Ogród Doroty
Edytko masz rację. Trzeba kupić te bardziej odporne, czyli te o drobniejszym kwiatku, tak mi się wydaje. Chociaż prawda jest taka, że gdybyśmy je chronili tak jak jest na instrukcji, czyli przegiąć do ziemi, umocować i okryć, byłaby większa szansa na przezimowanie. Z drugiej strony powiem tak, a co jeśli jest już starsza i ma gruby pień, duży obwód. Miałam taką ponad dziesięcioletnią i powiem Ci, że nie w zimę zmarzła, ale przyszły mocne wiosenne przymrozki, a ona już wegetowała i klops, to była strata, mam ją teraz tylko na zdjęciu
Przy starszych egzemplarzach róż sztamowych mogą niestety podczas naginania do osłonięcia zimowego ulec złamaniu. Dlatego obecnie poleca się zimowanie w odpowiednim opatuleniu (korony) w pozycji pionowej.
Znalazłam też taką radę żeby otulać pień osłonami piankowymi do rur hydraulicznych.
Ja nie mam u siebie takich róż, ale widywałam przez wiele lat w jednym z ogrodów w Oliwie róże sztamowe, które zimowały naginane do poziomu gruntu i kopczykowane. Niestety wraz z tym, że już nie ma tej osoby, która się tym zajmowała z tamtego ogrodu znikły tamte piękne, stare róże.
Znalazłam też taką radę żeby otulać pień osłonami piankowymi do rur hydraulicznych.
Ja nie mam u siebie takich róż, ale widywałam przez wiele lat w jednym z ogrodów w Oliwie róże sztamowe, które zimowały naginane do poziomu gruntu i kopczykowane. Niestety wraz z tym, że już nie ma tej osoby, która się tym zajmowała z tamtego ogrodu znikły tamte piękne, stare róże.
Trochę letniego akcentu, dzisiaj tak bardzo jesiennie...
Pani Danielo, tak bywa z ogrodami, czasami umierają razem z nami. Może się pani śmiać, ale niedawno takie słowa powiedziałam mojej córce. Nie interesują ją w ogóle rośliny, nie tak dawno powynosiła kwiaty ze swojego pokoju mówiąc, że ich po prostu nie chce. Pozdrawiam Dorota
Pani Danielo, tak bywa z ogrodami, czasami umierają razem z nami. Może się pani śmiać, ale niedawno takie słowa powiedziałam mojej córce. Nie interesują ją w ogóle rośliny, nie tak dawno powynosiła kwiaty ze swojego pokoju mówiąc, że ich po prostu nie chce. Pozdrawiam Dorota
- Elzbieta M
- Mistrz dyskusji!
- Posty: 7916
- Rejestracja: 2010-09-22, 20:16
Dorotko, bardzo ładnie prezentują się Twoje bratki.
A poza tym na forum nie ma pań i panów, wszyscy równi niezależnie od wieku. Uprzedzam Danielę, ale powiedziałaby to samo.
A poza tym na forum nie ma pań i panów, wszyscy równi niezależnie od wieku. Uprzedzam Danielę, ale powiedziałaby to samo.
Zapraszam do siebie - Elżbieta M
Jest takie miejsce, a w nim me oczko i skalniak
Jest takie miejsce cz.2
Mieczyki Elżbiety
Jest takie miejsce, a w nim me oczko i skalniak
Jest takie miejsce cz.2
Mieczyki Elżbiety
Doroto witam Cię serdecznie. Troszkę pospacerowałam po już niebyłym wyglądzie ogrodu i popodziwiałam te cudne róże, bardzo ich szkoda. Też tak miałam po zimie tylko że ja sztamowych nie sadzę wcale. Podobno najodporniejsza jest Bonica i The Fairy na pniu.
Te ostatnie zdjęcia róż mnie zaciekawiły. Na tym pierwszym za różą co to takiego niebieskiego i ta druga róża jest śliczna, wiesz może jak się nazywa.
Te ostatnie zdjęcia róż mnie zaciekawiły. Na tym pierwszym za różą co to takiego niebieskiego i ta druga róża jest śliczna, wiesz może jak się nazywa.
To niebieskie to kocimiętka. Róże, które posiadam i znam nazwy, to Abraham Derby 5 sztuk, Graham Thomas, Nina Weibul chyba ze 3 sztuki, Iceberg 2 sztuki, Queen Elizabeth 2 sztuki, Super Dorothy 2 sztuki, bo na pergole Polastern, Cronenburg 2 sztuki, ponieważ jedna jest mojego dzieła, udało mi się wyhodować. Mam jeszcze wiele brzoskwiniowych, brzoskwiniowo-pomarańczowych, łososiowych, bordowych, żółtych, białych i dużo miniaturowych - też różne kolory, a w tym roku kupiłam 2 Papageno, Doris Thisterman, Rose De Resh, Louise Odier, Venrosa, Nostalgia, Casanova i kilka takich, gdzie nie było nazw, ale były piękne i pachnące. Jakoś zapragnęłam mieć, nieważne czy wszystkie imienne, ale przede wszystkim pachnące. Muszę je zliczyć, ale ostatnio było ich ponad setka.
Zresztą nie tylko wyhodowałam kronenburga, są też inne, te bezimienne. W tym roku spróbuję pnącą, nigdy jeszcze nie robiłam, ale nazwy nie znam, wyglądem przypominała mi różę Handel.
Maju w Twoim ogrodzie byłam zanim się tu wpisałam, piękny. A ten dom taki zielony, coś zjawiskowego. Ja posadziłam na moim bluszcz trójklapowy, nie chciałam pięcio-, ponieważ bardzo inwazyjny. Mam go na innym budynku, ale trójklapowy mniej odporny rósł dwa lata i niestety zmarzł. Może dlatego, że był posadzony na południowej stronie. Kiedyś jeszcze spróbuję.
Zresztą nie tylko wyhodowałam kronenburga, są też inne, te bezimienne. W tym roku spróbuję pnącą, nigdy jeszcze nie robiłam, ale nazwy nie znam, wyglądem przypominała mi różę Handel.
Maju w Twoim ogrodzie byłam zanim się tu wpisałam, piękny. A ten dom taki zielony, coś zjawiskowego. Ja posadziłam na moim bluszcz trójklapowy, nie chciałam pięcio-, ponieważ bardzo inwazyjny. Mam go na innym budynku, ale trójklapowy mniej odporny rósł dwa lata i niestety zmarzł. Może dlatego, że był posadzony na południowej stronie. Kiedyś jeszcze spróbuję.
Doroto ponad setka róż to mnie nawet z tymi zamówionymi jeszcze dużo brakuje do tej liczby, ale powoli powiększam moje zbiory różane.
Na moim domu rośnie trójklapowy i mogę powiedzieć, że prawie cały dom obrośnięty jest z jednej sadzonki. Mam miejscami posadzone szczepione egzemplarze trójklapowego, ale powoli tracą się i pozostanie tylko ten jeden, a to jest odrost od korzeni starej sadzonki czyli taka dziczka. I pewnie dlatego bezproblemowo rośnie.
Na moim domu rośnie trójklapowy i mogę powiedzieć, że prawie cały dom obrośnięty jest z jednej sadzonki. Mam miejscami posadzone szczepione egzemplarze trójklapowego, ale powoli tracą się i pozostanie tylko ten jeden, a to jest odrost od korzeni starej sadzonki czyli taka dziczka. I pewnie dlatego bezproblemowo rośnie.
- Elzbieta M
- Mistrz dyskusji!
- Posty: 7916
- Rejestracja: 2010-09-22, 20:16
Dorotko, tyle róż!!!!!!!! Musi być pięknie! Jak to wszystko zakwitnie, zapachnie . Chyba masz duży ogród...
Zapraszam do siebie - Elżbieta M
Jest takie miejsce, a w nim me oczko i skalniak
Jest takie miejsce cz.2
Mieczyki Elżbiety
Jest takie miejsce, a w nim me oczko i skalniak
Jest takie miejsce cz.2
Mieczyki Elżbiety
Dziękuję Wam dziewczyny, jak już wcześniej pisałam kocham róże, nic na to nie poradzę. Ogród czy duży, no cóż coraz większy. Mój mąż ma ze mną ciężko, ponieważ w tym roku zabieram znów kawałek ziemi. Tym razem będzie tam naprawdę sporo róż, klematisów im towarzyszących, trochę traw i ścieżka z bukszpanami.
Elu, oj będzie pachniało...
Margerito, zapomniałam że też taką posiadam, o rany nawet nie potrafię faktycznie ich zliczyć. Tak cudnie pachnie, jest taka miedziano pomarańczowa, choć kwiat nie długo się utrzymuje, prawda?
Maju, słyszałam, że trójklapowe są bardziej odporne jak są szczepione na pięcioklapowym.
Odnośnie zamieszkania, dolny Śląsk, okolice Leszna, Wschowy i Góry Śl., czyli pośrodku trzech województw. Pozdrawiam gorąco.
Elu, oj będzie pachniało...
Margerito, zapomniałam że też taką posiadam, o rany nawet nie potrafię faktycznie ich zliczyć. Tak cudnie pachnie, jest taka miedziano pomarańczowa, choć kwiat nie długo się utrzymuje, prawda?
Maju, słyszałam, że trójklapowe są bardziej odporne jak są szczepione na pięcioklapowym.
Odnośnie zamieszkania, dolny Śląsk, okolice Leszna, Wschowy i Góry Śl., czyli pośrodku trzech województw. Pozdrawiam gorąco.