Umierający rhododendron - proszę o poradę
Umierający rhododendron - proszę o poradę
Cześć, dawno mnie tu nie było, wracam z problemem marniejącego w oczach rhododendrona. W ogrodzie rośnie od 3 lat i było wszystko ok, a w tym roku oklapnięte liście i widać, że coś nie gra. Myśleliśmy, że zalane korzenie (rynna z małego daszku miała ujście w pobliżu), ale po przesadzeniu jest coraz gorzej liście żółkną i opadają Proszę pomóżcie, to pamiątkowy różanecznik zakupiony w Książu na święcie kwiatów i szkoda go bardzo. W ogrodzie mamy około 20 odmian wszystkie pozostałe są zdrowe.
Re: Umierający rhododendron - proszę o poradę
Takie oklapnięcie liści może wskazywać na niedobór wody lub nadmierne nasłonecznienie. Rododendrony raczej nie lubią pełnego słońca. Zmierz także pH ziemi pod rośliną. Rododendrony wymagają gleby kwaśnej lub przynajmniej lekko kwaśnej (pH 4,5 - 6,0). Podejrzewam, że konieczne będzie zakwaszenie ziemi. Liść żółknie wyraźnie wzdłuż nerwów, co może wskazywać na niedobór jakiś składników w podłożu. Nie chcę jednak od razu sugerować nawozu, bo najpierw pomiar pH. Jeśli jest za wysokie, to rododendron nie może pobrać z ziemi potrzebnych składników, mimo iż one tam są.
Rafał
-
- Witamy na forum!
- Posty: 3
- Rejestracja: 2020-06-08, 18:11
Re: Umierający rhododendron - proszę o poradę
Witam, chciałbym się podłączyć do tematu. Mam podobny problem z jednym z rododendrony. Liscie nie zołkną, na razie nie opadają ale coś jest nie tak. Na zdjęciu widać że liscie zwijaja się do góry, tworzą jakby rurki. Brak wody wykluczony (ostatnio sporo padało, krzew jest też podlewany) , pomiar ph wskazał 5, nie widzę też na lisciach szkodników. Taki stan krzewu obserwuję od wczesnej wiosny, początkowo myślałem że to stan po zimie ale nie obserwuje aby stan się poprawiał. Krzew regularnie nałożony. Byłbym wdzięczny za jakąś poradę.
Re: Umierający rhododendron - proszę o poradę
Zwijanie się liści to objaw fizjologiczny. Roślina w ten sposób próbuje ograniczyć narażenie na silne słońce i ograniczyć powierzchnię parowania wody przez liście. Ale przy aktualnej deszczowej i chłodnej pogodzie to raczej mało prawdopodobne.
Nie wykluczałbym ostatecznie jakiegoś szkodnika, który nakłuwa liście, spijając z nich sok, co też może prowadzić do zwijania się liści. Tym bardziej, że ponadgryzane na brzegach listki mogą wskazywać na obecność opuchlaków lub innych chrząszczy. Trzeba ich szukać od spodu, pod liśćmi. Czasem wystarczy energicznie potrząsnąć gałązkami aby zobaczyć jak spadają na ziemię. Najlepiej od razu je rozgniatać. Chrząszcze nie powodują zwijania się liści ale jeśli ich nie znalazłeś na roślinie, to może i nie zauważyłeś jeszcze innych nieproszonych gości. Niektóre szkodniki są tak małe, że ich po prostu nie zauważymy.
pH gleby jest ok, roślina jest nawożona... teoretycznie należało by wykluczyć niedobór składników odżywczych. Skłaniałbym się zatem ku twierdzeniu, że może to być fytoftoroza. Początki choroby przy których brązowienia liści i innych zmian jeszcze nie widać. Grzyb atakuje najpierw korzenie rododendrona, w wyniku czego następuje zachwianie pobierania składników odżywczych i wody z podłoża, a to z kolei prowadzi do zwijania się liści w wyniku odwodnienia (mimo podlewania i nawożenia).
Proponuję profilaktycznie rododendrona opryskać i podlać preparatem Polyversum WP. To biologiczny preparat, który ogranicza rozwój fytoftorozy i wielu innych chorób. Dla nas nieszkodliwy, bezpieczny w użyciu, a nawet jeśli rododendron nie ma fytoftorozy, to taki zabieg ogólnie go wzmocni i będzie przeciwdziałać też innym chorobom. Fytoftoroza jest bardzo groźna, więc lepiej jej zapobiegać zanim poważniej zaatakuje roślinę.
Proponuję też usuwać przekwitające kwiaty, które teraz po deszczach mogą podgniwać. Dzięki temu, zamiast wytwarzać owoce, roślina skupi się na tworzeniu nowych pąków kwiatowych i w przyszłości będzie obficiej kwitnąć.
Nie wykluczałbym ostatecznie jakiegoś szkodnika, który nakłuwa liście, spijając z nich sok, co też może prowadzić do zwijania się liści. Tym bardziej, że ponadgryzane na brzegach listki mogą wskazywać na obecność opuchlaków lub innych chrząszczy. Trzeba ich szukać od spodu, pod liśćmi. Czasem wystarczy energicznie potrząsnąć gałązkami aby zobaczyć jak spadają na ziemię. Najlepiej od razu je rozgniatać. Chrząszcze nie powodują zwijania się liści ale jeśli ich nie znalazłeś na roślinie, to może i nie zauważyłeś jeszcze innych nieproszonych gości. Niektóre szkodniki są tak małe, że ich po prostu nie zauważymy.
pH gleby jest ok, roślina jest nawożona... teoretycznie należało by wykluczyć niedobór składników odżywczych. Skłaniałbym się zatem ku twierdzeniu, że może to być fytoftoroza. Początki choroby przy których brązowienia liści i innych zmian jeszcze nie widać. Grzyb atakuje najpierw korzenie rododendrona, w wyniku czego następuje zachwianie pobierania składników odżywczych i wody z podłoża, a to z kolei prowadzi do zwijania się liści w wyniku odwodnienia (mimo podlewania i nawożenia).
Proponuję profilaktycznie rododendrona opryskać i podlać preparatem Polyversum WP. To biologiczny preparat, który ogranicza rozwój fytoftorozy i wielu innych chorób. Dla nas nieszkodliwy, bezpieczny w użyciu, a nawet jeśli rododendron nie ma fytoftorozy, to taki zabieg ogólnie go wzmocni i będzie przeciwdziałać też innym chorobom. Fytoftoroza jest bardzo groźna, więc lepiej jej zapobiegać zanim poważniej zaatakuje roślinę.
Proponuję też usuwać przekwitające kwiaty, które teraz po deszczach mogą podgniwać. Dzięki temu, zamiast wytwarzać owoce, roślina skupi się na tworzeniu nowych pąków kwiatowych i w przyszłości będzie obficiej kwitnąć.
Rafał
-
- Witamy na forum!
- Posty: 3
- Rejestracja: 2020-06-08, 18:11
Re: Umierający rhododendron - proszę o poradę
Dziękuję za pomoc, jeszcze raz poszukam szkodników i profilaktycznie poryskam przeciw ftyrozie. Pozdr.