Jak w temacie - moje tuje brązowieją po całości.
Mamy ich 22 w rzędzie, nie brązowieją jednolicie - jedne bardziej, drugie mniej, widać to na zdjęciu że niektóre są jaśniejsze, inne ciemniejsze. Tuje są w ziemi obojętnej (ph 6), posadzone miesiąc temu, ze szkółki - wyciągane z ziemi, przyjechały w doniczkach, ich wysokość od ziemi to ok. 135-140. Szkółka miała dobre opinie, głównie zajmują się tujami. Pan właściciel szkółki powiedział, żeby wsadzić je w tę właśnie ziemię i nawozić dopiero w wakacje, podlewać je na razie raz w tygodniu a latem 2 razy na tydzień; podlewamy je częściej (tak mocniej co 5 dni jak już zrobiło się cieplej), ponieważ są na takim podwyższeniu na murku oporowym ok. 30 cm i ziemia tam szybko wysycha (moim zdaniem).
Ważne info - w środku są ładne, żywo zielone. Od samego początku (w momencie przyjazdu) miały kolor dosyć ciemny (nie taki jasno żywo zielony, raczej ciemna zieleń).
Co może być przyczyną? Ja obstawiam przesuszenie, ale chce potwierdzić żeby zaraz ich jakiegoś grzyba nie nabawić. Dodatkowo, może już sypnąć im nawozu do iglaków? Co z tymi ciemnymi sztukami, mają szansę odbić i po generalnym przyroście wrócić do ładnego koloru?
PS. Jak już zdjęcie złapało nasz łaciaty trawnik...to normalne, że niektóre fragmenty można by było już skosić, trawa jest tak wysoka, a na innych totalnie łyse poletka? Partner już załamuje ręce i twierdzi że to będzie najbrzydszy ogródek na dzielni
