Od razu napiszę, że jest tutaj super dużo ciekawych informacji i dziękuję bardzo za takie tematy można zatonąć w czytaniu
Od 3 tygodni mieszkami w nowym miejscu - bliźniak z ogródkiem (tył, bok i front). Stan ogródka na ten moment jest kiepski, wiadomo po budowie i przy zerowym nakładzie ze strony dewelopera. jest na pewno nierówno, sucho pełno chwastów. Chciałam poprosić was o radę od czego zacząć, czy jest coś co mogę zrobić teraz czy już może za późno.
Na czym mi zależy: marzy mi się prosta forma ogródka użytkowego, czyli trawa po której dreptać mogą moje małe dzieci, rabatki z kwiatami, krzewy malinowe, a kiedyś może mini rozsada na własną sałatę i szczypiorek (ale to bardzo kiedyś
). Bardzo lubię wiejskie ogródki i misz masz kwiatowy ale zdaję sobie sprawę, że te hektary obok domu chyba się nie powiększą żebym wszystko posadziła (eh....) Najważniejsze dla mnie na ten moment to odgrodzenie się od parkingu, który jest za siatką z tyłu domu -> tutaj nie mam zbytnio pomysłu (jedyne czego jestem pewna w grę nie wchodzą tuje i żywotniki posadzone obok siebie jak u sąsiada). Myślałam o winobluszczu ale boję się że urośnie tak ekspansywnie, że dojdzie do 5 domów poniżej. 
Może winobluszcz? Ligustr? Jakieś owocowe drzewka? Działka z tym płotem jest od strony południowo- zachodniej jest tutaj bardzo dużo światła popołudniu i ciepełko.A co mogę zrobić w sprawie trawnika? Czekać po zimie czy coś działać?
Od czego tu zacząć proszę o jakieś rady, będę bardzo wdzięczna
.
