pomidory
Lilu, myślę że masz rację, w poprzednim poście nie wspomniałam o siewkach aksamitki rozpierzchłej którą wysiewałam dwukrotnie i dwukrotnie została zniszczona przez zgorzel dosłownie tuż po wschodach, co mi się nie zdarzało przenigdy.
Lilu, a jaką ziemię stosujesz? Czym się kierujesz przy jej wyborze? Może masz jakąś sprawdzoną firmę?
Lilu, a jaką ziemię stosujesz? Czym się kierujesz przy jej wyborze? Może masz jakąś sprawdzoną firmę?
ala
- MMARTA1982
- Mistrz dyskusji!
- Posty: 615
- Rejestracja: 2011-03-17, 11:43
Widać, że im za ciasno ale w takie chłody nie możesz ich wysadzać.
Nauczona doświadczeniem sieję pomidorki dopiero pod koniec marca, a czasem na początku kwietnia, zależy jak kalendarz biodynamiczny wskaże. Pod koniec kwietnia przepikowuję je do foliaka.
Nauczona doświadczeniem sieję pomidorki dopiero pod koniec marca, a czasem na początku kwietnia, zależy jak kalendarz biodynamiczny wskaże. Pod koniec kwietnia przepikowuję je do foliaka.
- MMARTA1982
- Mistrz dyskusji!
- Posty: 615
- Rejestracja: 2011-03-17, 11:43
Z tego co sprawdzałem to już 14 maj ma być cieplutko i coraz cieplej w kolejne dni więc chyba je wtedy wysadzę. Właśnie zauważyłem że pojawiają się pąki kwiatowe
Boczne liście się obrywa? Bo z tego co pamiętam to tak tylko nie wiem do którego momentu można oberwać... Wydaje mi się że zostawia się tylko przy górze, a tzw dziczki gdzie widać że są same liście i nic więcej się nie zamierza pojawić, trzeba usunąć.
Boczne liście się obrywa? Bo z tego co pamiętam to tak tylko nie wiem do którego momentu można oberwać... Wydaje mi się że zostawia się tylko przy górze, a tzw dziczki gdzie widać że są same liście i nic więcej się nie zamierza pojawić, trzeba usunąć.
Rasiu, możesz oberwać te liście, które rosną niżej i posadzić pomidorki głębiej niż teraz rosną to lepiej się ukorzenią. A liście z wyższych partii obrywasz te, które wyrastają pomiędzy główną łodygą a liściem (w rogu wyrastają)
Instrukcja poniżej
Instrukcja poniżej
Zobacz Moj skrawek zieleni
Vivendi, odrobina cierpliwości Jeszcze jest za chłodno na zawiązywanie się owoców, nawet gdy nie ma przymrozków, to temperatura, zwłaszcza w nocy jest zbyt niska dla pomidorków, one lubią, gdy jest bardzo cieplutkoVivendi79 pisze:Hej, moje pomidory rośną sobie dalej powoli. Właściwie to chciałem wyprodukować tylko sadzonki na działkę (mamy), ale wpadłem na pomysł, żeby pociągnąć uprawę do końca u siebie na balkonie. Balkon mam idealnie na południe, jeszcze ciągle badam temat, ale przy dobrym ustawieniu (i braku chmur) plantacja dostaje pełne słońce 8,5h dziennie.
Kwitły prawie wszystkie, ale nic z tego nie wyszło, tzn. zawiązał się jeden owoc aż... I to na najmarniejszym krzaku, który chciałem już wyrzucać - może to wyczuł i postanowił zrobić coś spektakularnego Dla reszty ciągle za zimno chyba. Ale nie poddaję się. Teraz obserwuję pogodę i być może jutro, a na pewno pojutrze plantacja ląduje na noc w mieszkaniu (przymrozki). Ale potem liczę na kolejne kwitnienia.
Ciekaw jestem ile te krzaki będą miały wysokości. Bo to jest malinowy "Retro", odmiana wysoka. Najwyżej będzie do sufitu.
- MMARTA1982
- Mistrz dyskusji!
- Posty: 615
- Rejestracja: 2011-03-17, 11:43
Pomidory bardzo lubią być podlewane, ale niezbyt często, za to bardzo obficie. Nawet w foliaku, gdzie panują w słoneczny dzień prawdziwe upały podlewam pomidory co kilka dni, w dni pochmurne wystarczy raz na tydzień. Częstotliwość podlewania zależy również od rodzaju gleby i sami musimy to wypraktykować.Rasiu pisze:Lilu wspominałaś mi w wiadomości o problemie w podlewaniu pomidorów, podobno masz jakieś rozwiązanie? Czekam na info.
Żeby móc tak rzadko podlewać pomidory musimy posadzić je bardzo głęboko, aby wokoło głównego pędu pozostawić spore zagłębienie
Potem podlewamy tak obficie, aby w tym to zagłębienie wypełniło się wodą
Na glebach lekkich, piaszczystych woda szybko wsiąknie, natomiast gdy gleba jest ciężka, gliniasta i bardziej zbita woda utrzyma się w zaglębieniu dłuższy czas, ale w końcu spłynie w głębsze rejony i właśnie o to chodzi przy podlewaniu pomidorów, aby wodę otrzymały korzenie, a nie tylko ziemia nad nimi.
Najczęściej popełnianym błędem jest pomoczenie tylko wierzchniej warstwy ziemi, wygląda to wtedy ładnie, ale dla pomidorków efekt jest żaden, woda szybko wyparuje, a korzenie nadal nie mają co pić
Aby zpobiec nadmiernemu wysuszaniu gleby pod pomidorami nie należy zbyt gorliwie wyrywać chwastów. Usuwamy tylko te, które mają rozłogi albo głęboko sie korzenią i te które kwitną, ale jeśli jest gorąco i sucho wyrwanych chwastów nie wyrzucamy na kompost, tylko ściółkujemy nimi glebę pod pomidorami.
Jeszcze jedna ważna uwaga. Przy podlewaniu nie moczymy liści, dlatego dobrze jest oberwać najniższe liście, które dotykają gleby i są stale moczone, przez co stają się doskonałym miejscem do rozwoju różnych chorób
Powyżej anja zamieściła rysunkową instrukcję, które pędy na pomidorach należy systematyczne usuwać, Gosia2501 opisała jak z takich pędów można otrzymać nową rozsadę pomidorków, a ja może uzupełnię tę wiedzę zdjęciem pędu do usunięcia.
Wczoraj właśnie posadziłem pomidorki, no i przypadkiem zastosowałem powyższe wskazówki:), dodatkowo podsypałem na dnie dołka torf z nawozem. Mam nadzieję że się przyjmą. W przyszły weekend planuję posadzić między pomidory aksamitki co by odstraszały szkodniki no i przy okazji będą pełniły rolę ściółki.