Zioła Herbiego

Założenie i pielęgnacja ogrodu ziołowego, uprawa i zastosowanie ziół
Awatar użytkownika
Frania
Zagorzały dyskutant
Zagorzały dyskutant
Posty: 485
Rejestracja: 2009-10-25, 11:42

Post autor: Frania »

Zioła używam do leczenia profilaktycznego ale nie uprawiam. W ogrodzie mam tylko lubczyk ogrodowy, miętę i sieję bazylię bo bardzo ją lubię
użytkownik usunięty

Post autor: użytkownik usunięty »

Skoro takie mikroskopijne zainteresowanie ziołami, to ja się przyznam, że od lat na ziółkach jadę ;-) Ale poszłam na łatwiznę i chodzę do takiego jednego ;-), który mi indywidualne zestawy ziół dobiera - co miesiąc inne :->

Z książek typowych o ziołach mam ledwie kilka, a zawierające tę wiedzę to np.:
- Zielnik klasztorny Ojca Grzegorza - gotowe mieszanki ziół na różne schorzenia, 1988
- Apteka Natury - J. Górnicka - zeszyty z 1989 r. oraz nowe wydanie (ziołolecznictwo, akupresura, masaż Shiatsu)
- Leśne skarby - I. Gumowska, 1987
- Ziołolecznictwo - C.A. Klimuszko
- Leśne rośliny zielarskie - M. Polakowska, 1982
- Owoce z lasów i pól - I. Gumowska, 1985 (opis owoców + przepisy ;-) )
- Rośliny lecznicze w ogródku - F. Mamczur, J. Gładun, 1988 (w tym podstawowy opis uprawy)
- Bioterapeuta radzi - T. Ćwiek, 2003 (126 zestawów ziół)

Natomiast mam też kilka innych w pokrewnym temacie "zdrowie i natura", np. o głodówkach leczniczych itp. Gdyby ktoś szukał informacji z tych książek - polecam się :->
Z uprawianych ziół też kilka się znajdzie ;-)
Może temat ziół nie ma aż tak mikroskopijnego zainteresowania, tylko nie ma nas - tych zainteresowanych ziołami, aż tylu co amatorów kwitnących piękności :-)
Warto rozważyć podjęcie wątku ziołowego zimą, gdy różnego rodzaju choroby nas nękają, a i czasu na czytanie jakby więcej ;-)
Awatar użytkownika
Małgorzata124
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 1698
Rejestracja: 2008-08-03, 19:47

Post autor: Małgorzata124 »

Przepraszam że tak w Twoim wątku Krzysiu , Kasiu to Masz sporo :shock: superowych książeczek z pewnością świetna jest ta, podoba mi się tytuł i te przepisy
- Owoce z lasów i pól - I. Gumowska, 1985 (opis owoców + przepisy), Ona ma świetne książeczki ;)
pozdrawiam Małgorzata
Awatar użytkownika
Herbi
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 1434
Rejestracja: 2008-12-15, 13:20

Post autor: Herbi »

No jednak nie jest z tym zainteresowaniem tak źle jak się okazuje. ;-)
Małgorzato nic nie szkodzi przecież ogród, zioła i ksiązki o nich to ciekawe tematy.

Idąc od góry to I. Gumowskiej chyba tylko tych dwóch pozycji nie mam czyli "Leśne skarby" oraz tej co Kasia wymieniła "Owoce z pól i lasów" Kiedyś jej zresztą usilnie poszukiwałem.

Co do tej o której mówisz Małgorzato to być może chodzi o książkę "Kuchnia i medycyna" I. Gumowskiej i prof. Aleksandrowicza. To był prawdziwy hit, takie kompendium wiedzy o witaminach oraz minerałach z opisami zawartości tych składników w pożywieniu.
Wiele innych ciekawych tej pisarki książek wyszło a kolejną fajną którą pamiętam było "Słońce w słoikach" Tę bym paniom polecał choć sam przepisów nie spraktykowałem bo kuchnia nie jest jednak moją świątynią. :-)

Cóż książek stricte ziołowych mam sporo ale może warto wymienić autorów praktyków, cenionych w kraju przez lata.
Na pewno obok ks. Klimuszki był takim niedawno zmarły ojciec Grzegorz Sroka który podobno przyjął 600 tys pacjentów.
Mnie zafascynowały historie opisujące życie innego zakonnika ojca Szeligi, który byl jednym z popularyzatorów fitoterapii amazońskiej.

Ważną pozycją jest 'Apteka Natury" lekarki Jadwigi Górnickiej która może być ciekawym prezentem pod choinkę dla rodziców czy dziadków.

Tak jak Zdzisia pisze o krwawniku pomocnym na zatoki tak dodać by można wiele innych ziół do stosowania w okresie jesieni i zimy.
Jest np. na forum przepis na preparat z dziurawca, bardzo skutecznego na chandry tego okresu. Sami go teraz nie wykonamy bo potrzeba świeżego surowca ale zdaje się pod postacią tinktury dostępny jest w aptece.
Bóle głowy i migreny wyleczy (nawet ponad 70% skuteczności) preparat ze złocienia maruny. Od kilku lat dostępny w sprzedaży.
Zbliża się czas świąt w czasie których problemy gastryczne lubiącym pojeść mogą dokuczyć.
Doskonałym lekiem będzie nalewka na świeżych owocach orzecha włoskiego. Dodatkowo zalewam też spirytusem ziele piołunu.
Co prawda rozkosze podniebienia to nie moja "działka" ale bliźniego w biedzie trzeba przecież czasami ratować.
Przyroda jest lekarzem dla wszystkich chorób.
...........................Hipokrates.......................
Awatar użytkownika
edulkot
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 1837
Rejestracja: 2010-05-11, 17:29

Post autor: edulkot »

Naleweczka z orzecha włoskiego to super lekarstwo potwierdzam , osobiście wypróbowałam i od lat każdego roku robię buteleczkę. Robię wg przepisu chyba z 'Działkowca' i dodaję trochę miodu i wychodzi już bardziej jako naleweczka do picia a nie jak lekarstwo /kiedyś robiłam inaczej to była okropnie gorzka/. :D
Preparat ze złocienia maruny używam od kilku miesięcy i chyba pomaga - pewności na 100% nie mam. :]

Majka
Awatar użytkownika
Frania
Zagorzały dyskutant
Zagorzały dyskutant
Posty: 485
Rejestracja: 2009-10-25, 11:42

Post autor: Frania »

Nalewkę z orzecha włoskiego zrobiłam 2 lata temu i nie miałam potrzeby jej używać Myślę że stojąc tak długo nie zepsuje się.
A można z niej zrobić wódkę orzechówkę ? i czy to będzie dobre do picia. Czy ktoś z Was pił taką ?
Awatar użytkownika
Genia_gp
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 934
Rejestracja: 2009-09-07, 17:04

Post autor: Genia_gp »

Ziół, póki co, nie mam za wiele w moim ogródku. Oczywiście zawsze jest kępa pietruszki, koperek, szczypiorek, lubczyk, tymianek, ale te rośliny służą mi jako przyprawy. Mam też miętę, którą używam na wspaniałe herbatki latem ze świeżych liści, a teraz ze suszonych. Rosną również inne rośliny zielne, które pełnią raczej funkcję ozdobną, a o których znaczeniu dowiaduję się czytając powyższe teksty np. złocień maruna :zdziwko: . Późnym latem zrobiliśmy podwyższoną rabatę z przeznaczeniem na zioła. Jest to taka jakby skrzynia bez dna o wysokości ok. 20 cm i bokach 130 cm x 130 cm. Wiosną będę sadzić :lol:
Serdecznie pozdrawiam
Genia
Mój ogródek
Awatar użytkownika
Małgorzata124
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 1698
Rejestracja: 2008-08-03, 19:47

Post autor: Małgorzata124 »

Krzysiu ja na moją chorą dwunastnicę piję już parę miesięcy grzybka tybetańskiego, nie ma żadnych dolegliwości gastrologicznych , jem wszystko, mogę pić wino, kawę, pić herbatę z cytryną, lek cud. w innym przypadku musiałabym przyjmować na stałe leki.
Nie wiem co to jest ból już bardzo dawno. :roll: :roll:, jesień przeszłam bez żadnych objawów, ze strony żołądka, najważniejsze bez bólu. :-D
pozdrawiam Małgorzata
Awatar użytkownika
Herbi
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 1434
Rejestracja: 2008-12-15, 13:20

Post autor: Herbi »

Frania pisze:Nalewkę z orzecha włoskiego zrobiłam 2 lata temu i nie miałam potrzeby jej używać Myślę że stojąc tak długo nie zepsuje się.
A można z niej zrobić wódkę orzechówkę ? i czy to będzie dobre do picia. Czy ktoś z Was pił taką ?
Nie, nie zepsuje się jeśli jest wyższy procent alkoholu. Wszystkie nalewki czy likiery robione na spirytusie (czyli 25-40 % albo więcej) nie będą atakowane przez mikroby. Także mocniejsze wina ok. 17 % można przez lata przechować w chłodnej piwnicy.
Ostatnio nawet do win gronowych (tych szlachetnych bo z winogrona) dodaje się chemie w postaci pirosiarczynu potasu. Dlatego też widuje się na półkach sklepowych a nie w szafach chłodniczych.
Możesz Frania z niej orzechówkę zrobić, jak najbardziej. Wystarczy dodać trochę miodu (warto dodawać stopniowo i próbować czy już jest słabsze i czy nie za słodkie).

Osobiście mam inny pogląd na orzechówkę jako lek niz np. Majka. Lekarstwo powinno być gorzkie aby pomóc przy gastrycznych schorzeniach. Dlatego warto zamknąć oczy i szybko połknąć tę przecież małą dawkę ;-) Albo inaczej dodać z pół szklanki wody do 15 g nalewki. Wtedy jednak nie poskutkuje tak szybko.
Lekarze naturaliści przy innych schorzeniach dopuszczają użycie miodu (miód i inne produkty ula to jedne z niewielu naturalnych leków zwierzęcych) Nie używa się jednak cukru. Wyjątek stanowią leki dla dzieci.
-----------
Herbatki z ziół zebranych w ogrodzie nie tylko smakują jak np. mięta ale np. regulują procesy przemiany materii, dostarczają naturalnych antybiotyków (nasturcja, nagietek).
Korzeń bardzo ładnej rośliny, jaką jest pluskwica groniasta (Cimicifuga racemosa), o której ostatnio pisała Ewaa, ma działanie estrogenne - łagodzące objawy menopauzy.
Z kolei nalewkę na korzeniu lukrecji warto stosować po kuracji sterydowej bo przywraca właściwe funkcjonowanie kory nadnerczy.

Jest takich przepisów wielka ilość, tych zapomnianych albo te dopiero niedawno odkryte (np. dziurawiec na depresję)
Ostatnio w ogrodzie dodaję do herbaty liście monardy (pysznogłówki) Ma ciekawy smak a dodatkowo poprawia trawienie.
Aby uzyskać wersję earl grey dodajemy do czarnej herbaty naparu z liści i kwiatów monardy. Zaleca się picie takiej herbatki przy przeziębieniach i grypie.

Genia była już na forum rozmowa w wątku
Złocień maruna - lek na migreny gdzie m.in jest o dostępnym w aptekach leku z tej rośliny pod nazwą Migren.

Malgorzato, dobrze że się zgadaliśmy. U mnie nasilenie problemów z żołądkiem sprawiło że znalazłem się na diagnostyce onkologii. Jednak ani USG ani takie badania jak gastroskopia nie wykazały żadnych wrzodów.
Od miesięcy jednak codziennie budzę się z bólem żołądka i wiadomo początek dnia jest fatalny. Ból na szczęście ustępuje po kilkunastu minutach.
Parę dni temu - odkrycie. Mój lekarz rodzinny uciskał brzuch, zlokalizował ból i odkrył, że to dwunastnica.
Dobrze jest wiedzieć że taki grzybek ci Małgorzato pomaga. Czy jednak wyleczy wrzody?
Dodam jednak że ja w przeciwieństwie do ciebie mogę jeść wszystko, pić kawę i niewielką dawkę wina czy nalewki.
Przyroda jest lekarzem dla wszystkich chorób.
...........................Hipokrates.......................
Awatar użytkownika
Małgorzata124
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 1698
Rejestracja: 2008-08-03, 19:47

Post autor: Małgorzata124 »

Przypomniałam sobie tytuł tej książeczki Ireny Gumowskiej "Wenus i atleta", nie pamiętam jak już wcześniej pisałam gdzie ją przełożyłam, gdzieś na pewno jest znajdzie się jak nie będzie potrzebna.
Jeżeli chodzi o dziurawiec to bardzo pomaga w lekkich "dołkach", sama stosowałam w tym roku, bo w lecie miałam takie doły nie wiadomo z jakiego powodu, mój organizm tak reaguje z reguły na długotrwałe zmęczenie, tylko trzeba wtedy unikać słońca , bo może spowodować plamy na skórze tak przynajmniej słyszałam i do tego się stosuję.
Miętę polecałabym osobą bez choroby wrzodowej, jest nie wskazana, kiedyś hodowałam kwiatka okiennego pachniał jak cytrynka jego liście po lekkim zmiażdżeniu wkładałam do ucha synowi jak go bolało działało rozgrzewająco i łagodziły ból.
Jaskółczym zielem wyleczyłam kurzawki synowi na palcach, obyło się bez bolesnego wypalania, ciężko o nie jest u nas musiałam się nie źle naszukać po miedzach.
Zioła czy chcemy czy nie są nieodłącznym elementem naszego życia, mamy je w lekach w różnych postaciach, ziół używa się w kuchni, w kosmetyce też jest sporo ziół, których sama osobiście używam wiele.

Jeżeli chodzi o wrzody to nie mam pojęcia , będę musiała jeszcze zrobić gastroskopię pewnie ale , jak Poczytasz Krzysiu w internecie na temat tego grzybka to może przekonasz się o jego skuteczności, ja go używam żadnych objawów od w sumie wiosny.
pozdrawiam Małgorzata
użytkownik usunięty

Post autor: użytkownik usunięty »

Małgorzata124 pisze:Jaskółczym zielem wyleczyłam kurzawki synowi na palcach, obyło się bez bolesnego wypalania, ciężko o nie jest u nas musiałam się nie źle naszukać po miedzach
Małgosiu kiedyś sprowadziłam sobie to ziółko do ogrodu i teraz cały czas pięknie rośnie, nawet zaczął się rozsiewać po ogrodzie :-> Jeśli chcesz, to na wiosnę przyślę ci sadzonkę ;-)
Awatar użytkownika
Frania
Zagorzały dyskutant
Zagorzały dyskutant
Posty: 485
Rejestracja: 2009-10-25, 11:42

Post autor: Frania »

Herbi - dziękuję za podpowiedź. Orzechy zalałam spirytusem to teraz oprócz miodu trzeba jeszcze rozcieńczyć. Nie będę jednak eksperymentować niech pozostanie jako lekarstwo.

Z roślin ogrodowych zalewam spirytusem płatki nagietka. To taki nasz antybiotyk. Ja stosuję go do nacierania stłuczeń czy dezynfekcji skaleczeń.
Awatar użytkownika
Herbi
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 1434
Rejestracja: 2008-12-15, 13:20

Post autor: Herbi »

Jeżeli chodzi o wrzody to nie mam pojęcia , będę musiała jeszcze zrobić gastroskopię pewnie
Akurat widzisz Małgorzato gastroskopia u mnie nie wykryła wrzodów dwunastnicy. Być może przyrząd "ogląda" tylko przełyk i żołądek, tego nie wiem na pewno. W moim przypadku gastrolog po kilku miesiącach chodzenia rozłożył ręce i powiedział że nie wie dlaczego mam te krótkotrwałe bóle. Zrobiliśmy panu wszystkie badania, jest tylko nieżyt żołądka, wrzodów brak dodał.
Jednak mam świetnego lekarza rodzinnego który problem zdiagnozował szybko.
Dowiedzieć się muszę więcej o dwunastnicy. O grzybku tybetańskim oczywiście poczytam. Przymierzam się do testowania soku z żyworódki czyli kalanchoe (jest zdaje się na forum opis jej działania) Parapet cały mam zapełniony dorosłymi okazami.
Czy pomoc ziół w tym przypadku będzie skuteczna trudno powiedzieć bo różnych leków naturalnych stosowałem sporo.
Wydaje się, (nawet jeden z lekarzy to sugerował) że musiałbym zaprzestać przyjmowania chemii to problem by się udało usunąć.. Garść, dosłownie pełna garść syntetyków w tygodniu to wielkie obciążenie nie tylko dla żołądka. Wątrobę ratuję nasionami ostropestu i jak na 30 lat stosowania chemii daje się ją odtruwać :-)

Wenus i atletę pani Gumowskiej także mam :-)
Dziurawiec oczywiście w formie tinktury na świeżym ziele polecam wszystkim którzy odczuwają obniżkę nastroju. Tak jak Małgorzata pisze unikać trzeba światła słonecznego.
-----------
Franiu już samo dodanie miodu spowoduje obniżenie mocy trunku jeśli o to ci chodzi.
Wtedy tylko nalewka uzyskuje bardziej gęstą konsystencję i jako likier można ja spożywać.
Mimo to dosładzanie czy to orzechówki czy piołunówki osobiście mi nie odpowiada. Już lepiej dodawać miód do aroniówki, pigwowcówki czy innych owoców.
Z ziołowych nalewek do smakowania najlepiej wyszła mi benedyktynka. Robiłem ja wraz z kolegami z netu z 26 ziół i przypraw. Po 2 latach odstania w piwnicy jest to napój w smaku podobny do znanej czeskiej Becherovki.

Co do nagietka to jedno z cenniejszych ziół. We francuskim rankingu zielarzy umieszczono ją na 1-m miejscu.
Przyroda jest lekarzem dla wszystkich chorób.
...........................Hipokrates.......................
użytkownik usunięty

Post autor: użytkownik usunięty »

Przy okazji... Nie wiem czy wspomniano tutaj, że - odnośnie nagietka na spirytusie - słyszałam o jego znakomitym działaniu na skórę u osób obłożnie chorych, leżących. Nacieranie tym specyfikiem chorych pozwala utrzymać ich ciało w stanie bez odleżyn.

Nie wiem czy można sosnę uznać za zioło ;-) , ale w tym roku pierwszy raz zrobiłam nalewkę ze swojej sosny czarnej - ponieważ jest prowadzona na bonzai - z młodych przyrostów. Uzyskałam troszkę ponad 0,5 litra takiego lekarstwa. W ostatnich dniach bardzo byłam przeziębiona: temperatura, katar i bolące gardło, potem początek kaszlu. Niestety u mnie zwyczajowo przechodził taki stan w zapalenie oskrzeli (jestem astmatykiem). Tym razem poza lekami na przeziębienie używałam nalewkę sosnową i... kaszel się nie rozwinął. :-) Ponieważ właśnie zmieniłam pracę i pójście na zwolnienie byłoby niezbyt dobrym wyjściem, udało mi się spacyfikować choróbsko przez weekend. Zdecydowanie po zażyciu nalewki kaszel momentalnie ustępował.

:-)
Awatar użytkownika
Małgorzata124
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 1698
Rejestracja: 2008-08-03, 19:47

Post autor: Małgorzata124 »

Kasiu bardzo dziękuję, już w tej chwili nie za bardzo chyba bym miała do czego używać tego cudownego ziółka w tamtym czasie było mi bardzo potrzebne i bardzo pomogło. :-D
Krzysiu mój kolega miał podobnie sam ból bez wrzodów , właśnie od niego dostałam tego grzybka ;) , jak usłyszał o moich strasznych bólach zaproponował mi jego użycie bez specjalnego nacisku po prostu powiedział mi spróbuj może ci pomoże tak samo jak mi.
Wyhodował mi specjalnie kwałeczek tego grzybka i dostałam w słoiczku z mleczkiem, bo go się zalewa co dziennie mlekiem i pije jogurcik pyszny przez 20 dni, 10 dni przerwy i od nowa ja piję od tej wiosny.
Można go zamrozić jak się lepiej poczuje i mieć w zapasie jakby coś dolegało, po około dwóch dniach zalewania mlekiem odżywa na nowo.
W sumie rewelacja musiałabym na okrągło zażywać leki a tak nie muszę mam komfort życia inny niż przedtem, jesień przetrwałam bez bólu
Pije go również mój mąż bo ma wiele innych działań między innymi obniża cholesterol dział zbawiennie na serce, obniża cukier, leczy cały przewód pokarmowy, mogą go pić nawet dzieci, dla nas kobiet i myślę nie tylko działa zbawiennie na odbudowę komórek, poprawia wygląd skóry, działa zbawiennie na wątrobę, zresztą jak się poczyta to przeżywa się szok.

Kiedyś starsi ludzie tego leku używali, tylko się o nim zapomniało, bo weszły w życie łatwiejsze w użyciu pastylki, ale one na jedno działają na drugie nie, maja skutki uboczne a ten jogurcik jest całkiem obojętny bo naturalny.

Przepraszam ze tak późno odpisałam ale gdzieś się zgubiłam w tym potoku postów i dopiero tu dotarłam ;)


Danielo bardzo proszę o przepis , bo w sumie to świetna sprawa, ja też robię takie specyfiki, w tym roku zrobiłam miód z kwiatów mlecza, zawsze robię sok z czarnego bzu bardzo zdrowy, co roku w mojej spiżarni musi się znaleźć sok z malin, używam czosnku jako naturalnego antybiotyku, zanim pójdę do lekarza.
pozdrawiam Małgorzata
ODPOWIEDZ