Tak niezawodne i najdłużej kwitnące kwiaty w ogrodzie.
Takie piękne, że po dwa zdjęcia wysłałam.
Czerwona to Nina, pomarańczowa Thomas, a tej jednej nie znam, ale pachnie cuuuuudownie i ma jeszcze dużo pąków i bardzo zdrowe błyszczące liście.
Śliczne różyczki. U mnie co prawda przymrozki, choć niewielkie ale były, to jednak różyczki trzymają się dzielnie. Można więc powiedzieć, że niewielki mrozik im nie szkodzi. Oooo i zapomniałabym... zawilce także z przymrozkami sobie radzą.
Witam serdecznie koleżanki i proszę o informację, dostałam w sobotę od teściowej mały krzewik już bez liści, a nazwany "boże drzewko". W internecie wyczytałam, że to bylica - ziółko, czy ktoś miał już z tym kontakt ?
Tak, tak, niech cieszą nas roślinki jeszcze troszeczkę kolorkami. Szałwie i dalie niestety mrozik ściął.
Margerita, przykro mi nie pomogę Ci w tej kwestii. Szczerze mówiąc pierwszy raz słyszę o tej roślince. Posiadam tylko coś takiego jak krzew Mojżesza.
Jak mogę to wtrącę coś o bylicy, ja pamiętam tą roślinę dziko rosnącą pod nazwą piołun, była wykorzystywana do zaparzania herbatek, ale też pięknie wygląda w suchych bukietach. Zdzisia
Piołun, no nieźle. Raz piłam taką herbatkę. Nie wiem czy jest jakiś gorszy smak herbaty. Dziękuję za uznanie względem róż. Obecnie czekam na dostawę nowych różyczek. Jak na razie wciąż dokupuję tulipany i narcyzy, ale trochę robi się już późno na sadzenie, więc lepiej żeby zniknęły już ze sklepów, bo się nie mogę powstrzymać. Suma ich już naprawdę wzrosła.
Załączniki
Asterki, które zasiały się z zeszłego roku i tak zostały, wdzięcznie więc kwitną.
Dorotko jak widzę nie możesz się powstrzymać od zakupów choć dość późnej pory. Ja już na ten rok daję sobie spokój. Poza tym nawet w sklepach nie widzę czegoś co bym na prawdę chciała.