zaczynając od trawnika, ma się całkiem nieźle, udało mi się zwalczyć większość chwastów które mnie nurtowały (niestety nie był to perz tylko coś innego, nie pamiętam), widocznie krótkie cięcie pomogło. Trawa się zagęszcza i rozrasta gdzie jeszcze miałem placki. W tej chwili pozostało mi tylko spryskać jeszcze na dwuliścienne, gdyż teraz jak wróciłem po 2 tyg. urlopie miałem sporo do pracy, i właśnie zauważyłem że sporo mi się wysypało...
No właśnie byłem na 2 tyg. urlopie, mój trawnik gdzie ustawiłem sobie by podlewał się 2 razy w tygodniu wygląda wyśmienicie, na zdjęciu poniżej zobaczycie trawnik, który raczej nie był podlewany, to jest odpowiedź czy warto sobie zakładać nawadnianie....
Ale tak na prawdę ja nie w kwestii trawy tylko moich tuji
przed wyjazdem postanowiłem kilka tuji podsypać nawozem przeciw brązowieniu igieł gdyż widziałem że są właśnie jakieś nie takie jak powinny. Niestety, po powrocie wyglądają jeszcze gorzej
większość mam zieloniutkich zagęszczonych, a kilka mam drapaków brązowych i nie wiem co z tym. Zależność jaką zaobaczyłem, to to że te zielone nie posiadają "szyszek" czy jak to nazwać, a te brązowawe właśnie posiadają takie kuleczki. Co powinienem z tym zrobić ??jest już późno (prawie wrzesień) i nie wiem co z tym fantem sobie zrobić czy mogłem przesadzić z nawozem przeciw brązowieniu ?? jakoś wiele tego nie sypałem ale...
Jak miało by się przelecieć takim tańcem z hektar ziemi lub więcej... 
