Stewia - miodowy liść. Uprawa, pielęgnacja
Stewia - miodowy liść. Uprawa, pielęgnacja
Przeszukałam wszystkie tematy w których by mogła wystepować ta roslina i nic nie znalazłam,bo tak prawde mówiąc nie wiem czy to warzywo czy moze zioło albo należy do całkiem innej rodziny.
Nabyłam droga kupna dwa opakowania nasion po 10 szt kazde.Zasiałam w pojemniczkach pierwszą dziesiątkę wzeszły 3 szt .To było w lutym i od tej pory cały czas reanimuję te rosliny jestem bliska zaprzestania ratowania ich bo są tak kapryśne i niewdzieczne.Najpierw pojawiały się plamki które miały wygląd folii -prześwitywały , intuicyjnie roztworu esencji drzewa herbacianego i przeszło. Potem padła jedna z trzech siewek a obecnie pozostałe dwie rosliny zwieszaja liscie i ciemnieją.Moze ktoś zna sposób na uprawe tej roslinki.Acha i wcale nie jest tak bardzo słodka jak w opisach.
Załączam zdjecie pozostałości stewii.
Nabyłam droga kupna dwa opakowania nasion po 10 szt kazde.Zasiałam w pojemniczkach pierwszą dziesiątkę wzeszły 3 szt .To było w lutym i od tej pory cały czas reanimuję te rosliny jestem bliska zaprzestania ratowania ich bo są tak kapryśne i niewdzieczne.Najpierw pojawiały się plamki które miały wygląd folii -prześwitywały , intuicyjnie roztworu esencji drzewa herbacianego i przeszło. Potem padła jedna z trzech siewek a obecnie pozostałe dwie rosliny zwieszaja liscie i ciemnieją.Moze ktoś zna sposób na uprawe tej roslinki.Acha i wcale nie jest tak bardzo słodka jak w opisach.
Załączam zdjecie pozostałości stewii.
Re: Stewia czyli miodowy liść
Nie wiem czy Twoja stewia jeszcze jakoś żyje ale może pomocny będzie artykuł w naszym poradniku, w którym opisana jest uprawa stewii
Rafał
Re: Stewia czyli miodowy liść
U mnie było to samo - przezroczyste plamki na liściach, przypominające skutki żerowania przędziorka. Owszem, znalazłem pojedyncze robaki, ale najwidoczniej stewia im nie smakuje, bo od dłuższego czasu nie mam z nią problemów. To, co widać na pierwszy rzut oka, to że rośliny są dość "wyciągnięte". Pamiętaj, aby siewkom regularnie obrywać wierzchołki pędów, wtedy ładnie się zagęszczą, a liście będą zdecydowanie słodsze. Możesz je teraz radykalnie przyciąć, zostawiając jedynie jedną parę liści. Zobaczysz, jak szybko zacznie się krzewić. Druga kwestia to moje podejrzenie, że roślina już przerosła całą ziemię w doniczce. Wyciągnij ją delikatnie i sprawdź stan bryły korzeniowej. Jeżeli jest całkowicie przerośnięta, przesadź ją do doniczki o numer większej (o 1-2 cm szerszej i głębszej), aby roślina nie przeżyła zbyt wielkiego szoku. Jeżeli zaobserwujesz dziwne zwijanie się liści, ich nieregularny kształt i ciemne plamy na nich, znaczy to, że roślina jest przelana. Ja swoją stewię podlewam regularnie, co dwa dni, ale niewielką ilością wody. Możesz też zastosować taktykę "raz, a dobrze", czyli lejesz wodę dopóty, dopóki nie zacznie się wylewać przez otwory drenażowe w doniczce. Z kolejnym podlewaniem poczekaj, aż ziemia prawie całkiem wyschnie. Lepiej ją lekko przesuszyć (ale podkreślam, lekko, bo zwiędnięta już raczej nie odżyje), niż przelać. Dodaj też na dno doniczki dren ze żwirku, dla pewności. Z nawożeniem też uważaj - najlepiej jakimś organicznym w płynie, z niewielkim dodatkiem wieloskładnikowego (dosłownie kilka kropel). Za dużo azotu odbija się niekorzystnie na jej słodkości i wyglądzie, przynajmniej tak wynika z moich obserwacji. Stanowisko w pełnym słońcu lub chociaż parę godzin bezpośredniego światła słonecznego dziennie. Ważna jest też ziemia - niech będzie luźna i żyzna, ale utrzymująca wilgoć.
PS Nasiona stewii mają obniżoną naturalnie zdolność do kiełkowania - z 10 szt. wzeszły mi 4, z czego do czasów współczesnych zachowały się trzy. Nasiona wysiewa się powierzchniowo, dociskając je do podłoża.
PS 2 Wg mnie najsłodsze są najmłodsze liście. Jeden wystarczy, aby posłodzić kubek herbaty.
PS 3 Moja koleżanka pisze doktorat z biochemii, ze stewii właśnie. Będzie badać jej wpływ na komórki raka jelita grubego. Okazuje się, że stewia nie do końca jest takim cudownym i bezpiecznym środkiem słodzącym. Są podejrzenia, że stymuluje komórki rakowe raka jelita grubego do rozrostu
PS Nasiona stewii mają obniżoną naturalnie zdolność do kiełkowania - z 10 szt. wzeszły mi 4, z czego do czasów współczesnych zachowały się trzy. Nasiona wysiewa się powierzchniowo, dociskając je do podłoża.
PS 2 Wg mnie najsłodsze są najmłodsze liście. Jeden wystarczy, aby posłodzić kubek herbaty.
PS 3 Moja koleżanka pisze doktorat z biochemii, ze stewii właśnie. Będzie badać jej wpływ na komórki raka jelita grubego. Okazuje się, że stewia nie do końca jest takim cudownym i bezpiecznym środkiem słodzącym. Są podejrzenia, że stymuluje komórki rakowe raka jelita grubego do rozrostu
Re: Stewia czyli miodowy liść
Stewia padła .Stała na południowym oknie podlewana była co dwa dni,korzeni prawie wcale nie miała a co dopiero mówic o przerosnieciu.Kupiłam ciemny cukier trzcinowy i uzywam z umiarem a jesli to prawda z tym rakiem to sama roslina zapobiegła mojemu niebezpieczeństwu
Re: Stewia czyli miodowy liść
Te podejrzenia wysnuto na podstawie badań na szczurach. Szczur to nie człowiek, więc traktuję te "rewelacje" z lekkim przymrużeniem oka. Przykro mi, że stewia padła. Ja moje rośliny, które mają słaby system korzeniowy, reanimuję w podłożu do rozsad. Pomogło kilka razy... więc jeśli najdzie Cię jeszcze ochota na uprawę stewii, wypróbuj tę metodę
Re: Stewia czyli miodowy liść
Witajcie!
Chciałbym nieco odświeżyć temat, ponieważ sam zakupiłem nasiona stwei, lecz po wysianiu ani jedno nie wzeszło, teraz podjąłem drugą próbę (jakieś półtora tygodnie temu) nasionka dałem do niewielkiej doniczki, przykryłem folią spozywczą, aby utrzymać wilgotność i codziennie pryskam je spryskiwaczem, niestety jak do tej pory nic sie nie dzieje, nie wime czy coś z tego będzie, ma ktoś może dla mnie jakieś rady Co mogę robić źle
Chciałbym nieco odświeżyć temat, ponieważ sam zakupiłem nasiona stwei, lecz po wysianiu ani jedno nie wzeszło, teraz podjąłem drugą próbę (jakieś półtora tygodnie temu) nasionka dałem do niewielkiej doniczki, przykryłem folią spozywczą, aby utrzymać wilgotność i codziennie pryskam je spryskiwaczem, niestety jak do tej pory nic sie nie dzieje, nie wime czy coś z tego będzie, ma ktoś może dla mnie jakieś rady Co mogę robić źle
Re: Stewia czyli miodowy liść
To co się doczytałam to wina niedobrych nasion,nie Twoja,musisz zaopatrzyć się w dobre nasiona.Gdzie?Nie można tutaj nikogo polecać.Powodzenia
Re: Stewia czyli miodowy liść
Halinko jak masz dobre źródło możesz polecić na pw.
Re: Stewia czyli miodowy liść
Nasiona stewii mają naturalnie obniżoną zdolność do kiełkowania, która dla świeżych nasion wynosi ok. 50% i maleje proporcjonalnie do czasu przechowywania. Nasiona dwuletnie praktycznie nie kiełkują.
Re: Stewia czyli miodowy liść
Aha no to zapewne w tym tkwi problem, nasiona kupiłem na allegro, ale w takim razie nie polecam
Dziękuję za odpowiedź
Dziękuję za odpowiedź
Re: Stewia czyli miodowy liść
Nasiona stewii polecam kupować jedynie w oryginalnym opakowaniu. Ich data ważności wynosi dokładnie 2 lata od daty pakowania. Te przepakowywane są często już baaaaaardzo stare.Sola13pl pisze:Aha no to zapewne w tym tkwi problem, nasiona kupiłem na allegro, ale w takim razie nie polecam
Dziękuję za odpowiedź