Toż to hektary! Pięknie to wychodzi, szczególnie nie mogę doczekac się na poletko trawkowe, ale myślę, że i rabata różności nas zaskoczy - i te fotki we mgle - baaardzo jesienne klimaty, superpiotrek_ns pisze:Będzie piękny ogromny ogród jak to wszystko się rozrośnie i nabierze rozmiaru Jego wielkość jest niesamowita
gdzie rosło zboże i nie tylko
Danusiu...jak już kiedyś pisałam zazdroszczę ci tyle miejsca do kwiatków i różnych nasadzeń. Pracy ile to wymaga, jednak nie. Dlatego podziwiam cię bardzo jak widzę to wielkie pole i tyle już wykonanej pracy. Zdjęcia we mgle najbardziej przypominają jesień...przynajmniej mnie. Tylko jak mawiała to moja babcia...,, jak z rana mgła tzn w południe piękna pogoda,,. Nie wiem czy zawsze się to sprawdza.
Pozdrawiam Zuzia
-
- Zagorzały dyskutant
- Posty: 351
- Rejestracja: 2010-04-17, 19:53
Z ogromną przyjemnością przeczytałam wszystkie wpisy Bardzo za nie dziękuję. Cieszę się,że udało się nam czyli mężowi i mi w ciągu 3-4 miesięcy stworzyć ten ogród. Nie jest jeszcze perfekcyjny i idealny ale jest nasz. Tym większą mam satysfakcję, że stworzyliśmy go tylko w dwójkę. Kosztował nas dużo. W różnorakim znaczeniu. Rozpierała mnie duma, gdy synowa zapytała ilu chłopów zatrudniłam do zrobienia tego ogrodu. "Mamo, powiedz szczerze,ilu chłopów zatrudniłaś?"
Magda na szczęście nie są to hektary Cała działka wraz z zabudowaniami ma około 0,5 ha. W porównaniu z mniejszymi działkami to mogą być hektary
Ladys, jeszcze tak do końca nie mam opracowanego planu na "zaporę progową". Mniejsze kawałki chwastowiska chcę odgrodzić folią. Wkopać dość głęboko. Może przekonam męża do obrzeży betonowych. Wówczas mocniej trzymałyby folię. Ale największy problem mam z dróżką przechodzącą prze całe pole.
To jest miejsce na którym stoi taczka. Nie wiem co tam posadzić,żeby nie wrastało w rabatę. Myślałam o trawie. Ale małżonek gdy ją kosi,to zawsze skosi część kwiatów rosnący przy dróżce. Więc chciałabym jakąś wytrzymałą na deptanie płożącą roślinę. Z sieci dowiedziałam się,że najlepsza jest macierzanka. Ale jest to spory kawałek i mam wątpliwości czy będzie dobrze wyglądać. Czy faktycznie będzie wytrzymała na jeżdżenie po niej taczką. Bo tak będzie. Chciałam zrobić szachownicę z cegieł i jakiejś rośliny. Ale nie wiem jak długo wytrzymają cegły rozbiórkowe. I wiem,że dalej nic nie wiem w tej sprawie. Może ktoś z Was coś mi podpowie. Na pewno nie chcę robić typowego chodnika.
Magda na szczęście nie są to hektary Cała działka wraz z zabudowaniami ma około 0,5 ha. W porównaniu z mniejszymi działkami to mogą być hektary
Ladys, jeszcze tak do końca nie mam opracowanego planu na "zaporę progową". Mniejsze kawałki chwastowiska chcę odgrodzić folią. Wkopać dość głęboko. Może przekonam męża do obrzeży betonowych. Wówczas mocniej trzymałyby folię. Ale największy problem mam z dróżką przechodzącą prze całe pole.
To jest miejsce na którym stoi taczka. Nie wiem co tam posadzić,żeby nie wrastało w rabatę. Myślałam o trawie. Ale małżonek gdy ją kosi,to zawsze skosi część kwiatów rosnący przy dróżce. Więc chciałabym jakąś wytrzymałą na deptanie płożącą roślinę. Z sieci dowiedziałam się,że najlepsza jest macierzanka. Ale jest to spory kawałek i mam wątpliwości czy będzie dobrze wyglądać. Czy faktycznie będzie wytrzymała na jeżdżenie po niej taczką. Bo tak będzie. Chciałam zrobić szachownicę z cegieł i jakiejś rośliny. Ale nie wiem jak długo wytrzymają cegły rozbiórkowe. I wiem,że dalej nic nie wiem w tej sprawie. Może ktoś z Was coś mi podpowie. Na pewno nie chcę robić typowego chodnika.
Danusiu, no pewnie, że to jest pochwała!Danka pisze:Bardzo dziękuję za pochwałę ale nie wiem czy to określenie DŻUNGLA!!!!!, mam uznać za komplement czy krytykę
Maju,mgła rzeczywiście wywołuje nostalgię.
W tej chwili roślinki to tylko małe kępki, ale za kilka miesięcy, pod koniec następnego lata będziesz tam mieć gąszcz; wszystko posadzone ludzką ręką, ale naturalne, bo mądrze zaplanowane.
Poza tym dżungla to przecież zielony gąszcz, gdzie wszystko żyje ze sobą w symbiozie. Skąd więc pomysł, że to krytyka?????
Pozdrowienia - Padawan
Ja bym poszła w ścieżkę z jakiegoś materiału, typu kamień, a pomiędzy kamieniami te okrywowe roślinki, niektóre są odporne na deptanie. Moja koleżanka ma takie między płytkami chodnika na podjeździe, konkretnie to tojeść rozesłaną.
Piszą, ze na luzie możesz to kosić - co prawda teraz jest tam patelnia, ale jak obsadzisz brzeg, to ścieżka będzie ocieniona, a podlewać i tak będziesz musiala.
To jest tylko przykład, oczywiście
0,5 ha?!
Dla porównania: ja mam powierzchni użytkowej (całość minus szopki i chodnik) UWAGA! 15m kwadrat. Plus ze 3m przed domem, ale to pozniej.
To się nazywa dobra skala porównawcza, hahaha
Piszą, ze na luzie możesz to kosić - co prawda teraz jest tam patelnia, ale jak obsadzisz brzeg, to ścieżka będzie ocieniona, a podlewać i tak będziesz musiala.
To jest tylko przykład, oczywiście
0,5 ha?!
Dla porównania: ja mam powierzchni użytkowej (całość minus szopki i chodnik) UWAGA! 15m kwadrat. Plus ze 3m przed domem, ale to pozniej.
To się nazywa dobra skala porównawcza, hahaha
Pomysł Pani Magdy jest niczego sobie pod warunkiem, że masz dostęp do odpowiednich kamieni bo kupować to będą bardzo wysokie koszty dla takiej długiej ścieżki. Na pewno cegły zbyt długo nie wytrzymają, ale prawdę powiedziawszy taka stara cegła rozbiórkowa jest sto razy lepsza od nowej. Ja mam na grządkach tak byle gdzie rzucone żeby można było stanąć nie na ziemię i dobrze się trzymają nawet porośnięte mchem. A to pewnie poniemiecka cegła i do tego za friko więc to by był dobry pomysł.
Jako roślinki to możesz posadzić kilka rodzajów i zobaczysz która najlepiej się sprawdzi.
Jako roślinki to możesz posadzić kilka rodzajów i zobaczysz która najlepiej się sprawdzi.
To się bardzo cieszę bo przez słowo dżungla można zrozumieć właśnie dziko rosnący gąszcz,nieprzebytą gęstwinę. A nie każdemu się to podobaPadawan pisze:Danusiu, no pewnie, że to jest pochwała!Danka pisze:Bardzo dziękuję za pochwałę ale nie wiem czy to określenie DŻUNGLA!!!!!, mam uznać za komplement czy krytykę
Maju,mgła rzeczywiście wywołuje nostalgię.
W tej chwili roślinki to tylko małe kępki, ale za kilka miesięcy, pod koniec następnego lata będziesz tam mieć gąszcz; wszystko posadzone ludzką ręką, ale naturalne, bo mądrze zaplanowane.
Poza tym dżungla to przecież zielony gąszcz, gdzie wszystko żyje ze sobą w symbiozie. Skąd więc pomysł, że to krytyka?????
Magda ,w lecie na moim polu jest "susza" więc tojeść tam nie będzie rosła. Dlatego szukam odpornych sucholubnych. U mnie tojeść rośnie nad brzegiem sadzawki i na jednej z podwórkowych rabat, bo tam jest półcień i dość wilgotno.
Z kamieniami może być problem,bo małżonek wychodzi z założenia,że kamienie się z pola wywozi. Przyzwyczajenie rolnicze Obawiam się także czy zgodzi się na cegły. Tam jest druga część pola, przeznaczona na warzywnik. Stąd jeżdżenie taczką. Ale czekam na twoją propozycję. Zaciekawiło mnie to "klękajcie narody".
Maju, trochę kamieni by się znalazło. Są zbierane z pól. Ale gdy wspomniałam o tym mężowi, to padła odpowiedź jak wyżej napisałam. I ten wzrok
Racja, musisz go przekonać względami praktycznymi - musi utwardzić podłoże - a jaki jest tańszy sposób, niż kamieniami?Danka pisze:na to właśnie liczęedulkot pisze:Znam te słowa i ten wzrok mam to na co dzień, ale się nie przejmuję, po pewnym czasie z drobnymi sugestiami sam zaczyna myśleć, że może by tak to zrobić... Za rok jak będzie grzęznął z taczką na polu sam pomyśli żeby zrobić ścieżkę a Ty będziesz miała gotowy plan.
A z tym klękajcie narody chodziło mi o obsadzenie prawej strony (niekoniecznie wzdłuż całej długości) czymś wyższym typu 1,5m, żeby było bardziej nastrojowo, możliwości są tysiące
Ogród blisko natury, nie oddzielony od reszty pola wyższą zaporą roślinną raczej sztucznie by wyglądał z równymi płytami kamiennymi czy brukiem, Czy cegły sprawdzą się albo wkopane jeden przy drugim polne kamienie, nie wiem, ale będzie ich musiało być dużo. Taki wąski, długi pas ziemi można taniej wyłożyć jasnym żwirem. To na rozpalonym słońcem polu stworzy taką namiastkę śródziemnomorskiego klimatu. Taczką by się spokojnie przejechało.
Obok, wzdłuż można by posadzić lawendy o srebrzystych liściach.
Albion słynie z takich lawendowych żywopłotów (choćby Chartwell - Home to Sir Winston Churchill). Roślina oczywiście przynależna prowansalskim polom we Francji.
Dokładnie wpisów nie czytałem ale czy Danusia przewidujesz osłonę z wyższych krzewów liściastych dla ochrony zwłaszcza od zimowych wschodnich wiatrów?
Zapory dla szaraków czy innych zimowych głodomorów przewidujesz?
Edit: Dostrzegłem po lekkim rozjaśnieniu, że masz już po lewej stronie ścieżki brązowe trawy. Z drugiej strony kontrastowe dla tej srebrzystej barwy.
Obok, wzdłuż można by posadzić lawendy o srebrzystych liściach.
Albion słynie z takich lawendowych żywopłotów (choćby Chartwell - Home to Sir Winston Churchill). Roślina oczywiście przynależna prowansalskim polom we Francji.
Dokładnie wpisów nie czytałem ale czy Danusia przewidujesz osłonę z wyższych krzewów liściastych dla ochrony zwłaszcza od zimowych wschodnich wiatrów?
Zapory dla szaraków czy innych zimowych głodomorów przewidujesz?
Edit: Dostrzegłem po lekkim rozjaśnieniu, że masz już po lewej stronie ścieżki brązowe trawy. Z drugiej strony kontrastowe dla tej srebrzystej barwy.
Przyroda jest lekarzem dla wszystkich chorób.
...........................Hipokrates.......................
...........................Hipokrates.......................
Cegły na ścieżki są dobrym materiałem ale co jakiś czas, zależnie od pogody, wymagają poprawiania i wymiany. Czas jest długi, bo taka ścieżka wytrzymuje spokojnie 10 lat. U nas na działkach to popularny materiał na główne ścieżki. Jeśli chodzi o żwir, to tylko tłuczony, nie płukany gdyż płukany nadaje się tylko do ozdoby, nie daje się po nim wygodnie chodzić, bo zapada się. Tłuczony jest kanciasty i pod naciskiem nie przesuwa się tylko klinuje. Ścieżka z polnych kamieni, czyli kamienny bruk, byłby bardzo fajny, kiedyś tak wykładano całe podwórka. Można też spróbować zrobić ścieżkę mieszaną z cegieł i kamieni.
Ja jako granicę zapobiegającą wchodzeniu chwastów w rabaty, wkopałem w ziemię gumowy pas transmisyjny z przenośnika taśmowego. Pas miał szerokość ponad 60 cm, przeciąłem go wzdłuż na pasy ok. 30 cm i wkopałem jak obrzeże trawnikowe. Pas jest gruby, mocny i dość odporny na uszkodzenia mechaniczne. Odcinki jakie posiadałem miały od 3 do 5 metrów i wkopując robiłem ok. 15- 20 cm zakładki.
Ja jako granicę zapobiegającą wchodzeniu chwastów w rabaty, wkopałem w ziemię gumowy pas transmisyjny z przenośnika taśmowego. Pas miał szerokość ponad 60 cm, przeciąłem go wzdłuż na pasy ok. 30 cm i wkopałem jak obrzeże trawnikowe. Pas jest gruby, mocny i dość odporny na uszkodzenia mechaniczne. Odcinki jakie posiadałem miały od 3 do 5 metrów i wkopując robiłem ok. 15- 20 cm zakładki.
Ten post zacznę od prezentacji ceglanej ścieżki.
ta mi się bardzo podoba. Zdjęcie jest z GazetaDom.pl Ogrody. Znalazłam także inne wzory z cegieł. Oczywiście można łączyć kamienie i cegłę. Wybrukowane mam y podwórko. Czyli możliwości jest dużo. Teraz tylko przekonać mojego mężczyznę i do roboty.
Granice ogrodu są zaznaczone żywopłotem. Jest tylko jedna wolna część, wjazd na warzywnik. Żeby można było wjechać ciągnikiem i zaorać. W tej chwili mam zakaz wchodzenia z kwiatuszkami na ogród warzywny. Mąż jeszcze nie może wyjść z szoku ,że zakwieciłam tyle pola.
Piotrek, z pasem transmisyjnym to dobra myśl, tylko nie wiem skąd go wziąć. Może jeszcze podpowiesz jaką zrobić osłonę na korzenie rokitnika. Posadziłam 4. Jeszcze są małe ale w następnym roku mogą zacząć wędrówkę. Chciałam ograniczyć ich rozrost przez wkopanie foli ale może znajdziesz lepszy pomysł.
ta mi się bardzo podoba. Zdjęcie jest z GazetaDom.pl Ogrody. Znalazłam także inne wzory z cegieł. Oczywiście można łączyć kamienie i cegłę. Wybrukowane mam y podwórko. Czyli możliwości jest dużo. Teraz tylko przekonać mojego mężczyznę i do roboty.
Granice ogrodu są zaznaczone żywopłotem. Jest tylko jedna wolna część, wjazd na warzywnik. Żeby można było wjechać ciągnikiem i zaorać. W tej chwili mam zakaz wchodzenia z kwiatuszkami na ogród warzywny. Mąż jeszcze nie może wyjść z szoku ,że zakwieciłam tyle pola.
Piotrek, z pasem transmisyjnym to dobra myśl, tylko nie wiem skąd go wziąć. Może jeszcze podpowiesz jaką zrobić osłonę na korzenie rokitnika. Posadziłam 4. Jeszcze są małe ale w następnym roku mogą zacząć wędrówkę. Chciałam ograniczyć ich rozrost przez wkopanie foli ale może znajdziesz lepszy pomysł.