Tuja brabant - prośba o poradę

Uprawa drzew i krzewów iglastych. Choroby, szkodniki itd.
ODPOWIEDZ
michasm93
Witamy na forum!
Witamy na forum!
Posty: 1
Rejestracja: 2015-06-07, 21:56

Tuja brabant - prośba o poradę

Post autor: michasm93 »

Witam serdecznie wszystkich forumowiczów,
po krotce o moim problemie a właściwie problemie moich iglaków. Jestem początkującym szkółkarzem, od dwóch lat rozwijam ofertę swojej szkółki. Posiadam głównie tuje brabant oraz daglezje olbrzymie, ale mam też troszkę modrzewi, świerków, jodeł i cyprysów. Do rzeczy - do tej pory kupowałem sadzonki, często od dużych producentów za granicami Polski, sadziłem do gleby i po przesezonowaniu sprzedawałem. Przeprowadzałem standardowe zabiegi typu opryski przeciwko grzybom, owadom etc. Nic moich roślinek nie brało, mimo przesadzeń przyjmowanie było na poziomie 99%. W tym roku na mojej szkółce pojawiły się problemy, które spedzają mi sen z powiek. Otóż kupiłem dwie parte sadzonek - są to głównie tuja Brabant i cyprysy - jedne z Polski, drugie z Niemiec. Przywiozłem je w pęczkach (kopane z gleby), przygotowałem glebę, wsadziłem tak jak te z poprzednich lat. Pierwsza partia była ładna przez jakieś 3 tygodnie, aż do czasu w którym tuje zaczęły jednostronnie żółknąc, tj. jedna strona gałązki była żywozielona, piękna i bez oznak jakichkolwiek urazów, inna miała żółte, poschnięte gałązki. Były to rośliny około 1 metra, więc trochę się obawiałem. Jeździłem po porady do okolicznych centrów ochrony roślin, mimo wydania dość sporej ilości środków na Krystalony, środki przeciwgrzybiczne i odzywki - problem się pogłębiał a tuje marniały w oczach. W końcu w raz z jedną Panią z ogrodniczego doszliśmy do wniosku, że jest to przypalenie słoneczne. Tuje przyjechały w pęczkach a gorący marcowo-kwietniowy wiatr je poparzył. Pozostawiłem je samym sobie, dając im czas na regenerację. Na tą chwilę problem się zatrzymał, lecz tuje strasznie "wyłysiały", te porażone koncówki musiały poopadać. W połowie kwietnia przywiozłem kolejną partie. Tym razem sadzonki były mniejsze - około 50-80cm, również w pęczkach, lecz od innego producenta. (od tego samego, który dostarczał mi sadzonki przez poprzednie dwa lata). Zrobiłem wszystko tak jak w poprzednich latach, lecz po wsadzeniu do gleby sadzonki zaczęły schnąć. Na ta chwilę z parti około 2500 wyrzuciłem już około 500 sztuk. Tuja robi sie ciemnozielona, potem brązowa i schnie.
Problem się posuwa i następne tracą barwę. Początkowo są jakby odbarwione od strony bardziej wietrznej, lecz potem całe marnieją. Jak uniknąć tego problemu? Jest jakis sposób aby to zahamować?
Dodam tylko, że ów problem mam tylko z sadzonkami posadzonymi w tym roku. Zeszłoroczne drzewka mają piękną barwę i nic im nie szkodzi. Problem występuje również na cyprysach lawsona, również poparzenia jednostronne, tak to przynajmniej wygląda.
Jakieś rady?
Awatar użytkownika
Danka
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 13263
Rejestracja: 2008-03-11, 20:17

Re: Tuja brabant - prośba o poradę

Post autor: Danka »

A może to susza fizjologiczna sprawiła. W tym roku było bardzo mało opadów. Zimą brak śniegu i to wpłynęło na jednostronne usychanie i opadanie igieł. Czyli na część wystawioną na słońce.
ODPOWIEDZ