druga strona obsadzona jest bylicą piołunem. Ślimaki są, ale nie w warzywach... mam wreszcie swoją pietruszkę, koperek, sałatę.
Byłam dzieckiem, ale pamiętam ogród mojej babci, która obsadzała swoje warzywka konopiami i też gdzieś czytałam uzasadnienie dla takich poczynań.
Podobno, są też rośliny ściągające mszyce, które w ten sposób "oszczędzają" rośliny, na których nam zależy.
I wreszcie teoria o korzystnym i niekorzystnym dla siebie sąsiedztwie sadzonych roślin np. marchewka z cebulą, wzajemnie niszczą swoje szkodniki.
Coś w tym jest...
W czasach głębokiego PRL-u z trudem zdobywało się rośliny. Pamiętam radość gdy dostałam na imieniny sadzonkę powojnika Jackmana. Dzisiaj wybór jest duży, ale ten powojnik wędruje ciągle ze mną.
Tonący brzytwy się chwyta. Ja byłam już gotowa zrezygnować z warzywnika, wszystko było zjadane na pniu.
W tym roku zrobiłam wokół warzywnika nasadzenia ziołowe. Gdzieś w pamięci majaczyły strzępki przeczytanych informacji, że intensywność zapachów ziołowych odstrasza ślimaki. Druga strona obsadzona jest bylicą piołunem. Ślimaki są, ale nie w warzywach... mam wreszcie swoją pietruszkę, koperek, sałatę.
Byłam dzieckiem, ale pamiętam ogród mojej babci, która obsadzała swoje warzywka konopiami i też gdzieś czytałam uzasadnienie dla takich poczynań.
Podobno, są też rośliny ściągające mszyce, które w ten sposób "oszczędzają" rośliny, na których nam zależy.
I wreszcie teoria o korzystnym i niekorzystnym dla siebie sąsiedztwie sadzonych roślin np. marchewka z cebulą, wzajemnie niszczą swoje szkodniki.
Coś w tym jest...
W czasach głębokiego PRL-u z trudem zdobywało się rośliny. Pamiętam radość gdy dostałam na imieniny sadzonkę powojnika Jackmana. Dzisiaj wybór jest duży, ale ten powojnik wędruje ciągle ze mną.
Re: Halszka i jej nowy ogród
Rośliny na skalniaku szaleją. Trudno nad nimi zapanować.
Re: Halszka i jej nowy ogród
Widzę Halinko, że znalazłam bratnią duszę, ja też bardzo lubię żółty kolorek, nawet mlecz mi się podoba bo żółty
U mnie w tym roku po raz pierwszy zakwitły dzwonki brzoskwiniolistne i super mi się podobają. Ja czekam aby mój skalniak jak najszybciej zarósł aby zielicha nie było widać.
U mnie w tym roku po raz pierwszy zakwitły dzwonki brzoskwiniolistne i super mi się podobają. Ja czekam aby mój skalniak jak najszybciej zarósł aby zielicha nie było widać.