Saletra amonowa

Jak stosować nawozy i inne preparaty poprawiające wzrost roślin?
Awatar użytkownika
dexter7
Powoli się rozkręca
Powoli się rozkręca
Posty: 39
Rejestracja: 2010-02-28, 19:49

Saletra amonowa

Post autor: dexter7 »

Czy waszym zdanie trzeba stosować saletrę amonową do wzrostu młodych drzewek? W poradniku jest napisane: "Aby uzyskać mocne przyrosty pozwalające formować koronę drzewka, pierwszą dawkę nawozów (np. Polifoski lub saletry amonowej) wysiewamy w pierwszym roku uprawy, około połowy maja. Następną dawkę nawozu podajemy po upływie kolejnych 4 do 5 tygodni. Jeżeli wzrost drzewek jest zbyt silny, w następnym roku nawożenie azotem ograniczamy do jednej dawki, podawanej w maju. " Czy saletrę można zastąpić obornikiem i czy obornik zda dobrze egzamin jak nawożenie saletrą? Po co mamy wprowadzać do drzewka niepotrzebną chemię jak możemy mieć czyste, zdrowe owoce?
Pozdrawiam DeX
Awatar użytkownika
dexter7
Powoli się rozkręca
Powoli się rozkręca
Posty: 39
Rejestracja: 2010-02-28, 19:49

Post autor: dexter7 »

Hallo ludzie żyjecie na tym forum? Od 4 dni nikt nie może się wypowiedzieć na temat saletrowania? Czy jest konieczne jej stosowanie do wzrostu młodych sadzonek? Czy wpływa na jakość owoców?
Pozdrawiam DeX
użytkownik usunięty

Post autor: użytkownik usunięty »

Możliwe, że nikt tego nie stosował i trudno się komuś na ten temat wypowiedzieć. Saletra amonowa jest sztucznym nawozem a obornik naturalnym i porównanie ich działania to raczej dla jakiegoś grona naukowego :-). Ale znając działanie obornika można założyć że na pewno pomoże ale trzeba uważać by nie był zbyt świeży by nie popalił młodych korzeni. No i obornika nie da się przedawkować, bo to nawóz naturalny.
Awatar użytkownika
Padawan
Zagorzały dyskutant
Zagorzały dyskutant
Posty: 406
Rejestracja: 2008-10-30, 20:40

Post autor: Padawan »

Pamiętam, że moi dziadkowie czasem podsypywali saletrą kwiaty, np astry. I faktycznie rosły jak szalone.
Ale podstawą był co 2-3 lata oborniczek :). Przyjeżdzała cała fura tego "złota", część była rozrzucana, częś moczona w beczkach z wodą...
Pozdrowienia - Padawan
Awatar użytkownika
dexter7
Powoli się rozkręca
Powoli się rozkręca
Posty: 39
Rejestracja: 2010-02-28, 19:49

Post autor: dexter7 »

Dałem 2letni obornik pod młode drzewa. Mam nadzieję, że coś pomoże na przyrost :-) Dzięki za zainteresowanie się tematem :-D
Pozdrawiam DeX
Awatar użytkownika
ewakatarzyna
Lubi podyskutować
Lubi podyskutować
Posty: 113
Rejestracja: 2009-12-31, 09:53

Post autor: ewakatarzyna »

Ja nigdy nie stosowałam saletry, aż do ubiegłego roku.
Nawoziłam swoje rośliny ale zawsze starałam się, żeby hortensje miały nawóz do hortensji, iglaki - nawóz do iglaków itd. itd.

Miałam tych nawozów pół garażu i co roku narobiłam się strasznie przy roślinach, bo wykopywałam dołek, mieszałam nawóz z ziemią, podlewałam.

W ubiegłym roku przyjechał mój szwagier, znawca roślin jak mało kto i powiedział żebym przestała się wygłupiać, kupił saletrę amonową i po prostu porozrzucał ją po ogrodzie.

W życiu tak pięknie nie rosły mi rośliny :-D
Awatar użytkownika
Herbi
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 1434
Rejestracja: 2008-12-15, 13:20

Post autor: Herbi »

Jest sporo racji w tym co piszesz. Jeśli ktoś uważnie ogląda programy ogrodnicze to jakiś czas temu jeden z naszych krajowych znawców ogrodnictwa, autor książek i popularyzator roślin ozdobnych stwierdził, że najprostszy nawóz o zrównoważonych proporcjach składników odżywczych używać można do niemal wszystkich roślin w ogrodzie.
Nagranie odbywało się w sklepie pełnym kolorowych pudełek, każde dla odrębnej grupy kwiatów a nawet pojedynczej rośliny. Pani prowadząca program czym prędzej sięgnęła po kilka pudełek tych dedykowanych, prosząc pana eksperta o ich opisanie. :lol:

Saletry nie stosowałem ale z tego co słyszę to nawóz jest bardziej do stosowania w sadownictwie czy rolnictwie. Do amatorskich, małych ogródków przez lata polecana była Azofoska. Łatwo ja dozować bo w granulkach i skutek także każdy może sprawdzić choćby teraz dla tulipanów.
Wystarczy na kępę kilku dużych tulipanów dać małą łyżeczkę azofoski, zagrabić, podlać i czekać w kwietniu efektu :-)
Producenci nawozów wykonują lekki drenaż naszych kieszeni i nie jest w tym nic nienormalnego dopóki kupujemy 2-3 opakowania w sezonie, jeśli ogród jest duży to bardziej ekonomicznie jest używać choćby wspomnianej azofoski.


Jednak co do hortensji, różaneczników to z tą saletrą bym się nie zgodził. Te grupy roślin wymagające określonej kwasowości lepiej nawozić dedykowanym im zasilaczem.
U siebie także róże wyodrębniłem z całości kwiatów.
Im dostanie się w tym roku obornik (najbardziej odpowiedni nawóz) , a normalnie specjalny nawóz i kompost dostają. Kwitną jak szalone co można zobaczyć na zdjęciach w moim wątku. :-)

Powyższe info tylko dla uprawiających ozdobne rośliny. Te użytkowe, żarłoczne to zupełnie inna bajka.
Przyroda jest lekarzem dla wszystkich chorób.
...........................Hipokrates.......................
ODPOWIEDZ