W ogródku Tadeusza
Re: W ogródku Tadeusza
Tadeuszku , dziwaczek to duży krzak , posiej od razu do ogrodu , zaznacz patykami miejsce i przykryj dużą butelką plastikową . Do jednego dołka kilka ziaren będzie duży krzak do podziwiania , z jednego posadzonego ziarenka wyrośnie miernota , miałam więc znam temat .
Re: W ogródku Tadeusza
.
Krysia też woła abym posadził do gruntu.
Dziękuje za odpowiedź w temacie dziewczyny.
Halinko, nasiona mam wysiane w tej chwili w dwóch nie dużych jak dla dziwaczka doniczkach. Zostawię tak jak jest - aby wykiełkowały, a następnie po 15 maja sadzonki z jednej doniczki (razem z bryłą ziemi w której rosły, bez rozkruszania) wsadzę do ogródka, a z drugiej przesadzę do olbrzymiej donicy; mam taką co sięga mi prawie do kolan.
Myślę że przez miesiąc siewki sporo urosną na balkonie.
Będą miały tam jak w szklarni. Na początku maja zacznę je hartować.
Będzie tak dobrze?
Krysia też woła abym posadził do gruntu.
Dziękuje za odpowiedź w temacie dziewczyny.
Halinko, nasiona mam wysiane w tej chwili w dwóch nie dużych jak dla dziwaczka doniczkach. Zostawię tak jak jest - aby wykiełkowały, a następnie po 15 maja sadzonki z jednej doniczki (razem z bryłą ziemi w której rosły, bez rozkruszania) wsadzę do ogródka, a z drugiej przesadzę do olbrzymiej donicy; mam taką co sięga mi prawie do kolan.
Myślę że przez miesiąc siewki sporo urosną na balkonie.
Będą miały tam jak w szklarni. Na początku maja zacznę je hartować.
Będzie tak dobrze?
Zapraszam do mnie: W ogródku Tadeusza ->>
Re: W ogródku Tadeusza
Tadziu dziewczyny mają rację. Dziwaczki to duże krzaczki i mocno się rozsiewaja. A świdośliwa ma bardzo smaczne owoce. Zawsze ściągam się z ptakami. Kto pierwszy je zje
W ogródku Tadeusza
.
U ciebie Danusiu też się rozsiewa?
Ja nie miał bym nic przeciwko temu, gdyby i u mnie zaczęły się dziwaczki rozsiewać. Zawsze można zacząć go tępić.
Dziękuję za podpowiedź i potwierdzenie słów dziewczyn Danusiu.
Zrobię taj jak napisałem powyżej. Siewki z jednej donicy jak podrosną, w całości posadzę w ogrodzie; a z drugiej przesadzę do dużej donicy.
W poprzednich sezonach rosła w niej (tej dużej donicy) dalia. I dała radę. Dziwaczek też z pewnością da radę. A jak nie, to będzie o czym pisać na forum!
Trochę wiosennych zdjęć:
Kwiaty na wielkanocny stół
U ciebie Danusiu też się rozsiewa?
Ja nie miał bym nic przeciwko temu, gdyby i u mnie zaczęły się dziwaczki rozsiewać. Zawsze można zacząć go tępić.
Dziękuję za podpowiedź i potwierdzenie słów dziewczyn Danusiu.
Zrobię taj jak napisałem powyżej. Siewki z jednej donicy jak podrosną, w całości posadzę w ogrodzie; a z drugiej przesadzę do dużej donicy.
W poprzednich sezonach rosła w niej (tej dużej donicy) dalia. I dała radę. Dziwaczek też z pewnością da radę. A jak nie, to będzie o czym pisać na forum!
Trochę wiosennych zdjęć:
Kwiaty na wielkanocny stół
Zapraszam do mnie: W ogródku Tadeusza ->>
- wasilewska101
- Mistrz dyskusji!
- Posty: 3977
- Rejestracja: 2010-01-20, 11:14
Re: W ogródku Tadeusza
Mam kilka doniczek dziwaczka które przezimowały w piwnicy , trochę sieję w szklarni aby większe posadzić na rabatkach ale i trochę sieję od razu do ziemi w słonecznym miejscu ,też dają rade i ładnie kwitną .. Natomiast pod południowym oknem mam samosiejki ,które później przesadzam w inne miejsca .. Moja brzoskwinia w tym roku nie kwitnie ..Nawet piwonie moje są mniejsze od twoich ,dopiero wychodzą z ziemi ..
Re: W ogródku Tadeusza
.
Już teraz jestem ciekawy Janinko, co u mnie za dziwaczki wyrosną.
Fajnie że wspominasz o przesadzaniu tych roślinek, bowiem czytałem też opinie, że one nie lubią być przesadzane.
Już teraz jestem ciekawy Janinko, co u mnie za dziwaczki wyrosną.
Fajnie że wspominasz o przesadzaniu tych roślinek, bowiem czytałem też opinie, że one nie lubią być przesadzane.
Zapraszam do mnie: W ogródku Tadeusza ->>
- Sylwia,Gosia
- Mistrz dyskusji!
- Posty: 6571
- Rejestracja: 2015-03-24, 13:15
Re: W ogródku Tadeusza
Twój ogród nabiera kolorków .Tadziu,dziwaczki ,mimo ,że to kwiatki ,które równie dobrze rosną w cieniu ,jak i w słońcu i są wytrzymałe ,to jednak nie bardzo lubią przesadzanie .Jednak czasami przesadzam młode roślinki (nie czekać za długo) i staram się zawsze z bryłką ziemi ,a potem trzymam przez kilka dni w cieniu ,bo szybko więdną .Kiedy jednak się zaadoptują -wytrzymają wszystko .
Pozdrawiam i zapraszam do siebie: Balkony Gosi, Sylwii.
Re: W ogródku Tadeusza
Witaj Tadziu pamiętasz mnie jeszcze
Masz pięknie kwitnące już drzewka owocowe i te rodzące i te wyglądające. Bardzo lubię te na różowo kwitnące. Sama dokupiłam 3 wiśnie kwitnące w tym tylko jedna na prawie biało bo to blady róż.
Pozdrawiam przedświątecznie
Masz pięknie kwitnące już drzewka owocowe i te rodzące i te wyglądające. Bardzo lubię te na różowo kwitnące. Sama dokupiłam 3 wiśnie kwitnące w tym tylko jedna na prawie biało bo to blady róż.
Pozdrawiam przedświątecznie
Pozdrawiam i zapraszam do siebie. Edyta
A oto mój mały ogródek przy szeregówce- zapraszam
A oto mój mały ogródek przy szeregówce- zapraszam
Re: W ogródku Tadeusza
Witaj Tadeuszku-morele,brzoskwinki-same pychoty masz w zasięgu ręki,zapros na zbiory-pozdrawiam.
Zapraszam:
Co w moim ogrodzie
Co w moim ogrodzie
Re: W ogródku Tadeusza
WITAJ TADEK
Morele kwitną zjawiskowo - chyba długo masz je już w ogrodzie.
pozd
Morele kwitną zjawiskowo - chyba długo masz je już w ogrodzie.
pozd
ANDU
Re: W ogródku Tadeusza
.
Witajcie!
Edytko PAMIĘTAM Ciebie ! Jak mógłbym zapomnieć !
Cecylio, jak lubisz emocje to zapraszam na zbiory.
U mnie to tylko tak wygląda (na razie), że mam duże zbiory. Może w przyszłości takie będą. Teraz jestem zmuszony chodzić na morele do sąsiadki, na tak zwane cap-carap-cap u której zawsze jest klęska urodzaju.
(Z tym cap-carap-cap oczywiście żartuje. Owoce te dostaje za małą, ogródkową, sąsiedzką pomoc.)
Andrzeju, jedna najstarsza morela rośnie w ogrodzie już prawie trzydzieści lat. Ona jest prawdziwym okazem tandety, jaka może trafić się ,,sadownikiwi''. To drzewo powinno już dawno zostać wycięte. Co roku tylko pięknie kwitnie, a owoce wydaje co dwa/ trzy lata, w ilości kilku sztuk.
Pozostałe drzewka moreli to kilkuletnie młodziki, które pierwszy raz obficie zakwitły w tym roku. Kilka z nich (trzy drzewka) są szczepione ze szczepek pobranych z wspomnianej, sąsiadkowej moreli. Jestem ciekawy czy też będą takie udane.
U dziwaczków już widać że coś zaczyna się dziać. Pierwsze nasiona powbijały kiełki w ziemię.
Zachowują się one jak siewki orzecha; które najpierw się trochę zakotwiczą, a potem puszczają pierwsze listki.
A na przesadzanie siewek dziwaczków Gosiu, też jest sposób. Przeczytałem o nim na jednym blogu, poświęconym pasji ogrodnictwa. Czy się sprawdzi? Czas pokaże.
Autorka tego wpisu również wspomniała, że nie lubią one przesadzania. Ale jak mamy już siewki, należy poczekać do rozwinięcia się pierwszych stałych listków; i wtedy natychmiast sadzić je na stałe miejsce...
Czy znacie tą praktykę?
Witajcie!
Edytko PAMIĘTAM Ciebie ! Jak mógłbym zapomnieć !
Cecylio, jak lubisz emocje to zapraszam na zbiory.
U mnie to tylko tak wygląda (na razie), że mam duże zbiory. Może w przyszłości takie będą. Teraz jestem zmuszony chodzić na morele do sąsiadki, na tak zwane cap-carap-cap u której zawsze jest klęska urodzaju.
(Z tym cap-carap-cap oczywiście żartuje. Owoce te dostaje za małą, ogródkową, sąsiedzką pomoc.)
Andrzeju, jedna najstarsza morela rośnie w ogrodzie już prawie trzydzieści lat. Ona jest prawdziwym okazem tandety, jaka może trafić się ,,sadownikiwi''. To drzewo powinno już dawno zostać wycięte. Co roku tylko pięknie kwitnie, a owoce wydaje co dwa/ trzy lata, w ilości kilku sztuk.
Pozostałe drzewka moreli to kilkuletnie młodziki, które pierwszy raz obficie zakwitły w tym roku. Kilka z nich (trzy drzewka) są szczepione ze szczepek pobranych z wspomnianej, sąsiadkowej moreli. Jestem ciekawy czy też będą takie udane.
U dziwaczków już widać że coś zaczyna się dziać. Pierwsze nasiona powbijały kiełki w ziemię.
Zachowują się one jak siewki orzecha; które najpierw się trochę zakotwiczą, a potem puszczają pierwsze listki.
A na przesadzanie siewek dziwaczków Gosiu, też jest sposób. Przeczytałem o nim na jednym blogu, poświęconym pasji ogrodnictwa. Czy się sprawdzi? Czas pokaże.
Autorka tego wpisu również wspomniała, że nie lubią one przesadzania. Ale jak mamy już siewki, należy poczekać do rozwinięcia się pierwszych stałych listków; i wtedy natychmiast sadzić je na stałe miejsce...
Czy znacie tą praktykę?
Zapraszam do mnie: W ogródku Tadeusza ->>
Re: W ogródku Tadeusza
WITAJtadek pisze:.
Witajcie!
Edytko PAMIĘTAM Ciebie ! Jak mógłbym zapomnieć !
Cecylio, jak lubisz emocje to zapraszam na zbiory.
U mnie to tylko tak wygląda (na razie), że mam duże zbiory. Może w przyszłości takie będą. Teraz jestem zmuszony chodzić na morele do sąsiadki, na tak zwane cap-carap-cap u której zawsze jest klęska urodzaju.
(Z tym cap-carap-cap oczywiście żartuje. Owoce te dostaje za małą, ogródkową, sąsiedzką pomoc.)
Andrzeju, jedna najstarsza morela rośnie w ogrodzie już prawie trzydzieści lat. Ona jest prawdziwym okazem tandety, jaka może trafić się ,,sadownikiwi''. To drzewo powinno już dawno zostać wycięte. Co roku tylko pięknie kwitnie, a owoce wydaje co dwa/ trzy lata, w ilości kilku sztuk.
Pozostałe drzewka moreli to kilkuletnie młodziki, które pierwszy raz obficie zakwitły w tym roku. Kilka z nich (trzy drzewka) są szczepione ze szczepek pobranych z wspomnianej, sąsiadkowej moreli. Jestem ciekawy czy też będą takie udane.
U dziwaczków już widać że coś zaczyna się dziać. Pierwsze nasiona powbijały kiełki w ziemię.
Zachowują się one jak siewki orzecha; które najpierw się trochę zakotwiczą, a potem puszczają pierwsze listki.
A na przesadzanie siewek dziwaczków Gosiu, też jest sposób. Przeczytałem o nim na jednym blogu, poświęconym pasji ogrodnictwa. Czy się sprawdzi? Czas pokaże.
Autorka tego wpisu również wspomniała, że nie lubią one przesadzania. Ale jak mamy już siewki, należy poczekać do rozwinięcia się pierwszych stałych listków; i wtedy natychmiast sadzić je na stałe miejsce...
Czy znacie tą praktykę?
Sadziłem kiedyś dziwaczki ,potem same się rozsiewały, łopatką wykopywałem i sadziłem w inne miejsce.
Ciekaw jestem czy po tej zimie gdzieś w ogródku wykiełkują.
pozd
ANDU
PELARGONIE
.
MAM zdjęcie jednego z kiełkujących nasion dziwaczka!
- Nasion kiełkuje oczywiście więcej, tylko na zdjęciu mam jedną sztukę.
Upiekłem babkę na piwie. Jeżeli macie ochotę, to zapraszam na nią.
Jedząc ją, uczcimy kiełkujące nasiona DZIWACZKA!
Było też PIWO - ale część została wlana do ciasta babkowego, a resztę wypiłem... dla humorku.
(Aż dziw, że babka mi wyszła prosta).
Na balkonie w korytku, hoduję cebulę na szczypior: A dalej pokarzę WAM, moje zeszłoroczne pelargonie.
_____________________ ___
Poradnik Ogrodniczy:
Trujące rośliny doniczkowe. Czy masz je w domu?
.
MAM zdjęcie jednego z kiełkujących nasion dziwaczka!
- Nasion kiełkuje oczywiście więcej, tylko na zdjęciu mam jedną sztukę.
Upiekłem babkę na piwie. Jeżeli macie ochotę, to zapraszam na nią.
Jedząc ją, uczcimy kiełkujące nasiona DZIWACZKA!
Było też PIWO - ale część została wlana do ciasta babkowego, a resztę wypiłem... dla humorku.
(Aż dziw, że babka mi wyszła prosta).
Na balkonie w korytku, hoduję cebulę na szczypior: A dalej pokarzę WAM, moje zeszłoroczne pelargonie.
- Pelargonia czerwona/b]
- Pelargonia różowa. W kilku ujęciach.
_____________________ ___
Poradnik Ogrodniczy:
Trujące rośliny doniczkowe. Czy masz je w domu?
.
Zapraszam do mnie: W ogródku Tadeusza ->>
- Sylwia,Gosia
- Mistrz dyskusji!
- Posty: 6571
- Rejestracja: 2015-03-24, 13:15
Re: W ogródku Tadeusza
Masz imponujące pelargonie Tadziu ! piękna ta dwukolorowa i podziwiam ,że takie duże .pamiętam,że udają Ci się co roku .
Nie miałam do tej pory dziwaczków białych ,więc dostałam kilka od sąsiadki i wysiałam w liczbie 3 .Wzeszły chyba 2 i stały w malutkiej doniczce na balkonie ,wypuszczając drugą parę listków. Wczoraj zauważyłam całe listki suche ,białe ,może było im za zimno ?Oberwałam i zostawiłam tą zdrową parę. Tadziu,to co przeczytałeś na blogu ,potwierdza to co już pisałam ,roślinka nie może być za mała ,ale też za duża do przesadzenia. U mnie wysiało się bardzo dużo ,niektóre mają już po 10 cm ,szkoda będzie ich wyrzucić ,ale nie mam wyjścia.
Czy już wiesz ,jakie kolory dziwaczków masz wysiane ? One w drugim roku mieszają się i będą potem dwukolorowe .
Nie miałam do tej pory dziwaczków białych ,więc dostałam kilka od sąsiadki i wysiałam w liczbie 3 .Wzeszły chyba 2 i stały w malutkiej doniczce na balkonie ,wypuszczając drugą parę listków. Wczoraj zauważyłam całe listki suche ,białe ,może było im za zimno ?Oberwałam i zostawiłam tą zdrową parę. Tadziu,to co przeczytałeś na blogu ,potwierdza to co już pisałam ,roślinka nie może być za mała ,ale też za duża do przesadzenia. U mnie wysiało się bardzo dużo ,niektóre mają już po 10 cm ,szkoda będzie ich wyrzucić ,ale nie mam wyjścia.
Czy już wiesz ,jakie kolory dziwaczków masz wysiane ? One w drugim roku mieszają się i będą potem dwukolorowe .
Pozdrawiam i zapraszam do siebie: Balkony Gosi, Sylwii.
Re: W ogródku Tadeusza
.
Dziwaczki Małgosiu, pozostaną dla mnie - w jakim są kolorze, tajemnicą do pojawienia się kwiatów. Nasiona dostałem w prezencie.
Szkoda że nie mogę wziąć od Ciebie sadzonek dziwaczka, które chcesz wyrzucić...
A może mogłabyś je rozdać znajomym?
Dziwaczki Małgosiu, pozostaną dla mnie - w jakim są kolorze, tajemnicą do pojawienia się kwiatów. Nasiona dostałem w prezencie.
Szkoda że nie mogę wziąć od Ciebie sadzonek dziwaczka, które chcesz wyrzucić...
A może mogłabyś je rozdać znajomym?
Zapraszam do mnie: W ogródku Tadeusza ->>